Skocz do zawartości

Wody w okolicach Wrocławia


analityk

Rekomendowane odpowiedzi

Sławek a wiesz że na 24 strażników w naszej ekipie mamy jedną strażniczke  ;)

Taki rodzynek :) , ale zapewniam Ciebie że nie jeden wędkarz już się sparzył :lol:  :lol:  :lol:

Edytowane przez Karol Krause
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie kontrole mogliby przeprowadzać 2m "troglodyci", jeśli inaczej się nie da ;) Czasem może efekt zastraszenia zrobi robote :) Co nie zmienia faktu, że etyczny wędkarz, który kontroli nie traktuje jako konfrontacji, to wolałby się spotkać z jakąś miłą panią ;) :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

osobiście Straży nad wodą nie widziałem, ale slyszałem, że "jednej pani" łowiącej z mężem na Odrze na trupka zrobiono sprawę karną za łowienie "na szarpaka" ..... bo zamiast jednej kotwiczki miała kotwiczkę i haczyk ..... przestepca co się zowie :)

 

a to się nie nazywa "dozbrojka"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... w regulaminie jest, że: Wędkarz ma obowiązek posługiwać się wędką składającą się z wędziska o długości co najmniej 30 cm, do którego przymocowana jest linka zakończona: 

a/ jednym haczykiem z przynętą, ....

 

..... czyli dwa haczyki to groźne przestępstwo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu w niedzielę udało mi się nad wodę wyskoczyć na chwilę. nie jest to smok ale minimum spełnia więc coś wklejam bo nudą wieje (raz w miesiącu będąc nad wodą też się coś miłego może się trafić ;)) . Były jeszcze krótkie szczupaczki i okoń. Trochę ludzi depta brzegi więc piszcie co łowicie, nawet bez fotek, żeby gul skakał i nad wodę się chciało  :)

post-46765-0-65055100-1381219050_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

 

Dobry i taki  sandałek. Gratki.

Też miałem podobnego w niedzielę - taki  sześćdziesiąt parę + jeden krótki sandałek + (wstyd się przyznać) dwa sandałki puściiłem z przynętami :angry: Nie były to wielkie ryby - takie średniaki.  Strasznie mnie Ci producenci linek wkurzają  - miałem jedną nową plecionkę (pękła przy kołowrotku)  i jedną nie taką starą żyłkę (pękła na węźle i to nieco moja wina bo przymierzałem się już do wymiany ale jak ostatnio wizytowałem wędkarski to nie mieli porządnej żyłki i nie kupiłem - od razu dostałem nauczkę). 

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję Panowie, fajnie, że coś się rusza w Odrze ;)

Jacek, ja jestem dość pedantyczny w tej kwestii i żyłkę wymieniam co miesiąc, na nową. Jak  kurier się spóźnia, a ja nie chcę ryzykować to przewijam ją od dupy strony, zawsze tam kilkadziesiat metrów świeżynki czeka. Teraz przed sobotą też przewinąłem i warto było. 3 grubiutkie ryby trszkę ją przetestowały   :) .

W niedziele miałem powtórkę, ale bez ryby, pogoda prawie taka sama, woda taka sama, a jednak rybki nie udało się złapać.

Trzeba znać swoje miejsce w szeregu  :(

pozdro

ziom

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciągle coś jest na opak - ciągle coś trzeba zmieniać i się uczyć  - linek już lepiej pilnuję niż kiedyś - odcinam końcówki itp. ale jak widać nie dosyć.

W wędkarskim (jak poszedłem się wypłakać i po nowe linki) zaoferowali mi nowy (jak dla mnie) patent (sprytnie wygięty drucik) na mocowanie linki do agrafki na zasadzie bezwęzłowej - przetestujemy zobaczymy - pierwszy test na wadze wędkarskiej wypadł obiecująco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ganiałem dzisiaj za kleniami przez 3 h ale dupa :(, z ciekawości na w zakolu górnej widawt założyłem jiga z piórek bo może jakiś okoń się trafił, to z takiego jednego zakola 3 szczupłe najwiekszy 65cm, aż się zdziwiłem. Miałem fart bo przyponu nie miałem :(, Chyba sprzęt zmienie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedziela nad Odrą nie dała nawet jednego brania, na lekko i ciężko, na dwóch!!!

 

No i za dzień dwa zakładam znów fire line bo coś mi sie wydaje, że na zaczepach-kamieniach była całkiem mocna w porównaniu do plecionek, nie przecierała się po dwóch szarpnięciach. Inna sprawa, że ostatnie kupowane jakieś dwa-trzy lata temu, po pierwszym zaczepie do kubła poszły bo rwały sie jak nitki. Zobaczymy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dedo gratuluję grubiutkiego sandałka.

Ja w niedzielę zwiedzałem nowy odcinek Odry, nastawiałem się na sandacza, a przy okazji nowego kija testowałem.

Kij od forumowego Kolegi @jaroslava, Dragon Guide Select 2,95, wyobraźcie sobie, że Odrę w poprzek przerzuciłem główką 15g na plecionce 0,16 !!!!

I to bez specjalnie mocnego wymachu. Kij - KATAPULTA !!

 

Było jedno potężne kopnięcie przy podrywaniu, guma zdjęta z haka, ogon urwany....

Potem jeszcze okonek 20 parę cm uderzył z opadu i z pod traw wyjąłem klenika (klenie innym kijem oczywiście łowiłem). Akurat buszowało tam małe stadko więc postanowiłem się z nimi pobawić :) Kilka brań było i jeden wyjęty na Chrabąszcza nurkującego od AL.

 

Piękna pogoda była, wypad uważam za bardzo udany. Poznałem nowy odcinek rzeki, łowiłem od 12 godz. w krótkiej koszulce, fajnie jak na październik.

Teraz przerwa wędkarska do przyszłego weekendu... :(  bo 4 dni libacji przede mną... :)

 

Slavo

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weselisko czy "pępkowe" ?? Fajnie czytać taką relację w tym temacie bo "strzępienie" języków już mnie tu irytowało.

O tym kijaszku Guide Select słyszałem dużo pozytywnych opinii, może się skuszę na takowy,  ale najpierw pozbędę się zalegających w piwnicy wędek :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie również udało się w końcu wyskoczyć na rybki dzisiaj i odra przywitała nas piękną mgiełką i słońcem - bajka. Ostatnio czytałem,że czas smużaki chować do szafy i postanowiłem to sprawdzić ;) Co prawda liczyliśmy z kolegą również z rana na sandacza, ale po 3 godzinach bez efektów ( poza żałosną ,ze względu na brak przyponu, obcinką szczupaka 70+ u kolegi w 3 rzucie i 2ma świecami pod rząd zaraz po tym) założyliśmy bromby i się zaczęło...wyjść masa, choć w większości całusy i podtopienia za nóżkę ;) kilka spięć podczas holu ale w sumie 10 kleni zaliczonych (największy mój 49cm) +boleń 62cm również amator robactwa. Fotki ryb niezbyt udane niestety, więc nie wrzucam. Kleksy już trochę pozmieniały miejscówki i do tego wymagały bardzo precyzyjnych rzutów oraz żółwiego tempa prezentacji lecz nawet popołudniowy brak słońca i wiatr im nie przeszkadzał w żerowaniu. Niestety dla mnie to już było raczej zakończenie sezonu kleniowego, ale przynajmniej z bananem na twarzy. Bromba is not dead!

post-46853-0-52979600-1381347500_thumb.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Monk, gratuluję !!!

10 kleni jednego dnia nad Odrą to jak dla mnie prawdziwy wyczyn.

Mało kto może pochwalić się takim wynikiem.

 

A ja już praktycznie odstawiłem sprzęt do połowu (prób połowu) kleni za szafę... przestawiając się całkowicie na jesienne bolenie, sandacze i okonie.

 

 

Co do mojego długiego weekendu bo Kolega @K-Pon pyta: dwa dni szkolenia, dwa dni integracji z Kolegami z firmy, a więc co najmniej dwa "resety" się szykują :o

 

Tak więc jednego mniej nad Odrą w ten weekend :), łówcie Panowie !!!

 

Slavo

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...