Skocz do zawartości

Szwecja 2017


Gadda

Rekomendowane odpowiedzi

W czasie szwedzkiej majówki 3/4 ostatniego dnia poświęciliśmy najbardziej znanej na świecie, szwedzkiej rzece łososiowej - Morrum. Pogoda była, jak widać na zdjęciu, woda niska i te srebrne rybole za bardzo brać nie chciały ... mnie w ogóle :unsure:

Ponieważ Morrum, to rzeka łososiowa, złapałem zębatego ok. 60-65 cm.

post-47675-0-08803600-1494846320_thumb.jpg

Pobicie i odjazd - no wreszcie! Szybko jednak okazało się, że aż za dobrze znam ten styl walki i po chwili kacza morda i reszta centkowanego całokształtu pokazały, że srebrne, to to nie jest. Wiem, że rybol jest poniżej naszego "publikowalnego" wymiaru, ale nie chodziło mi o chwalenie się rybą, a raczej pokazanie tego, jako ciekawostki "łososiowej inaczej" ;)

 

Dodam jeszcze, że sklep wędkarski w Laxens Hus jest najlepiej zaopatrzonym sklepem muchowo-spiningowym, w jakim zdarzyło mi się być :rockon:

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak rybnie wygląda lipiec/sierpień, ogólnie lato na Senoren i Dragso? 

Nie byłem nigdy latem, zazwyczaj jesień, ale coś mnie chyba poniesie latem ;)

 

W lato na szkierach w okolicy Senoren i Dragso na pewno będzie lepiej niż tej wiosny. Ryby powinny być porozstawiane przy skalistych wyspach, rafach, a wieczorem i rano pewnie i w płytszych zatokach. A jak trafisz na brzydką pogodą tj. chmury i wiaterek to możesz ładnie połowić.

 

Wczoraj wróciłem z Dragso i było jak widzę tak na Św. Annie i Senoren czyli dupa zbita. Woda jeszcze w sobotę tydzień temu miała od 12 do 15sC, świeciło słońce i wiało przyjemnie w sam raz. Następnego dnia woda miała już jedynie 8-12sC i  zaczęło wiać zimne powietrze z północnego wschodu i wschodu. Następne dni były już tylko gorsze tj. silny i zimny wiatr, trochę deszczu okraszonego gradem i śniegiem. Część ryb była już wytarta, a część po prostu spłynęła z tarlisk nie wytarta i nie wiedziała czy ma się znowu wycierać, żreć czy po prostu przykleić się do dna w płytkich zatokach i czekać na słońce. Przez tydzień pływania i spalenia 50l paliwa (pływaliśmy wolniutko ;) ) znaleźliśmy jedną małą zatoczkę gdzie ryby były aktywne, ale ze względu na jej rozmiar pogromu nie było. Ze względu na silny wiatr większość płytkich zatok miała wodę koloru przypominającego tę którą mam pod domem w Wiśle ;)

 

Rozmiarowo również fatalnie. Jedna ryba metr z plusem, a później kilkanaście 70-80cm i reszta to już szkierowa norma czyli 55-65cm.

 

Podsumowując warunki i wyniki wiem, że już nie pojadę tak wcześnie do Szwecji. Lipiec i Sierpień jest pewniejszy ;)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W lato na szkierach w okolicy Senoren i Dragso na pewno będzie lepiej niż tej wiosny. Ryby powinny być porozstawiane przy skalistych wyspach, rafach, a wieczorem i rano pewnie i w płytszych zatokach. A jak trafisz na brzydką pogodą tj. chmury i wiaterek to możesz ładnie połowić.

 

Wczoraj wróciłem z Dragso i było jak widzę tak na Św. Annie i Senoren czyli dupa zbita. Woda jeszcze w sobotę tydzień temu miała od 12 do 15sC, świeciło słońce i wiało przyjemnie w sam raz. Następnego dnia woda miała już jedynie 8-12sC i  zaczęło wiać zimne powietrze z północnego wschodu i wschodu. Następne dni były już tylko gorsze tj. silny i zimny wiatr, trochę deszczu okraszonego gradem i śniegiem. Część ryb była już wytarta, a część po prostu spłynęła z tarlisk nie wytarta i nie wiedziała czy ma się znowu wycierać, żreć czy po prostu przykleić się do dna w płytkich zatokach i czekać na słońce. Przez tydzień pływania i spalenia 50l paliwa (pływaliśmy wolniutko ;) ) znaleźliśmy jedną małą zatoczkę gdzie ryby były aktywne, ale ze względu na jej rozmiar pogromu nie było. Ze względu na silny wiatr większość płytkich zatok miała wodę koloru przypominającego tę którą mam pod domem w Wiśle ;)

 

Rozmiarowo również fatalnie. Jedna ryba metr z plusem, a później kilkanaście 70-80cm i reszta to już szkierowa norma czyli 55-65cm.

 

Podsumowując warunki i wyniki wiem, że już nie pojadę tak wcześnie do Szwecji. Lipiec i Sierpień jest pewniejszy ;)

 

 

No to faktycznie kiepsko, ja ostatnio byłem we wrześniu, pogoda była świetna, wróciłem opalony jak po Grecji ;)

 

Teraz jedziemy w dwa miejsca pod koniec maja, mam nadzieję, że się coś ruszy. Z Waszych opisów wynika, że nie jest lekka ta wiosna i nie dziwie się, że trochę jest się wkurzonym po takiej wyprawie jeśli z braniami słabo.

 

 

Macie jakieś noclegi do polecenia na południu - od  Karlshamm do Senoren?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polscy wędkarze jeżdżą do Szwecji od prawie 30 lat. Do czego byliśmy potrzebni Szwedom? Aby wykorzystać ośrodki wędkarskie poza zasadniczym sezonem, który trwał od czerwca do września. Polacy płacili mniej niż Szwedzi (i dlatego tylko było ich stać). Pamiętam jakie było zdziwienie szwedzkich gospodarzy, kiedy przyjechałem z grupą kolegów w "wysokim" sezonie (sierpień) płacąc "europejską" stawkę w 1991 r. Teraz się trochę zeuropeizowaliśmy i traktują nas jak równych, a w kwietniu, maju, październiku i listopadzie przyjeżdżają Litwini, Rumuni, Ukraińcy... Taka jest kolej rzeczy... Zawsze mnie dziwiło, że piękne ośrodki wędkarskie były całkowicie opustoszałe w kwietni czy październiku. Obecni tylko Polacy i trochę Czechów...

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja oczywiście trochę sobie żartuję (bo nic nie mam do Litwinów ;) ) a Ty masz trochę racji. Nie chce mi się szukać albumu z fotkami (analogowymi) aby określić kiedy byłem w Szwecji pierwszy raz i było to dawno temu. A podchodziłem do wyjazdu na "ziemie obiecane" a właściwie "wody obiecane" kilka lat. I prawdą jest, że cena w terminie pełen sezon/ po za sezonem miało istotne znaczenie przy dokonywanych wtedy wyborach. A wyniki ... nie narzekam ;)  :D  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Gamle w latach 90siątych przy recepcji była tzw. "ściana chwały" czyli gablota z fotografiami największych szczupaków. Oczywiście złapanych w wysokim sezonie.... Nasze wyniki i zdjęcia,które potem wysłaliśmy szefowi ośrodka świadczyły, że warto przyjeżdżać w niskim sezonie...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi terminami majowymi to ja miałem rożnie.Raz połowiłem(np.Vastervik.Dalalven,Św.Anna) a raz nie(np.Asunden czy druga Św.Anna).Obecnie zdecydowanie preferuję czerwiec.Więcej możliwości(choćby gatunkowo) i najczęściej przyjemniej.Dlatego teraz jadę 03.06 na Ylen(obawiam się że za wcześnie) ale też nie wiem co zastanę-sandacz przed tarłem,po czy w trakcie?Eufemistycznie "okołotarłowy"co by to nie znaczyło.Niestety bukowanie wyjazdów kilka miesięcy wcześniej to zawsze będzie loteria.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

 

ja pod koniec czerwca ruszam nad Tislangen/Tisnaren - jakby ktoś miał jakieś informacje/wskazówki na temat tych jezior to byłbym bardzo zobowiązany :)

pozdrawiam wszystkich i życzę udanych skandynawskich łowów w tym roku :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj byłem ja na tej wyprawie na majowe szkiery do Strommen (żółty domek) 6-13 maj 2017 i takiego zimnego wiatru to nie pamiętam. Wypływać się nie chciało... Na cóż ja nie łapałem, jerki, blachy, spuny, gumy i inne dziwactwa i pusto, jakby ryby wymarły...! Na różnych głębokościach próbowaliśmy. Jakieś zapisy były na głębokościach od 8 metrów - w toni i przy dnie, ale też nic. Ale cóż, za rok znów będzie wiosna... 


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem teraz w Środkowej Szwecji, szału nie ma, każdy szczupak to taka dłubanina. Ale jak czytam takie wpisy to myślę sobie, że nie ma co narzekać. Przykra sprawa - czekasz rok na wyjazd, szykujesz, planujesz a na miejscu blada dupa. Szczerze współczuję [emoji45]

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...