Skocz do zawartości

Wody w okolicach Wrocławia


analityk

Rekomendowane odpowiedzi

A ja w sobote ( jak zawsze z resztą ) odwiedziłem wodę poniżej elektrowni.

Nad wodą stawiamy się koło 6 .00.

Stan wody obiecujący ja na to miejsce. Montując kijaszka widzę nad wodą piękne ataki boleni.

Na jednym i na drugom brzegu ukleja lata w powietrzu.

Jednak po około 2 godzinach biczowania wody w miescach gdzie balenie były na 100% nie mam nic na kiju..

Tego dnia rybki były sporo sprytniejsze :angry: :angry: :angry:

Nie tracąc nadzieji przechodzę na opaske na drugim brzegu. Co jakiś czas widać na niej

klenie zbierające coś z powierzchni. Zakładam brombke 3g , rzut iiiiii wobler ląduje na kamieniach.

Zwijam do siebie wobka i widze ze sten trzasnął na pół a z lakieru na woblerze nie zostało nić. :( :( :(

No nić trzeba się nauczyć rzucać.!!!

Zakładam Sieka- BZyka i wobler leci do wody.

Gdy wobler dopływa na 2-3 metry ode mnie widzę że idzie za nim ładny kleń. Przyspieszyłem zwijanie na dwa obroty i stanąłem

woblerem i w tym momencie kleń wolną.

Kij się pieknie wygiął ale ryba wzięła pod samymi nogami wieć hol nie trwał długo.

Szybka fotka i do wody.

Z wody schodzimy coś koło 12. 00 mo ciepełko nie do wytrzymania.

W sumie cały ten czas woda pięknie żyła , ale byłem chyba nie w tych miejscach co potrzeba :(  No nic zdarza się i tak..

 

post-46871-0-77780600-1406548738_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja dziś wybrałem się na rybki nad odrę po tygodniowej przerwie.

Wstać było ciężko ale jakoś się doturlałem nad Odrę około 9.30

 

Zanim zmontowałem kijek wiedziałem już że jestem w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze. Rzeka żyła jak nigdy , co rusz walnął bolek,

Oczywiście nastawiam się na klenia na pierwszy ogień idzie "bandziorek" w drugim rzucie mam już pierwszą rybę klonek tak około 30 cm.

Po kilku rzutach zmiana decyzji zakładam "mrówę " od Tomka i to jest strzał w dziesiątkę.

Na brzegu dosłownie w co 4 rzucie lądują klenie w przedziale od 30 i dwa 50-taki.

W sumie złowiłem około 30 kleni i małą niepodziankę.

 

Rzut mrówą na napływ, pozwalam spłynąć lekko w warkocz i łup strzał i odjazd. po kilku minutowym holu widzę cień ryby. Pierwsza myśl mam życiowego klenia, ale już po podciągnięciu bliżej mym oczom ukazuje się kolega boleń taki stykowy forumowy.

 

Wszystkie rybki złowione na Mrówę Tomka kij Dragon HM , 

 

Przepraszam  za jakość fot ale szkoda było czasu a i kalkulatorem to nie ma szału.

 

post-48900-0-24967600-1406660922_thumb.jpg

post-48900-0-23454200-1406660933_thumb.jpg

post-48900-0-62225000-1406660941_thumb.jpg

post-48900-0-93595600-1406660949_thumb.jpg

post-48900-0-78927200-1406660962_thumb.jpg

post-48900-0-81459100-1406660989_thumb.jpg

post-48900-0-40900700-1406661000_thumb.jpg

post-48900-0-94453100-1406661013_thumb.jpg

post-48900-0-22193800-1406661030_thumb.jpg

post-48900-0-33514800-1406661045_thumb.jpg

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś mimo ewidentnie nie kleniowej pogody pojechałem połowić. W sumie Kleni nie było za to uwiesiły się dwa bolki, ( troszkę im brakło do forumowego minimum) poza tym 4 Jazie takie około 35 cm i jeden klonek podobnej wielkości.

Rybki wszystkie złowione na bandziorka od Bielika, wszystkie z napływów przy wysokiej wodzie.

 

Wysłane z mojego C6903 przy użyciu Tapatalk

Edytowane przez Sebo0707
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja dziś wybrałem się na rybki nad odrę po tygodniowej przerwie.

Wstać było ciężko ale jakoś się doturlałem nad Odrę około 9.30

 

Zanim zmontowałem kijek wiedziałem już że jestem w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze. Rzeka żyła jak nigdy , co rusz walnął bolek,

Oczywiście nastawiam się na klenia na pierwszy ogień idzie "bandziorek" w drugim rzucie mam już pierwszą rybę klonek tak około 30 cm.

Po kilku rzutach zmiana decyzji zakładam "mrówę " od Tomka i to jest strzał w dziesiątkę.

Na brzegu dosłownie w co 4 rzucie lądują klenie w przedziale od 30 i dwa 50-taki.

W sumie złowiłem około 30 kleni i małą niepodziankę.

 

Rzut mrówą na napływ, pozwalam spłynąć lekko w warkocz i łup strzał i odjazd. po kilku minutowym holu widzę cień ryby. Pierwsza myśl mam życiowego klenia, ale już po podciągnięciu bliżej mym oczom ukazuje się kolega boleń taki stykowy forumowy.

 

Wszystkie rybki złowione na Mrówę Tomka kij Dragon HM , 

 

Przepraszam  za jakość fot ale szkoda było czasu a i kalkulatorem to nie ma szału.

Sebo forma pod mrówy zrobiona.Jutro zalewam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię potężnych wahań wody które nam ostatnio serwują na rzece – ale cóż zdarzyło mi się nieźle połowić przy wysokiej wodzie i przy niskiej, rosnącej i spadającej – i dokładnie na odwrót zdarzyło mi się polec totalnie przy wysokiej wodzie i przy niskiej, rosnącej i spadającej. Teoria mówi że lepiej gryzą na rosnącej ale w zasadzie to nie ma człowiek wpływu na to co obecnie zastanie nad wodą.  Ostatnio dokładnie to przećwiczyłem – wszystko się wyjaśniło kiedy wróciłem do domu i spojrzałem w kompa. (będąc nad wodą i stale zmieniając miejsca bywa że trudno mi określić czy woda spada czy rośnie).

 

Miałem jechać w piątek popołudniu na rybki. W południe patrzę woda bardzo niska. Ucieszyłem się myśląc że jest szansa że będzie rosła kiedy dojadę nad wodę.  O dziwo, kiedy dojechałem nad wodę okazało się że stan jest dość wysoki co mnie mocno zaskoczyło (na załączonym wykresie jest gwałtowny skok wody po pierwszej czarnej kresce). Czyli jak dojechałem nad wodę to ta już opadała po gwałtowny przyborze. Nic się nie działo przez 3 h do 20tej. Cisza na wodzie – prawie zero spławów i nic nie mogę skusić do brania. Potem nagle wieczorem w 1,5h z 4 główek łowię 5 boleni – potem znowu cisza na maxa. Parę godzin odpoczynku i walczę od świtu – poranek jak na tą porę roku bardzo cichy – znowu zero aktywności na powierzchni i nic nie mogę zawalczyć. Około 8:30 mam kończyć ale widzę że rybki coś jakby zaczynały się ruszać (choć w zasadzie o tej porze powinien zaczynać się letni null bo skwar) – łowię jeszcze rybkę i idę do domu.

 

Łatwo na załączonym grafie zobaczyć, że kiedy rybki się ruszyły. Woda w krótkim 2h okienku szła do góry (zielone kółko). Potem znowu około 8smej rano (ostatnia niebieska kreska) woda zaczęła się podnosić. Kiedy woda spadała była plaża. Kiedy rybki nie brały myślałem „słaby ze mnie wędkarz” – kiedy brały myślałem „jestem super fachowiec” – a tu tylko „natura” rozgrywała swoje karty. 

 

 

Czy macie podobne obserwacje?

 

post-46084-0-13412600-1407695874_thumb.jpg

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wynika z tego że wszystkie teorie o czasie brań , w przyborze wody bądź w opadzie można  o kant d...y rozbić , po prostu trzeba być i trafić ja źrą i mają ochotę .

a wskazania poziomu wody  z netu , to również można sobie ..........................., nie raz inny w necie a inny faktycznie  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To fakt, na finezyjne zestawy to tylko Oleix targa kabany i mu sie udaje :-)

Szkoda, że tego wąsa nie podniosłeś do fotki...

Gratulacje !

Samemu ciezko ogarnac trzymanie wasa i robic fotke jednoczesnie ;) moglbym powalczyc z samowyzwalaczem ale nie chcialem meczyc za bardzo ryby a poza tym za duzo trzeba by bylo pokazac w takim wypadku (nie mam statywu)... A tak w ogole to nie lubie chodzic upaprany w sluzie suma :D

 

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...