Skocz do zawartości

Ile wart jest wobler?


korol

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli o mnie chodzi to mieszkając na holenderskim wybrzeżu kupowałem japońskie woblery, tylko pod powierzchniowe bo strach głębiej takiego zapuścić... i fakt sprawdzały mi się na sea bassach o wiele lepiej niż np rapalki czy SG!!

Jeśli chodzi o "plastikowe wydmuszki" to tutaj się nie zgodze, Japończycy to taki naród ze we wszystko wkładają serce i ducha "gambare" więc przynęty są przemyślane od początku do konca ;) a co do masowej produkcji w Chinach to mysle, że honor by im na to nie pozwolił;)

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj co niektórzy są łatwowierni..dają się nabrać na propagandowe filmiki...

 

To normalny sposób produkcji formy do wtryskarki.Ten pilniczek to piłował,czy to tylko dekoracja??

 

A normalność to od 6;35....

 

Honor nie pozwala?? To skąd kołowrotki Shimano czy Daiwa jak nie z Malezji czy jeszcze innych dalekowschodnich krajów???

 

Tutaj honor pozwala??? 

Edytowane przez wobo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z wielowątkowego punktu widzenia wobler wart jest relatywnie mało lub jest bezcenny. Tutaj ciekawym aspektem jest samo wędkarstwo ponieważ na przykład dla kolekcjonerów zegarków skala wartości może opierać się o historię tego konkretnego zegarka, niedostępność modelu na rynku (celowo nie określam unikalności) raczej nie związaną bezpośrednio z kolekjonerem. W przypadku wędkarstwa kolekcje mogą mieć wartość zupełnie oderwaną od pieniędzy, emocjonalną.

W mojej kolekcji jest jeden wobler :) Jest ze mną od wielu lat i już prawie nie wygląda jak wobler a kolorystyka w zasadzie już nie istnieje.

 

31228821365_3612c6376e_b.jpg

 

Wiele razy stawał w obliczu zagrożenia życia, wiele razy był w takich tarapatach, że nie mogłem uwierzyć z jakich sytuacji się uwalniał. Kilka razy wchodziłem po niego do rzeki w średnio przyjemnych warunkach ale jakimś cudem zawsze udawało mi się go odzyskać. Na żyłkach 0,16-0,18 wyrywałem z wody wielkie konary co z innymi przynętami nigdy nie miało miejsca. Na dziesiątki przynęt które gdzieś tam zostawały w rzece ten jeden jakoś chciał być ze mną na rybach. Wobler z wyglądu nic szczególnego natomiast po umieszczeniu w nurcie staje się niezwykły, jest po prostu zepsuty, pracuje totalnie nieprzeidywalnie, inaczej niż zaplanował producent. Miałem kilka takich przynęt ale ten jeden prawie w każdych warunkach działa na ryby jak płachta na byka. Pracuje randomowo, nigdy nie wiadomo co zrobi a jednocześnie trzyma się nurtu. Ma dla mnie wartość emocjonalną, sentymentalną i na końcu użytkową. Wartość w pieniądzach? Myślę że nie ma takiej realnej ceny za którą zdecydowałbym się na sprzedaż, sądzę że będąc w obecnej sytuacji kilka tyś. złotych nie byłoby dobrą kwotą.

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 5 lat później...

A napisała to osoba co sprzedaje flatrapa za 100 zł [emoji23]

 

Wysłane z mojego SM-A515F przy użyciu Tapatalka

 

Grzesiu - akurat Flat rap w rozmiarze 16 cm "wypadł" jakiś czas temu z rynku polskiego i jest  trudno dostępny (może nawet nieosiągalny, stąd ta cena) Natomiast przykładowy husky jerk 10 cm, kupisz w wielu miejscach za mniej niż trzydzieści zł. Fakt - te ze zdjęcia to Finlandia, jednak nowe mają lepsze kotwice i lepsze kółka. Można wybierać. Do łowienia lepsze ze sklepu za 28.50, Do kolekcji to od kolegi Patryka cena wyższa, zależna np. od koloru ( MN pewnie z dychę więcej). Inna sprawa, te fińskie z balsy są moim zdaniem zdecydowanie lepsze od "współczesnych". Cena sklepowa + 20%.  :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzesiu - akurat Flat rap w rozmiarze 16 cm "wypadł" jakiś czas temu z rynku polskiego i jest trudno dostępny (może nawet nieosiągalny, stąd ta cena) Natomiast przykładowy husky jerk 10 cm, kupisz w wielu miejscach za mniej niż trzydzieści zł. Fakt - te ze zdjęcia to Finlandia, jednak nowe mają lepsze kotwice i lepsze kółka. Można wybierać. Do łowienia lepsze ze sklepu za 28.50, Do kolekcji to od kolegi Patryka cena wyższa, zależna np. od koloru ( MN pewnie z dychę więcej). Inna sprawa, te fińskie z balsy są moim zdaniem zdecydowanie lepsze od "współczesnych". Cena sklepowa + 20%. :P

HJ chyba nie są z balsy :) Niezależnie gdzie produkowane.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HJ chyba nie są z balsy :)  Niezależnie gdzie produkowane.

 

No to już są ;)

 

Husky Jerk - o które pyta kolega od zawsze były wydmuszkami. Finowie produkowali jednak wcześniej model Husky (H-13,bez Jerk). Ten model był wykonany w całości z balsy i występował tylko w długości 13cm, ważył 11g. Moja uwaga dotyczyła pozostałych zamieszczonych na zdjęciu ( Oryginal, i Jointed).  :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o cenę to droższych jak Romana nie widziałem:

 

https://www.ebay.com/itm/224312741348?hash=item343a14cde4:g:c0QAAOSw8Ehf~GEV

 

 

https://www.ebay.com/b/Roman-Made-Swimbait-Fishing-Baits-Lures/7300/bn_77050854?rt=nc&_sop=16

 

A tu poniżej sam Pan Roman w akcji

 

Edytowane przez fox mulder
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Husky Jerk - o które pyta kolega od zawsze były wydmuszkami. Finowie produkowali jednak wcześniej model Husky (H-13,bez Jerk). Ten model był wykonany w całości z balsy i występował tylko w długości 13cm, ważył 11g. Moja uwaga dotyczyła pozostałych zamieszczonych na zdjęciu ( Oryginal, i Jointed). :)

Original zawsze był z balsy robiony, nie tylko fiński:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Original zawsze był z balsy robiony, nie tylko fiński:)

 

Oczywista oczywistość Panie Wojtku B.

Jednak balsa balsie nie równa. Finowie selekcjonowali staranniej. Irlandczycy, Estończycy, Łotysze i cała reszta często lekceważyli temat. Najwyraźniej to "czuć " w najmniejszych modelach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdź Manifold Deniro Yugo 550 ;)

Jak na 55cm ''woblerzyska'' to i tak niedrogo w porównaniu do woblerów Romana,które są co najmniej połowę mniejsze,krótsze. 1087 $ vs. 1147 $ to w zasadzie żadna różnica,mimo tego,że Manifold pokryty jest ręcznie zszywaną końską skórą  ;)

p.s. Myślę,że przy długości 55cm Pan Roman zaśpiewał by sobie min.1500 $ za wobka :)

Edytowane przez fox mulder
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie klasyczne szukanie jelenia z grubym portfelem, który chce błysnąć w otoczeniu, albo podreperować swoje pokiereszowane ego. Cena wysoka na tyle, by przynęta zwróciła na siebie uwagę. Marketing, umiejętnie obleczony w magię hand made, będącego w wysoko rozwiniętych krajach czymś nadzwyczajnym, budzącym powszechny podziw. Wykonanie przynęty w zasięgu przeciętnego dłubacza. Trochę cierpliwości,wyobraźni i plastycznych zdolności w zupełności wystarczy. Tylko taki wobler zrobiony gdzieś w Bangladeszu, czy wietnamskiej wiosce, nie skusiłby do wyjęcia z kiszeni dziesięciu dolców. Zresztą, kto by się dowiedział o jego istnieniu? Marling Baits uczy bawiąc:

Edytowane przez Maciej W.
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...