Skocz do zawartości

Nowe przynety RH


Robert

Rekomendowane odpowiedzi

Większość ryb ma z tym problem (położenie oczu) na szczęście kiedy występuje martwy punkt ryba jest na tyle blisko ofiary, że działają inne, bardziej subtelne zmysły. Ryba wtedy czuje coś jak człowiek, któremu w ciemnym pokoju coś otarło się o włosy na ciele. Więc to kolejny dowód na to, że liczą się drgania a nie tapeta B)

 

Wiem, że tak nie wolno ale w tym roku pozwoliłem sobie przerobić to na przynętę, kiedy padło w pobliżu kleni, atakowały bez namysłu mimo braku malowania czy ściągania.

 

http://www.dowcipnie.com/1043-1570-thickbox/nasadka-wibracyjna-s7480.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość ryb ma z tym problem (położenie oczu) na szczęście kiedy występuje martwy punkt ryba jest na tyle blisko ofiary, że działają inne, bardziej subtelne zmysły. Ryba wtedy czuje coś jak człowiek, któremu w ciemnym pokoju coś otarło się o włosy na ciele. Więc to kolejny dowód na to, że liczą się drgania a nie tapeta B)

 

Wiem, że tak nie wolno ale w tym roku pozwoliłem sobie przerobić to na przynętę, kiedy padło w pobliżu kleni, atakowały bez namysłu mimo braku malowania czy ściągania.

 

http://www.dowcipnie.com/1043-1570-thickbox/nasadka-wibracyjna-s7480.jpg

...perwery te Twoje klenie <_< ...chyba, że jerkowałeś tym cock-ustrojstwem :huh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwyczajnie nakładają się fale i fałszują obraz dlatego grube cwaniaki wolą żerować tam gdzie im nie szumi...

 

@patu, mam powody myśleć, że nie tylko moje :lol: Dodam, że te eksperymenty nie miały na celu złowienia okazów a służą mi do znalezienia skutecznej przynęty na bolenie, takiej, która będzie zawsze łowiła, wierzę, że taką przynętę w końcu uda mi się zrobić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grube czy chude stoją tam gdzie jest co zjeść i nie patrzą czy szumi czy nie. Wybierają miejsca z których jest dogodna pozycja do ataku i bardzo często wykorzystują szum wody do maskowania swojej obecności. To po pierwsze. Po drugie, nie ma i nie będzie jednej uniwersalnej przynęty na bolenie. I całe szczęście bo łowienie tej ryby było by koszmarnie nudne, bo np. u nas by jej już dawno nie było. Amerykanie czy Hiszpanie pokochali bassy za ich umiejętność adaptacji do lokalnych warunków, co wymusza od łowiącego sporo wysiłku aby jej przechytrzyć. Boleń pod tym względem przebija bassa bo nie jest rybą statyczną co jeszcze bardziej komplikuje łowienie. Łowię jej od 1975 r ale nadal się czegoś o nich dowiaduję. Ostatnie ciekawe odkrycie to, że w jednej miejscówce ryby łowiliśmy dopiero po południu pomimo tego, że polowały intensywnie od rana. Brały jak się najadły i zaczynały się bawić ukleją. Oznaką tego były częste wyskoki w powietrze. To zjawisko obserwowałem wielokrotnie w miejscach koncentracji uklei. A co do „Mariolek” to wyczytałem kiedyś, że do dużych rozmiarów dorastają głównie samice. Ponieważ po za okresem tarła trudno ustalić płeć, przyjąłem to za pewnik.

 

post-158-1348917978,4423_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...chyba w większości gatunków rodzimych gatunków ryą samice przerastają samców, dobrze że u homo sapiensów nie ma takich tendencji...choć coraz częściej można zauważyć odstępstwa od normy:). P.S. ZeDZICHY to zedy,sandacze,nie kojarzyć z partnerami Mariolek :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie wyskoki boleni kojarzą mi się nieodparcie z tym:

 

 

 

Oglądałem film o tym jak rekiny wykorzystują ukształtowanie dna żeby zrobić sprint ku powierzchni po uchatkę. Nawer jak żarłacz nie trafi dobrze to sama siła uderzenia ogłusza futrzaka. Myślę, że analogia uzasadniona B)

post-3432-1348917979,2848_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem te filmy o rekinach dosyć dokładnie i analogia jest. Miejsc dużej koncentracji pokarmu i bawienie się ofiarą zanim się ją połknie. Mimo to bolki skaczą nie tylko za ukleja ale też jak są maksymalnie najedzone. Najbardziej spektakularne widowisko oglądałem w Rożnowie kiedy to wyskok bolenia, nie za uklej, było widać co kilka minut. Pływały w zupie z uklei która spłynęła właśnie z rzeki do zaporówki i było jest gęsto na cofce. Od rana do południa były tylko ataki na ukleje a potem istny balet skaczących rap. Na przykosach widziałem to samo mnóstwo razy. Scenariusz identyczny. Za to nie żerujące bolki spławiają się jak orki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem te filmy o rekinach dosyć dokładnie i analogia jest. Miejsc dużej koncentracji pokarmu i bawienie się ofiarą zanim się ją połknie.

 

Plus jeszcze wykorzystanie ukształtowania dna do nabrania prędkości żeby wyjść do powierzchni (i ponad nią).

 

Tak czy siak - fascynujące ryby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grube czy chude stoją tam gdzie jest co zjeść i nie patrzą czy szumi czy nie. Wybierają miejsca z których jest dogodna pozycja do ataku i bardzo często wykorzystują szum wody do maskowania swojej obecności. To po pierwsze. Po drugie, nie ma i nie będzie jednej uniwersalnej przynęty na bolenie. I całe szczęście bo łowienie tej ryby było by koszmarnie nudne

 

 

Co do maskowania szumem wody to teoria bardzo odważna bo świadczyła by o niesamowicie posuniętej ewolucji bolenia. Co do przynęty to wierzę, że jej odnalezienie jest kwestią czasu i uporu ale równie dobrze mogę się mylić czego jednak IMO nie dopuszczam.

 

Zabawka dostępna jest nawet w marketach np. Tesco, cena taka sama jak boleniowego woblera, można również nabyć na allegro :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Guciolucky, bez urazy ale odważne to było to co tu napisałeś bo pokazuje, że prawie nic ni wiesz o tej rybie. To może wytłumacz mi dlaczego w miejscach gdzie kursują promy bolki walą najczęściej jak ten z hukiem dobija do brzegu? Obserwowałem to mnóstwo razy na kilku przeprawach promowych. Inne ciekawa obserwacja, zawsze jak wracam pod prąd do domu to po drodze przed łódką na martwej wodzie ni z tego ni z owego widzę ataki boleni. Jeden z najbardziej niesamowitych połowów jakie zaliczyłem to kiedy kafar wbijał rury w dno. Zobaczyłem, że kiedy pracował pod barką na której stał bolenie atakują ukleje spłoszona hałasem. Zacząłem rzucać i wyjąłem 3 piękne ryby dokładnie kiedy pracował, a po za tym brak reakcji. Ale to wszystko pikuś przy akcji jaką obserwowałem wiele lat temu. Wzdłuż płytkiego brzegu płynęło spore stado boleni w zakole główki. Tuż przed nim rozdzieliły się i jedne wpłynęły w zakole od strony brzegu a drugie poszły po warkoczu. Nagle nastąpiła seria ataków od brzegu a za chwile od strony warkocza w który uciekała ukleja. To jest przykład stadnego zorganizowanego polowania głupich bolków. Nie sugeruje inteligencji tej rybie bo jednym z jej atrybutów jest zdolność abstrakcyjnego myślenia której nie posiadają, ale to nie są też bezmyślne istoty. Ich życie się skupia do dwóch rzeczy, jedzenia i produkowania małych boleników - i są w tym dobre :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy przeprawach promowych z bolkami to prawda. Jak w zegarku i po obu stronach przeprawy, nie wiem ile ich tam czatuje ale dzieje się to zarówno na napływie jak i w warkoczu ostrogi do której przybija prom. Mało tego, oprócz dźwięku przybicia do brzegu bywają odgłosy poprzedzające, w procedurze przybijania, zależy co to za prom. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O rybach z przeprawy mogę długo bo jestem na takowej bardzo często. W tym roku obserwowałem o dziwo sporego szczupaka który chyba podpatrzył jak robią to bolki i się wbił w temat. Robił to trochę inaczej bo jak prom był 20 –30 m od brzegu to już ukleja zaczęła się zachowywać nerwowo i wyskakiwał z dna po kilka razy zanim prom dobił. Atakował mi przynętę z 8 razy ale go nie zapiąłem na krótkim dyszlu. Ta sztuka udał się wczoraj Redziemu. Na naszych oczach wyszedł z dna tłusty bolas i przywalił z impetem. Mało Redziemu ręki ze stawu nie wyrwał, kij wyprostowany, ale ryba nie spadła :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Robert ja zrozumiałem z Twojej wypowiedzi tyle, że bolenie atakowały ryby wypłoszone z kryjówek przez uderzenia kafara czy barki w burtę, nie rozumiem co to ma wspólnego z maskowaniem się przy ataku? Co do mojej wiedzy na temat boleni to wydaje mi się, że mierzysz ją tylko oczami wędkarza i w takim rozumieniu faktycznie jest ona mizerna, nie mam możliwości obserwowania boleni w sytuacjach jakie zostały opisane gdyż mieszkam w okolicy gdzie nie ma ani dużej rzeki ani zbiorników zaporowych lecz jestem pewny, że osoby z okolic południa europy będą miały jeszcze inne doświadczenia. Ryby dopasowały swoje zachowania łowieckie do sytuacji jaka występuje w ich środowisku na zasadzie akcja-reakcja a do tego każdy drapieżnik reaguje mocniej w sytuacji kiedy widzi spłoszone i spanikowane ofiary. Wiele razy obserwowałem ataki ryb spokojnego żeru na świeżo wpuszczoną, spanikowaną rybkę która nagle znalazła się w ich polu widzenia, chociaż podobne osobniki pływające spokojnie były zupełnie ignorowane.

 

Co do zachowań dużych boleni i miejsc ich przebywania to wiele można na ten temat poczytać. Zwykle opinie są takie, że ryby te wolą przebywać głębiej, bliżej dna i atakować większe ryby, stąd wiadomo, że miejsca te nie są tak głośne, opracowania nie są wynikiem badań naukowych ale obserwacji wędkarzy, którzy notabene mają IMO duży wkład w poznawanie behawioru ryb w zależności od konkretnych miejsc przebywania, behawioru który nie tyle jest ważny pod względem biologii co pod względem zmienności i przystosowania do specyficznych warunków, zwykle antropogenicznych.

 

Wiadomo, że środowisko naturalne boleni zostało obecnie całkowicie zmienione (regulacja rzek, zbiorniki zaporowe etc.). Ryby przystosowały się do nowych warunków, jeśli np. barka przepłynęła kilka razy i nic ich w dupę nie ugryzło to przestają się bać, kiedy posiedzą w akwarium to dają się karmić z ręki albo w jeziorze zabierają chleb przeznaczony dla kaczek, czy to jest normalne zachowanie? O.K ale chyba i tak najfajniej jest napisać komuś, że się nie zna na rybach wiedząc dobrze, że jest to jego życiowa pasja (nie zabolało mnie za bardzo) :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert, z przyjemnością się czyta to co piszesz, też lubię obserwować ich zachowanie

 

Polowanie w watahach...

O tym jak z 5bolków współpracowało z wydrą, biegającą za płotkami po plaży, już gdzieś pisałem...

Podpłynięcie na pewną odległość do stada rybek i obserwowanie ich, odpłynięcie i po minucie atak...

Z 2 pozorowane ataki (pokazywanie się tylko zęby wywołać panikę) i po chwili właściwy atak...

Kiedyś 1 rapiszon podpłynął do mnie i do kumpla, na jakieś 8m, przykleił się do dna (zagłębienie z 15cm) i z premedytacją nas obserwował, czuliśmy się speszeni jego zachowaniem i przenikliwym wpatrywaniem się w nas, trwało to z minutę, odpłynął dopiero jak zaczęliśmy podrzucać mu wabiki ;)

I takich tam pierdół można by mnożyć :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie jak ktoś pisze, że boleń nie wykorzystuje nurtu do maskowania swojego położenia i opóźniania reakcji drobnicy na atak, to jak by mi ktoś powiedział, że 2+2 to nie jest 4. W najstarszych książkach opis stanowisk boleni zaczynał się od tego, że lubią granice nurtu i spokojnej wody. Rozumiem, że wykorzystywanie hałasu do polowania jest do zaakceptowania ale wykorzystywanie warunków lokalnych jak nurt, już nie? Sorrki ale dyskutowanie z tym jest poniżej pewnego akceptowanego przeze mnie poziomu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...