Sayonara Opublikowano 10 Grudnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2016 Dziad nie umi... ani jak tu, panie, szczupaka wyjąć bez stalki i żyły 0,30?Etiopia jest w mózgach. @Sayonara, zazdroszczę Ci. Podobno schizofrenia jest fajna.Plujesz jadem w moim kierunku, bez większego uzasadnienia, cytując wybiórczo i przekręcając sens mojej wypowiedzi, jakbym osobiście odpowiadał za twoich lokalnych kłusoli... Wypowiadam się, bo łowię na wodach PZW Katowice. Widzę i zalety i wady w porównaniu z moim rodzimym Krakowem. Podoba mi się wiele wód katowickiego okręgu, i lepsze niż w Krakowie zagospodarowanie wody. I jakoś mam wrażenie że mimo legendarnej już miesiarskosci Ślązaków, mają oni wieksze poszanowanie prawa. Zakaz to zakaz, jak za kaisera i trzeba pilnować. A krakus zawsze kombinuje jak złamać prawo. Per saldo, miesiarz nad wodą zawsze jest szkodliwy, ale śląski łatwiejszy chyba do opanowania. Być może użyłem za trudnych słów. Zacytuję cię jeszcze raz. [...] Ileż to razy od niewędkarzy słyszałem.... Niewędkarze to NIE JEST społecznosć która na bazie nowego przepisu będzie mogła lub nie będzie mogła zareagować na łamanie przepisów. Ich zdanie nie ma tu nic do rzeczy. Skoro łowisz na Śląsku to opowiem ci jak pięciolatkowi co będzie wiosną przyszłego roku - jaki skutek będzie miał nowo wprowadzony przepis. Na przykład na Przeczycach. Tego roku wiosną w całym rejonie cofki ilość "spinningistów' była podobna jak ilość wędkarzy gruntowych łowiących płocie. "Spinningiści" brodzili w śpiochach łowiąc okonie i jazie. Taka była wersja oficjalna. W tym roku nie będą brodzić. Większość zrezygnuje ex officio. Ci którzy nie zrezygnują, spotkają się z presją społeczną nadwodnej społeczności. Presja społeczna będzie miała różne natężenie. Od upomnienia słownego z użyciem wyrazów powszechnie uznanych za obelżywe, aż do... W maju będziesz miał kilkaset szczupaków i sandaczy więcej do złowienia. Tylko tyle i aż tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pisaq87 Opublikowano 10 Grudnia 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2016 Na Przeczycach od dawna obowiązuje zakaz spinningu oraz połowu na żywe bądź martwe ryby oraz ich części do końca maja. Podobnie jak wydłużony do końca maja okres ochronny szczupaka. I co? Praworządni ludzie nie przestrzegają tych przepisów? Nadwodna społeczność, ta sama która ma wyjebane, teraz zacznie wywierać presję? Hahaha. Hitler też miał wizję i wg swojego rozumowania chciał dobrze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darekchowaniec Opublikowano 10 Grudnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2016 Panowie widze ze dyskusja na temat ów przepisu robi sie gorąca i zachacza o różne inne tematy, problemy..Jako zagorzaly spinningista (i tylko spinningista, ktory nie przerzuci sie na kilka miesiecy na zanete itp) dorzuce swoje spostrzezenia. Wiadomo przepis UDERZYŁ w wedkarzy ze Slaska.. ale czy do konca? Panowie obserwuje od lat kilku jak PZW zasypuje nas coraz to nowymi przepisami, czy wlasnie tedy droga? Jezeli nie wiadomo o co chodzi chodzi o kase, w tym przypadku o jej brak na kontrole jakie powinny nad wodami miec miejsce. Bach przepis i PZW ma z glowy problem.. i tu pojawia sie nasz wspolny problem, wszystkich nie tylko ze Slaska - jezeli PZW pojdzie dalej ta droga, zostaniemy zaklinowani w przepisach w ktorych nikt sie nie ogarnie.. Przepis osobiscie odebral mi 4miesiace mozliwosci lowienia na jeziorach i dlatego stanowczo sie z tym nie zgadzam. Lubie pojechac na jakiekolwiek lowisko w marcu kwietniu i na paprochy czy dropa polowic okonie - do tego musi miec prawo kazdy z nas.Od razu dodam, ze ryb nie zabieram i nigdy nie zabieralem. Wydaje mi sie takze, o czym musze nadmienic, ze im mniej nas nad wodą tym wieksze klusownictwo - uwierzcie mi, ze prawdziwi klusole zacieraja rece, wiedzac ze podczas klusowania beda mieli puste brzegi. Idac dalej, chce napisac o coraz mniejszej ilosci czlonkow PZW co napewno odbije sie na zlotowkach wpadajacych do kasy tejze instytucji - moge sie mylic, ale przewiduje w najblizszych latach wzrost skladek i kolejne PRZEPISY. Jezeli teraz przytakniemy, za pare lat okonia bedziemy lowili tylko w srody i piatki, sandacza i szczupaka poniedzialki i wtorki.. itp.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemow Opublikowano 10 Grudnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2016 Każdy + 100 zł lub 200zł co rok na dotakowych strażników. Ok zgadzam się ja, Ty, i może max 10% reszty. I tu masz racje że chodzi o kase.....bo 90% krzyknie " po co te kontrole" .Najpierw musi zmienić się mentalność.....to nie będą potrzebne zakazy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cristovo Opublikowano 10 Grudnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2016 (edytowane) Łatwo przyklasnąć temu katowickiemu closed season'owi, gdy samemu łowi się pstrągi na muchę w czerwcu, albo szczupaki na trolla w paździeniku...i to daleko od Śląska Mnie jednak szkoda chłopaków, którzy tak jak ja uwielbiają wczesnowiosenne spacery z wędką...jakoś bez tej wędki nie mam potrzeby włóczenia się po błocie i zimnie, a mój kręgosłup bardzo się o te eskapady upomina. Z własnego podwórka wiem, że w miejsce spinningistów pojawią się znacznie gorsze plagi. Właściwie to nie tyle się pojawią, one koegzystują tak czy inaczej, będą za to bardziej bezczelne. Gdy są wędkarze, kłusownikom zostają noce, a to jednak w znacznym stopniu ogranicza ich skuteczność. Mam znajomego, który po wprowadzeniu w okresie styczeń-marzec zakazu zabierania ryb na jednym z podbiałostockich odcinków Supraśli stwierdził, że nie ma sensu tam jeździć...no bo jak to, wypuścić tłustego okonia z ikrą? Nonsens Tym prostym sposobem rzeka wciąż jest dostępna, jednocześnie wolna od smakoszy-głodomorów. Nie trzeba wylewać wędkarza z kąpielą... Wiem, że jest grono estetów, którzy najchętniej wprowadziliby ogólnopolski "zamknięty sezon" do czerwca. Bo zimowy pstrąg jest be, kelty to już w ogóle, szczupak czy boleń w maju to grzech, okoń czy kleń też dopiero do siebie po tarle dochodzą...no a gdy się uwzględni sandacza i suma, właściwie nie ma kiedy etycznie łowić, tym bardziej, że upały sprzyjają mniejszej przeżywalności. Być może temat "closed season" jest do przegadania, ale na pewno nie bez uwzględnienia niepowtarzalnego charakteru każdej wody czy okręgu. Moim zdaniem byłaby to raczej forma naśladownictwa (no bo w "cywilizowanym" świecie takie ograniczenie tu czy tam występuje) oraz, ale to już bardzo teoretycznie, pewnego rodzaju instrument edukacyjno-wychowawczy...możliwe, że w pewnym wymiarze byłoby to zjawisko pozytywne, ja jednak, przyznam ze wstydem, nie dorosłem do takiego poświęcenia, cóż, potrzebuję wędkarskiej wiosny do zachowania psychicznej równowagi Edytowane 10 Grudnia 2016 przez cristovo 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alex62 Opublikowano 10 Grudnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2016 Ok. poniał , tylko dlaczego jezioro jest be a rzeka cacy dla przeciętnego spinningisty ? Inne gatunki drapieżnika czy jak ? . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartsiedlce Opublikowano 10 Grudnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2016 Wszyscy piszący w tym temacie stają po stronie tak lub po stronie nie. OK. Jednak mi brakuje pomysłów. Jeśli jesteś na nie, poza argumentacją dlaczego, napisz jak, wg Ciebie, chronić ryby. Do tej pory padła jedna propozycja, ograniczenia wielkości przynęt, skrytykowana przez speców od łowienia szczupaków na wykałaczki i mikroprzynęty bez przyponu. Zaproponujcie coś. Negowanie każdego pomysłu i działania nie pomoże nikomu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cristovo Opublikowano 10 Grudnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2016 (edytowane) Ograniczenie wielkości przynęty do 5 cm już gdzieś kiedyś wprowadzono i to jest na pewno ciekawa propozycja do rozważenia. Poza tym zakaz zabierania określonych gatunków ryb - okoń, jaź, kleń itd. - czyli tych, które nie mają okresów ochronnych, a wymagają na danej wodzie naszego wsparcia. Na pstrągach się nie znam, ale tu także warto taki (przynajmniej) zimowo-wiosenny zakaz wprowadzić, dodatkowo wymagając haków bezzadziorowych na wodach pstrągowych. Do tego zmniejszenie limitów dziennych oraz wprowadzenie limitu tygodniowego, miesięcznego, rocznego. "Wymiary widełkowe". No i obowiązkowo ogólnopolski boleniowy no kill!!! I zakaz metody żywcowej!!! O tym wszystkim już przecież pisano wielokrotnie Zamknięty sezon? Dla grunciarzy, spławikowców także? Bo okonie, klenie, jazie, a nawet i tym bardziej pstrągi, z gruntu i na spławik łowi się wybornie i skutecznie. Chcemy ograniczyć presję, czy tylko dopiec spinningistom? Martwimy się o ryby, czy w głowach siedzi myśl, że "ze spinningiem to od maja"? Bo jeśli ktoś zamierza mi czegoś zabronić, chcę znać prawdziwy powód i obiektywny zysk, jaki ów zakaz przyniesie. Póki co nikt mnie nie przekonał, nie próbował nawet, że za zakazem pójdą kontrole i kary...bez tego kłusownictwo wejdzie w nową erę, po takim "closed season" niewiele w wodach pozostanie Edytowane 10 Grudnia 2016 przez cristovo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartsiedlce Opublikowano 10 Grudnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2016 "Pisano wielokrotnie", a tutaj jesteś pierwszy z jakąkolwiek propozycją. Każda woda wymaga indywidualnej ochrony, nie znam rzek i zbiorników w katowickiem, ale brak mi konkretów. Może warto okręgowi podpowiedzieć, tutaj warto tak, a tam tak. 5 cm przynęty sztucznej w okresie 1.01-30.04 wprowadzono w moim okręgu, podobnie jak zakaz łowienia na żywca i martwe ryby i ich części, a także górne wymiary dla niektórych drapieżników. Szukam pomysłów na dalszą ochronę, stąd moje pytania. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pisaq87 Opublikowano 10 Grudnia 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2016 Jako, że jestem człowiekiem praworządnym i bogobojnym to dla mnie wystarczy sam okres ochronny. Aby ułatwić pracę straży, można wprowadzić zaproponowane przez Was rozwiązanie. No ale po co, skoro zakaz wprowadzili ludzie, którzy "łowią jazie w rzekach" albo ryby oczywiście szlachetne w górskich rzekach. A oni mają wy#$&@ne na jeziora. Bo jak ktoś robi inaczej niż oni to robi źle. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 10 Grudnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2016 Głodomór występuje w dwóch postaciach. Jeden żre wszystko co złowi, drugi łowi non stop.. Obie wersje równie plugawe.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pisaq87 Opublikowano 10 Grudnia 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2016 Skrajności zawsze są złe. Na ten przykład, równie plugawe są wędkarskie oszołomy na szczęście ich nad wodą nie ma, wolą pluć jadem na forach i udowadniać swoją wyższość. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 10 Grudnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2016 Z natury nie jesteśmy równi..pisaq?! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cristovo Opublikowano 10 Grudnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2016 (edytowane) Jako, że jestem człowiekiem praworządnym i bogobojnym to dla mnie wystarczy sam okres ochronny.Aby ułatwić pracę straży, można wprowadzić zaproponowane przez Was rozwiązanie. No ale po co, skoro zakaz wprowadzili ludzie, którzy "łowią jazie w rzekach" albo ryby oczywiście szlachetne w górskich rzekach. A oni mają wy#$&@ne na jeziora. Bo jak ktoś robi inaczej niż oni to robi źle. I właśnie z taką postawą "walczę"..........jeden flyfishinguje, więc lekką ręką zakazałby spinningistom spinningu, ten od spinningu grunciarzom, a grunciarze trollingowcom Nic z tego nie wynika i nic nie wyniknie... Sam okres ochronny nie wystarczy, bo jazi, kleni, okoni nie dotyczy, a wiosną to między innymi za nimi człowiek chciałby poganiać. Do wyboru jest całkowity zakaz, closed season, ewentualnie ograniczenie wielkości dopuszczanych przynęt oraz C&R. Moim zdaniem druga opcja przyniosłaby pozytywne efekty. Pierwsza niestety mocno by mnie dotknęła, kocham ten czas nad wodą. Poza tym jeśli zamykać wodę, to dla wszystkich, dlaczego facet z robakiem czy kukurydzą ma być uprzywilejowany? Ale taki zakaz groziłby już buntem i podpaleniami komitetów wojewódzkich PZW Widzę, że w międzyczasie napisał Sławek...cóż, trudno, pozostanę w Jego oczach troglodytą. Trochę mnie to martwi, bo mimo wszystko w wielu kwestiach się z SOB-em zgadzam, a i po kilku latach nabyłem umiejętność szybkiego "SOBoczytania" (ze zrozumieniem!), więcej...SOB-a lubię i rozumiem, dlaczego pisze co pisze, chociaż zdanie odmienne zdarza mi się dla równowagi także dość często posiadać Edytowane 10 Grudnia 2016 przez cristovo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cristovo Opublikowano 10 Grudnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2016 (edytowane) Głodomór występuje w dwóch postaciach. Jeden żre wszystko co złowi, drugi łowi non stop.. Obie wersje równie plugawe.. To jeszcze tylko słowo głodomora, za pozwoleniem Staram się być wczesną wiosną nad wodą jak najczęściej....i najczęściej nie mam kontaktu z rybą. Traktuję to jako typowy spacer dla zdrowia, nie nastawiam się na wędkarski sukces. Potrzebuję takiej aktywności. Nie sądzę, abym wyrządzał jakąkolwiek krzywdę przyrodzie. I nie wierzę, żeby zamknięcie mnie i mnie podobnych w domach tej przyrodzie mogło w najmniejszym stopniu pomóc. Być może to moje niewinne zimowo-wiosenne wędkowanie jest plugawe, dopuszczalna jest dowolna interpretacja, bo i interpretujących wielu. Niektórzy twierdzą nawet, że wędkarstwo jako takie jest plugawe, a wędkarz, kim by nie był i jakich by się wyrzeczeń nie podejmował, jest zwykłym draniem, jaskiniowcem i sadystą. Edytowane 10 Grudnia 2016 przez cristovo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
etherni Opublikowano 10 Grudnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2016 @Sayonara, my się zasadniczo zgadzamy co do meritum, a tłumaczę że "presja społeczna" to nie tylko ludek nadwodny, i nie żyjemy w próżni. Tak samo jak kierowcy odczuwają skutki "kampanii społecznych" (tfu, co za obrzydliwe określenie, dla mnie pachnie sojuszem Stalina z Hitlerem, i nawet Goebbels by chyba tego nie użył). Wobec wędkujacych jest "kampania społeczna", polegająca na poparciu miesiarzy. PZW to część pewnego układu, i w jego interesie jest takie działanie. Tyle tylko chciałem przekazać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 11 Grudnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Grudnia 2016 cristowo - miły mój rozmówco, wieloletnia medialnie kultowa albo raczej kultywatorowa edukacja uczyniła z członków ostentacyjnych wyznawców filozofii róbta co chceta albo lucio łowca. Pozostające w opuszczeniu i wiecznej defensywie stowarzyszenie nawet nie próbowało egzekwować statutowych założeń, co dodatkowo potęgowało zapaść.Być może wahadło regulujące presję przelatując w drugą stronę bombnie jakiegoś niewinnego pięknoducha w łeb.. ale twoja ofiara nie pójdzie na marne.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.