Skocz do zawartości

Wody w okolicach Wrocławia


analityk

Rekomendowane odpowiedzi

Co do kosztów to ok, są wysokie. Tylko jakoś inne okręgi je ponoszą. I także mają nokille. I jakoś funkcjonują.

Taki Lublin, Zamość czy chociażby Częstochowa.

Inną sprawą jest fakt, że jak łowiłem w tym ostatnim okregu pstrągi myślałem że jest fatalnie. Niestety w porównaniu z wodami dolnośląskim jest tam nieźle. Nie sądziłem że kiedykolwiek to napiszę ale taka jest rzeczywistość. Na dolnośląskiej wodzie problem jest ze złowieniem króciaka a trzydziestak uchodzi za ładną rybę.

Z resztą, jak obserwuję rybostan wód dolnego Śląska to wyłania się obraz nędzy i rozpaczy. Syf, kłusownictwo, śmieci, stojąca woda i mentalność z poprzedniej epoki. Do tego okręg chyba jeden z najgorszych pod względem zarządzania i najlepszy pod względem złodziejstwa, nepotyzmu i robienia wałków.

Oj tam od razu nędza i rozpacz.  :) Nie jest źle !

Można sobie pokłuć ryby po zarybieniu, pogadać na luziku z kłusolami, ryby na tarle połowić !  :) Gdzie będziesz miał tyle wolności !

Ty Danek po prostu nie potrafisz wkomponować się w klimat. Nie pasujesz mi tu i coś mi się widzi, że ciężką będziesz miał tutaj dolę.  :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każde łowisko, które ma przeżyć należy zacząć od integracji z miejscowymi.

 

Tomek O - życie w ciągłej konfrontacji bardzo dużo kosztuje.

Nie słyszałem jeszcze o tym by metoda " uchlaj tubylca" była przeprowadzana w jakimś okręgu ? Może tutaj będzie skuteczna !  :)

Trochę to działało przy podboju Indian, ale też nie do końca.  ;)

 

Po za tym tubylcy tubylcy to margines problemu do tubylców z kartami ! 

Edytowane przez Tomek O
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak obserwuje i czytam ten temat i nie chciałem zabierać głosu ale chyba muszę to napisać .

Panowie niewiem ilu z was wędkowało na bystrzycy powyżej Mietkowa w stronę Swidnicy w latach gdy woda była (Nizinna) Wałbrzyska . Było tam żeby nie przesadzić ale naprawdę swietne łowisko pstrąga , Lowione były sporych jak na nasze warunki ryby , niewiem co się stało ale od momentu przejecia wody przez Wrocław i powstanie tego Klubu jak mu tam :) .... Pstrągi z tamtego odcinka rzeki zabrało (pewnie Kormorany i wydry ) :(.

 

Rzeka jest pusta od 2 lat

 

Długoletnia Praca ludzi ze Swidnicy jeb.....a w łeb .

Nie wiem co ma ten klub do tego odcinka Bystrzycy? Za to pamiętam jak długi odcinek rzeki został osuszony przez właściciela elektrowni, dwa lata temu , może raki pod kamieniami przeżyły. Obwiniacie wrocławskich wędkarzy o wyrybienie tego odcinka? Najpierw niej Wałbrzych i świdnica popracuje nad swoją opinią na temat wyrybiania mietkowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie wiem co ma ten klub do tego odcinka Bystrzycy? Za to pamiętam jak długi odcinek rzeki został osuszony przez właściciela elektrowni, dwa lata temu , może raki pod kamieniami przeżyły. Obwiniacie wrocławskich wędkarzy o wyrybienie tego odcinka? Najpierw niej Wałbrzych i świdnica popracuje nad swoją opinią na temat wyrybiania mietkowa.

Podaj proszę swój numer telefonu na PW. Poproszę prezesa koła o telefon do ciebie. Wytłumaczy ci jakie czady robi Wrocław na Bystrzycy. A Mietków? Pfffffff. Każdy z niego ciągnie, dlatego tam nie jeżdżę.

 

Rozumiem, że zaglądałeś w karty każdemu wędkarzowi na Mietkowie I prowadzisz statystyki, ile jest z DSW, a ile z DB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz to takie odbijanie piłeczki...ja nie bronie pzw Wrocław ,bo wiem jakie czady robi na swoich wodach, wędkarze są tu najmniej winni... A już na pewno ten ,,klub" jak będziemy się wzajemnie oskarżać, to w duszy graj pzw

Chyba pogodzę Was Panowie ogólnym stwierdzeniem, że cały dolny śląsk to niezłe dziadostwo, więc w tym temacie nie ma wygranych. Są tylko przegrani.

Bardziej interesowałoby mnie Kolego @Miras jakie działania planujecie podjąć jako klub w obecnym sezonie na Bystrzycy ? No bo chyba nie jesteście klubem dla zasady ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możecie Panowie nawet przebić piątkę na zgodę, ale najważniejsze są wioski - bez rozlokowania wzdłuż Doliny Bystrzycy "swoich" ludzi o jakimkolwiek poważnym łowisku nie ma mowy.

 

Okręg - okręgiem, najważniejszy jest teren. Większość nie żyje z tantiemów i musi pracować. Dlatego wiara w to, że szlachetne mięsko utrzyma się w wodzie bez nawiązania współpracy z miejscowymi jest jeszcze większym wyzwaniem niż nawracanie kłusowników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz jak to napisałeś, to okręg "tym bardziej" pomoże... tak po złości.. ehhh... stratedzy...  :(

 

Patrząc jak chwalony do niedawna okręg (no, bo brak ganienia może być odebrany jako pochwała ;) ) rzetelnie pracował nad uzupełnianiem rybostanu w kropkowane ryby, z jaką inicjatywą wychodził o wędkarzy celem zaktywizowania ich i uwrażliwienia na problemy wód i ichtiofauny jestem spokojny.

Cokolwiek tu nie napiszemy - będą mieli to tak samo poniżej pleców.

 

Wiesz, ja jestem wędkarzem, który zamiast biadolić i wylewać swoje żale woli wziąć sprawy w swoje ręce. Postawić jakiś inkubator, przegrabić tarlisko, wziąć udział w zarybieniu lub innej kontroli, liczeniu i inwentaryzowaniu gniazd. Wiele razy takie prace czyniłem społecznie (w gronie kolegów którym zależy tak jak mnie) a także w porozumieniu z okręgiem lub jako pomoc okręgowi. Nie, nie Wrocław :D

Nie zgodzę się że strategią jakiegokolwiek pomysłu jest przekupienie nadwodnego, autochtonicznego plebsu perkalem, wódką i koralikami. Jak Tomek wspomniał czasy Dzikiego Zachodu już minęły. Pałą przez łeb - to jedyna metoda na mendy. Tylko strach przed nieuchronnością kary jest w stanie w ryzach to tałatajstwo utrzymać.

Na forum jest kilka osób, które na temacie się znają od kuchni, ale nie ma szans na przekonanie tych osób do działania bez pokazania wyższych zasad moralnych. A na pewno nie można przejawami takowych nazwać braku zamknięcia łowiska po pierwszych zarybieniach czy na przykład przekłuciu króciaczków. Nie tędy droga...

 

Radek, okręgowi nie należy się kubeł na łeb. Im się należy klasyczne przytapianie na 20 sekund i sekunda na wdech w dowolnie wybranej pstrągowej wodzie Okręgu Wrocław. Jako zakończenie "zabawy" widziałbym moment, w której uda się dojrzeć choć jednego pstrąga.

 

Miras, nie znam tej wody, choć słyszałem że coś tam pływało kiedyś. Ale z pstrągami zawsze tak jest że na wodzie nie wisanej do informatora ryb bywa sporo. Po wpisaniu znikają.

Zawdzięczamy ten fakt przed wszystkim sobie. Przez "sobie" rozumiem nas jako wędkarzy. Choć, ubolewam, niewielu zasługuje na to miano. Ale to już temat na inną debatę...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Danielu,

No i też nie mogę Ci odpowiedzieć publicznie, podobnie jak Tomkowi... chyba się domyślacie dlaczego?  B) Bądźcie sprytni Koledzy, żeby nie zmarnować tej energii na kopanie się z koniem. Trzeba mieć jakąś mapę działania... wiele wątków, wiele ludzi, równoległe dobrowolne inicjatywy - a można przy tym być w jednym zespole.

 

Ja już mieszkałem w Szczecinie... w Towarzystwie padła żołnierska komenda: "Na tarliska troci w prawo zwrot!"  ;) Nie wiem czy to jest takie fajne. Ludzie powinni robić to, co lubią. Przecież nie muszą, dlatego należy docenić każdą cegiełkę. Interesuje mnie właśnie taka formuła.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, co piszesz jest intrygujące. Rozumiem że o pewnych rzeczach publicznie nie warto, a nawet nie powinno się, mówić :)

Trzymam kciuki że niewypowiedziane stanie się rzeczywistością i zapanuje idylla. A może tylko jakieś ryby będą w wodzie pływać. Ta bardziej przyziemna forma podoba mi się bardziej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FidoAngel, masz jakieś trudne przeżycia za sobą? Bo ja nic nie wiem. Nad Bystrzycą było fajnie, ale pod względem formalnym mi się nie podobało. Żadnej strategii działania w głowie nie zanotowałem, dostałem tylko ładny kubek z zimorodkiem i wycofałem się jak ninja. Po co mi bliżej nieokreślone "coś", co nie może działać z definicji?

 

Ja już mam 39 lat na karku, przerabiałem takie głupoty, biegałem za kłusownikami przez płotki i wdeptywałem przy okazji w krowie placki na Pomorzu Zachodnim... pierdolety, partyzantka i para w gwizdek. Po 40 roku życia nie chciałbym być już takim świrem. Jak macie jakieś poważne projekty - to spoko, a jak nie to nara.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten wątek nie jest do omawiania strategii, takie rzeczy omawia się na żywo. Na żywo robi się też pospolite ruszenie i inne rzeczy w zależności od tego co według kogo jest skutecznym sposobem budowania łowiska. Życie da odpowiedź każdemu - i jednostce i większości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...