Slavobeer Opublikowano 30 Sierpnia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2011 ...Bądź nad wodą wczesnym świtem lub tuż przed zapadnięciem zmroku, to jest krótki czas kiedy duże klenie 50+, chcą coś szybko przekąsić i stają się mniej ostrożne. ..... Mój rekordowy klenik właśnie tuż po zmroku zagryzł brombę - to potwierdza powyższe cenne info, Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie po zmroku wyciągnąć klenia z Widawy.... Tyle tam zaczepów, a rybka z 5 z przodu to już godny przeciwnik. No chyba że na sprzęt sumowy/sandaczowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomislawus Opublikowano 30 Sierpnia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2011 kup to http://www.ultra-med.pl/ultrathon-spray-170-g.html ja swoj kupilem w koronie ic nie siada po tym fajny bo tłusty Ryby jedza caly dzien, nie tylko rano i wieczorem, tylko trzeba sie zachowywac nad wodą, krzyczec mozna ale nie tupac a nad widawa tor roznie dzirki w ziemi pod trawa i inne przeszkody, mam miejsca gdzie sa klenie b.duze tylko tam znowu nie ma jak sie schowac i ani w nocy ani rano nie dziala. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MichałR Opublikowano 30 Sierpnia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2011 ok Sławek, daj znać, to chętnie pomogę z tymi kleniami możesz na mnie liczyć - kolegów w potrzebie się nie zostawia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz K Opublikowano 30 Sierpnia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2011 @TomislawusMyślę że większość tutejszych łowców (nie wyłączając Ciebie), nad wodą nie krzyczy i nie tupie To że ryby MOGĄ jeść cały dzień, wiemy również chyba wszyscy i że mogą nie jeść też wiemy. Rozmawiamy o zwiększeniu prawdopodobieństwa złowienia dużego klenia. Po piętnastu sezonach, wiosenno - letnich polowań na klenie nad Odrą i Nysą Kłodzką, i kilkudziesięciu już chyba kleniach 50+, mam pewne spostrzeżenia którymi próbowałem się podzielić z kolegami, obawiając się troszeczkę dyrdymałów w stylu: Ryby jedzą cały dzień, nie tylko rano i wieczorem... Na w/w rzekach DUŻE LETNIE klenie w ciągu dnia niechętnie opuszczają swoje ostoje, gdzie są najczęściej poza zasięgiem wędkarza. Na granicy dnia i nocy wyruszają określoną trasą , jeśli będziesz we właściwym miejscu złowisz go na 90%, bo wypływa ON się najeść, niczym letni, nocny sandacz na płytką rafę, przelew. Na Widawie nigdy nie łowiłem, to mała rzeka, masz tam szansę pewnie ponękać czasem DUŻE klenie w ich ostojach, bądź widzieć płynące niespiesznie duże sztuki, patrolujące jakby rewir..; jednak bez pokory, wielu godzin spędzonych nad wodą, ew.słuchaniu rad starszych kolegów, nieprędko je złowisz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
FidoAngel Opublikowano 30 Sierpnia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2011 Powiedzcie jeszcze czy macie jakieś pewne patenty na komary, które wieczorem dostają szału? Slavo Tak, omijać Świniary Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jack__Daniels Opublikowano 31 Sierpnia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2011 Patent na komary:Nie wiem jak się ubierasz nad wodę, ale możesz ode mnie odgapić .Noszę wodery. Spodniobuty załatwią sprawę pryskania krocza i dupy Ultrathonem (dosteny też w aptekach i Rossmannie - cena ~25zł) bądź innym (pomarańczowym!!!) Off'em. Na górę zakładam t-shirt, a na niego bluzę z wojskowego, angielskiego demobilu (amerykańskie sa chyba lepsze bo mają gęściej tkany materiał i komarowi sie ciężej przebić) i jeszcze na to kamizelkę z pudełkami - wada - gorąco jak ..wuj. Teraz najważniejsze. Dzień przed łowieniem wrzucam koszulę do plasikowej reklamówki i szcze do środka tego repelenta ile wejdzie. Na drugi dzień, oszula przechodzi pięknie zapachem i na dyskotekę już się nie nadaje . Czapka, kapelusz (jak jest słońce), tu również pryskam całe rondo/daszek od wewnątrz i zewnątrz. Do popryskania zostają jedynie odkryte części ciała. Wierzchnią (wewnętrznej nie pryskam bo będe dotykał przynęt, kołowrotka itd) część dłoni spryskuję obficie, a nadmiar rozsmarowuje na twarzy i uszach, kark i włosy z tyłu głowy pryskam bezpośrednio.Na popowodziowej Odrze w tamtym roku się sprawdziło. Komarów było tyle, że się nimi oddychało, wtedy zakładałem moskitierę. Niestety była tak nimi oblepiona, że czasami nic nie było widać.Uważaj na plastiki - okulary polaryzacyjne bądź rączka od kołowrotka. Te specyfiki rozpuszczają plastiki . Jak będziesz pryskał to okulary odkładaj na bok, tak, żeby na nie nie siknąć. Dawkę repelentu i tak dostaną jak się spocisz i będzie Ci ściekać po twarzy ... mi się tak właśnie powoli rozpuszczają zauszniki (to co trzyma okulary na głowie).Pozdrawiam i życzę powodzenia w Widawa survival Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ziom7 Opublikowano 31 Sierpnia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2011 z racji, że komary nie za bardzo przepadaja za moją krwią, używam tylko : śpiochy, kurtałka przeciwdeszczowa z kapturem i czapeczka.na czapkę naciągam kaptur aż po poliki.zostają tylko dłonie, ale moim patentem jest zabić kilka pierwszych sztuk na dłoniach i zostawić przyklejone zwłoki komarów na dłoniach - to też je trochę odstrasza a tak na serio to po 5 minutach ataki komarów w danym miejscu zazwyczaj ustają, po zmianie miejscówki procedura od początku itd.aaa pomaga jeszcze zapalenie szluga Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ziom7 Opublikowano 31 Sierpnia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2011 no i jeszcze dobra metodakiedyś wpadłem w błoto i miałem całe dłonie wysmarowane, jak zaschło to komary też nie siadały Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Slavobeer Opublikowano 31 Sierpnia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2011 Dzięki Jack Daniels i Ziom za rady.Ja faktycznie ubieram się podobnie, czyli spodniobuty (żeby dupska nie pokłuły), jakaś bluza (której ostatnio nie miałem i musialem skapitulować), czapka, okulary. Niestety nie mam kapelusza z moskitierą i to jednak chyba sobie sprawię. Ale pomysł z bluzą do reklamówki i pryskać to antykomarem wydaje mi się świetny, na to bym nie wpadł. Tak na marginesie, nie wiem jak w tym roku gryzą na Świniarach, bo nie byłem w tym roku w dół od mostu Ale domyślam się, że niezły hardcore jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomislawus Opublikowano 5 Września 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Września 2011 Coś tam na widawie chodzi, kilka wyjść jeden tylko zaciety dobry wynik jak na 1h łowienia, musiałem uciekać. I jak już od jakiegoś czasu, bromby nawet nie chcą powąchać tylko na jedną przynętę. . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wędkarz87 Opublikowano 5 Września 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Września 2011 Jak będziesz pryskał to okulary odkładaj na bok, tak, żeby na nie nie siknąć. Dawkę repelentu i tak dostaną jak się spocisz i będzie Ci ściekać po twarzy ... mi się tak właśnie powoli rozpuszczają zauszniki (to co trzyma okulary na głowie).Pozdrawiam i życzę powodzenia w Widawa survival Potwierdzam,moje również gubią skórę na zausznikach i w miejscach gdzie dotykają brwi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LASSOjbait Opublikowano 5 Września 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Września 2011 Coś tam na widawie chodzi, kilka wyjść jeden tylko zaciety dobry wynik jak na 1h łowienia, musiałem uciekać. I jak już od jakiegoś czasu, bromby nawet nie chcą powąchać tylko na jedną przynętę. . Brtomba to przynęta WYŁĄCZNIE na dużą rzekę. Oczywiście zdarzają się farciarze, którzy z Widawy wyjęli ładne ryby Ale Analitykiem i Slavobeerem nie każdy może być.Bromba to niski stan wody, przelew - najlepiej z widocznymi kamieniami i powolne ściąganie wachlarzem tuż przed przelewem. Wtedy pracuje najmocniej i wabi duże klenie. Na małej rzece można tylko spłoszyć ryby Brombą. Tam dobre są mniejsze i cichsze robale. Spławiane swobodnie. Bez pracy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomislawus Opublikowano 5 Września 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Września 2011 Bromba działa i idealnie nadaje się na Widawe tylko że teraz coś klenia nie chce się jej zjadać, chrząszcza zawsze ale to zawszy prowadze tak aby dostawał konwulsji miota sie lekko po powierzchni powodując marszczenie wody tak jak w przypadku każdego owada, który wpadnie do owody i się miota bo wyjść nie może. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomislawus Opublikowano 6 Września 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Września 2011 Dzisiejszy z Widawy 42cm . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Slavobeer Opublikowano 6 Września 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Września 2011 Piękna rybka z pięknej rzeki.Zazdroszczę czasu na takie wypady w tygodniu, ja niestety po pracy już raczej jesienią się nie wybiorę, bo na godzinę nie za bardzo chce mi się jechać, no ale w łykent- czemu nie? Kleniska na mnie czekają - obmyślam strategię... Lasso Tomku - dzięki za uznanie moich Widawsko+Brombowych sukcesów Jak kupowałem Bromby nikt nie wspomniał, że na Wiadawie nie wolno mi na nie łowić A ja się tak uparłem aż złowiłem swoje życiówki. I to mi się udawało powtarzać kilka razy.... Potwierdzam także, że klenie uwielbiają jak im Bromba płynie wachlarzem przed zwarami tworzącymi się na kamiennym przelewie. I to zarówno na Odrze jak i na Kanale Powodziowym przy niżówce.Zasysają jak odkurzacze Nigdy w ten sposób nie złowiłem klona mniejszego niż 40cm.A ta adrenalina kiedy zassie... bezcenna! Pozdrawiam łowców Slavobeer Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LASSOjbait Opublikowano 6 Września 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Września 2011 ... Potwierdzam także, że klenie uwielbiają jak im Bromba płynie wachlarzem przed zwarami tworzącymi się na kamiennym przelewie. I to zarówno na Odrze jak i na Kanale Powodziowym przy niżówce.Zasysają jak odkurzacze Nigdy w ten sposób nie złowiłem klona mniejszego niż 40cm....Slavobeer Ale! Ponieważ czasami siadają mniejsze (mój najmniejszy w tym roku to 35cm) to na następny sezon zrobimy jeszcze większe. A co! No i minimalne zmiany będą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Slavobeer Opublikowano 6 Września 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Września 2011 Do @TomislawusaWidzę, że mocujesz Insecta na agrafce - to błąd bo trochę psujesz jego pracę. Zapewne to wiesz , ale o wiele bardziej naturalnie te robale pracują na pętelce z żyłki (tzw. węzeł Rapali). Też tak kiedyś robiłem z wygody i lenistwa bo nie chciało mi się wiązać za każdym razem nowego wobka na pętli. Na dużą Brombę też łowiłem klenie na agrafkach, bywało, że nawet z krętlikami i nawet życiówkę w ten sposób trafiłem. Ale zasadniczo odszedłem od agrafek przy smużących woblerkach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomislawus Opublikowano 7 Września 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Września 2011 Do @TomislawusaWidzę, że mocujesz Insecta na agrafce - to błąd bo trochę psujesz jego pracę. Zapewne to wiesz , ale o wiele bardziej naturalnie te robale pracują na pętelce z żyłki (tzw. węzeł Rapali). Też tak kiedyś robiłem z wygody i lenistwa bo nie chciało mi się wiązać za każdym razem nowego wobka na pętli. Na dużą Brombę też łowiłem klenie na agrafkach, bywało, że nawet z krętlikami i nawet życiówkę w ten sposób trafiłem. Ale zasadniczo odszedłem od agrafek przy smużących woblerkach. To nie znam, mi to nie przeszkadza i rybą te, dodatkowo ten insect ma złamany ster i plywa juz tylko po powierzchni i jak juz wspominalem to tylko konwulsje nim wyrabiam na wodzie. Pytanie z innej beczki, znacie jakies łowiska we wrocku albo zaraz obok (stawy, fosy itp) co by można było na topwatery, przynety powierzchniowe połowić? Czy we wrocławiu na stawach miejskich mozna łowić ryby? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Slavobeer Opublikowano 7 Września 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Września 2011 A o jakich stawach myślisz?Fosa miejska z tego co wiem absolutny zakaz i lepiej nie próbować bo masa strażników brzegami chodzi i na pewno się przyp...dolą A jakie tam ryby pływają..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomislawus Opublikowano 7 Września 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Września 2011 W mojej rodzinnej miejscowości były fajne fosy wokół starych fortyfikacji. Stawy w parkach, ale nie takie ozdobne, takie w których słyszeliście ze ryba coś brała. Generalnie płytsze wody z roślinnością, grążelami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
analityk Opublikowano 11 Września 2011 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Września 2011 Żonka mi powiedziała że moją miejscówkę zamierzają w most przekształcić: http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/wroclaw/brzeg-dolny-woj ewoda-wydal-decyzje-w-sprawie-budow,1,4354336,region-wiadomo sc.html to pojechałem tam od razu połowić i .. klapa ... ale dzień wcześniej złowiłem w końcu pierwszego bolka z 7mką z przodu tak że weekend zaliczam do udanych Myślę powoli o jakimś spotkanku na podsumowanie sezonu - np. 16.10. Czy są chętni do ogniska i wędkarskich opowieści? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomislawus Opublikowano 12 Września 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Września 2011 Dzisiaj nad widawą kiepsko i smutno. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Daaaro Opublikowano 12 Września 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Września 2011 A jak z sandaczami we wrocku? Też tak kiepsko jak u mnie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jack__Daniels Opublikowano 12 Września 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Września 2011 Jedyne sandacze jakie w tym roku złowiłem były z Bobru (!) . Jeden miał z 25cm, a drugie bydle 41cm...złowione na pstrągowego, 2gramowego kogutka na klasyczny opad Obawiam się, że to będę moje ostatnie sandacze w tym sezonie.. coś nie mam szczęścia do tych ryb... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
analityk Opublikowano 12 Września 2011 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Września 2011 Z sandałkami jeszcze nigdy łatwo nie było (przynajmniej jak dla mnie) i ten rok też na łatwy się nie zapowiada. Przegrałem już z nimi w tym roku razy kilka. Ogólnie jednak nie jest źle - rok zapowiada sie ilościowo jako nieco lepszy niż poprzedni + do tego życiówka klenia i bolenia zaliczona To chyba jednak nie jest efekt poprawy rybostanu. Bolek zagryzł szybko prowadzonego wobka w okolicy wypłycenia pomiędzy główkami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.