WhiteWillow Opublikowano 8 Listopada 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2016 Są jakieś przyczyny biologiczne tego stanu rzeczy nie licząc zanieczyszczeń i ilości drobnicy w zbiorniku?W tym konkretnym przypadku żaden z tych czynników nie występuje. Nie wiem, co może powodować taki stan rzeczy. Dzierżawca (ichtiolog) kombinował z miksowaniem autochtonicznych szczupaków ze szczupakami z jezior, gdzie ich tempo wzrostu jest szybkie. Nic z tego nie wyszło, dalej w połowach wędkarsko - rybackich dominują 50-taki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek88 Opublikowano 8 Listopada 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2016 W tym konkretnym przypadku żaden z tych czynników nie występuje. Nie wiem, co może powodować taki stan rzeczy. Dzierżawca (ichtiolog) kombinował z miksowaniem autochtonicznych szczupaków ze szczupakami z jezior, gdzie ich tempo wzrostu jest szybkie. Nic z tego nie wyszło, dalej w połowach wędkarsko - rybackich dominują 50-taki.A to ciekawe właśnie, sądziłem, że to tylko ja jestem nieoświecony w tym względzie, a tu nawet ichtiolodzy nie wiedzą.Karłowacenie poprzez ilość szczupaka versus ilość pokarmu? To możliwe czy zbyt dużą ilość własnego gatunku szczupak zawsze wyreguluje przez kanibalizm? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WhiteWillow Opublikowano 8 Listopada 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2016 A to ciekawe właśnie, sądziłem, że to tylko ja jestem nieoświecony w tym względzie, a tu nawet ichtiolodzy nie wiedzą.Karłowacenie poprzez ilość szczupaka versus ilość pokarmu? To możliwe czy zbyt dużą ilość własnego gatunku szczupak zawsze wyreguluje przez kanibalizm?Rzecz w tym, że szczupaka nie jest tam za dużo. Nie cytując żadnych naukowych badań twierdzę, że jest go tyle, ile powinno być. Ilość pokarmu to nie wszystko, liczy się też jego jakość. Białorybu jest pod dostatkiem ale małego, brak np. dużej ilości dużej płoci, nie ma też koregonidów. To jedyna przyczyna zaistniałej sytuacji jaka przychodzi mi do głowy. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek88 Opublikowano 8 Listopada 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2016 Rzecz w tym, że szczupaka nie jest tam za dużo. Nie cytując żadnych naukowych badań twierdzę, że jest go tyle, ile powinno być. Ilość pokarmu to nie wszystko, liczy się też jego jakość. Białorybu jest pod dostatkiem ale małego, brak np. dużej ilości dużej płoci, nie ma też koregonidów. To jedyna przyczyna zaistniałej sytuacji jaka przychodzi mi do głowy.Mądrego i warto posłuchać. Czysto hipotetycznie mógłbyś się odnieść do tego czy szczupak zawsze jeśli nie to w jakich przypadkach wyreguluje ilość populacji poprzez kanibalizm(na naszych wodach to abstrakcja ) oraz ile około powinno być go maksymalnie na Ha przy danej wodzie, czy to raczej na m3 się liczy. Ciekawskie jajeczko jestem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartsiedlce Opublikowano 8 Listopada 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2016 Panowie, przyjęliśmy założenie, że na początek mamy rzetelną opinię ichtiologa. Trochę pozytywnego myślenia. Mamy dobry plan, opracowany przez specjalistę, wydzierżawiliśmy wodę, zaczynamy zarybienia. Warto na początek kupić dwie duże cysterny białorybu. W Polsce rzadko występują mało żyzne wody, więc będzie nam rósł i rozmnażał się. Jednocześnie zarybiamy narybkiem drapieżnika. Załóżmy, że jest to szczupak, okoń i boleń. Opinia ichtiologiczna mówi nam jasno, ile możemy wpuścić drapieżników, by miały co jeść i chciały się skutecznie rozmnażać. Pierwsze dwa lata odpuszczamy komercyjne łowienie, dokładamy do interesu. Po dwóch latach inwestujemy w kilkadziesiąt sztuk dużych drapieżników i otwieramy biznes.Jakie koszty? Niech wypowiedzą się ci, którzy wiedzą, ja nie mam pojęcia. Raz w roku nasz zaprzyjaźniony/opłacony ichtiolog robi uczciwe odłowy kontrolne i daje nam kolejne wytyczne na temat struktury zarybień. Jeśli mamy wodę C&R, to ryby nam się rozmnażają i zarybiamy coraz mniej, ale bardziej selektywnie. Jako ciekawostkę dodajemy do wody gatunki interesujące wędkarzy, np. węgorza, tęczaka, troć jeziorową, zależy od typu jeziora. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
godski Opublikowano 8 Listopada 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2016 Kwestia pilnowania najwazniejsza. Najlepiej gdyby ktoś ze wspólników tam się osiedlił. Ale w pomysł bym wszedł kapitałowo . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fossegrim Opublikowano 8 Listopada 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2016 W tym roku byłem z rodziną na Suwalszczyźnie. Gospodarz dzierżawi od kilkunastu lat dwa jeziora. Trochę z nim na ten temat rozmawiałem. Dzierżawa wynosi go ok 1200zł rocznie (nie pamiętam czy za jedno czy za oba) co wydaje mi się niedużym kosztem. Ale ma permanentny problem z kłusownikami najróżniejszej maści. W czasie gdy u niego byłem przyjechał do niego jakiś kuzyn który właśnie wydzierżawił jezioro i chciał o coś podpytać. Opinie, ekspertyzy, ichtiolodzy, przetargi, cuda na kiju na dzień dobry kosztowało go 10 tyś. Jezioro puste, przełowione, przekłusowane. Pierwsze pieniądze zacznie zarabiać za kilka lat. Ale łowisko pod patronatem jerkbait... Pomysł zacny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek88 Opublikowano 8 Listopada 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2016 (edytowane) No najlepiej, albo minimum mieć np. zaprzyjaźnionego leśnika w okolicy. Dobry leśnik bywa skuteczny, co niektórzy wiedzą o co chodzi Może wreszcie cholera coś by wypaliło, też bym zainwestował, ale jakoś tak nie uśmiecha mi się bulić na własną rękę, bo to za duże obciążenie jeśli chodzi o kupno. Dzierżawa znacznie upraszcza sprawę, ale wiadomo własnościowe to własnościowe. Edytowane 8 Listopada 2016 przez Tomek88 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
saw Opublikowano 8 Listopada 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2016 Boleń, węgorz, pstrąg, troć... Matko z córko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek88 Opublikowano 8 Listopada 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2016 Boleń, węgorz, pstrąg, troć... Matko z córko.To zakusy, rozważny ichtiolog by się przydał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartsiedlce Opublikowano 8 Listopada 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2016 Boleń, węgorz, pstrąg, troć... Matko z córko. Takie pomysły, jeśli woda pozwoli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rybak109 Opublikowano 8 Listopada 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2016 Boleń, węgorz, pstrąg, troć... Matko z córko.Sławek co u Josifa nie byłeś ? Sukiel to dobry przykład co zrobić zeby szczupaki rosły... wystarczy nawpuszczac tam tęczaków, sieji i innych wysokobiałkowych wynalazków :-) 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
saw Opublikowano 8 Listopada 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2016 Sławek co u Josifa nie byłeś ? Sukiel to dobry przykład co zrobić zeby szczupaki rosły... wystarczy nawpuszczac tam tęczaków, sieji i innych wysokobiałkowych wynalazków :-)No właśnie byłem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
samwieszkto Opublikowano 8 Listopada 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2016 Zostawmy jeszcze na chwilę kwestię ochrony wody.omówimy to w następnej kolejności....To ile kasy trzeba przeznaczyć na zarybienia naszego jeziora przez te parę pierwszych lat ?I pytanie dodatkowe:Czy możliwe jest ( pod względem prawnym oraz biologicznym ) wprowadzenie gatunków nieendemicznych ale bardzo atrakcyjnych pod względem wędkarskim ( myślę tutaj przedewszystkim o Bassach )? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rybak109 Opublikowano 8 Listopada 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2016 Śmieszne te rozwazania - najpierw kolego określ rodzaj jeziora, jego powierzchnie, występujące tam gatunki ryb i ich liczebność oraz wez pod uwagę jego atrakcyjność dla innych startujących w konkursie tzn. im fajniejsza woda tym więcej pln/ha musisz zadeklarowac na zarybienia żeby wygrac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
saw Opublikowano 8 Listopada 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2016 Nie jest łatwo, nie jest prosto aczkolwiek nie beznadziejnie. Z 70-80ha wody da się zrobić łowisko jednak moim zdaniem nie komercyjne a koleżeńskie dla kilku kilkunastu pasjonatów. Przede wszystkim ze względów ekonomicznych ze względu na potrzebę pilnowania wody i optymalizację presji samych wędkarzy. Przy komercji trudniej jest wszystko tłumaczyć skokami ciśnienia, pogodą, fazą księżyca itd. podczas gdy nocą wody się gołocą. Ludzie zwyczajnie płacąc będą chcieli łowić i to na gęsto a to może się nie udać. Jest to bardzo dobry pomysł na tworzenie małych stowarzyszeń wędkarskich w miejsce obecnego związku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witeg Opublikowano 9 Listopada 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2016 Czy możliwe jest ( pod względem prawnym oraz biologicznym ) wprowadzenie gatunków nieendemicznych ale bardzo atrakcyjnych pod względem wędkarskim ( myślę tutaj przedewszystkim o Bassach )?W zamierzchłych czasach dzieciństwa czytałem, że bassy były introdukowane w Europie i rosły jak sumiki amerykańskie.Natomiast wg mnie rozwiązanie ochrony przed kłusownictwem jest sprawą kluczową. Dobrze zarybione kilkadziesiąt hektarów będzie działało jak magnes na fanów rybiego mięsa.Przy kilkunastu członkach jedynym wyjściem jakie widzę jest zatrudnienie ochrony. Obecnie należę do niedużego kółka wędkarskiego dzierżawiącego stawy, mamy dyżury nocne po dwóch, wypada to co miesiąc z kawałkiem bo jest około osiemdziesięciu członków, przy kilkunastu dyżur wypadałby co tydzień. No i czym innym jest obejść groble na 3 stawach, czym innym 70 hektarowe jezioro, raczej przydałaby się łódka do patrolowania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ugly Opublikowano 9 Listopada 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2016 Tylko nie dzierżawa ! Wystarczy chyba historia Zalewów Nadarzyckich i jak wyrolowano p. Szymaka. Ochrona wód to nie tylko kłusownicy ale i wydry. Jedyne sensowne rozwiazanie to plot dookoła i elektryczny pastuch - czyli tak jak zrobiono w Orlu. Koszty gigantyczne. No i nieprzepływowy zbiornik. Pewien znajomy kupił niewielki stawek, gdzie wieś łowiła od zawsze. Opłotował zarybił pilnował etc. Ale wpływał doń niewielki strumyczek - mam pisać co było dalej ? Wytruli mu ów stawek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.