Skocz do zawartości

Szwecja 2017


Gadda

Rekomendowane odpowiedzi

Parę informacj z:

Szwecja, Laponia, Gafsele – Lappland ProNatur– only fishing and pike decides

Czas: połowa czerwca 2017,

Łowisko: leniwa (poprzecinana elektrowniami) rzeka z wieloma zatokami,

Cel: szczupak (wg biura podróży miał być również lipień na bystrzach ale bystrzy nie było :)),

post-46084-0-31500700-1509282631_thumb.jpg

 

Skład: 4 osoby,

 

 

post-46084-0-95227300-1509287591_thumb.jpg

 

Pogoda: w nocy 7 stopni, w dzień kilkanaście, od niedzieli do czwartku – silny północny (północno-zachodni) wiatr,

Dojazd: 12-13 godz. z Karlskrony,

 

Dzień trwał 24h na dobę to trzeba było wspomagać się energetykami:

post-46084-0-61867400-1509287307_thumb.jpg

 

Miał być większy -  Ale nie długość ma znaczenie …

post-46084-0-49750100-1509286814_thumb.jpg

 

post-46084-0-58294000-1509285603_thumb.jpg

 

Tu miały być  (ale zwykle ich nie było)

post-46084-0-51217100-1509287354_thumb.jpg

 

Obrotówka nr 5 daje zwykle najczęstsze brania

post-46084-0-34320900-1509285519_thumb.jpg

 

Najgorszy przewodnik w Laponii - złowił moją metrówkę (tuż przed tym) zanim mi wzięła

post-46084-0-56732600-1509286802_thumb.jpg

 

Ale co się odwlecze to nie uciecze - w dobrym towarzystwie ryba fajnie rośnie – 108 cm

post-46084-0-51837500-1509286860_thumb.jpg

 

…. zdarzały się też cuda. W jeziorku (500 m * 200 m - około 8 tys. m2 lustra wody) złowiłem, wieczorem, szczupaka 80 cm, który rano ukradł nam poppera rozginając agrafkę – grzeczny szczupak poppera zwrócił i odpłynął,

post-46084-0-43964600-1509285782_thumb.jpg

 

W poszukiwaniu szczupaków - skoro nie biorą w rzece to może będą brały w lesie (do wody daleko ale jak już się do niej dojdzie to coś czasami zagryzie)

post-46084-0-65394800-1509286910_thumb.jpg

 

post-46084-0-95710700-1509288006_thumb.jpg

 

Dziko

post-46084-0-33487100-1509286996_thumb.jpg

 

post-46084-0-20841500-1509285873_thumb.jpg

 

Info dodatkowe:

 

- najlepsza przynęta:

  1. wahadłówka kuusamo, Professor 115mm/19g (najlżejsza z serii),
  2. mepps nr 5 (czyli tradycyjnie: wahadło i obrotówka na czele),
  3. dobre były również poppery i powierzchniowe żaby, kaczki itp. bo pozwalają fajne wizualnie łowienie (brania nawet z otwartej wody) - czasami ryby stały w zielsku i płytko,
  4. jerki słabo się sprawdzały ale coś tam padło m.in. trzy osiemdziesiątki na slider 10 cm (1szt) i slider 12 cm (2szt) + metrówka przewodnika,
  5. wg przewodnika najlepsze przynęty slidery i buster jerki,

- brania generalnie bardzo marne: łącznie przez tydzień około 120 szczupaków (w tym jeden metr, 11 osiemdziesiątek),

- ale okolica piękna – tylko żeby ryby lepiej brały, położenie super - na całkowitym uboczu, tuż przy lesie. Łodzie dobrze wyposażone (echo, drywkotwa, silnik elektryczny, dobry podbierak). Od strony sprzętu jedyny mankament to moc silnika - jak ktoś ma szkierowe przyzwyczajenie do 10-20 km, to pływanie na 4 konnym mocno się dłuży.

 

Połamania jerkbaitłowcom życzę (od siebie i ekipy) - dzięki każdemu kto odpowiada na moje pytania o łowiska/przynęty itp.

- szukamy kolejnego celu wyprawy. Obyśmy tylko znowu nie musieli pocieszać się stwierdzeniem, którym próbował pocieszać nas organizator "Ryby, jak to ryby. Raz biorą, a innym razem niestety nie biorą."

 

Połamania.

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"            :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiadając odnośnie Juttern (sorry, że tak późno ale byłem na urlopie i przezornie nie zabrałem  kompa ;-)) to sandaczy było sporo, ale nic większego niż 65 cm. Większość 40-60 cm, głównie na blatach 10-14 m, często miękkich i mulistych i w toni. Jedzie tam jeszcze nasza jedna grupa zaraz i dam znać jak coś od Nich usłyszę.

 

Mam też wieści ze Storsjon, klienci wrócili parę dni temu. Sandaczowo marnie - same maluchy. Ale okonie na grubo. Dużo ryb 40 cm +, największe 45-46 cm. Mniejszych niż 30 cm nie było w ogóle.

post-45868-0-38933900-1509825795_thumb.jpg

post-45868-0-86796900-1509825809_thumb.jpg

post-45868-0-54003400-1509825827_thumb.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...
  • 4 tygodnie później...

Mam pytanie odnośnie wyjazdu 2018, chciałbym pojechać z rodziną tj. 8letnią córką i moją kobietą :)  Czy mogę szukać ofert z środkowo-północnej Szwecji czy lepiej wybrać południe Szwecji. Chodzi mi o komfort dla rodziny np. ilość komarów :) Ma to jakieś znaczenie?

 

edit:

zawsze pływałem z Gdyni do Karlskrony, mam bliżej Świnoujście, podobno jest sporo taniej. Może się ktoś wypowiedzieć w tym temacie? Może ktoś był na StenaLine w Gdyni i również na promie z Świnoujścia, jakieś porównanie? :) 

Edytowane przez wobler129
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak masz bliżej to płyń ze Świnoujścia, w ofercie Unity Line są też domki w Szwecji do wynajęcia - korzystałem - warto- przy okazji zniżka 35% na prom.

https://www.unityline.pl/oferta/domki-w-skandynawii

Byłem kilka razy w lato (max. na północ Gavle) i nigdy komary( ani meszki) nie były problemem.

Edytowane przez slawek_2348
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi najtaniej i najszybciej wychodziła podróż (3 i 4 osoby) z Wrocławia do Karlskrony z przeprawą w Puttgarten albo Rostock. Tylko wtedy cały czas jedziesz, a prom to krótka przerwa (jeden 45 minut, a drugi 2 godziny).

 

Tyle jeśli chodzi o finanse i czas dojazdu. Zmęczenie jednak dużo większe niż przy jeździe normalnym nocnym promem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maciek. Ja jeżdżę z Gorzowa do Świnoujścia.

Potem Trelleborg i 250km. w górę.

Jeżdżę typowo wakacyjnie, lipiec, sierpień. Komarów nie było.

W tym roku za prom dla 5ciu osób, psa i przyczepki z łódką płaciłem 1600.

Dwa lata temu płynąłem z Sassnitz, dużo taniej, prom też krócej płynie" chyba z 3h. W tym roku porównywałem i jest taniej.

Gdy bierzesz domek przez biuro masz zniżkę na prom ze Świnoujścia. Wtedy różnica w cenie promu to już tylko 150zł. Mi tak w tym roku wyszło.

Wszystko jest kwestią do przemyślenia.

Z Niemiec taniej i szybciej tylko w aucie troszkę dłużej.

Gdybyś miał pytania wal na priv albo przez Messengera.

Edytowane przez chojny83
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtam kolegów,

 

Wiem z własnego doświadczenia (jak i z fotek innych łowiących na szkierach), że można tam czasami przyłowić bardzo fajne jazie (nierzadko ponad 50 cm) na szczupakowe przynęty. Przed nami kolejna wyprawa 2018 (jedziemy w okolice Kallso-Vanso) i w tym kontekście pytanko.

 

Czy ktoś potrafi zdefiniować jakoś miejsca w których można by celowo zapolować na tamtejsze jaśki?

Czy one jakoś zdradzają swoją obecność np. spławami? itp.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, spławiaja się. Próbowałem je kiedys łowic przez chwile bardziej celowo, ale miałem wrażenie że to daremne. Może brakło mi cierpliwosci?

Jednego jedynego pięćdziesiątaka złowiłem na 10-cio centymetrową wahadłówke podczas szczupakowania. Bez finezji...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie dot. spożywania alkoholu będąc sternikiem łodzi w Szwecji. Zaznaczam, że nikogo nie namawiam do pływania pod wpływem.

 

Do rzeczy - znalazłem informacje, że są ostre kary, obowiązujące już od dosyć niskiego progu 0,1 promila, a mając ponad 1 promil to w ogóle katastrofa. Przepisy te obowiązują dla sterników łodzi o długości powyżej 10m albo dla łodzi z silnikiem mogących osiągać prędkość powyżej 15 węzłów. Czy jest ktoś na forum kto ma sprawdzone informacje jak to faktycznie wygląda? Bo o ile pod pierwsze kryterium (10m) raczej się nie załapiemy to drugie (15 węzłów) już nie jest takie niemożliwe do osiągnięcia. Pytanie w jaki sposób się weryfikuje jaki silnik, z jaką łajbą może osiągnąć taką predkość? Kojarzę, że ostatnio pływaliśmy we dwójkę z silnikiem 10hp i najszybciej udało się śmigać 23-24km/h (jeśli mnie pamięć nie myli).

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie dot. spożywania alkoholu będąc sternikiem łodzi w Szwecji. Zaznaczam, że nikogo nie namawiam do pływania pod wpływem.

 

Do rzeczy - znalazłem informacje, że są ostre kary, obowiązujące już od dosyć niskiego progu 0,1 promila, a mając ponad 1 promil to w ogóle katastrofa. Przepisy te obowiązują dla sterników łodzi o długości powyżej 10m albo dla łodzi z silnikiem mogących osiągać prędkość powyżej 15 węzłów. Czy jest ktoś na forum kto ma sprawdzone informacje jak to faktycznie wygląda? Bo o ile pod pierwsze kryterium (10m) raczej się nie załapiemy to drugie (15 węzłów) już nie jest takie niemożliwe do osiągnięcia. Pytanie w jaki sposób się weryfikuje jaki silnik, z jaką łajbą może osiągnąć taką predkość? Kojarzę, że ostatnio pływaliśmy we dwójkę z silnikiem 10hp i najszybciej udało się śmigać 23-24km/h (jeśli mnie pamięć nie myli).

 

Pozdrawiam.

 

Zamiast weryfikować - ile można wypić, to - dla własnego bezpieczeństwa - przyjąłbym, że sternik NIGDY nie jest pod wpływem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...