Skocz do zawartości

Streamer od A do Z


kardi

Rekomendowane odpowiedzi

Jak mogę od siebie coś dodać. Pomorskie rzeczki, dopływy Gwdy i sama Gwda to najczęstsze łowiska. Staram się łowić zawsze na tonącą linkę. Generalnie mokra i streamer to linki od Inter do Sink i Sink Tip w różnych klasach zależnych od wody.Najczęściej łowię #5.Na dużych rzekach typu Gwda fajniej łowi mi się długimi kijkami i tu najczęściej sięgam po 10 stóp. Generalnie wolę linkę szybciej tonącą  niż wolniej. Bo na szybko tonącej lince łatwiej jest poprowadzić płycej niż odwrotnie. Przynajmniej mnie. Na pływającą linkę łowię rzadko i głownie na małych ciurkach w sytuacji kiedy często zmieniam metodę. Rzadko używam obciążonych streamerów. Wyjątek to muddler którego obciążam zawsze kilkoma zwojami taśmy wyłącznie pod główką. Chodzi o wypoziomowanie muchy w przeciwnym razie tonie "dupą" do dołu.. .A muddler w różnych kombinacjach to moja ulubiona muszka. Plus pełna klasyka czyli zonkerki, matuka czarna i puchowczyki. 

Prowadzenie - staram się prowadzić tak aby wędka "śledziła" linkę. Obrazowo tak aby wędka i linka układały się w miarę w jednej linii. Co za tym idzie przypon przejmuje na siebie praktycznie pełne obciążenie podczas brania, a to oznacza, że nie może być cienki. Tu min 0,2 mm, a 0,25 wcale nie będzie przesadą. Zasada jest taka - im głębiej, tym krótszy przypon. Na dużej rzece nawet poniżej metra., Łowię na jeden odcinek żyłki i jedną muszkę. Sporadycznie na dwie. Ale to rzadkość... cdn

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

A ja mam takie nietypowe pytanie ... w jaki sposób definiować sam streamer i metodę połowu.

Czy streamerowniem możemy też nazwać łowienie na 0,5 - 1 cm mikrojigi muchowe, czy łapią się tu na ten przykład nie duże wcale imitacje pijawki, albo też bardzo duże z kolei mokre muchy lub nimfy dochodzące często przecież do kilku centymetrów, którym, my sami linkę i muchówkę prowadząc, nadajemy życie i ruch odpowiedni ?

Muchowe, "smużaki" w postaci piankowych pasikoni, chrząszczy, ważek ?

Czy po prostu rybka i tylko rybka ?

Ale skoro rybka to czemu nie żabka ... i ... albo ... ?

Pytam bo wychodzi na to że Paweł temat o szerokości sporej rzeki własnie założył ...  :P

Pozdrawiam.

Edytowane przez Forest-Natura
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że ciężko jest poprowadzić jakąś sztywną granicę oddzielającą metody. Ba ta granica zaciera się bardzo często. Łowiąc na mokrą z podwieszoną  nimfą łowisz na mokrą czy długą nimfę? Można łowić agresywną mokrą muchą zbliżoną do streamera,   a możesz poprowadzić "puchowca pijawkę" w swobodnym dryfie niemal jak nimfę by za chwilę pociągnąć ją w poprzek agresywnie niczym jiga. Można rozdzielać metody w zależności od tego co dynda na końcu ale to też jest złudne. Bo ja łowiąc na suchą czasami przytapiam.ją celowo i łowię jak mokrą. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jako laik wrzucam pytanie ;)

 

Na spinning skutecznie łowi się pstrągi prowadząc wobler z prądem.

 

Czy da się efektywnie łowić na streamera z prądem, czy prąd zabierający linkę nam to utrudni? Czy da się jakoś animować tak prowadzonego streamera?

Edytowane przez wojciiech
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sicu, czy trzeba łowić wszędzie? Małe zakrzaczone rzeczki zostawmy wydrą... Decydując się na łowienie na muchę,  musisz się liczyć z pewnymi ograniczeniami. Oczywiści z biegiem czasu i nabierania umiejętności ograniczenia stają się coraz mniejsze, ale czy naprawdę trzeba pchać się wszędzie z wędką?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jako laik wrzucam pytanie ;)

 

Na spinning skutecznie łowi się pstrągi prowadząc wobler z prądem.

 

Czy da się efektywnie łowić na streamera z prądem, czy prąd zabierający linkę nam to utrudni? Czy da się jakoś animować tak prowadzonego streamera?

 

Na dużej wodzie łowi się bardzo często tuż przy brzegu, dosłownie kilka centymetrów od traw, kamieni, brzegowej skarpy. Jedno podanie z nurtem, spłynięcie streamer-a pod brzeg i schodzenie w dół z podciąganiem co chwila, kołysaniem, inne prowokujące ruchy. Coś jak łowienie kleni na skórkę od chleba. Linka "F" lub "I" + długi przypon, grubość mono 0,25-0,35, brania w formie delikatnych puknięć jak i gwałtownych uderzeń, docinamy ręką. Streamery dociążam po całej długości by równo tonęły bez pikowania. Idziemy brzegiem, linka od kilku do nastu metrów. Fajna i skuteczna metoda.

 

PS

Fot. - streamery z jesiennych podchodów za szczupakami. Moje wolą te mniej błyszczące... ;)

post-46662-0-42278600-1480577741_thumb.jpg

post-46662-0-41250600-1480577755_thumb.jpg

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michale, świetny ten film z pstrągami, biały zonker w takiej wodzie to najwidoczniej dobry wybor.

Thymalusie- liczę na ciąg dalszy, oczywiscie mieszanie metod to sprawa praktykowana. Jednak  warto poznać wcześniej choćby ogolne załozenia każdej z podstawowych fly-metod.

Hi tower- fajny zimowy pstrąg.

Streamerowanie kojarzy się najczęściej z dość żwawo zaksztalającą przynetą, rzutami, szybkim wybieraniem linki.Przynęta natomiast może imitować wiele stworow-żabę, rybę,mysz i co tam jeszcze i jest z definicji dość duża.

Istotnym jest by lowiący wiedział co chce zaimitować, to implikuje sposób prowadzenia i samą przynętę.

Streamer spływający z prądem  na łowiącego  po rzucie wprost "pod prąd"? Kto zaznał skuteczności takich  łowów woblerkiem lub błystką zawsze spróbuje tego myku. Lekki streamer sprawdza sie dobrze w tej sytuacji no i pływajaca linka. Tak więc Wojciiechu to się da zrobić, szczególnie na wiekszej rzece, gdzie łatwo ponowić rzut.

Ech...faktycznie temat "rzeka" :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

spływająca ryba jedno.

Jako, że często człowiek jest leniwy, lubię grać na przelewach (za/przed) przynętą tak aby stała w toni/przy dnie.

Naprawdę jestem laikiem więc zapytam - lepiej wziąć tonącą końcówkę czy intermediate?

Chciałbym pobawić się streamerami typu clouser minnow, buck tail glass minnow, ep minnow tak aby pograć trochę tak jak woblerem.

Zaznaczam, że nie chcę dociążać streamera, według mnie pływający sznur będzie wynosił przynętę do powierzchni dlatego go nie uwzględniłem.

Oczywiście mogę być w błędzie, ale zapewne zaraz zostanę skorygowany ;)

 

ps.

wyprzedzając teraźniejszość, co sądzicie aby w okolicach marca zrobić "warsztaty ze streamerowania"?

może nowy potomek u mnie pozwoli na mały wypad nad jakąś górską wodę....

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michale, świetny ten film z pstrągami, biały zonker w takiej wodzie to najwidoczniej dobry wybor.

Dziękuję.

Ten biały streamer w tamtym czasie pokazał, że warto czasami eksperymentować i przynęty dobierać łamiąc wcześniej ustalone zasady i kanony.

Zazwyczaj i teraz mogę napisać już, że zazwyczaj, w wodzie o podobnej przejrzystości lepiej widoczne dla ryb są przynęty ciemne.

Dlaczego zatem wszystkie ryby, które tego dnia miałem na haku reagowały na białe przynęty?

Odpowiedź może być tylko jedna. Trafiłem na ten moment, kiedy ryby są na "chodzie" i atakują niemal wszystko co przepłynie obok ich pyska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

spływająca ryba jedno.

Jako, że często człowiek jest leniwy, lubię grać na przelewach (za/przed) przynętą tak aby stała w toni/przy dnie.

Naprawdę jestem laikiem więc zapytam - lepiej wziąć tonącą końcówkę czy intermediate?

Chciałbym pobawić się streamerami typu clouser minnow, buck tail glass minnow, ep minnow tak aby pograć trochę tak jak woblerem.

Zaznaczam, że nie chcę dociążać streamera, według mnie pływający sznur będzie wynosił przynętę do powierzchni dlatego go nie uwzględniłem.

Oczywiście mogę być w błędzie, ale zapewne zaraz zostanę skorygowany ;)

 

ps.

wyprzedzając teraźniejszość, co sądzicie aby w okolicach marca zrobić "warsztaty ze streamerowania"?

może nowy potomek u mnie pozwoli na mały wypad nad jakąś górską wodę....

 

Tonąca linka, końcówka w chwili gdy opada do dna lubi się poowijać wokół kamieni, przeszkód wodnych. Będziesz miał utrudnione zacięcie - brak linii prostej, na pewno pokaleczysz ją przy dnie, wyciąganie poprzez podciąganie notorycznie będzie ją rysować, kalecząc. Inna sytuacja jest kiedy linka I/S idzie po łuku w trakcie spływania. Jak dla mnie opcja pływająca linka, długi przypon i dociążony streamer w takich sytuacjach jest niezastąpiona. Jeśli będą straty to do zaakceptowania (przypon, mucha). Piszę o wodach południa z dużą ilością kamieni, zatopionych gałęzi a obecnie zarastającego ziela...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Ezehiel ... mając takie same dylematy jako początkujący, na wszelki wypadek nakręciłem na szpulki linki F, I, F/ST oraz S(3ips).

Używam wszystkich ... oczywiście nie na raz  ;)

A i to mam czasem ochotę spróbować do tego jeszcze ze 2-3 różne polyleadery.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Streamer… Temat rzeka, chociaż wielu twierdzi, że to taki tępy, muchowy  spinning. I bez obrazy, ale wielu tak łowi czyli stosuje schemat- rzut w poprzek, poprawienie linki, czy trzeba czy nie,  a potem jest już prosto i „z górki” czyli  chlast-chlast-chlast –  dwudziestocentymetrowymi skokami do brzegu – i tak cały dzień. Czasem coś weźmie, czasem nie…

Streamer to metoda, znów bez obrazy,  „nie dla idiotów” a najważniejszym przykazaniem skutecznego streamerowca jest „ciągła zmienność i inność”.

W muszkarstwie mamy wiele opcji do wyboru i najczęściej tylko kilka kombinacji w danym dniu, danej chwili, danym miejscu jest skutecznych. Niestety, nie ma gotowej recepty i za każdym razem trzeba wybrać doświadczalnie  spomiędzy  płytko-głęboko, szybko-wolno, z prądem-pod prąd, agresywnie –pasywnie, kolorowo-naturalnie, imitacja-wywołanie agresji,  czarny-biały, mały-wielki, z płytkiego na głębokie-z głębokiego na płytkie itd. By łowić i złowić trzeba oprócz „machania wędą”  bez przerwy zmieniać,  mieszać, tasować i wybierać wśród dostępnych możliwości, a skuteczny streamerowiec w warunkach naszych, przełowionych wód zawsze jest „ inny” od reszty. Często również się zdarza, że zaczynamy łowić ryby dopiero po złamaniu którejś ze złotych reguł typu: zimna woda-wolne i głębokie prowadzenie, wczesna wiosna-duża mucha, jasny dzień-jasna mucha itd.  

Być może to co napiszę poniżej wyda się dorabianiem ideologii i jakiejś magii ale uważam, że streamer który ma udawać ryby będące pokarmem drapieżników powinien możliwie najlepiej  „imitować życie” i nie chodzi tu perfekcyjne odwzorowanie szczegółów głowy,  oczu, płetw itp. Mam na myśli raczej  ogólny pokrój i przemyślaną konstrukcję a co za tym idzie zbliżone od naturalnych „sygnały” wysyłane przez muchę, jak również sposób zachowania w wodzie, które sprawią, że nasz drapieżnik weźmie go za pokarm naturalny.  Przy czy uważam, że im większy streamer tym większe znaczenie tych cech. Osobiście jestem fanem wielkich, dopracowanych  streamerów, gdzie każdy element ma swoją funkcję. „Ukręcenie” jednego zajmuje mi około godziny i wydaje mi się, że dopiero zaczynam kumać o co w tym chodzi.

Co daje mi łowienie streamerem? Największą wędkarską przyjemność czyli uczucie, że coś z siłą nosorożca wyciąga mi linkę z na maksa zaciśniętych dłoni. Coś, z czym walka będzie prawdziwym męskim starciem.

PS. Sorry za głupią (moją) minę na zdjęciu i maskowanie tła ale wiadomo- takie mamy czasy.

post-46130-0-55963900-1480584352_thumb.jpg

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

- lepiej wziąć tonącą końcówkę czy intermediate?

Chciałbym pobawić się streamerami typu clouser minnow, buck tail glass minnow, ep minnow tak aby pograć trochę tak jak woblerem.

Zaznaczam, że nie chcę dociążać streamera, według mnie pływający sznur będzie wynosił przynętę do powierzchni dlatego go nie uwzględniłem.

Oczywiście mogę być w błędzie, ale zapewne zaraz zostanę skorygowany ;)

 

 

Ja Ci powiem jak ja do tego podchodzę co wcale nie znaczy, że inaczej nie można :) Wszystko zależy od tego jak głęboko chcesz trzymać muchy i jak długo. Teoretycznie inter powinien systematycznie ale cały czas tonąć. Tak jest ale na stojącej wodzie. Na rzece dochodzi prąd, który wynosi grubą przecież linkę.Jeśli chcesz utrzymać muchy pod powierzchnią to inter, jeśli głębiej to końcówka, a jeśli bardzo głęboko to niestety pełna tonąca linka. Do tego dochodzą różne stopnie tonięcia. Wbrew pozorom jak chcesz utrzymać muchy blisko powierzchni nada się linka pływająca. Zależy jednak jakie ryby chcesz łowić. Mnie akurat wydaje się, że na żerujące pod powierzchnią ryby linka pływająca bardziej płoszy ryby od inter :) To może być jednak moje subiektywne odczucie. Inaczej mówiąc linkę dobieramy do głębokości na jakiej chcemy poprowadzić muchy. Najłatwiej łowi się sink tipem i jeśli pozwoli on na sprowadzenie much na odpowiednią głębokość zawsze wybieram tą linkę. Ponieważ w moich warunkach wystarcza to 90 procent łowię linką z 3 m tonącą końcówką w III lub częściej V klasie tonięcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zimowy streamer lub jak kto woli towarzyskie spotkanie nad Dunajcem. Stare dzieje, jeden z Kolegów już po tamtej stronie "rzeki"... Wspomnienia pozostały, chętnie do nich wracam. Na dzień dobry przywitał nas Dziadek Mróz z kilkunastoma stopniami MINUS... Echhhhh.

 

 

post-46662-0-32260400-1480587349_thumb.jpg post-46662-0-68963100-1480587357_thumb.jpg post-46662-0-27619000-1480587366_thumb.jpg post-46662-0-66178000-1480587373_thumb.jpg post-46662-0-93646200-1480587381_thumb.jpg post-46662-0-90388500-1480587390_thumb.jpg post-46662-0-40400000-1480587413_thumb.jpg post-46662-0-01592600-1480587421_thumb.jpg post-46662-0-84732900-1480587427_thumb.jpg post-46662-0-73844400-1480587434_thumb.jpg post-46662-0-57169800-1480587469_thumb.jpg post-46662-0-86997100-1480587462_thumb.jpg post-46662-0-24096100-1480587457_thumb.jpg post-46662-0-51798600-1480587441_thumb.jpg

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thymalus, czy przy tonącej końcówce ma sens granie kijem góra/dół aby odkleić streamera od dna? Nie pytam o wodę stojącą, tylko rzekę.

O ile prowadzę przynętę z kijem w linii ze sznurem i zacinam ręką to jak to się sprawdzi z uniesionym kijem?

 

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Streamer… Temat rzeka, chociaż wielu twierdzi, że to taki tępy, muchowy  spinning. I bez obrazy, ale wielu tak łowi czyli stosuje schemat- rzut w poprzek, poprawienie linki, czy trzeba czy nie,  a potem jest już prosto i „z górki” czyli  chlast-chlast-chlast –  dwudziestocentymetrowymi skokami do brzegu – i tak cały dzień. Czasem coś weźmie, czasem nie…

Streamer to metoda, znów bez obrazy,  „nie dla idiotów” a najważniejszym przykazaniem skutecznego streamerowca jest „ciągła zmienność i inność”.

W muszkarstwie mamy wiele opcji do wyboru i najczęściej tylko kilka kombinacji w danym dniu, danej chwili, danym miejscu jest skutecznych. Niestety, nie ma gotowej recepty i za każdym razem trzeba wybrać doświadczalnie  spomiędzy  płytko-głęboko, szybko-wolno, z prądem-pod prąd, agresywnie –pasywnie, kolorowo-naturalnie, imitacja-wywołanie agresji,  czarny-biały, mały-wielki, z płytkiego na głębokie-z głębokiego na płytkie itd. By łowić i złowić trzeba oprócz „machania wędą”  bez przerwy zmieniać,  mieszać, tasować i wybierać wśród dostępnych możliwości, a skuteczny streamerowiec w warunkach naszych, przełowionych wód zawsze jest „ inny” od reszty. Często również się zdarza, że zaczynamy łowić ryby dopiero po złamaniu którejś ze złotych reguł typu: zimna woda-wolne i głębokie prowadzenie, wczesna wiosna-duża mucha, jasny dzień-jasna mucha itd.  

Być może to co napiszę poniżej wyda się dorabianiem ideologii i jakiejś magii ale uważam, że streamer który ma udawać ryby będące pokarmem drapieżników powinien możliwie najlepiej  „imitować życie” i nie chodzi tu perfekcyjne odwzorowanie szczegółów głowy,  oczu, płetw itp. Mam na myśli raczej  ogólny pokrój i przemyślaną konstrukcję a co za tym idzie zbliżone od naturalnych „sygnały” wysyłane przez muchę, jak również sposób zachowania w wodzie, które sprawią, że nasz drapieżnik weźmie go za pokarm naturalny.  Przy czy uważam, że im większy streamer tym większe znaczenie tych cech. Osobiście jestem fanem wielkich, dopracowanych  streamerów, gdzie każdy element ma swoją funkcję. „Ukręcenie” jednego zajmuje mi około godziny i wydaje mi się, że dopiero zaczynam kumać o co w tym chodzi.

Co daje mi łowienie streamerem? Największą wędkarską przyjemność czyli uczucie, że coś z siłą nosorożca wyciąga mi linkę z na maksa zaciśniętych dłoni. Coś, z czym walka będzie prawdziwym męskim starciem.

 

Czuję to podobnie do Ciebie...Z każdym sezonem coś nowego i zaskakującego...A ile ciekawych uwag jeszcze przed nami...

Piękna ryba!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thymalus, czy przy tonącej końcówce ma sens granie kijem góra/dół aby odkleić streamera od dna? Nie pytam o wodę stojącą, tylko rzekę.

O ile prowadzę przynętę z kijem w linii ze sznurem i zacinam ręką to jak to się sprawdzi z uniesionym kijem?

 

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Aby regulować głębokość raczej przesuwanie na boki w poszukiwaniu szybszych/wolniejszych strug wody. Podnosząc do góry generalnie unosisz pływającą część linki i nie do końca zdaje to egzamin. Zacina się kiepsko jeśli dasz zbyt duży kąt i rybki lubią się "odbijać". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie wolę linkę szybciej tonącą  niż wolniej.

 

A ja odwrotnie. W metodzie streamerowej zasada mniej znaczy więcej sprawdza mi się idealnie. Oczywiście od każdej reguły są wyjątki ale przeważnie lepiej jest prowadzić muchę za płytko niż za głęboko,  za wolno niż za szybko, za mało agresywnie niż za bardzo,  zużyć na muchę za mało materiału niż za dużo, uzbroić zestaw za lekko niż za ciężko i tu chciałbym się chwilę zatrzymać. Nauczyłem się,  że za lekki w sensie szybkości tonięcia linki i przyponu zestaw wymusza u wędkarza chcącego zatopić nieobciążoną muchę takie czynności, np. wielokrotny mending połączony z prowadzeniem w swobodnym dryfie i ogólne uspokojenie ruchów, powodujące że prezentacja jest naturalna i wydaje się być bardziej atrakcyjna dla ryb niż przy użyciu szybkotonących i agresywnie prowadzonych zestawów. Poza tym polując na okazy raczej nie warto ryzykować zaczepem w pierwszych rzutach szybkotonącym sprzętem, dlatego zasada "lepiej za płytko niż za głęboko" jest prawie zawsze prawdziwa.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...