Skocz do zawartości

Nowe przynety RH


Robert

Rekomendowane odpowiedzi

Który? Jego czy mój? Mojego nie bedzie nigdzie a Robertowy obejrzysz na You Tube już niebawem.

 

 

Więc nie ma żadnej różnicy. I tak każdy zobaczy tą przynętę, a to, że nie twój film, to już nie ma znaczenia dla ogółu ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy wierzycie, że istnieje film o tematyce wędkarskiej mogący zagrozić populacji boleni w wodach stojących (a nawet płynących)? Dodam tylko, że osobiście nie wierzę w istnienie takiego materiału, wydaje mi się, że gdyby Robert Hamer widział taki film przestał by łowić bolenie a nie sądzę aby kiedykolwiek do tego doszło. Znam kilka osób, które łowią jeziorowe bolenie ale wiele razy widziałem jak byli bezradni w tym co czasem udawało im się całkiem nieźle (w sumie dotyczy to również rzek).

Nie oceniam wartości poznawczych filmu @Krisu23 ani żadnego innego, piszę ogólnie i naturalnie filmu nie widziałem i nie zobaczę ale przyznam, że chętnie bym to zrobił bo lubię materiały o tematyce "boleniowej" bez względu na wszystko.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybić bolenie może presja, a ta zwiększa się wraz z tym, ile osób bez żadnego doświadczenia potrafi niemal za pierwszym wypadem na ryby złowić takiego bolenia. Taki los spotkał okonia - parochy na troku, czy też sandacza, gdy pojawił się silikon. Boleń jest na celowniku co widać gołym okiem.

 

Nie da się tego zatrzymać i głupotą jest schowanie filmu do szuflady, skorą będą i inne filmy z taką przynętą. Jedynym uzasadnieniem dla schowania filmu jest możliwość rozpoznania łowiska.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był taki czas, gdy rzeczne bolenie uchodziły za rybę trudną.

Dzisiaj nikt już tak nie uważa, postęp w podejściu do połowu tej ryby był ogromny, przynęty, techniki, mnóstwo porad, filmów i publikacji.

Wszystko to sprawiło, że stada liczone w dziesiątkach, a kto wie czy nie w setkach w wielkich rzekach, zostały tak skutecznie przetrzebione, że jest to aż nie do uwierzenia.

Stało się to tak naprawdę w bardzo krótkim, kilkuletnim zaledwie okresie, obwiniam za to głównie pazerność i głupotę wędkarzy, ale i ich możliwości, które rosły z sezonu na sezon.

Jeszcze na początku wieku boleniarzy nad Wisłą można było policzyć na palcach, dzisiaj co drugi deklaruje się być łowcą tej ryby, no i Wisła milknie.

Nie wierzę, że jeden film i jedna przynęta sprawi, że jeziorowe bolenie nagle zaczną być gatunkiem zagrożonym, nagle nie, ale powoli zaczną otwierać się nowe możliwości, łowców przybywać, a ryb ubywać i podzieli jeziorowa torpeda los rzecznego rodaka.

Oczywiście i tak do tego dojdzie, prędzej czy później, wole jednak później.

Rozumiem też obawy kolegów chroniących swoje mety, przynęty, techniki, owszem robią to dla siebie, ale i dla ryb, bo u nas "źre" się wszystko. :wacko:

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

We wstępie do tej książki z przed wielu lat, Zbigniew Zalewski z przekąsem nieco napisał o tym ile to się nagle sandaczy rozmnożyło. Napisał to w kontekście, o którym wyżej, czyli pojawienie się gumowych przynęt otworzyło wrota do spiżarni z sandaczami. Teraz do boleni i sumów.

 

post-46021-0-33212700-1393441919_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie da się tego zatrzymać i głupotą jest schowanie filmu do szuflady, skorą będą i inne filmy z taką przynętą. Jedynym uzasadnieniem dla schowania filmu jest możliwość rozpoznania łowiska.

 

No i trafiłeś w samo sedno, bo na filmie Krisa widać zdecydowanie za dużo i odnalezienie tej miejscówki z pewnością należało by do prostych, dla ludzi łowiących w tych rejonach, a licho nie śpi i zapewne oblężenie miałby bardzo szybko.

 

Na filmie Roberta widać to co ma być widać, czyli rozpracowanie miejscówek jest trudne, bo praktycznie nic nie widać :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy wierzycie, że istnieje film o tematyce wędkarskiej mogący zagrozić populacji boleni w wodach stojących (a nawet płynących)? Dodam tylko, że osobiście nie wierzę w istnienie takiego materiału, wydaje mi się, że gdyby Robert Hamer widział taki film przestał by łowić bolenie a nie sądzę aby kiedykolwiek do tego doszło. Znam kilka osób, które łowią jeziorowe bolenie ale wiele razy widziałem jak byli bezradni w tym co czasem udawało im się całkiem nieźle (w sumie dotyczy to również rzek).

 

Nie oceniam wartości poznawczych filmu @Krisu23 ani żadnego innego, piszę ogólnie i naturalnie filmu nie widziałem i nie zobaczę ale przyznam, że chętnie bym to zrobił bo lubię materiały o tematyce "boleniowej" bez względu na wszystko.

 

Jeszcze nie istnieje, ale wystarczy, że się go zrobi z narracją pokaże techniki, poopowiada o miejscach, porach roku kiedy szuka się ryb w danej części zbiornika. Przepraszam Cię Gucio ale raczej pojęcia o tym nie masz dlatego nie wierzysz. Czasem jest się bezradnym to fakt ale ja już byłem w paru różnych łowiskach, Robert, Redzi też byli. Jakoś tak dziwnie to co wiemy nam pomaga. Film o tym jak wyrżnąć ryby w danym typie łowiska da się zrobić o każdej wodzie. Wyrżnąć piszę celowo bo niestety jak raz coś pójdzie w śieć to raczej nie ginie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skomplikowane pytanie bo termin nieaktywne jest szeroki.

Są nieaktywne bez możliwości sprowokowania ale są  i nieaktywne, które można rozruszać. Tak jak z ludźmi, człowiek nie głodny ale jak poczuje zapach np. schabowego to by jadł  :)

Na filmie jak widać bolki nie szaleją ale Robert doprowadza je do szału. Tak czy siak zawsze trzeba próbować tym bardziej, że blaszka to prawdziwy transformers.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedziałem, że kiedyś powstanie zwykły stalowy jerk. Ilekroć widzę coraz większe ilości ołowiu w przecinakach z drewna lub pianki, tyle razy zadaję cobie pytanie, czemu to pchać w drewnio i nie zrobić w całości z metalu. No i Robert to zrobił po prostu.

Edytowane przez joker
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno genialne są tylko rzeczy proste.Ta blaszka jest prosta, chociaż współczuję tym, którzy będą chcieli sobie taką zrobić. Robert wykonał ponad 200 prototypów zanim znalazł optymalny kształt i co najważniejsze idealną pozycję. Nawet malowanie zmienia pracę co pokazuje o jakie niuanse chodzi.

Edytowane przez tymon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewidentnie ten film to jakaś manipulacja! To prywatne tresowane stado tych boleni ;) .

Film super,tylko muza przytłaczająca :D . A na poważnie,przynęta dynamit. Macie jakieś doświadczenia na ile zainteresowanie ryb jest wynikiem drażniącej pracy przynęty,a na ile jej nowością? Jak długo nagrywaliście ten film? Pytam,bo jestem pod wrażeniem tego co zobaczyłem. Aż strach pomyśleć co zaawansowani boleniarze,będą w stanie zrobić z tym wabikiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ricci ale to właśnie zaawansowani Boleniarze łowią na tym filmie.Wręcz świta i smietana "Boleniozy"

Tomku,no nie precyzyjnie się wyraziłem. Doskonale zdaję sobie sprawę,  kto brał udział w nagrywaniu materiału. Miałem na myśli innych specjalistów od połowów boleni. Zresztą za takiego i Ciebie uważam. Ciekaw jestem,na ile będzie to przynęta przełomowa,a może kolejny wabik do zastosowania w pewnych określonych warunkach. Film traktuję jako formę reklamy w/w przynęty,jednocześnie jakbym nie rozumiał autorów oraz niektórych wypowiedzi w wątku. Dlaczego? Obawy o przetrzebienie rybostanu,nutka sarkazmu dotycząca mniej zaawansowanych adeptów sztuki"boleniozy",a paradoksalnie podane na tacy znakomite narzędzie połowu(tak zrozumiałem film). Jednego jestem pewien,będzie się rozchodziła,jak świeże bułeczki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem to Robert tak rozpisał rolę, że on łowił od wiosny praktycznie tylko blaszkami, Redzi wszystkim oprócz blaszek :) Krisu testował na zaporze a ostatnim testerem był kolega z filmu, też Robert tylko zielony. To co jest na filmie to podobno pikuś przy reakcji ryb na Dunajcu, gdzie Robert zawitał w listopadzie. Ryby były podobno katowane od ponad miesiąca przez hordy Hunów. Już nikt ich tam nawet nie próbował łowić bo na nic nie reagowały. Za blaszką chciały się pozabijać. Kilkanaście fantastycznych akcji i 4 grube bolki wyholowane. Byłoby więcej, tylko się podobno zrobiło zbiegowisko za plecami i trzeba było schować blachę. Czy to nowość zadziałała? Na pewno zadziałała akcja. Takie nieregularne dynamiczne zwody to wyzwanie dla boleni. Coś jak z psami. Stoisz albo idziesz spokojnie to cię pies nie pogoni. Jak zaczniesz uciekać to cię na pewno obszczeka. Krisu mógłby poopowiadać jakie to czasem ewolucje musi blachą robić, aby bolki zaczęły brać. Profesjonalny niezbędnik topwaterów boleniowych to podobno przynajmniej 10 blach z różną akcją. Nie wiem co rozumiecie jako przełomowa. Czy to, że każdy kto ją wrzuci do wody nałowi do bólu? Na pewno nie, bo Robert nałowił na topwatery boleni ponad 2 tysiące. Opisał metodę wiele lat temu a mimo to się nie upowszechniła bo większość woli latać po rzece i szukać frajera a nie rozgryzać temat. Ci co łowią lub łowili z Robertem załapali temat, więc to kwestia chciejstwa. Dobry przykład to Krzysiek Rózga. Też był zaszokowany, że się tak da łowić, a widział nie jedno. Dziwiło się też kilka bardzo znanych nazwisk ale nie będę przytaczał aby nie być posądzonym, ze używamy ich do reklamy. Przynęta się musi sama bronić. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marketingowa robota w tym miejscu zrobiona na tip-top :)

 

Krok 1 - Zapowiedź.  

Przełomowy wabik oraz film po którym szczęki opadną  :o 

 

Krok 2 - Odebranie marchewki.

Materiału nie będzie bo po tym wszystkie bolenia w Polsce w miesiąc wybijemy  :o

 

Krok 3 - Nadzieja.

Film będzie i przynęta też  :lol:

 

Krok 4 - Odsłona.

Co by nie pokazano po prawidłowym wykonaniu poprzednich kroków, to będzie hitem  :D

 

Uczyć się od mistrzów sprzedaży.  Zapisać na karteczce i stosować  :)

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez spiny, skoro Robert boi sie o rybostan polskiego bolenia to po co ta przyneta zostala wprowadzona do sprzedazy?

 

Robert wcale się nie boi. Mało tego, zrobił wszystko, żeby konkurencji, tej małej się nie chciało wypuszczać czegoś podobnego - cena! Zresztą cena zniechęca do grzebania się w domu nawet sprytnym rączkom z małym portfelem.

 

 

Patrz mój post wyżej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od gospodarowania zasobami ryb jest PZW a nie producenci przynęt. Jeśli martwi ich postęp w tej dziedzinie to nikt im nie zabrania ograniczać limity - nawet do zera. Obawy o wybicie boleni nie padły z naszych ust. Byłby to bardzo prymitywny chwyt marketingowy. Jeśli to kampania reklamowa to przez małe „k” bo brak jej rozmachu. Film zmontowany z prawdziwych akcji „bez kitu” w stylu, wywijania trupem i wykrzykiwania, „ale czad” :) Jako klient bardzo bym sobie życzył taki film do każdej przynęty jaką kupuję. Miałbym pewność, że to działa a nie jest jednym z wielu gadżetów. Naśladownictwo mile widziane :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...