Skocz do zawartości

Rzeźnia w Kazuniu ( Narew)


michall

Rekomendowane odpowiedzi

Ponieważ nie znam dobrze łowisk w województwie mazowieckim jakieś dwa tygodnie temu dałem się namówić koledze na "wędkowanie" w porcie rzecznym ( Narew) w miejscowości Kazuń, koło Nowego Dworu Mazowieckiego.

Podejrzeń nabrałem juz w momencie kiedy kolega zasugerował ,że musimy byc bardzo wcześnie bo potem może nie być miejsc ( a był środek tygodnia) , no ale postanowiłem się nie zniechęcać i pojechać.

Dojechaliśmy tam koło godziny 5.30 kiedy było jeszcze ciemno, ale już były 2 osoby, potem dojechały następne.

Nie do końca wiedziałem o co chodzi dopóki nie zrobiło się jasno.

Wraz z nastaniem świtu błyskawicznie zorientowałem się co się święci, a równocześnie w wodzie rozpoczęła się rzeź lub świniobicie, jeśli ktoś woli taką terminologię.

 

Okazuje się ,że ten port w Kazuniu to zimowisko białej ryby, która wchodzi tam z Narwi, a co gorsza kumuluje się w jednym miejscu tego portu - przy betonowym umocnieniu na przeciwko pomostów cumowniczych dla łodzi.

Panowie "wędkarze" szczelnie obsiedli wspomniane betonowe umocnienie, każdy trzymał wędkę typu pałka w dłoni, żyłka min 22 ,przypon 20, solidny hak. Na haczyk kukurydza lub biały - to akurat nie miało większego znaczenia i można zaczynać "wędkowanie".

 

Piękne ryby mamy w Narwi - ogromne krąpie, blisko 40 cm płocie, leszcze, karasie ,świnki, certy , wszystko w słusznych rozmiarach.

Mogłem się napatrzyć na takie piękne okazy do woli.

Mniej więcej co dziesiąta ryba zaczepiona za pyszczek -  reszta za brzuch, grzbiet, tylna płetwę, oko, itp.

10, 20 lub więcej kilo na osobę - to nie ma znaczenia , wszystko ląduje w siatach, torbach z biedronki, wiadrach.

Aktorzy tego krwawego spektaklu to oczywiście ryby i "wędkarze" - cały przekrój społeczny. Od gumofilców którzy przyjechali na rowerach do całkiem drogo ubranych gości którzy dotarli drogimi terenówkami.

Jedną wspólna cecha wszystkich łowców to słownictwo - kurwa ,kurwą poganiała. Nawet te biedne ryby wyciągane z wody za brzuchy, płetwy i oczy to też był dla tych jegomości kurwy.

Horror.

I taki spektakl ma tam miejsce codziennie dopóki jest ryba na zimowisku.

 

A żeby było weselej całe to widowisko odbywa się pod czujnym okiem pracownika firmy dzierżawiącej port w Kazuniu, ktory skrzętnie pobiera opłaty za wejście i wjazd samochodem na teren portu.

Oraz , o zgrozo, pod okiem policji rzecznej , która przynajmniej kilka razy w ciągu dnia odwiedzała swoją motorówkę cumującą 15 metrów od tego krwawego łowiska.

Żadnego zainteresowania, żadnej reakcji ze strony szanownych Panów policjantów się nie doczekałem.

 

Reasumując , wszystko to było dosyć obrzydliwe i napełniło mnie niesmakiem.

Postanowiłem to opisać tutaj, ale myśle też nad tym, żeby wysłać taka informację do PZW Nowy Dwór Mazowiecki, Policji Nowy Dwór i może do jakiejś prasy.

 

Myślicie ,że to ma sens i coś pomoże ?

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że policjanci którzy tam pływają nie mają pojęcia na temat przepisów dotyczących amatorskiego połowu dlatego mają wywalone. Byle świadkiem sytuacji jak policja kontrolowana wędkarzy którzy mieli nie wymiarkibe okresie ochronnym a oni nawet nie wiedzieli kiedy ryba ma okres ochronny i jakie wymiary spojrzeli czy są opłaty i Nara. Chory kraj. A tym co tam szarpia to powinni kotwice w jajca wbić i ich wyszarpac

 

A co do twojego kolegi który propaguje takie metody i zachęca innych w tym Ciebie to proponuję zmienić towarzystwo

 

Pozdr

Edytowane przez X Y Z
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzwon na PSR, Policje. Im wiecej ludzi bedzie dzwonic, ich informowac, moze sie skonczy sie jakas interwencja.

 

Napisz tez maila do PSR i Policji, opisz cala sytuacje, wstaw w CC pare lokalnych gazet :D 

Opisywanie takich sytuacji tutaj na forum nic nie da, oprucz paru stron jak to jest zle. Dzialaj Michal dzialaj :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpis do rejestru oczywiście zrobiłeś bo to jest najważniejsze a czy ryby będą i co się z nimi dzieje to już nie koniecznie.Myślę że wszyscy o tym wiedzą tylko ci którzy powinni coś z tym zrobić udają że problemu nie ma.No i jak ktoś nie połowił przez zezon to ostatni gwizdek na zapełnienie zamrażarki święta idą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak chyba zrobię. Naprawdę byłem tym wstrząśnięty co zobaczyłem.

Wyobrażacie sobie, że niektórzy robili zdjęcie co większym sztukom.????

I jak tu się chwalić takim okazem ?? Wstydu nie mają sku....ny :(

 

Potem pójdą foty na portale jako "PRZYLOWY" przy okoniach .. Ehh paranoja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I po co pikiety pod PZW , hasła " precz z siatkami" jak sami pseudo wędkarze robią wodzie większą krzywdę niż rybacy ,kormorany i wydry (norki) razem wzięte.

Ale na coś trzeba zwalić winę... szkoda gadać.

Większość nie chce żadnych zmian. Jest dobrze jak teraz, 200 karta, niepilnowane wody i co na haku to w plecaku.

Łowienie na zimowiskach to gwóźdź do trumny, już o tym nieraz pisałem. Ryba spływa z wielu km w jedno, dwa miejsca i jest dorzynana, w przyszłym roku będzie jeszcze mniej. Sandacz został wymieciony w ten sposób.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie może być inaczej,kilka lat wstecz też były takie zimowiska na Podlakiej Narwi(starorzecza żółtki,strabla),gdzie też własnie przed zimą grupowała sie rózna ryba i była masowo odławiana

Sprawa załatwiona i od kilka lat obowizują tam zakazy łowienia w okresie przedzimowym(od listopada do marca)

Tak więc można--koła wędkarskie z tego "terenu" powinny nagłaśniać takie sprawy w swoich okręgach

 

M

Edytowane przez martek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby tak znać jakiegoś dziennikarza,zapalonego wędkarza to można byłoby dać mu znakomity powód do reportażu z Kazunia. Gdy tylko cierpią ptaki,świnki,pieski to dziennikarze zabijają się o takie tematy.Szkoda ,że z rybami tak nie jest.

Edytowane przez maicke82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ nie znam dobrze łowisk w województwie mazowieckim jakieś dwa tygodnie temu dałem się namówić koledze na "wędkowanie" w porcie rzecznym ( Narew) w miejscowości Kazuń, koło Nowego Dworu Mazowieckiego.

Podejrzeń nabrałem juz w momencie kiedy kolega zasugerował ,że musimy byc bardzo wcześnie bo potem może nie być miejsc ( a był środek tygodnia) , no ale postanowiłem się nie zniechęcać i pojechać.

Dojechaliśmy tam koło godziny 5.30 kiedy było jeszcze ciemno, ale już były 2 osoby, potem dojechały następne.

Nie do końca wiedziałem o co chodzi dopóki nie zrobiło się jasno.

Wraz z nastaniem świtu błyskawicznie zorientowałem się co się święci, a równocześnie w wodzie rozpoczęła się rzeź lub świniobicie, jeśli ktoś woli taką terminologię.

 

Okazuje się ,że ten port w Kazuniu to zimowisko białej ryby, która wchodzi tam z Narwi, a co gorsza kumuluje się w jednym miejscu tego portu - przy betonowym umocnieniu na przeciwko pomostów cumowniczych dla łodzi.

Panowie "wędkarze" szczelnie obsiedli wspomniane betonowe umocnienie, każdy trzymał wędkę typu pałka w dłoni, żyłka min 22 ,przypon 20, solidny hak. Na haczyk kukurydza lub biały - to akurat nie miało większego znaczenia i można zaczynać "wędkowanie".

 

Piękne ryby mamy w Narwi - ogromne krąpie, blisko 40 cm płocie, leszcze, karasie ,świnki, certy , wszystko w słusznych rozmiarach.

Mogłem się napatrzyć na takie piękne okazy do woli.

Mniej więcej co dziesiąta ryba zaczepiona za pyszczek -  reszta za brzuch, grzbiet, tylna płetwę, oko, itp.

10, 20 lub więcej kilo na osobę - to nie ma znaczenia , wszystko ląduje w siatach, torbach z biedronki, wiadrach.

Aktorzy tego krwawego spektaklu to oczywiście ryby i "wędkarze" - cały przekrój społeczny. Od gumofilców którzy przyjechali na rowerach do całkiem drogo ubranych gości którzy dotarli drogimi terenówkami.

Jedną wspólna cecha wszystkich łowców to słownictwo - kurwa ,kurwą poganiała. Nawet te biedne ryby wyciągane z wody za brzuchy, płetwy i oczy to też był dla tych jegomości kurwy.

Horror.

I taki spektakl ma tam miejsce codziennie dopóki jest ryba na zimowisku.

 

A żeby było weselej całe to widowisko odbywa się pod czujnym okiem pracownika firmy dzierżawiącej port w Kazuniu, ktory skrzętnie pobiera opłaty za wejście i wjazd samochodem na teren portu.

Oraz , o zgrozo, pod okiem policji rzecznej , która przynajmniej kilka razy w ciągu dnia odwiedzała swoją motorówkę cumującą 15 metrów od tego krwawego łowiska.

Żadnego zainteresowania, żadnej reakcji ze strony szanownych Panów policjantów się nie doczekałem.

 

Reasumując , wszystko to było dosyć obrzydliwe i napełniło mnie niesmakiem.

Postanowiłem to opisać tutaj, ale myśle też nad tym, żeby wysłać taka informację do PZW Nowy Dwór Mazowiecki, Policji Nowy Dwór i może do jakiejś prasy.

 

Myślicie ,że to ma sens i coś pomoże ?

Chyba nie wiesz co tam się dzialo kilka lat temu pod lodem. Widok i sytuacja powtarza się tam co rok. żyjemy w takim kraju i chociaż być na h,,,, stanał nic z tym nie zrobisz. Protesty , apele zgłaszanie tego na policję itp nic nie da. Ci mięsiarze dobrze wiedzą co i jak robić ,a przede wszystkim jak nie dostać mandatu. Ja widzialem w podobnych miejscach kursowanie auta ,ktore zabieralo zlowione ryby tak,aby w razie kontroli nie mieć limitu w siatce. Smutne to i krew się we mnie gotuję jak czytam takie coś ,ale już wiem to walka z wiatrakami kolego...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wbrew pozorom rozwiązanie takiego problemu jest bardzo proste. Na terenie takiego portu czy w innych miejscach zimowego gromadzenia się ryb miejscowy okręg PZW powinien ustanowić obręb ochronny. Oczywiście potrzebna jest ku temu wola ze strony władz okręgu PZW. Przykładowo w okręgu gorzowskim na terenie chyba wszystkich portów rzecznych i co większych starorzeczy, a także na połączeniu Warty i Noteci już kilka lat temu zostały ustanowione na zimę obręby ochronne, na których obowiązuje okresowy zakaz wędkowania.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to brawo Gorzów. W OM po roku obowiązywania zniknie obowiązek wypuszczenia ryb z w sumie krótkiego odcinka Kanału Żerańskiego przed ZZ. Widać bardzo przeszkadzał. Należę do koła PZW które o ten zakaz zabierania wnioskowało i teraz o jego utrzymanie. Niestety ileś tam kół złożyło wniosek o jego zniesienie i cóż...

Nie wspominając już o portach nie należących do PZW, a takich jest bardzo dużo. Także niestety rozwiązanie problemu nie jest aż tak bardzo proste. Rozwiązanie musiałoby być ponad PZW. Ustawa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet jak port należy do jakiegoś innego podmiotu, to przecież PZW jest użytkownikiem rybackim całego odcinka Wisły na swoim terenie (chyba że się mylę). Tak więc podmiot władający portem nie ma żadnego uprawnienia do ustanawiania odmiennych zasad połowu ryb, bo terenem portu włada tylko do celów żeglugi a nie do celów gospodarki rybackiej. A ponadto jeżeli jakiś byle cieć w imieniu swojego pracodawcy ogranicza dostęp do wody i wprowadza opłaty, to dodatkowo łamie ustawę Prawo wodne, co stanowi wykroczenie. Wezwać Policję i zrobić z takimi łajzami porządek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...