Skocz do zawartości

Pilica i okolica


michal7709

Rekomendowane odpowiedzi

Górna Pilica ma też odcinki mniej "naruszone", żeby nie było. Do ujścia Krztyni nie wygląda to jednak dobrze. To raczej łowisko, gdzie ryby nie przeszkadzają w wędkowaniu. Dla kontemplatorów łąkowych widoków.

W tym roku zamierzam pojawić się tam kilka razy plus, jak to drzewiej bywało. Mam tam porachunki z potomkami dobrych, niewyjętych klocków.

Edytowane przez Roseth
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Górna Pilica ma też odcinki mniej "naruszone", żeby nie było. Do ujścia Krztyni nie wygląda to jednak dobrze. To raczej łowisko, gdzie ryby nie przeszkadzają w wędkowaniu. Dla kontemplatorów łąkowych widoków.

W tym roku zamierzam pojawić się tam kilka razy plus, jak to drzewiej bywało. Mam tam porachunki z potomkami dobrych, niewyjętych klocków.

 

Piszesz "górna Pilica", a odwiedziłeś odcinek od Żarnowca w górę, bo mam wrażenie, że śmigałeś niżej? Co do rybostanu, jest jak jest.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to rzeczywiście mało precyzyjne określenie z tym "górna". Byłem w kilku miejscach na rekonesansie. Zdjęcia z okolic poniżej Żarnowca faktycznie. Rybostan zbadam. Nie wiem dlaczego, ale lubię ten kanał i czasem wolę pojechać tam i nic nie złowić, niż złowić coś gdzie indziej. Może dlatego ,że zazwyczaj w habaziach walczę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
  • 2 tygodnie później...
  • 6 miesięcy temu...

Pilicę odwiedziliśmy w sierpniu. Przepiękna rzeka! Aż żal mi, że mam do niej tak daleko. W ogóle coraz bardziej się irytuję, że życie jest za krótkie aby obłowić wszystkie te piękne polskie miejsca. Poniżej krótka relacja filmowa z nasze wyprawy! Połamania 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, ze chciało Wam się Belly boata używać na Pilicy. Nie wiem jaki to odcinek, ale okolice bliżej Bialobrzegow i Warki da się w spodniobutach obłowić chodząc „zygzakiem” i czytając wodę. Niestety od lat 2000 Pilicą zaczęła „sypać” piachem i w tej chwili trudno o fajną rybę. Ale może za rzadko bywam i się mylę…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@psd, nie nie mylisz się. W okresie letniej niżówki Pilicą można brodzić zygzakiem w biodrówkach. Od 1998 roku czyli momentu zakupu działki przez moich rodziców z roku na rok z rzeką jest gorzej. Obecnie przy niskich stanach wody resztki ryb gromadzi się w krótkich i wąskich rynnach gdzie męczona jest przez kłusowników siatkami i prądem. Niedobitki zabierają wędkarze, którym obca jest idea C&R [emoji17] Winną takiemu stanu rzeczy jest zapora w Sulejowie, która zatrzymuje większość wody by rzeka mogła jako tako funkcjonować a piach zasypuje resztki rynienek i przykos. Z sentymentu odwiedzając rodziców wpadam nad Pilicę 2,3 x w roku. Czasem coś się trafi ale to tylko z racji tego, że znam parę miejsc gdzie nikt tam nie dotrze. Z mojego punktu jest to o tyle przykre, że pamietam tą rzekę i widok chlapiących się boleni, furkoczących brzan czy spławiających się leszczy. Teraz nad Pilicą jest cisza i tony śmieci pozostawionych przez kajakarską tłuszczę. Pozdrawiam - Grzesiek

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, ze chciało Wam się Belly boata używać na Pilicy. Nie wiem jaki to odcinek, ale okolice bliżej Bialobrzegow i Warki da się w spodniobutach obłowić chodząc „zygzakiem” i czytając wodę. 

Trochę trudno mi zrozumieć to pytanie. Tak jakbyś kajakarza zapytał, po co tam płynie jak może spokojnie iść albo rowerzystę: po co jedzie jak może iść. Ja po prostu lubię spływać kilometrami rzek i ich odkrywanie sprawia mi ogromną przyjemność. A że mogę cały ten czas łowić ryby, to jest to dla mnie połączenie idealne. Co do rzeki - ja tam mam 600km i byłem tam pierwszy raz. Norbert już któryś. I dla mnie ta rzeka jest piękna. Ale niestety tak jak piszecie - płytka i piaszczysta. Ciekaw jestem jak łowiło się tam przed laty? 

Edytowane przez RokiFishBoa
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed zalewem też jest bardzo mało wody. Jeśli jesteś ciekaw, a nie masz tylko zamiaru powielania zdawkowej interpretacji - obserwuj na hydrologia imgw przepływy na zalewie..

Pilica jest jedną z rozlicznych - całkowicie niewidzialnych i porzuconych rzek. Jak jest co ogryźć - to są liczni interesanci, ale kiedy trzeba zadbać żeby było co - nie ma nikogo. Wędkarski świat to prawdziwe nieszczęście  :)  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się kiedyś łowiło ? Moim standardem 3-4 godzinnego wypadu było kilka szczupaków w przedziale 40-60 cm i każdorazowy przyłów bolenia. Okoni w przedziale 20-30 cm nawet nie liczyłem. Szkoda, że wtedy obcy mi był ul czy mucha bo przy wysokich brzegach kleni na 40+ było mnóstwo. Jazi było jeszcze więcej, które zacnie brały na kukurydzę czy groch. Każda głębsza rynna skrywała stadko pięknych leszczy a przy podmytych burtach stały przyssane brzany. Niestety to już nie wróci, został prawie sam piach [emoji17]

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się kiedyś łowiło ? Moim standardem 3-4 godzinnego wypadu było kilka szczupaków w przedziale 40-60 cm i każdorazowy przyłów bolenia. Okoni w przedziale 20-30 cm nawet nie liczyłem. Szkoda, że wtedy obcy mi był ul czy mucha bo przy wysokich brzegach kleni na 40+ było mnóstwo. Jazi było jeszcze więcej, które zacnie brały na kukurydzę czy groch. Każda głębsza rynna skrywała stadko pięknych leszczy a przy podmytych burtach stały przyssane brzany. Niestety to już nie wróci, został prawie sam piach [emoji17]

 

 

Myślę, że będzie tylko gorzej. Ja belly pływałem sporo Wisłą między Krakowem a Sandomierzem. Żeby tam móc zrobić nocny spływ w poszukiwaniu suma, muszę najpierw popłynąć tą samą trasę za dnia - taki rekonesans dla bezpieczeństwa. I dziś, gdy mam tam płynąć w dzień, to mnie krew z nudów zalewa. Jak pamiętam te opowieści o rybach z Wisły... A teraz tam bywam i nie ma szans na rybę za dnia w takim spływie jaki realizuję. To jakiś koszmar. Brak kleni, brak jazi, bolenia to zobaczę raz na 2 dni! Tam nie ma ryb! Tylko sumy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że będzie tylko gorzej. Ja belly pływałem sporo Wisłą między Krakowem a Sandomierzem. Żeby tam móc zrobić nocny spływ w poszukiwaniu suma, muszę najpierw popłynąć tą samą trasę za dnia - taki rekonesans dla bezpieczeństwa. I dziś, gdy mam tam płynąć w dzień, to mnie krew z nudów zalewa. Jak pamiętam te opowieści o rybach z Wisły... A teraz tam bywam i nie ma szans na rybę za dnia w takim spływie jaki realizuję. To jakiś koszmar. Brak kleni, brak jazi, bolenia to zobaczę raz na 2 dni! Tam nie ma ryb! Tylko sumy. 

:) a przynajmniej klenie... i to ładne... tylko niechętnie biorą w dzień... jeśli już to rano i wieczorem... i oczywiście w nocy... złowienie kilku kleni w okolicy 40-50cm jest naprawdę proste - ale tylko z jakiegoś pływadła... a przecież właśnie tak łowisz:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę trudno mi zrozumieć to pytanie. Tak jakbyś kajakarza zapytał, po co tam płynie jak może spokojnie iść albo rowerzystę: po co jedzie jak może iść. Ja po prostu lubię spływać kilometrami rzek i ich odkrywanie sprawia mi ogromną przyjemność. A że mogę cały ten czas łowić ryby, to jest to dla mnie połączenie idealne. Co do rzeki - ja tam mam 600km i byłem tam pierwszy raz. Norbert już któryś. I dla mnie ta rzeka jest piękna. Ale niestety tak jak piszecie - płytka i piaszczysta. Ciekaw jestem jak łowiło się tam przed laty?

Hej, chodziło mi o to, ze w środku lata bywa tak płytko, ze czasem można kajakiem utknąć, a dodatkowo w belly chyba trudniej się zatrzymać i oddac precyzyjny rzut. Ale teoretyzuje i mogę się mylić, bo nigdy nie lowilem. Na pewno zaletą jest zasięg - plyniesz szybciej, niż brodząc, wiec zrobisz dłuższy odcinek. Ale nie czuje np, czy dasz radę podpłynąć pod prąd, jeśli splyniesz za daleko i chciałbyś się cofnąć.

Co do Pilicy, to jeszcze w latach 90’tych kanonady boleniowe były standardem. Jak trafiłeś tarło uklei, mogłeś złowić kilka ryb w krótkim odcinku czasu. Wiosną były jazie, zwłaszcza na wyższej widzie, w lato stada okonia, gdzie również z jednego miejsca lowiles kilka sztuk. Były tez brzany - ostatnią zdarzyło mi się złowić koło 2014 roku, jako przylow. Przez długo czas mój PB w szczupaku był właśnie z Pilicy - 102cm. Ale to były czasy, gdzie w bardzo wielu miejscach nie dało się brodzić, bo było za głęboko i ryba miała stanowiska. Jak Kolega wyje napisał - teraz to tylko piach i śmieci zostawione przez kajakowe, doscopolowe bydło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...