Skocz do zawartości

Sezon podlodowy 2016/17


Pietruk

Rekomendowane odpowiedzi

wielka tragedia dla rodziny, ponieważ w głupi sposób zginą człowiek :unsure: ale popatrzmy "na siebie" co ciągnie czasami "nas" na trzeszczący lód :o to jest właśnie dreszczyk emocji który można przeżyć ;) niestety, nie dla każdego kończy to się szczęśliwie a pokazują to statystyki :unsure: nie zrozumcie mnie źle, nie bronię gościa który bez rozwagi i wyobraźni szaleje po lodzie, ale pewnie większość z nas czasami ma ochotę oderwać się do codziennych trosk i poczuć się "wolnym" jak kiedyś w dzieciństwie. Tylko że czasami zapomina się o konsekwencji i skutki okazują się jak wyżej :innocent: tak więc pamiętajmy o rozwadze, zbliża się odwilż i lód nie będzie już taki wytrzymały. Pozdro ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wielka tragedia dla rodziny, ponieważ w głupi sposób zginą człowiek :unsure: ale popatrzmy "na siebie" co ciągnie czasami "nas" na trzeszczący lód :o to jest właśnie dreszczyk emocji który można przeżyć ;) niestety, nie dla każdego kończy to się szczęśliwie a pokazują to statystyki :unsure: nie zrozumcie mnie źle, nie bronię gościa który bez rozwagi i wyobraźni szaleje po lodzie, ale pewnie większość z nas czasami ma ochotę oderwać się do codziennych trosk i poczuć się "wolnym" jak kiedyś w dzieciństwie. Tylko że czasami zapomina się o konsekwencji i skutki okazują się jak wyżej :innocent: tak więc pamiętajmy o rozwadze, zbliża się odwilż i lód nie będzie już taki wytrzymały. Pozdro ;)

Kolego od bycia "wolnym" są inne możliwości można uprawiać sporty ekstremalne lub poszaleć autem na specjalnie do tego przygotowanych placach. A jeśli już komuś odbije to niech robi to sam a nie z udziałem innych - powinien dostać dożywocie jak za umyślne morderstwo!!!

Ps. jak byś podszedł do tej sytuacji gdyby zginął ktoś z twoich bliskich przez tego durnia lub siedziałbyś na lodzie gdy ten kręcił bączki wokół twojego przerębla???

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co jest koledzy :blink:  nikt już nie łowi w przeręblu? chyba że takie marne wyniki jak u mnie :angry: wczoraj na 4h łowienia 2 garbuski 25 i 26cm jeden jazgarz i finito :huh: na echo widać ryba podchodzi popatrzy i odchodzi jakby nigdy nic :( w każdej dziurze to samo i nic nie pomaga agresywna ani delikatna praca :rolleyes: a jak u was skubie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem dzisiaj na dość dużym starorzeczu, najgłębiej około 5m. Brania na spadach przy brzegu na wodzie 1,5 do 2m, ale okonki do 20cm. Ryby generalnie od kilku dni nieaktywne, widać ma echu jak podnoszą się do zuczka, ale do brania dochodzi rzadko. Pozdrawiam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łowię na lodzie już od 4 tygodni, każdy weekend spędzam na pojezierzu drawskim. Kilkadziesiąt godzin spędzonych na lodzie, a wyników nie mam powalających.

Wczoraj spróbowałem szczęścia na lodzie w Szczecinie. Dojazd na łowisko komunikacją miejską, taki prawie street fishing. Efektem było kilka okoni w okolicach 30cm, jeden szczupaczek około 50cm i kilka sandaczyków mniej więcej do 35cm.

 

Pierwszego fajniejszego rozbójnika sfotografowałem.

 

post-58988-0-14356700-1486054414_thumb.jpg

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja też byłem dzisiaj pierwszy raz ;)  ale na żwirowni Dębowa wyniki takie sobie :rolleyes: kilka maluchów, pare średnich płoci i garbuski 28,30 i 36cm :P na początku próbowałem bliżej trzcin około 2m, ale bez szału więc przeniosłem się na głębszą tak gdzieś około 5 i dopiero zaczęło się coś dziać :) tak więc dzisiaj siedziały na średniej wodzie B) pozdro

 

post-64950-0-86567800-1486061841_thumb.jpg

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem dzisiaj na lodzie , ale bez wędeczki . Totalna odwilż , woda na powierzchni , ponuro i jakoś tak ... niebezpiecznie (?). Chociaż zdaję sobie sprawę , że lód gruby i nie powinno być problemów , a i pogoda zdecydowanie okazodajna w domyśle , ale perspektywa samotnego zapuszczenia się choć troszkę dalej jakaś taka niepewna .Może jutro ? W zeszły weekend za to połowiłem maluszków , zabawa przednia . I schrzaniłem naprawdę grubą rybę . Po n-tym z kolei okonku stwierdziłem , że moja cieniutka ( chyba nazbyt ) żyłeczka jakaś taka poprzecierana się zdaje , sponiewierana od ciągłego kontaktu z lodem i w ogóle jakaś taka do przewinięcia . A w kamizelce motek 0,12 się wala , a jakże  ;) . Nie minęło 5 minut , branko subtelne jak zwykle , szybka reakcja i ... zaczęła się akcja . Krótka niestety  :rolleyes: . Wszystko trwało jakieś 10 sekund . Mocne , nieustępliwe walenie łbem dużego , pasiastego rybska , grający hamulec , niespieszny odjazd i luz . Żyłeczka zerwana . Koniec . Prawdopodobnie największe okonisko tego sezonu podlodowego zakolczykowane 2 centymetrowym pilkerkiem . Jeszcze się łudziłem , że to może jednak szczupły był . Ale raczej nie był  :( . Mam nadzieję , że nic mu nie będzie . I na koniec dnia prawdziwy kwiatuszek . Podjąłem się próby edukowania dwóch jegomości , którzy z uporem godnym lepszej sprawy pokrywali całą przestrzeń wokół przerębli dziesiątkami jazgarzyków . Ustaliliśmy wspólnie , że jazgarz to primo nie szkodnik , w przeciwieństwie do nich , secundo nie gatunek obcy ,  w przeciwieństwie do nich i tertio jest znakomitą bazą pokarmową dla sandacza na przykład , niestety w przeciwieństwie do nich . Nie wiem , czy moje uwagi na odchodnym dotyczące ogólnej kondycji "naszej braci" i zabawach w pana życia i śmierci dotarły , ale trzeba próbować . Konkluzja jest taka , że są wędkarze , którzy nienawidzą ryb . A przynajmniej tak je traktują , jakby ich nie cierpieli wręcz . Dlaczego tak jest , nie wiem . Ale jutro , jeśli skoczę na lód , będę miał zapewne okazję znowu się produkować .

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem dzisiaj na lodzie , ale bez wędeczki . Totalna odwilż , woda na powierzchni , ponuro i jakoś tak ... niebezpiecznie (?). Chociaż zdaję sobie sprawę , że lód gruby i nie powinno być problemów , a i pogoda zdecydowanie okazodajna w domyśle , ale perspektywa samotnego zapuszczenia się choć troszkę dalej jakaś taka niepewna .Może jutro ? W zeszły weekend za to połowiłem maluszków , zabawa przednia . I schrzaniłem naprawdę grubą rybę . Po n-tym z kolei okonku stwierdziłem , że moja cieniutka ( chyba nazbyt ) żyłeczka jakaś taka poprzecierana się zdaje , sponiewierana od ciągłego kontaktu z lodem i w ogóle jakaś taka do przewinięcia . A w kamizelce motek 0,12 się wala , a jakże  ;) . Nie minęło 5 minut , branko subtelne jak zwykle , szybka reakcja i ... zaczęła się akcja . Krótka niestety  :rolleyes: . Wszystko trwało jakieś 10 sekund . Mocne , nieustępliwe walenie łbem dużego , pasiastego rybska , grający hamulec , niespieszny odjazd i luz . Żyłeczka zerwana . Koniec . Prawdopodobnie największe okonisko tego sezonu podlodowego zakolczykowane 2 centymetrowym pilkerkiem . Jeszcze się łudziłem , że to może jednak szczupły był . Ale raczej nie był  :( . Mam nadzieję , że nic mu nie będzie . I na koniec dnia prawdziwy kwiatuszek . Podjąłem się próby edukowania dwóch jegomości , którzy z uporem godnym lepszej sprawy pokrywali całą przestrzeń wokół przerębli dziesiątkami jazgarzyków . Ustaliliśmy wspólnie , że jazgarz to primo nie szkodnik , w przeciwieństwie do nich , secundo nie gatunek obcy ,  w przeciwieństwie do nich i tertio jest znakomitą bazą pokarmową dla sandacza na przykład , niestety w przeciwieństwie do nich . Nie wiem , czy moje uwagi na odchodnym dotyczące ogólnej kondycji "naszej braci" i zabawach w pana życia i śmierci dotarły , ale trzeba próbować . Konkluzja jest taka , że są wędkarze , którzy nienawidzą ryb . A przynajmniej tak je traktują , jakby ich nie cierpieli wręcz . Dlaczego tak jest , nie wiem . Ale jutro , jeśli skoczę na lód , będę miał zapewne okazję znowu się produkować .

do lasu nie uciekł. jeszcze dorwiesz ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i tak ale wypad na jeziorko Czerniakowskie jest dla mnie kuszący ponieważ, obowiązuje tam zakaz łapania na żywca można tylko na spina.Po 2 jest to wycieczka na stare śmieci, kiedyś bywałem tam bardzo często (do 2005 r)ale, nie w zimę stąd pytanie o łapanie tam.Po 3 z racji bardzo ponoć dużej populacji krąpi i, innej drobnicy można wrazie czego się pobawić mormyszką.(moje założenie).Po 4 w bliskiej okolicy jest jeziorko Wilanowskie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...