Skocz do zawartości

Wody w okolicach Wrocławia


analityk

Rekomendowane odpowiedzi

I po raz kolejny spotkała mnie nieprzyjemna sytuacja tym razem nad Odrą.

 

Zajechałem na rybki dość późno jak na sandacza bo o 7 byłem na miejscu.wchodząc na pierwszą główkę spotkałem wędkarza w wieku ja wiek koło 50 lat który szamotał się coś w gałęziach, pytam i jak gryzą i tu pada odpowiedź "...szukam kija bo jednego muszę ubić..."

Ok kończę rozmowę idę na sąsiednią główkę.

Łowimy na przeciw siebie coś tam rozmawiamy i widzę że wyciąga kolejnego sandacza i co robi wali go w łeb, dzwoni po kolegę 

Nadchodzi kolega po kilku rzutach wyciąga sandacza i co robi wali go w łeb wyciąga czarny worek i wszystkie tam lądują,

Po piętnastu minutach wyciąga kolejnego i ta sama sytuacja ryba trafia do wora.

 

Myślę mają już 4 sztuki więc nie odważą się bić kolejnego :( nic bardziej mylnego.

Nagle koleś zacina gruba rybę po krótkim holu na brzegu ląduje sandacz tak na oko 85 cm. Myślę ale ma szczęście skoro mają 4 to ten wróci do wody ale nie słyszę dialog:

"...A: będzie dobre 5kg

B;no niezły jest

A;.... tu ku memu zdziwieniu koleś wali go w łeb kijem i mówi

A :zaniosę od razu do auta

B:a masz worek

A ;mam

"

Patrzę w koło czy ktoś jest ale niestety jestem sam i sk...li mięsiarze.

 

Kiedy koleś wraca i zaczynają łowić dalej przechodzę na główkę wcześniej idąc robię zdjęcie auta (zamieszczam na forum).Wchodzę na główkę i dzwonię do kolegi żeby podał mi numer na PSR Wrocła.

W tym czasie koleś zapina kolejnego sandacza i idzie z nim do ubicia.....

 

Tu już nie wytrzymuje (może i źle że nie czekałem na policję czy PSR) ale mówię do kolesia że jak ubije tego sandacza to dzwonię po Policję.

A oni do mnie z mordą o co mi chodzi że zazdroszczę im że łowią że można tyle zabić.

Lecą bardziej nieprzyjemne teksty w moją stronę.

Wyciągam telefon i dzwonię na policję nie czekając na numer do PSR.

Koleś wypuszcza tego sandacza i składają wędki i uciekają do auta i tyle ich widzę.

 

Wiem że są to wędkarze z wołowa(wcześniej mi się koleś chwalił) i tu apel do was koledzy jeśli znacie właściciela tego auta i jego kolegę to proszę o nasyłanie kontroli na nich non stop.

Jeśli jakimś cudem jeden z nich tu jest i czyta tego posta to niech czeka na wezwanie na komendę bo policja przyjechała spisali zeznania dostali zdjęcie nr.rej.

 

Szkoda wielka że byłem sam :( tak już pływali by jak bańki do momentu przybycia policji.

 

Pier...ne mendy ubiły 5 sandaczy takich powyżej 60 cm najbardziej żal tego większego.

 

Czy jest ktoś w stanie podać mi nr. na prw do PSR lub SSR w brzegu dolnym bo obawiam się że wrócą po mięso.

 

 

 

post-48900-0-63104900-1384619991_thumb.jpg

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sebastian, to co opisałeś tylko potwierdza teorię i pomysł o którym już słyszałem a który powinien wejść w życie.
O nim za chwilę.

Każdy z nas znajdując się w takiej sytuacji ma dylemat. Dzwonić na PSR ? ale gdzie jest numer. Poddać kontroli takiego delikwenta - jak? Szarpać się z nim? Jak sprawdzić czy ma kartę, opłaty - spisać jej numer. Jak go zidentyfikować. Szukać na forum ? :)
Za każdym razem jak jesteśmy nad wodą mijamy jakiegoś wędkarza i co - wypytywać ? sprawdzać? a może nie ma karty .... A może za sekundę wyjmie niewymiarową rybę i wrzuci do wora.

Wzajemna kontrola to fikcja - ilu z nas to robi. Ja przyznaję że zrobiłem to raz w życiu. Ale mały jestem krępy i zwyczajnie boję się o zdrowie. Ale co innego kiedy mogę proceder nagrać na telefon, zrobić zdjęcia ...tylko jak powiązać to personalnie z "wędkarzem"

 

Karty wędkarskie powinny zostać zastąpione identyfikatorami. Dużymi laminowanymi kartami ze zdjęciem i numerem identyfikacyjnym -  wielkimi literami.

Regulaminowo identyfikator powinien wisieć na szyi lub być przymocowany w widocznym miejscu kiedy tylko wędkarz wchodzi na łowisko. Na odwrocie pouczenia i telefony do najbliższej straży, komisariatu, koła wędkarskiego który wydał. 
Podobny pomysł to opaski na rzep wokół ramienia z foliowym okienkiem do umieszczenia licencji.
 

Wędkarze muszą być identyfikowani i czuć że zawsze ktoś może ich sprawdzić. Książeczki chowane w plecakach albo zostawiane w domu " bo zapomniałem" to pomysł z PRL który musi zniknąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz wiem jaki popełniłem błąd :( nie poczekałem na radiowóz ale nie mogłem już patrzyć jak koleś chce ubić kolejnego sandacza więc się odezwałem.

 

Teraz po przemyśleniu sprawy postąpił bym inaczej ale i tak cieszę się że udało się uratować choć tego ostatniego ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do całej sytuacji dodam że koleś chwalił się wcześniej że złowił jego kolega szczupaka raz takiego 102cm i oprawił go ale jednak nie był dobry bo troszkę śmierdział.

Masakra w tamtych okolicach nawet ręce śmierdzą po kilku wypiętych rybach a co dopiero to mięso.

 

Jeśli ktoś mi może dać jakiś nr na PW do ssr lub psr chłopaków z tamtych okolic będę wdzięczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...