Skocz do zawartości

Wody w okolicach Wrocławia


analityk

Rekomendowane odpowiedzi

A już byłem na wysokiej wodzie połowić, Na zero ale bolenie i chyba klenie/jazie dawały taki pokaz aktywności że hoho...

Woda dalej wysoka. A jak z jej klarownością? Ktoś był/widział? Czyści się coś, lub choć przestały śmieci płynąć? Da się łowić nie zgarniając za każdym rzutem liści, bądź gałęzi? ;) 

 

Z góry dzięki za informacje!

 

Pozdrówka

Kamil

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woda dalej wysoka. A jak z jej klarownością? Ktoś był/widział? Czyści się coś, lub choć przestały śmieci płynąć?

 

Łowić zawsze się da ale mega trudno się łazi. Krzaki porosły na kamieniach a teraz woda to zalała - idąc brzegiem albo brnie się po krzakach (daleko od wody) albo idąc tuż przy wodzie idzie się po wodzie i krzakach, porastających niestabilne kamieniach - niezłe ćwiczenie ruchowe ale dość męczące i łatwo  o wywrotkę.

 

Woda mętna ale śmieci nie za dużo - da się łowić. Wydłubać coś można ale łatwo nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rybostan większych i mniejszych stawów których wiele wzdłuż biegu Odry -  nigdy w nich nie łowiłem ale może czas spróbować na jesieni (zamiast szukać sandałków których nigdy nie mogę znaleźć).

Jakie macie doświadczenia z takimi stawami? - prędzej da się w nich złowić szczupaka czy równie trudno jak sandałka w Odrze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za info!

To, że przy wysokiej wodzie trudno się poruszać- trudno. Przyzwyczajony jestem do tych krzaków. Tym się nie przejmuję, tylko tym, co niesie woda ;)

 

Odnośnie tych oczek i "kaczych dołków", to jakoś zawsze je omijałem. Choć niedawno natrafiłem na naprawdę urokliwe miejsce, z wynurzoną roślinnością, trzcinowiskami itd. Jakbym miał przy sobie jakiś szczupakowy zestaw, to pewnie bym machnął parę razy, ale niedaleko w nurcie klenie i bolenie buszowały więc.... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rybostan większych i mniejszych stawów których wiele wzdłuż biegu Odry -  nigdy w nich nie łowiłem ale może czas spróbować na jesieni (zamiast szukać sandałków których nigdy nie mogę znaleźć).

Jakie macie doświadczenia z takimi stawami? - prędzej da się w nich złowić szczupaka czy równie trudno jak sandałka w Odrze?

W stawach wzdłuż Odry nie specjalnie jest co połowić. Jest jednak łowisko z dużymi okoniami, sandaczami i szczupakami. Nawet sumek się trafia. Czysta woda.

Tylko tyle, że nie wolno tam wędkować. Ogólnie. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś zagraniczny wypad zaplanować bo Odra nie rozpieszcza.

Ostatnio też tylko jedna rybkę wymęczyłem. Ryby nie chodziły ale jeden big bolek był aktywny i bił w systemie 4 punktów w klatce (w kółko) - przy mnie zrobił 4 okrążenia za każdym razem skutecznie omijając moją (za każdym razem inną) przynętę - duża cwana rapa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Hans Kloss

Cos tu cicho w "okolicach Wroclawia" ;)

 

Od czasu sierpniowego ochłodzenia jakby trudniej coś we wrocławskiej  Odrze ułowić niestety. Letnie miejscówki nie działają, a na nowych łowią się głównie niewymiarowe bolenie i szczupaczki. Pod warunkiem że woda jako tako klarowna płynie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Hans Kloss

Dzisiaj pojechałem nad Ślęzę pobawić się smużakami. Woda jak kawa z mlekiem, ale klenie czasem się pokazywały więc postanowiłem zostać. Po wyłowieniu w ciągu godziny trzech niesionych z nurtem gałęzi oraz znacznej liczby płynących z prądem liści postanowiłem się poddać. Gliździarze narzekali że od poniedziałku brania niemal całkowicie ustały.

Edytowane przez Hans Kloss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jakiś zagraniczny wypad zaplanować bo Odra nie rozpieszcza.

Ja właśnie w trakcie ale po pierwszym dniu mogłem juz wracać spełniony do domu - zabrałem Dagę na wyspy celem złapania swojego pierwszego sandacza i... złapała 18 szt pierwszego dnia (niecałego nawet :/ ) ja dołożyłem 32 i ręce bolą :) nie jakieś mutanty ale takie 55-60 głownie, kilka w granicach 70. Zawsze chciałem polowic aż do bólu metnookich i się udało. Wczoraj zmieniliśmy zbiornik na taki, na którym miało być mniej sandaczy ale więcej okazów - sprawdziło się - cały dzien bez brania :) Ja na otarcie łez złowiłem ladnego teczaka a kumpel szczupłego 114cm/15,5 kg. Walczymy jeszcze dwa dni i szukam tego okazu. Koniec demotywujacego offtopu, bo to daleko od Wrocławia. Pozdrawiam

 

post-46853-1411022082,2584_thumb.jpg

 

post-46853-1411022104,6942_thumb.jpg

 

post-46853-1411021695,9788_thumb.jpg

Edytowane przez Monk
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A słyszeliście moze cos o zbiorniku w Stradomii Wierzchniej? Mnie doszły niepotwierdzone słuchy, że spuścili wodę i ryb masa - największy szczupły ponoć 136 cm i 30kg+, sandaczy 6 ton (wtf?) w tym wiele ponad metr, liny po 6 kg i sumy ( tu nie słyszałem legend ilościowo/rozmiarowych) :/ ponoć były skrzynki na ryby dla prezesów ale okazy drapieżników ponoć pojechały na Mietkow i Odrę a karpiowate do Oleśnicy. Kto cos słyszał albo tez ma numer do dilera u którego zaopatruje sie autor tej relacji? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również spuszczają , albo już dziś do końca spuścili zbiornik w Łagiewnikach "TAMA" .

Z opowieści działaczy i ludzi którzy rozmawiali z nimi.

Mówione jest ze 30% idzie do mietkowa, jakas część pojdzie z woda spuszczana rzekami , ktore idą przez wioski ( to raczej zanim ryby trafi do odry czy tam slezy) to juz bedzie dawno na kujawskim pływała.

A tez obiło mi się o uszy pare razy , ze sandacz juz jest sprzedany , wiec jak potem maja byc jakieś korzysci z tego dla wedkarzy , a zanim odrodzi sie taki zbiornik to dobre 10 lat jak nie lepiej. przy takim pilnowaniu.

 

Jak ktos ma jakies informacje na temat TAMY mile posłucham.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie w trakcie ale po pierwszym dniu mogłem juz wracać spełniony do domu - zabrałem Dagę na wyspy celem złapania swojego pierwszego sandacza i... złapała 18 szt pierwszego dnia (niecałego nawet :/ ) ja dołożyłem 32 i ręce bolą :)

 

Już zaczynam szukać jakiegoś biznesowego pretekstu żeby trochę na te wyspy pojeździć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacek to prawdziwy rekin - nie zadowoli go byle płotka  :)

 

Ja też Kamilu, idę po dużego bolenia... naprawdę dużego  :)

Zagadkowy Koleś: nie wiadomo jak Bolenie łowi i nie wiadomo gdzie się wybiera ;)  Zwykle bardziej komunikatywny jest nad wodą ale trudno go tam spotkać :). Gratki - Jak zwykle gruby bolek.

 

Dobrze, że przynajmniej znam to drzewo - jak nie spotkam Tomka to może chociaż jego znajomego Bolka.

Edytowane przez analityk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...