chlodnica Opublikowano 5 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2018 A propos hałasu - echosonda wytwarza taki huk, że powinno się ją wyłączać po dopłynięciu na łowisko. Można to łatwo sprawdzić - wiadro (wanna), woda, przetwornik zamoczony, włączamy echo. Dźwięk, jakby ktoś walił młotkiem Bardzo mnie to zaciekawiło... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chlodnica Opublikowano 5 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2018 A propos hałasu - echosonda wytwarza taki huk, że powinno się ją wyłączać po dopłynięciu na łowisko. Można to łatwo sprawdzić - wiadro (wanna), woda, przetwornik zamoczony, włączamy echo. Dźwięk, jakby ktoś walił młotkiem Czy ktoś to jeszcze sprawdzał? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pablo23004 Opublikowano 5 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2018 Sting ma grzechotke? U mnie chyba nie ma.... Rozwierc i zalej klejem Wysłane z mojego SM-G965F przy użyciu TapatalkaDziękuję za podpowiedź. Mam trzy Stingi i wszystkie mają. Gdzieś czytałem, że pierwsze wypusty tego woblera nie miały grzechotki, ale pewności nie mam.Czy taki zabieg, o którym piszesz nie wpłynie negatywnie na jego pracę / lotność itp.? Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 5 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2018 Ruchome obciążenie (typu grzechotka) wyraźnie wzmacnia agresywność wychyleń woblera. Na lotność prawdopodobnie wpływać nie będzie, choć nie wiem, jaka to konstrukcja.Spotkałem się z woblerkami, które z przodu posiadały magnes, który przyciągał kulkę (kulki), oraz kanał wydrążony przez korpus. W momencie zarzutu kulka odrywała się od magnesu i siłą inercji spadała do ogona, przez co znacznie wydłużał się zasięg przynęty, a po wpadnięciu do wody, gdy tylko rozpoczynało się ściąganie woblera i ten przyjmował pozycję poziomą, a nawet lekko głową w dół, kulka na powrót przetaczała się w pobliże magnesu. Ale w tym przypadku, choć obciążenie było ruchome, trudno jest mówić o grzechotce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Banjo Opublikowano 5 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2018 Ruchome obciążenie (typu grzechotka) wyraźnie wzmacnia agresywność wychyleń woblera. Na lotność prawdopodobnie wpływać nie będzie, choć nie wiem, jaka to konstrukcja.Spotkałem się z woblerkami, które z przodu posiadały magnes, który przyciągał kulkę (kulki), oraz kanał wydrążony przez korpus. W momencie zarzutu kulka odrywała się od magnesu i siłą inercji spadała do ogona, przez co znacznie wydłużał się zasięg przynęty, a po wpadnięciu do wody, gdy tylko rozpoczynało się ściąganie woblera i ten przyjmował pozycję poziomą, a nawet lekko głową w dół, kulka na powrót przetaczała się w pobliże magnesu. Ale w tym przypadku, choć obciążenie było ruchome, trudno jest mówić o grzechotce Tak Janusz, trudno mówić o grzechotce w tym przypadku. To po prostu system dalekiego rzutu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
spinnerman Opublikowano 6 Października 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Października 2018 Dziękuję za podpowiedź. Mam trzy Stingi i wszystkie mają. Gdzieś czytałem, że pierwsze wypusty tego woblera nie miały grzechotki, ale pewności nie mam.Czy taki zabieg, o którym piszesz nie wpłynie negatywnie na jego pracę / lotność itp.? Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka Napewno wpłynie na pracę, niestety raczej na niekorzyść. Sting to konstrukcja o bardzo delikatnej, oszczędnej pracy. Jak zaczniesz ingerować w jego balast, może być później nie do ustawienia. Oczywiście może się zdarzyć, zupełnie odwrotnie i wyjdzie coś co będzie łowiło, ja bym jednak wymienił woblery na konstrukcje bez grzechotki Nawiasem mówiąc, to grzechotka w Stingu jest tak subtelna, że wątpię aby robiło to sandaczowi różnicę. Jak nie masz brań, to bez grzechotki raczej też nie będziesz miał. Po prostu nie na każdym łowisku działa ten sam wobler. Najprostsze rozwiązanie - spróbować łowić na inne woblery 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Banjo Opublikowano 6 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Października 2018 Stingi były także bez grzechotki. Bryła woblera nie zmieniła się. Wystarczy zważyć, wyliczyć różnicę i dobrać odpowiednią objętość. Można dla świętego spokoju poddać RTG i zobaczyć jak to wszystko wygląda w środku. Moim zdaniem można spróbować, ale najpierw dobrze przygotować się do tego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rebeli Opublikowano 7 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Października 2018 Jak sandacz jest to grzechotka nie robi różnicy -przynajmniej u mnie skutecznie działają sumowe baryłki storm z kołatką...czasem spławy innych gatunków wprowadzają w błąd.Sting:mam oba rodzaje~jakby mniej skuteczny?! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.