Skocz do zawartości

Wody w okolicach Wrocławia


analityk

Rekomendowane odpowiedzi

@luxiuuu - Czy zwolennik C&R nie ma prawa raz na jakiś czas zabrać złowionej przez siebie rybki? Może trochę się zagalopowałeś co? C&R to zdrowy rozsądek i zrozumienie potrzeb ekosystemu wodnego, a nie skrajny radykalizm. Więc jeśli ktoś raz na jakiś czas zabierze sobie rybkę na kolację, to krzywdy wodzie nie robi. Nie z takimi postawami walczymy między innymi na tym portalu. Są ludzie, którzy niemal dzień w dzień przynoszą do lodówki komplety i tu jest problem. Problemem jest zabieranie okazów, ryb genetycznie bezcennych, a nie zjedzenie raz na jakiś czas (choćby na wigilię) 60cm sandaczyka. Zabieranie worków okoni ze starorzeczy, w kórych co roku naturalnie szuka schronienia niemal cała okoliczna populacja tych ryb. Zabieranie ryb ponad swoje własne możliwości.

To są problemy, z którymi należy walczyć, a nie wędkarze, którzy zgodnie z umiarem raz na jakiś czas wspólnie z rodziną zjedzą rybkę.

 

Jeśli sami zaczniemy obrzucać się błotem za jedną rybkę, to nigdy niczego nie osiągniemy. Tylko odstraszamy tych niezdecydowanych. Umiar i zdrowy rozsądek.

 

Więc wyluzujcie nieco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie złów i wypuść to znaczy złów i wypusc ! ,a NIE zlow weź dzisiaj na obiad ,a jutro zlow i wypusc w niedziele wez na obiad itp itd :D ja to tak rozumiem i koncze dykusje widocznie moj angielski jest za slaby i moze nie widze ukrytego znaczenia w C&R :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

analityk: z tego co sie orientuje to forum jest dla wszystkich zwolenników C&R więc co Ty tu robisz wogole ? zasiegasz porad jak napełnic lodówke na świeta ?

 

 

Nieco Ixiuuu późno startujesz ze swoimi zarzutami - spójrz na moją stopkę której używam na tym portalu od 3 lat.

 

Rozsądek i umiar to podstawa a nadmierny radykalizm prowadzi często do nieszczęścia. Moje skromne życiowe doświadczenia podpowiadają mi że Ci którzy najwięcej krzyczą i podają się za nieskazitelnych w praktyce często okazują się niestety dwulicowi – proponuję Ci większą ostrożność w ferowaniu sądów i stawianiu zarzutów (nawet tych niby to ze znakiem zapytania na końcu). Jak sprawdziłem swoją statystykę to widzę, ze zabrałem w tym roku 2% złowionych ryb (2% = dwie sztuki).

 

Choć jestem zdecydowanym zwolennikiem C&R to gratuluję wszystkim tym wędkarzom którzy potrafią od czasu do czasu zabrać z łowiska dobrą rybkę i w miłej rodzinnej atmosferze spożyć ją na kolację.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następny teoretyk gawędziarz który wpuszcza do odry 10 kg szczupaczków napisze książkę i obwiesi się naklejkami salmo w każdym możliwym miejscu i wtyka w każde możliwe miejsce swoje trzy grosze,czasami czytając pana posty panie MB odnoszę wrażenie że uważa się za ponadczłowieka mądrzejszy i inteligętniejszy od innych wykorzystuje jako tako swoją wiedzę i usiłuje wziąć nad nimi górę a reszta to czereśniaki i jarzębiny, podejrzewam że gdyby nie pana koledzy nie wiedziałby pan jak trzymać wędkę ewentualnie z książeczki bo czytać pan umie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie TomkuR,

 

Nie bardzo wiem czym sobie zaskarbiłem Pana życzliwość, więc tym bardziej nie będę podejmował polemiki, traktując wylaną tu interpretację jako dowód powagi argumentów, które ma Pan do przekazania. Jeśli mimo to, zechce Pan wylać swoje żale to proponuję wiadomości prywatne, coby nie zaśmiecać wątku.

 

W jednym się zgadzamy. Uczyłem się i nadal uczę od wielu kolegów, czego Panu również serdecznie życzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następny teoretyk gawędziarz który wpuszcza do odry 10 kg szczupaczków napisze książkę i obwiesi się naklejkami salmo w każdym możliwym miejscu i wtyka w każde możliwe miejsce swoje trzy grosze,czasami czytając pana posty panie MB odnoszę wrażenie że uważa się za ponadczłowieka mądrzejszy i inteligętniejszy od innych wykorzystuje jako tako swoją wiedzę i usiłuje wziąć nad nimi górę a reszta to czereśniaki i jarzębiny, podejrzewam że gdyby nie pana koledzy nie wiedziałby pan jak trzymać wędkę ewentualnie z książeczki bo czytać pan umie.

 

 

Coś mi się wydaje kolego że długo na tym forum nie zagościsz. I może tak było by lepiej :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witki opadają :angry:

Naprawdę nie można przedyskutować pewnych rzeczy spokojnie i kulturalnie? Czy naprawdę od razu trzeba się pojeżdżać, że już o osobistych wycieczkach nie wspomnę?

Po pierwsze dyskusja odbiegła na inny tor, po drugie nasz chory RAPR pozwala na zabieranie tak fascynującej liczby ryb, że można otworzyć stoisko rybne godne TESCO, czy innego molocha, wystarczy regularnie(i zgodnie z limitem) łowić rybki....

Tak więc każdy, kto wykazuje choć odrobinę dobrej woli i złowione przez siebie ryby wypuszcza(czy to w imię ideologii, czy też z innych pobudek) moim zdaniem nie zasługuje na publiczny lincz, wręcz przeciwnie!-bo jest po tej samej stronie co wypuszczający 100% ryb. Grunt to umieć zachować umiar.Ktoś nie zabiera wcale ryb? Chwała mu za to. Ktoś weźmie 2-3 ryby w sezonie? Ma ku temu pełne prawo, a jeśli łowi tych ryb znacznie więcej, to i tak wykazuje się tą postawą, którą się tu propaguje...Nie w takich szukałbym winnych obecnego stanu naszych wód...

 

Co do wypowiedzi @TomkaR.

Chyba powstrzymam się od komentarza, bo każdy czytający ma swój rozum i umie wyciągać wnioski z tego co przeczytał.

 

W słowach każdy mocny, tylko robić ni ma komu... :unsure:

 

 

 

Pozdrawiam

Kamil

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie do admina czy tak trudno wprowadzić nakaz podawania swoich danych CV abyśmy wiedzieli z kim polemizuje.Nic tak nie denerwuje jak polemizowanie Z cieniem. Mam swoje lata,ogromną ilosć dni wypływałem na Mietkowie na Odrze na Słupie jestem stałym bywalcem i po raz pierwszy w tym roku widziałem na Mietkowie szczęśliwego młodego łowcę pięknego suma, który po 2 godzinnej walce i paru szybkich fotkach zwrócił mu wolność A tak poza tym wszystko co na haku idzie do wora.Od jakiegoś czasu mam już wyrobione swoje zdanie na temat wędkarzy i mimo że zdaje sobie sprawę z tego że zaraz zostanę opluty. Dla mnie to większość z nas to jedna swołocz,my tu polemizujemy o rybach a gdzie posty o porządkach po swoim wędkowaniu,o kradzieżach nad woda,odkąd skradziono mi niedawno torbę wędkarską z całą zawartością sprzętu wiele lat zbieranego,dokumentów, kręciołów i sprzętu foto straciłem sentyment do kolegów spotkanych nad wodą w każdym widzę złodzieja kłusola i brudasa.A czy tak powinno być facet który mnie obrobił wiedział do kogo torba należała dokumenty mi wysłał a resztą się cieszy.Dla mnie to tak jakbym wrócił czyimś autem z wody bo znalazłem.A moja torba miała wartość o wiele większą jak przeciętne sztrucle nad wodą.Pozdrawiam ortodoksów Tornado

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Admin: proponuję ani kont ani wątku nie blokować – emocjonalne wypowiedzi wyciągają na plan pierwszy wędkarskie trudne tematy a dobrze jest je czasami omówić – nawet z tymi (a może przede wszystkim z tymi) którym nieco (jeszcze) brakuje ogłady,

 

Baloo– trzymaj klasę (niech mam do kogo równać).

 

Nie dziwie się Tornado (może jakiś portret pamięciowy tego złodziejaszka sporządzisz?) - i podzielam Jego zdanie co do „kultury” wędkarskiej braci.

 

Tak jak wyglądają często uczęszczane brzegi rzek tak też wygląda i rybostan. Kultura i etyka wędkarska pod psem.

Niech przynajmniej odwiedzający to forum będą tą dobrą grupą (niewielką na początek ale rosnącą) dającą dobry przykład nie tylko wędkarskiej kultury ale również kultury wypowiedzi na forum (bo obie podejrzewam idą w parze).

 

Żeby nie narzekać.

Trzeba coś robić bo chcąc nie chcąc jesteśmy częścią tej wędkarskiej braci. Mój wkład to

1. „lubię” zabrać z nad wody nazbieraną reklamówkę cudzych śmieci – jak jestem 2-3 raz w tym samym miejscu (w krótkich odstępach czasu) to zaczyna łowić się przyjemniej a dodatkowo mam cichą nadzieję, że niektóry brudas dwa razy zastanowi się zanim zostawi puszkę w czystym miejscu (jeżeli jest brudno niezawodnie zostawi ją nad woda tak jak poprzednik).

2. po raz pierwszy po latach zamierzam wybrać się na doroczne zebranie do mojego koła wędkarskiego (do czego i Was zachęcam) – może obecność nowych twarzy i ich przenikanie do władz kół stopniowo zacznie przyczyniać się do poprawy sytuacji – przykład idzie z przecież z góry.

 

P.S. etyka to nie tylko C&R ale też np. zakładanie przyponów stalowych kiedy sytuacja tego wymaga.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Niech przynajmniej odwiedzający to forum będą tą dobrą grupą (niewielką na początek ale rosnącą) dającą dobry przykład nie tylko wędkarskiej kultury ale również kultury wypowiedzi na forum (bo obie podejrzewam idą w parze).

 

 

Bardzo dobre! Macie swoje miejsce w Internecie - szanujcie to co otrzymaliscie i skad czerpiecie wiedze. Jesli je zasmiecicie bedzie wygladalo tak jak wiekszosc naszych wod na ktore tak narzekacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie fizjonomi gostka nie znam ale znam miejsce zamieszkania.Ale gostek nie wie że ma wiele fartownych cukiereczków,które dostałem właśnie od kolegów z tego forum.No i mego cukiereczka zrobionego przy okazji Mifkowego.

Zgadzam się z adminem powoli do przodu, Balo tak trzymaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

 

Widziałem kiedyś, że w okolicy elektrowni w Wałach wędkarze autem potrafią dojechać na lewy brzeg do mostu kolejowego.

 

Czy ktoś może mi wyjaśnić jak tam dojechać?

 

Przy okazji: dziś dwa szczupaczki i jeden spięty (na woblerka i obrotówkę).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Analityk,

byłem tam ze 3 albo 4 lata temu autem. Jechałem przez Lenartowice (za Prężycami) do Księginic i w tej wiosce trzeba w prawo na skrzyżowaniu skręcić w stronę rzeki, dojechałem do wału i przy wale skręciłem w lewo i jechałem dołem (tak jakby podnóżem usypanego wału) aż mi się droga skończyła. W zasięgu wzroku był właśnie początek mostu kolejowego. Wtedy żadnych zakazów wjazdu tam nie było, więc jechałem. Nie wiem jak to teraz wygląda... Droga była wtedy twarda i dość równa, nie miałem kłopotu żeby niskim autem przejechać. Chętnie bym się tam jeszcze raz wybrał. Ostatnio jak byłem na drugim brzegu niedaleko mostu (od strony brzegu Dolnego), bardzo mi się podobały duże baseny między dość długimi główkami, myślę że głębokie były.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Analityk,

byłem tam ze 3 albo 4 lata temu autem. Jechałem przez Lenartowice (za Prężycami) do Księginic i w tej wiosce trzeba w prawo na skrzyżowaniu skręcić w stronę rzeki, dojechałem do wału i przy wale skręciłem w lewo i jechałem dołem (tak jakby podnóżem usypanego wału) aż mi się droga skończyła. W zasięgu wzroku był właśnie początek mostu kolejowego. Wtedy żadnych zakazów wjazdu tam nie było, więc jechałem. Nie wiem jak to teraz wygląda... Droga była wtedy twarda i dość równa, nie miałem kłopotu żeby niskim autem przejechać. Chętnie bym się tam jeszcze raz wybrał. Ostatnio jak byłem na drugim brzegu niedaleko mostu (od strony brzegu Dolnego), bardzo mi się podobały duże baseny między dość długimi główkami, myślę że głębokie były.

 

Pozdrawiam

 

 

Dzięki za info ale czy da się nią dojechać w okolice mostu? o ile się nie mylę to tylko do elektrowni - pytanie co dalej? Prawdopodobnie będę tam niedługo jechał to dam znać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem tylko, po co pchać się jakimiś wałami, skoro pod sam most kolejowy można dużo prościej dojechać od strony Brzegu D. Wystarczy potem tylko przejść przez most i łowić...

 

Główki są faktycznie płytkie i dużo tam kamieni, ale za to sporo rybek się kręci. B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem tylko, po co pchać się jakimiś wałami, skoro pod sam most kolejowy można dużo prościej dojechać od strony Brzegu D. Wystarczy potem tylko przejść przez most i łowić...

 

Główki są faktycznie płytkie i dużo tam kamieni, ale za to sporo rybek się kręci. B)

 

Wiem, to moja okolica.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witam,

1. Czy ktoś wie czy drapieżniki są aktywne na wrocławskich zatokach? Słyszałem z trzeciej ręki że bolenie jeszcze pojawiają się na powierzchni – czy ktoś może potwierdzić?

2. Byłem na główkach: jeden sandacz z zapływowego narożnika i był jeszcze podobnej długości zębaty ;)

post-536-1348914559,8814_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

 

I jeszcze pytanko – czy można łowić we wrocku:

1. na zatoce Port Miejski przy końcu Kleczkowskiej?

2. na zatoce która jest na wysokości (poniżej) skrzyżowania ulicy Osobowickiej z Łużycką?

 

Widzę z mapy że są tam zatoki ale nigdy nie słyszałem aby ktoś tam łowił. Z góry dzięki za jakieś info.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...