Skocz do zawartości

Wody w okolicach Wrocławia


analityk

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj od 7 do 10 zimowisko barek II. Lekki spinning. Efekt to szczupaczek jakieś 35cm i pare okoni w tym jeden około 25cm. Ogólnie szał boleni. Aktywność na całej długości brzegu od strony odry. Woda niestety zielona co nie ułatwiało łowienia. A co u was koledzy??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Koledzy,

to i ja się troszkę pochwalę ostatnimi wyczynami nad Odrą.

W ubiegły weekend z rana wybraliśmy się z Kolegą na ryby, ale po 10 minutowym pobycie nad Widawą (woda miała kolor kawy z mlekiem) udaliśmy się nad Odrę z zamiarem złapania klenia, może też bolka. Zaczęliśmy od jazu Bartoszowickiego i szliśmy w dół. Pod jazem jakies 100m bolki o 9 rano szalały niemalże między nogami, tak tłukły małe rybki. Woda tam miała nie więcej niż 50cm. Niestety mimo prób na dwa baty (wędki znaczy się :mellow: ) nie wziął żaden, a ładne były...

Poszliśmy więc niżej. Woda była niska, pod mostem już prawie było widać kamienie.

Ja od mostu zacząłem łowić wyłącznie na Brombę. Postanowiłem złapać klenia z powierzchni, co jak dotąd nie udawało mi się regularnie :(

W sumie przez około 2-3 godziny miałem 4 wyjścia, z czego udało się zaciąć i szczęśliwie wyholować dwa kleniki: pierwszy 35cm, drugi 40cm.

Tak więc jednak się udaje łowić na każdej wyprawie chociaż jednego klenia. Jak się wierzy w skuteczność danej przynęty, to pomaga - przynajmniej mnie :D

Ostatnio dałem sobie spokój z eksperymentami i skupiam się na poznaniu sposobu podawania, prowadzenia woblerów smużaków.

O wiele bardziej efektowne jest takie łowienie niż na normalne woblery, chociaż wiadomo, że one nie wszędzie będą skuteczne.

 

Podczas niedzielnych zawodów znów zacząłem rano od Bromby i w 4 rzucie złapalem klenika - czyli jednak ta przynęta działa.

Czas na eksperymenty z prowadzeniem, może z kolorami...?

 

Najbardziej cieszy mnie to, że praktycznie każdy wypad na ryby kończy się ostatnio złapaniem ryby, na którą się nastawiam. Ostatnio nie mam zerowych wypadów :mellow:

Czekam teraz na przyłów w postaci bolenia na Brombę :lol: Wtedy będzie czad.

 

 

A tu zdjecie ubiegłoniedzielnego klenika 40cm, który wessał całą dużą Brombę do paszczy.

 

 

.

 

 

Pozdrawiam i do zobaczenia nad wodą z wędkami :D

 

Sławek

post-2173-1348914868,6833_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sławku, gdy wobler będzie w prądzie, spuszczaj co jakiś czas wędzisko w dół. Ruch samym nadgarstkiem. Woblerek będzie się cofać. Potem do góry i tak w kółko. Kleniojazie uwielbiają taką prowokacje :D Nie wiem jak będzie to się sprawdzać przy Brombie (z tego co wiem to jest to wobler mocno smużący), ale przy innych pływających wobkach ta metoda często pomaga.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj z kolegą wybraliśmy się na Janówek od płyt do ujścia Bystrzycy nad wodą byliśmy po 5. Poziom rzeki średni i cisza ryba jak by spała od czasu do czasu coś się wynurzyło na wędce założone białe kopyto z czarnym grzbietem i zaczynamy zabawe i po jakiś 20-30 min branie i na brzegu ląduje 40 cm sandacz. Chwila dla reportera i ryba ląduje w wodzie przez dobre 5 min stała w miejscu tak jak by dziękowała dla każdego wędkarza to chyba najlepszy widok ;D do bystrzycy jak i na bystrzycy cisza, wracając zauważyliśmy że woda gwałtownie spada ale to naprawde gwałtownie w ciągu 2h spadła około 20-30 cm odsłaniając główki kolega założył małego niebieskiego woblera i rzucił wzdłuż opaski i bach branie i na brzegu ląduje 32cm klenia, również założyłem mniejszy zestawik ale moje sposoby nie poskutkowały. Wróciliśmy na płyty i z ciekawości zaczełem rzucac w miejsce gdzie wpadł sandacz po 15 min branie zaczeło mocno ciąc wode na początku myślałem że może boleń się obudził lecz po10 min walce miałem przy brzegu szczupa koło 60cm już miałem podbierak w dłoni ale niestety wyskoczył i sie wypiał ;/ o trudno może następnym razem;p

 

PANOWIE : Troche powagi, nie potrzeba nam na forum tego typu zdjec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sławku, gdy wobler będzie w prądzie, spuszczaj co jakiś czas wędzisko w dół. Ruch samym nadgarstkiem. Woblerek będzie się cofać. Potem do góry i tak w kółko. Kleniojazie uwielbiają taką prowokacje :D Nie wiem jak będzie to się sprawdzać przy Brombie (z tego co wiem to jest to wobler mocno smużący), ale przy innych pływających wobkach ta metoda często pomaga.

 

 

Dzięki za podpowiedź. Nie znałem tego typu metody na kleniojazie. Na następnym wypadzie rybowym na pewno spróbuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj z kolegą wybraliśmy się na Janówek od płyt do ujścia Bystrzycy nad wodą byliśmy po 5. Poziom rzeki średni i cisza ryba jak by spała od czasu do czasu coś się wynurzyło na wędce założone białe kopyto z czarnym grzbietem i zaczynamy zabawe i po jakiś 20-30 min branie i na brzegu ląduje 40 cm sandacz. Chwila dla reportera i ryba ląduje w wodzie przez dobre 5 min stała w miejscu tak jak by dziękowała dla każdego wędkarza to chyba najlepszy widok ;D do bystrzycy jak i na bystrzycy cisza, wracając zauważyliśmy że woda gwałtownie spada ale to naprawde gwałtownie w ciągu 2h spadła około 20-30 cm odsłaniając główki kolega założył małego niebieskiego woblera i rzucił wzdłuż opaski i bach branie i na brzegu ląduje 32cm klenia, również założyłem mniejszy zestawik ale moje sposoby nie poskutkowały. Wróciliśmy na płyty i z ciekawości zaczełem rzucac w miejsce gdzie wpadł sandacz po 15 min branie zaczeło mocno ciąc wode na początku myślałem że może boleń się obudził lecz po10 min walce miałem przy brzegu szczupa koło 60cm już miałem podbierak w dłoni ale niestety wyskoczył i sie wypiał ;/ o trudno może następnym razem;p

 

 

 

Kolego @Szewiec,

fajnie, że udaje się Tobie łowić ryby nad Odrą, ale BARDZO CIĘ PROSZĘ, nie wrzucaj tego typu zdjęć. Wygląda to prawie jak z kroniki policyjnej, a poza tym to chyba zamieszczanie takich małych, niewymiarowych ryb jest nawet zabronione regulaminem.

 

Pozdrawiam Cię serdecznie

 

Sławek

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również byłem nad jazem Bartoszowickim w niedziele chwileczkę i w poniedziałek z 4 godzinki. To były moje pierwsze wypady z wędka w życiu nad wode. (w niedziele uczyłem się zarzucać wędke;D::P). Wynik to po jednym okonku w niedziele i poniedziałek. W niedziele rzucałem obrotówką bardzo blisko jazu tam gdzie praktycznie stała woda. A w poniedziałek pobawiłem się smużakiem Gębali rzucając w prąd.Pozdrawiam:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolego @Slavobeer no faktycznie mój błąd a co do zdjęcia że niby z kroniki policyjnej polegał na tym iż miałem twarz w mule gdyż zacny sandaczek pięknie się pluskał przy brzegu;D

Pozdrawiam: )

 

 

Hi Hi Hi :lol: nie widać było tego mułu, ale zgodzisz się, że oczy i twarz zasłonięte w taki sposób mogły się skojarzyć z kroniką 997? :mellow:

Rób ładne fotki i wrzucaj ich jak najwięcej.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj późne popołudnie Odra moje rewiry i testowanie (a właściwie upewnienie się :mellow:) jak łowne są nowe nabytki woberków.

efekty to trzy jazie takie po ok. 30cm, jeden klonek ok. 40 cm (tak no oko, szkoda mi ich męczyć a jeszcze układać na jakimś piaseczku <_<) kilka wyjść i puknięć. To że wszystkie rybki wracają do wody to oczywiste (PCC Rokita swoje robi).

A gdy zbliżała się najlepsza pora przyszła ulewa i pogoniła mnie do domu :(

Spotkałem kolesia, który też zmykał przed deszczem na pytanie jak wyniki mówi, że nie najlepsze ale i krótko był, za to wczoraj (tzn przedwczoraj) ładnie połowił kilka jazi, kleni i okoni.

Dziś niestety popołudnie zajęte, ale jutro od rana spinni Oderka :mellow:

 

Ps.Były też dwa autka na numerach DW ... może tu zaglądają, jak wyniki, deszczyk zmoczył?

Reklama łowiska swoje robi, choć czasami się dziwie B) bo tyle wody we Wrocku ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj znowu zawitałem nad śluzę Bartoszowicką. Tam niestety po 2 godzinkach bez jakiegokolwiek puknięcia i oznak żerowania rybki. Zdecydowałem się pójść wzdłuż rzeki gdzie jest masa zaczepów i każda moja poprzednia próba kończyła się strata przynęty. Specjalnie na to miejsce kupiłem salmo rovera (wobler powierzchniowy) i rzucałem nim w poprzek rzeki. Doszedłem do malutkiego przelewu parę razy poprowadziłem przynętę tak jak to opisują ludzie na forum. I nagle wynurzył się całym impetem boleń i uderzył w woblerka zdołałem rybkę zaciąć i szczęśliwie wyholować. Oczywiście rybka w dobrej kondycji wróciła do wody. Niestety nad czym do teraz nie mogę się pogodzić nie wziąłem ze sobą aparatu.Rybka przepiękna miała 62 cm dla mnie to prawdziwy potwór:D do dzisiaj mogłem się popisać jedynie niewymiarowym okonkiem. Przeżycie niesamowite to było moje zaledwie 4 wyjście nad wodę z wędką. Pierwsze odczucie holowania dużej ryby. Po prostu coś niesamowitego, fantastyczna przygoda;D:D!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj znowu zawitałem nad śluzę Bartoszowicką. Tam niestety po 2 godzinkach bez jakiegokolwiek puknięcia i oznak żerowania rybki. Zdecydowałem się pójść wzdłuż rzeki gdzie jest masa zaczepów i każda moja poprzednia próba kończyła się strata przynęty. Specjalnie na to miejsce kupiłem salmo rovera (wobler powierzchniowy) i rzucałem nim w poprzek rzeki. Doszedłem do malutkiego przelewu parę razy poprowadziłem przynętę tak jak to opisują ludzie na forum. I nagle wynurzył się całym impetem boleń i uderzył w woblerka zdołałem rybkę zaciąć i szczęśliwie wyholować. Oczywiście rybka w dobrej kondycji wróciła do wody. Niestety nad czym do teraz nie mogę się pogodzić nie wziąłem ze sobą aparatu.Rybka przepiękna miała 62 cm dla mnie to prawdziwy potwór:D do dzisiaj mogłem się popisać jedynie niewymiarowym okonkiem. Przeżycie niesamowite to było moje zaledwie 4 wyjście nad wodę z wędką. Pierwsze odczucie holowania dużej ryby. Po prostu coś niesamowitego, fantastyczna przygoda;D:D!!

 

 

Gratuluję Kolego @Fenton !!! Już na początku przygody z wędką przechytrzyłeś takiego bolenia. Ja czekałem na to kilka lat !!!Witamy na forum. Melduj nam regularnie o ładnych rybach i nie zapominaj więcej paparatu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aby był zlocik muszą być chętni a jak nie będzie to zamiast zlociku będzie wspólna wyprawa na rybki .

 

Proponuję termin 2.10.2010 aby nie kolidować z wyjazdem na Zlot do Górzycy.

 

Ostatnio łowiliśmy w Głosce i wg planu: spotkanie - łowienie – ognisko: kiełbaski – łowienie.

 

Lista chętnych do uzupełnienia poniżej + czekamy na propozycje dot. miejsca i organizacji dnia (może ktoś ma jakiś fajny pomysł).

 

Połamania.

 

1. Slavobeer

2. Analityk

3. mo-chu

4.

5.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...