Skocz do zawartości

Bolenie 2011


Tomek1988

Rekomendowane odpowiedzi

Fotka raczej kiepska, ale wstawię, co by po próżnicy nie pisać w wątku:

@wujek, to ty masz jeszcze jakichś kolegów, którzy cię lubią i nie pękają z zazdrości? :lol: :mellow: Gratuluję Wam! :D

 

A u mnie: ryby były aktywne w charakterystycznych warunkach i wtedy sądzę, że wzięłaby na cokolwiek.

Mimo to, ogólnie rybki podjadły, obejrzały od maja co nieco i już nie takie skore do współpracy. To było jedyne branie, a tamten dzień był niezły na wypad.

Niechże mój aparat wróci do życia, bo nawet samowyzwalaczem lepsze fotki wychodzą, niż komuś kiepskim telefonem. Embarassed

Ryba wzięła w warkoczu na znany wobler dużego producenta w kolorze naturalnym, linka 15lb i standardowo na bolka w tym roku: pinnacle 3/4oz 15lb i abu C3.

(klik)

http://images40.fotosik.pl/886/498ec69a6f6b4782m.jpg

 

Pozdrawiam

Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również dołączam się do gratulacji dla Wujka z małżonką, widać że ponton zwodowaliście to od razu i ryby są na zdjęciach.

 

Przy okazji mam pytanie do łowiących w Warszawie i okolicach. Czy u Was rzeka też sprawia wrażenie boleniowo martwej? Wczoraj łowiłem w rejonie Zawad od ok 19 do 21:40, przeszedłem brzegiem blisko kilometr i nie widziałem, ani nie słyszałem dosłownie żadnego ataku bolenia. Po cichu zapiął się tylko jeden niewymiarek. Taka cisza dziwi mnie o tej porze roku. A może po prostu wybrałem sobie kiepski odcinek? Dodam, że łowiłem też w zeszłą niedzielę i było podobnie. Jakiś mały bolek pokazał się tylko na krótką chwilę.

 

Ja mam podobnie

 

Od 1 maja złowiłem 2 ryby :( Próbowałem różnych miejsc. Siekierki, Zwady, ujście Jeziorki, Tarchomin, Kępa Nadbrzeska, Jabłonna itp itd.

W tym roku ewidentnie ryb nie udało mi się znaleźć, w ogóle nie udało mi się zlokalizować zgromadzeń drobnicy a to podstawa sukcesu w maju :(

Dlatego na przyszły rok nie ma bata kupuję ponton i spalinówkę bo bez tego życie boleniomaniaka jest mega trudne <_<

 

Już od 2 dni zauważyłem syndrom lata u bolków. Żerują o świcie przez godzinę i 45 min przed zapadnięciem całkowitych ciemności.

 

 

Panowie to nic nowego. Nie wiem czy sledzicie watki z przed kilku lat. To juz sie powtarza. Przez całe dnie niema nawet spławu, a jedyna szansa na bolka to poł godziny przed zachodem. A i tak trzeba sie dobrze ustawic.

Ryby (te brzegowe ) sa pokłute, zbombardowane tonami przynet, a woda zmieszana pychowkami, pontonami. Nierzadko kamieniami i butelkami :lol:

Były czasy wlatach 90 ze latem w upale 35st rybska nierobiły sobie nic z wedkarza stojacego jak prawdziwek i godzinami waliły jak opetane - takich baletow juz nie spotykam w dzien.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również dołączam się do gratulacji dla Wujka z małżonką, widać że ponton zwodowaliście to od razu i ryby są na zdjęciach.

 

Przy okazji mam pytanie do łowiących w Warszawie i okolicach. Czy u Was rzeka też sprawia wrażenie boleniowo martwej? Wczoraj łowiłem w rejonie Zawad od ok 19 do 21:40, przeszedłem brzegiem blisko kilometr i nie widziałem, ani nie słyszałem dosłownie żadnego ataku bolenia. Po cichu zapiął się tylko jeden niewymiarek. Taka cisza dziwi mnie o tej porze roku. A może po prostu wybrałem sobie kiepski odcinek? Dodam, że łowiłem też w zeszłą niedzielę i było podobnie. Jakiś mały bolek pokazał się tylko na krótką chwilę.

 

Ja mam podobnie

 

Od 1 maja złowiłem 2 ryby :( Próbowałem różnych miejsc. Siekierki, Zwady, ujście Jeziorki, Tarchomin, Kępa Nadbrzeska, Jabłonna itp itd.

W tym roku ewidentnie ryb nie udało mi się znaleźć, w ogóle nie udało mi się zlokalizować zgromadzeń drobnicy a to podstawa sukcesu w maju :(

Dlatego na przyszły rok nie ma bata kupuję ponton i spalinówkę bo bez tego życie boleniomaniaka jest mega trudne <_<

 

Już od 2 dni zauważyłem syndrom lata u bolków. Żerują o świcie przez godzinę i 45 min przed zapadnięciem całkowitych ciemności.

 

To nie kwestia łowienia z brzegu tylko tego co napisał Marcel. Znam kilka osób, które w tym roku łowią tylko z brzegu i jak na razie średnia oscyluje im w granicach 3-4 bolków z każdego popołudniowego łowienia. Ryb nie widać kompletnie na powierzchni.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@czoperxp dzieki, mieszkam nad Wisłą i znam dobrze swoją wodę, mam oklepane już różne miejscówki i chyba to cały sukces :D

 

 

Dokładnie tak jak mówisz...jak masz taką wodę pod nosem można ja sprawdzac nawet kilka razy dziennie o różnych porach dnia a nawet nocy...wtedy wyniki są...najgorzej z doskoku, tym bardziej na mało znanych odcinkach...dlatego ja już mam inną koncepcję..przekonał mnie do tego kolega...- lepiej wyskoczyć na cały dzien na ponton, obmacać kilka, kilanaście miejscówek..poświecić na to cały dzień, niż po 2-3 godz latać brzegiem nawet te 3 razy w tyg i nie łowiąc nic konkretnego...a że mam kawałek drogi do Wisełki taka opcja pontonu bardziej mi odpowiada i daje duze możliwości...dlatego stoi już skarbona :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troche tez zalezy ile kto czasu poswieca na lowienie. Obawiam sie, ze skonczyly sie czasy, kiedy wyskakiwalo sie na pare godzin w weekend z duza szansa na zlowienie ryby...

 

Nie do konca prawda, ze sie nie pokazuja <_< ...pokazuja sie..

Jakos tez mi sie nie zgadza z tymi motorowkami...lowilem w miejscach permanentnie odwiedzanych i calkiem bez ludzi. Fakt jest taki, ze cos sie zmienia z tymi rapami i obawiam sie, ze niestety jest to scisle zwiazane z liczebnoscia...

 

A z brzegu..? No jest czas i z brzegu, i jest czas z wody..chyba ze... :unsure:

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem z dna wczoraj. Nawet dotknięcia

 

Ale dopiero się uczę więc może coś jest nie tak z prezentacją przynęty. Ryby na pewno tam są po zmroku woda się gotowała wyszły z rynny i żerowały intensywnie w warkoczu.

 

Zero reakcji na RH, gumy woblery. Szybko, wolno z opadu itp itd.

Ciąg dalszy prób nastąpi :D

 

A w rezerwie sandacze które już ostro żerują na opasce po zmroku.

W tym tygodniu dobiorę im się do skóry (oczywiście nie w dosłownym tego słowa znaczeniu) B)

 

Fakt faktem ponton bardzo ułatwia zlokalizowanie ryb, wystarczą 2-3 spływy przed 1 maja. No i można dobrać się do przykos które zazwyczaj z brzegu są nieosiągalne :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja łowię tylko i wyłącznie z brzegu, mam miejsca gdzie są przykosy nie które bardzo duże gdzie łomżyńskim dorzucam bez problemu. Wiadomo że z łódki byłoby o wiele łatwiej ale no cóż taki urok tego sportu :D Grunt to znaleźć stanowiska uklei a już eldoradem jest miejsce gdzie ukleja ma tarło wtedy bolki walą nawet z pod samych nóg B) Po południu może wyskoczę na chwilkę, zobaczę czy faktycznie bolki teraz są do złowienia tylko o świecie lub zmroku :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o ostatniego bolenia z czerwca. Ale nie ma to nie ma. Na kamieniach był tylko z tego względu bo tak szybciej i krócej ryba się stresuje. Kłaść rybę szukać aparatu brać ją na ręce ... zdjęcie nie wyszło ... i tak kilka razy widziałem amatorów zdjęć pozowanych. Podbieraka nigdy nie noszę a na ryby chodzę sam bo jak tu teraz komu ufać ... więc zdjęć robić nie ma kto.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...a pozniej jest fajny moment jak ryba po pstryknieciu zdjecia wali pyskiem, płetwami i grzbietem po kambulach i trawie. Umazana i z ubytkami łusek wraca do wody. No ale na zdjeciu jest rzeczywiscie bezstresowa.

 

Oczywiscie to tylko czarny przykład, bo moze grzecznie czekac i dac sie znow ,, utopic ,, :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko teraz będę nosił ze sobą mate karpiową ;)Lecz mimo to fajnie wiedzieć że mamy stróża praw i obowiązków Pana @Jerzy6 który zawsze czujnie będzie przeglądał forum posiadając na swym koncie aż 12 postów i aktywnie uczestniczył w nim pod kurtyną prawie agentury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...a pozniej jest fajny moment jak ryba po pstryknieciu zdjecia wali pyskiem, płetwami i grzbietem po kambulach i trawie. Umazana i z ubytkami łusek wraca do wody. No ale na zdjeciu jest rzeczywiscie bezstresowa.

 

Oczywiscie to tylko czarny przykład, bo moze grzecznie czekac i dac sie znow ,, utopic ,, :D

 

 

Potrzymany dłużej przy końcówce holu w wodzie jest w większości przypadków grzeczny.

 

Ale nie róbmy z tego jakiejś afery każdy ma swe zdanie jak jest lepiej dla ryby. Sierota i na gąbce bolenia pokiereszuje. Lepiej zajmijmy się łowieniem bo zaraz powstanie z tego osobny wątek.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odrzanski bolen.

Taki pod 70 cm. Ale granica nie zostala przekroczona.

Dzieki @patu za pierwszorzedny namiar na miejscowke :D

Lokalizacja to wyrazny rant, gdzie glebokosc z 60 cm zmienia sie na przeszlo 2 metry. Taka jakby przykosa, ale tylko jakby, bo to ujscie kanalu itd. Jeszcze raz slowa uznania dla Patryka :D

 

Ryba wziela pod wieczor, na w miare szybko prowadzonego wobka.

Zestaw 15 lb.

 

.

 

To byl dzien, gdy NIC nie bralo, pierwsze branie po 10 godzinach plywania - bylo juz dobrze po 20tej...

 

post-16-1348915563,27_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...