Skocz do zawartości

Szwecja 2017


Gadda

Rekomendowane odpowiedzi

Koledzy dobrze pisza 75-100g. Jak bedziecie wracac wieczorem z plosa to porzucajcie jerkami przy przesmyku na małej częsci po lewej strobie przy trzcinkach. W krotkim czasie mielismy tam kilka ryb. Jedyne miejsce gdzie sie cos dzialo na plytkim.

Edytowane przez wujek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Senor

 

Senoren z brzegu to słaby wybór (mało ciekawych miejsc i sporo domów przy wodzie, które trzeba omijać). Kilka lat z rzędu ładnie połowiłem w okolicy sklepu wędkarskiego Bat&Fiske w Karlskronie. Parkujesz auto pod sklepem i od razu do dyspozycji masz ok 2 km stosunkowo urozmaiconego brzegu w kierunku wyspy Dragso. Każdego roku łowię tam po kilka godzin i szczerze polecam ;)

 

Senor, niekoniecznie :-) Jeśli kolega szuka czegoś na 2 godzinny przystanek, to okolice mostu (na stałym lądzie vis a vis campu Gunnara) powinny być ok. Dużo kamieni w wodzie, ryby w zasięgu. Dużo miejsca tam nie ma, ale chwilę można porzucać. Dzięki za cynk na tą miejscówkę Bat&Fiske.

 

Inna sprawa, czy w drodze na Vindommen jest sens łowić po drodze. Do tej pory jeździłem na podobną odległość od promu i zazwyczaj te 4 h + kawa po drodze, to było w sam raz, żeby dojechać, wyładować się i połowić całe popołudnie już w miejscu docelowym. Domki zazwyczaj były gotowe wcześniej.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy dobrze pisza 75-100g. Jak bedziecie wracac wieczorem z plosa to porzucajcie jerkami przy przesmyku na małej częsci po lewej strobie przy trzcinkach. W krotkim czasie mielismy tam kilka ryb. Jedyne miejsce gdzie sie cos dzialo na plytkim.

Dziś ćwiczyłem tam od 19:30 do 22:00. Lowilem na gumy na ofsetach, z racji dość dużej ilości trzcinek. Efekt 6-7 uderzeń, 3 rybki wyjęte, z czego jedna ledwo powyżej 50cm, dwie pozostałe mikruski...

 

Chłopaki trafili dziś 86cm (na końcu małej części w trzcinach) i 82cm (w trolu wzdłuż wyspy, podobnie jak Milupa zaznaczył na mapce). Do tego 3szt 60-70cm.

 

Ja wciąż nie mogę trafić nic większego...

Edytowane przez Żbiku
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś padła pierwsza metrówka w ekipie, kolega Jarek trafił mamuśkę 108cm w trzcinach. Trzeba przyznać, ze pokazuje nam klasę, bo wszystkie największe ryby i największa ilość łowi on. Co ciekawe, wszystkie ryby złowil na Reno Killera 10cm na 3g główce... Nie przeszło mi przez myśl, żeby zabrać do Szwecji 3g główki...

 

Kolega na mojej lodzi miał dziś tez ładna rybę na łączce z moczarka ale niestety spadła.

 

Ja znowu drobnicę trafiam... Miałem wprawdzie późnym wieczorem po 21:00 uderzenie dużej ryby w trolu na 25cm kotleta ale nie zacięte (guma, pomimo dozbroiki w boku, była cała ponacinana...).

 

Zobaczymy co przyniesie jutrzejszy dzien...

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś padła pierwsza metrówka w ekipie, kolega Jarek trafił mamuśkę 108cm w trzcinach. Trzeba przyznać, ze pokazuje nam klasę, bo wszystkie największe ryby i największa ilość łowi on. Co ciekawe, wszystkie ryby złowil na Reno Killera 10cm na 3g główce... Nie przeszło mi przez myśl, żeby zabrać do Szwecji 3g główki...

 

Kolega na mojej lodzi miał dziś tez ładna rybę na łączce z moczarka ale niestety spadła.

 

Ja znowu drobnicę trafiam... Miałem wprawdzie późnym wieczorem po 21:00 uderzenie dużej ryby w trolu na 25cm kotleta ale nie zacięte (guma, pomimo dozbroiki w boku, była cała ponacinana...).

 

Zobaczymy co przyniesie jutrzejszy dzien...

Napisz, co dzisiaj. Trochę Ci kibicuję ;) :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ryby powoli się zaczęły. Ja łapie oczywiście najmniej i najmniejsze... ;)

 

Chłopaki trafiają 70-80cm po kilka w sesji porannej i tak samo w popołudniowej. Do tej pory padły 108, 86, 82, 78 i reszta mniejsze. Wszystkie duże ryby trafione praktycznie przez jednego kolegę w trzcinach, na małe przynęty 3-4" (króluje Reno Killer 10cm na 3g główce). Podocinalem polowe swoich główek 10g do jak najlżejszych wersji... ;)

 

W trolu śladów dużych ryb na echu mnóstwo, jednak sporadyczne brania 60-70cm, nic większego. Wszystko siedzi na 12-15m lub 19-20m przy ławicach sielawy.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś padła pierwsza metrówka w ekipie, kolega Jarek trafił mamuśkę 108cm w trzcinach. Trzeba przyznać, ze pokazuje nam klasę, bo wszystkie największe ryby i największa ilość łowi on. Co ciekawe, wszystkie ryby złowil na Reno Killera 10cm na 3g główce... Nie przeszło mi przez myśl, żeby zabrać do Szwecji 3g główki...

 

Kolega na mojej lodzi miał dziś tez ładna rybę na łączce z moczarka ale niestety spadła.

 

Ja znowu drobnicę trafiam... Miałem wprawdzie późnym wieczorem po 21:00 uderzenie dużej ryby w trolu na 25cm kotleta ale nie zacięte (guma, pomimo dozbroiki w boku, była cała ponacinana...).

 

Zobaczymy co przyniesie jutrzejszy dzien...

Weź najlżejszą główkę na haku jaki potrzebujesz. Hak złap płaskoszczypami i ołów zeszlifuj na kamieniu (tego w Szwecji nie brakuje ;) ) Uzyskasz najlżejszy z możliwych "naleśników ołowianych". Robota potrwa minutę :)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja mam te same doświadczenia. Jednego, przyzwoitego 90+ trafiłem w okolicach ławic ale na małym Bellen. To był ostatni dzień pobytu i z powodu wiatru nie popłynęłam na duże jezioro. Tego dnia złowiłem 7 szt w przedziale 70-90+. Skuteczny był tylko jeden model woblera SG, schodzący do ok 4-5m.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś podzieliliśmy się na 2 ekipy, jedna 3-osobowa (w tym ja) zostaliśmy nad Bellen, druga 4-osobowa pojechała z 2 pontonami na oddalone o 15km sąsiednie jezioro (nazwy nie pamietam, coś na S). Wieczorem będę wiedział jak się nazywa dokładnie i jakie ryby padły.

 

My dziś nad Bellen od rana nie lowimy. Nie chciało nam się wstawać wcześnie, a od 9:00 żar z nieba się leje, zero chmur, zero wiatru, wiec odpuściliśmy. Popłyniemy popołudniu, jak zrobi się trochę chłodniej i może zacznie trochę wiać.

Edytowane przez Żbiku
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś podzieliliśmy się na 2 ekipy, jedna 3-osobowa (w tym ja) zostaliśmy nad Bellen, druga 4-osobowa pojechała z 2 pontonami na oddalone o 15km sąsiednie jezioro (nazwy nie pamietam, coś na S). Wieczorem będę wiedział jak się nazywa dokładnie i jakie ryby padły.

 

My dziś nad Bellen od rana nie lowimy. Nie chciało nam się wstawać wcześnie, a od 9:00 żar z nieba się leje, zero chmur, zero wiatru, wiec odpuściliśmy. Popłyniemy popołudniu, jak zrobi się trochę chłodniej i może zacznie trochę wiać.

Nie odpuszczać. Zapiąc 4 wędki na dwóch do uchwytów i jeżdzić w głębokim trollu. Zmieniać przynęty, głębokości i odpoczywać na łódce. Efekty muszą być jak są ławice i łuki na echu.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... i więcej browaru, więcej browaru!!! To daje właściwy luz i dystans ... (żartowałem. Choć z drugiej strony ??? :rolleyes:  :D )

 

U nas na łodzi zawsze jest lodóweczka i gdy nie biorą lub biorą słabiej to jest okazja by zaczerpnąć "dzika" na zimno ;) Tej wiosny jednak "dziki" wracały do bazy bo nawet wytrwały "łowca" nie był w stanie za często otwierać lodówki w śniegu z deszczem ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... i więcej browaru, więcej browaru!!! To daje właściwy luz i dystans ... (żartowałem. Choć z drugiej strony ??? :rolleyes:  :D )

...to żadne żarty.... - jakby to nie zabrzmiało - zimne Polskie piwko to czasem jedyny sposób na uratowanie morali na łódce i odwrócenie złej karty :D

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...to żadne żarty.... - jakby to nie zabrzmiało - zimne Polskie piwko to czasem jedyny sposób na uratowanie morali na łódce i odwrócenie złej karty :D

Pomaga jak ręka za szybka ;-)

Wszystko sie robi bardziej stonowane i ryby siadają ;-)

 

 

Tapatalknięte z komórki

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...