Skocz do zawartości

Bolenie 2011


Tomek1988

Rekomendowane odpowiedzi

Również dołączam się do gratulacji dla Wujka z małżonką, widać że ponton zwodowaliście to od razu i ryby są na zdjęciach.

 

Przy okazji mam pytanie do łowiących w Warszawie i okolicach. Czy u Was rzeka też sprawia wrażenie boleniowo martwej? Wczoraj łowiłem w rejonie Zawad od ok 19 do 21:40, przeszedłem brzegiem blisko kilometr i nie widziałem, ani nie słyszałem dosłownie żadnego ataku bolenia. Po cichu zapiął się tylko jeden niewymiarek. Taka cisza dziwi mnie o tej porze roku. A może po prostu wybrałem sobie kiepski odcinek? Dodam, że łowiłem też w zeszłą niedzielę i było podobnie. Jakiś mały bolek pokazał się tylko na krótką chwilę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartek, niestety tak jest że bolenie nie wszędzie są, ale są miejsca że jest ich więcej. Dodam tylko że w tym roku złowiliśmy jakieś 35 sztuk, więc nie jest źle. Musisz poszukać lepszych miejsc. Ostatnio byłem z kolegą z forum na tym odcinku gdzie kiedyś razem łowiliśmy i rzeka żyła.

pozdrawiam

wujek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od jakiś 2 tygodni odnoszę wrażenie, że w godzinach wieczornych bolenie poprostu śmieją się prosto w oczy wiekszości wędkujących. Łowię w południowej częsci wawy i w porównaniu do pierwszej połowy maja nieporównywalnie cięzej jest je przechytrzyć. Nie narzekałbym jednak na brak chlapania tego ostatnio nie brakuje ale widzę, że oznaki żerowania przeniosły się w głębsze partie wody. W środę bolenie były widoczne jednak tylko odprowadzały lub lekko trącały woblery (pokazując sie przy tym delikatnie na powierzchni).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od jakiś 2 tygodni odnoszę wrażenie, że w godzinach wieczornych bolenie poprostu śmieją się prosto w oczy wiekszości wędkujących. Łowię w południowej częsci wawy i w porównaniu do pierwszej połowy maja nieporównywalnie cięzej jest je przechytrzyć. Nie narzekałbym jednak na brak chlapania tego ostatnio nie brakuje ale widzę, że oznaki żerowania przeniosły się w głębsze partie wody. W środę bolenie były widoczne jednak tylko odprowadzały lub lekko trącały woblery (pokazując sie przy tym delikatnie na powierzchni).

 

W czerwcu już zaczęły się schody, bolenie nie biorą już tak chętnie jak w maju kiedy największa trudność to je znaleźć. Teraz już się podpasły i nie rzucają się na wszystko.

w

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również dołączam się do gratulacji dla Wujka z małżonką, widać że ponton zwodowaliście to od razu i ryby są na zdjęciach.

 

Przy okazji mam pytanie do łowiących w Warszawie i okolicach. Czy u Was rzeka też sprawia wrażenie boleniowo martwej? Wczoraj łowiłem w rejonie Zawad od ok 19 do 21:40, przeszedłem brzegiem blisko kilometr i nie widziałem, ani nie słyszałem dosłownie żadnego ataku bolenia. Po cichu zapiął się tylko jeden niewymiarek. Taka cisza dziwi mnie o tej porze roku. A może po prostu wybrałem sobie kiepski odcinek? Dodam, że łowiłem też w zeszłą niedzielę i było podobnie. Jakiś mały bolek pokazał się tylko na krótką chwilę.

 

Ja mam podobnie

 

Od 1 maja złowiłem 2 ryby :( Próbowałem różnych miejsc. Siekierki, Zwady, ujście Jeziorki, Tarchomin, Kępa Nadbrzeska, Jabłonna itp itd.

W tym roku ewidentnie ryb nie udało mi się znaleźć, w ogóle nie udało mi się zlokalizować zgromadzeń drobnicy a to podstawa sukcesu w maju :(

Dlatego na przyszły rok nie ma bata kupuję ponton i spalinówkę bo bez tego życie boleniomaniaka jest mega trudne <_<

 

Już od 2 dni zauważyłem syndrom lata u bolków. Żerują o świcie przez godzinę i 45 min przed zapadnięciem całkowitych ciemności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również dołączam się do gratulacji dla Wujka z małżonką, widać że ponton zwodowaliście to od razu i ryby są na zdjęciach.

 

Przy okazji mam pytanie do łowiących w Warszawie i okolicach. Czy u Was rzeka też sprawia wrażenie boleniowo martwej? Wczoraj łowiłem w rejonie Zawad od ok 19 do 21:40, przeszedłem brzegiem blisko kilometr i nie widziałem, ani nie słyszałem dosłownie żadnego ataku bolenia. Po cichu zapiął się tylko jeden niewymiarek. Taka cisza dziwi mnie o tej porze roku. A może po prostu wybrałem sobie kiepski odcinek? Dodam, że łowiłem też w zeszłą niedzielę i było podobnie. Jakiś mały bolek pokazał się tylko na krótką chwilę.

 

Ja mam podobnie

 

Od 1 maja złowiłem 2 ryby :( Próbowałem różnych miejsc. Siekierki, Zwady, ujście Jeziorki, Tarchomin, Kępa Nadbrzeska, Jabłonna itp itd.

W tym roku ewidentnie ryb nie udało mi się znaleźć, w ogóle nie udało mi się zlokalizować zgromadzeń drobnicy a to podstawa sukcesu w maju :(

Dlatego na przyszły rok nie ma bata kupuję ponton i spalinówkę bo bez tego życie boleniomaniaka jest mega trudne <_<

 

Już od 2 dni zauważyłem syndrom lata u bolków. Żerują o świcie przez godzinę i 45 min przed zapadnięciem całkowitych ciemności.

 

 

Witam

 

W tym roku i ja mam podobne doświadczenia. Głównie wędkuję po praskiej strony między mostem Siekierkowskim, a Łazienkowskim i z boleniami też cienko. Bolenie napewno są tylko, że żerują głębiej, a ja wtedy nie potrafię się do nich dobrać.

Dlatego na przyszły rok muszę się nauczyć je łapać z głębszej wody, bo bez tego życie boleniomaniaka jest mega trudne :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...