Skocz do zawartości

Najgorsze wedzisko muchowe


lukomat

Rekomendowane odpowiedzi

Moja najgorsza muchówka to był osławiony w necie Konger World Champion. Kuszony internetowymi opiniami kupiłem tą wędkę tym bardziej, że rzeczywiście była tania. Przy czym tu zalety się skończyły.

Po pierwsze trudno było wskazać klasę wędki bo nie "chodził"pod żadną linką przynajmniej w porównaniu z innymi wędkami. Złamał się na drugiej wyprawie. dodatkowo był synonimem tandety.Usiłując zdjąć nieco wagi i odchudzić przygrubą rękojeść postanowiłem nieco spiłować korek papierem ściernym. Okazało się, że tego korka było około 5mm a pod spodem papier!Z czystym sumieniem mogę odradzić tą wędkę!!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok to po budżetowym patyku, czas na high end ☺. Orvis zero gravity to mój typ. Miałem wątpliwą przyjemność zetknąć się z #6 tip flex. Lubię szybkie kije ale w tym przypadku to była tragedia. Sztywna pała bez duszy ciążyła w ręku niczym nieszczęście. Niska waga fizyczna i dumna nazwa na nic się zdadzą, jeżeli kij leci niemiłosiernie na pysk. Bez wątpienia musiał być baaaaardzo wytrzymały. To jednak też wada, bo ciężko by go było złamać żeby odesłać do orvisa w nadziei że nie naprawią, tylko wymienią na nowszy model... czyli Heliosa, który napisał całkiem nową historię...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, mogę tylko spekulować....

 

Na własny użytek dzielę blanki na kończące się i niekończące się. Nie chodzi tu bynajmniej o długość ☺ tylko o zachowanie pod obciążeniem. Blank kończy się gdy pod wpływem masy coraz większej długości zawieszonej w powietrzu linki w pewnym momencie czujemy, że nie oddaje juz więcej energii żeby przyspieszyć ruch linki. Ja mówię na to, że blank więdnie. Wtedy żeby dalej przyspieszać linkę pozostaje już tylko double haul. Blank niekończący się cały czas ma zapas energii, im mocniej obciążysz tym więcej oddaje. Taki blank jest trudniej zbudować, jeśli firma sobie z tym nie radzi to stara się nadrobić mięsistością blanku, zwiększając grubość ścianek. A przy okazji masę całkowitą i jej rozkład na długości blanku. ...

Edytowane przez mack
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i masz rację. Mało jest takich blanków-perełek. Można by policzyć pewnie na dwóch rękach.

A wiesz że takie kije (mięsiste) się prawie nie łamią? Możesz z nich zrobić kółeczko lub zawinąć. Mają raczej akcję paraboli. Szybkie wysoko modułowe blanki są mocne ale ryby na nich wariują. Na takim "mięsisty" zdychają po chwili, nie wiedząc nawet co się stało.

Sprężystość (wysoki moduł) rzuca zestawem a mięsistość walczy przy holu. Tak ja to widzę.   :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiesz że takie kije (mięsiste) się prawie nie łamią? Na takim "mięsisty" zdychają po chwili, nie wiedząc nawet co się stało.

Sprężystość (wysoki moduł) rzuca zestawem a mięsistość walczy przy holu. Tak ja to widzę.   :)

Nowe technologie produkcji mat i żywic w dużej mierze ograniczyły problem i nie trzeba już wybierać pomiędzy sprężystością i lekkością a wytrzymałością. Jednak nie do końca. Jako przykład niech świadczy Hardy zenith oparty na słynnym sintrixie, w niskich klasach tak do #5 uwielbiany, od 6 do 7 umiarkowanie oceniany, od 8 w górę oraz seria morska Proaxis nie zbierający najlepszych opinii. Prawdopodobnie producent w wysokich klasach postawił na wytrzymałość i kije straciły to "coś". Swing weight wzrósł i czar prysnął...

 

A co do holu to się zgodzę ale tylko gdy ryba jest blisko szczytówki. Jak jest dalej, bezwładność, masa I opór w wodzie linki muchowej załatwia temat amortyzacji. Wędka nie wiele już wtedy zmienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze wędzisko muchowe...Nader trudna ocena. Ten kij, który dzisiaj wydaje się kiepski, przed dwudziestu laty byłby może topowym osiągnięciem technologicznym.

Tak zastanawiałem się, retrospektywnie, jaki kij tak mi dojadł, że mam związane z nim fatalne wspomnienia. Może pierwsza muchówka z klejonki, która z prawdziwą klejonką od Guta nie miała nic wspólnego, ważyła chyba z pół kilo i robiła pęcherze na dłoniach. Szybko ją przekwalifikowałem na spławikówkę.

Następne kije, a już zwłaszcza z włókien, służyły wiernie i skutecznie.

Taka DDR-owska Germina przez kilka lat sprawowała się całkiem dobrze, była lekka, nie wymagała konserwacji i zimowego suszenia, jak sklejka.

A późniejsze grafity, to już super komfort.

Wśród współczesnych muchówek nie ma chyba takiej, którą nie dałoby się wygodnie łowić, mam na myśli siebie, oczywiście.

Ale ja przez 30 lat muszkowania nie zastanawiałem się nigdy, czy pętla jest szeroka, czy wąska, jak się kij ładuje...Po prostu łowiłem ryby, skutecznie, bo było ich sporo.

Jasne jest, że jakiś kijek może mnie się nie podobać, ale to nie znaczy, że dla innego kolegi jest także marny.

Odwiedziłem onegdaj sklep wędkarski z dobrym zaopatrzeniem, pomacałem kilkanaście wędek: wszystkimi łowiłbym z przyjemnością.

Coś mi się wydaje, że za dużo wymagamy od tak prostego narzędzia, jak zbieżna rurka węglowa z osprzętem. Może ma na to wpływ skromna ilość ryb w naszych wodach? Wędkarstwo, którego głównym celem było łowienie ryb, pomału staje się kolekcjonerstwem.

Naturalnie nie poddaję tego krytyce, mnie również to kolekcjonerstwo dotknęło, nic w tym złego, wręcz przeciwnie.

Jednakowoż stoję na stanowisku, że nie ma dzisiaj złych muchówek, może być zły...no kto?

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre, dobre to z tymi szarżami.

Miałem ci ja kiedyś kaprala, jeszcze byłem szeregowym. Facet miał tak tak fatalną dykcję, jak, dajmy na to, dzisiejsze gwiazdy estrady.

Zdania przez niego wymawiane brzmiały jak stękanie małpy.

Jak wydawał komendę, nie można było zupełnie zrozumieć, o co mu chodzi, co doprowadzało go do wściekłości, a pogarszało jeszcze jego wymowność,  i odbijało się niekorzystnie na podwładnych. O, dał mi popalić, do dziś pamiętam. :)

 

Co do wędzisk: jasne jest, że są lepsze i gorsze, jak wszystko. Jedne polubimy, inne nie.

Ale zasada konstrukcyjna jest bardzo zbliżona, zwłaszcza, jeśli odrzucimy marketingowy bełkot producentów i handlowców, których akurat rozumiem.

Materiały bardzo różne, lepsze i gorsze - to fakt.

Natomiast ogólna budowa nieskomplikowana, jak, na przykład, impulsator kinetyczny z napędem trzonkowym, czyli młotek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
  • 3 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...