Skocz do zawartości

Wody w okolicach Wrocławia


analityk

Rekomendowane odpowiedzi

No i pozamiatane :( .

Dzisiaj wprowadzili całkowity zakaz wędkowania na Odrze, na całym odcinku dolnośląskim do 30 września br. 

Jaki sens ma wprowadzanie zakazu wędkowania jak wytruli ryby !?  :D  :D Za to kajak we Wrocławiu nadal można wypożyczyć i śmigać po modrych falach Oderki. :) Znowu obostrzenia około kowidowe. :D  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Cytat z onet

Dziś WIOŚ we Wrocławiu podał, że w żadnej z próbek pobranych z Odry w województwie dolnośląskim po 1 sierpnia nie stwierdzono obecności mezytylenu.

 

"We wszystkich badanych próbkach, zaczynając od dnia 28 lipca, mikroskopowa analiza biologiczna wykazała występowanie typowych organizmów dla rzeki Odry" – podał WIOŚ

 

Coś te wody polskie odklejone 2 tyg. za późno. Decyzja pod publikę. Wczoraj uspokajali a dziś katastrofa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mezytylen to pikuś... w pierwszych próbkach pobranych przez Niemców podają obecność rtęci... chyba coś musi być na rzeczy, skoro nasi zamykają dostęp do wody...oczywiście u nas nikt prawdy ludziom nie powie...

post-49627-0-98617300-1660255641_thumb.jpg

Edytowane przez Karol Krause
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki sens ma wprowadzanie zakazu wędkowania jak wytruli ryby !?  :D  :D Za to kajak we Wrocławiu nadal można wypożyczyć i śmigać po modrych falach Oderki. :) Znowu obostrzenia około kowidowe. :D  :D

Sens jest taki że jak nie wiadomo jaki związek chemiczny trafił do wody to należy wydać ostrzeżenie/zakaz łowienia (czytaj "spożywania") ryb. To takie logiczne. Ale ja widzę że po raz kolejny lubisz dojebać taki głupio-mądry post aby tylko jebnąć i zaśmiać się w zasadzie sam do siebie...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sens jest taki że jak nie wiadomo jaki związek chemiczny trafił do wody to należy wydać ostrzeżenie/zakaz łowienia (czytaj "spożywania") ryb. To takie logiczne. Ale ja widzę że po raz kolejny lubisz dojebać taki głupio-mądry post aby tylko jebnąć i zaśmiać się w zasadzie sam do siebie...

:D Nie każdemu jak tobie łowienie ryb kojarzy się z ich spożywaniem !  :D  :D Doczekasz się ! Spokojnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D Nie każdemu jak tobie łowienie ryb kojarzy się z ich spożywaniem !  :D  :D Doczekasz się ! Spokojnie.

Tak się składa że mi łowienie nie kojarzy się z ich spożywaniem ale gro członków związku tak traktuje właśnie łowienie. Władze też to zrozumiały ale Ty nie. Ty masz swoją najbardziejszą rację okraszoną uśmieszkiem.

Doczekam się czego? Powiedz wprost. Jestem spokojny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

k...rwa rzeka zdycha przestancie sie klucic o pierdoly teraz jeszcze ner cos ciezko to wyglada ,a kajakami to mozna i po kaczawie poplywac albo kto bardziej sfrustrowany to polecam wierzbiak ....problem chyba powazny jest czy tak od sobie odczekac pare dni i moge isc lowic nad odre ??

Tak od siebie to możesz iść już dzisiaj i łowić na Odrze tylko jest to obecnie obarczone grzywną według rozporządzenia urzędu marszałkowskiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszę to w tym wątku a nie w "Odra-zatrucie 2022" bo nie mam ochoty uczestniczyć w zbiorowym opluwaniu się.

 

Dziś byłem nad Odrą, zacząłem od elektrowni na Wałach Śląskich i dotarłem do Pyszącej poniżej Brzegu Dolnego.

Woda w naturalnym kolorze, brak dziwnych zapachów, mnóstwo pływającej drobnicy za którą uganiały się bolenie, spławiający się sporych rozmiarów białoryb.

Byłem w tych miejscach również w dniach 10.08.22 i 03.08.22.

Trzeciego sierpnia sytuacja wyglądała troszkę inaczej, woda miała nienaturalny zmętniały kolor, a nad nią unosił się nieprzyjemny zapach.

Dziesiątego było już "normalnie", kolor i zapach w normie, byłem tam jeszcze z wędką i złowiłem wtedy kilka okoni i sandacza.

Będąc tam w w/w dniach ani razu nie widziałem nawet jednej śniętej ryby.

Ktoś już to napisał, ale i mnie to dziwi, że niektóre odcinki rzeki wyglądają jak gdyby zatrucie tam nie dotarło, a na innych dzieje się tragedia.

 

Nie zdążyłem podjechać do Urazu/Rakowa może któryś z kolegów ma jakieś info z pierwszej ręki, jak tam ma się sprawa.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Hans Kloss

Dzisiaj opłynąłem cały osobowicki odcinek Odry od jazu na Rędzinie do mostu Sikorskiego. Wrocławskie ryby mają się póki co zdrowo, znalazłem dosłownie jedną padniętą płotkę w przybrzeżnych wodorostach a koledzy znaleźli  kilka większych ryb w trzcinach na II zimowisku barek , ale były w stanie tak zaawansowanego rozkładu że zdechły z pewnością nie wcześniej niż tydzień temu, więc prawdopodobnie po prostu przypłynęły z biegiem rzeki ze skażonych rejonów w jej górnym biegu. Z pierwszej ręki wiem że do elektrowni w Wałach ani na odcinku aż do Malczyc również nie dzieje się nic niepokojącego, można najwyżej znaleźć pojedyncze zdechłe i mocno rozłożone ryby w przybrzeżnych trzcinach. Trucizna najwyraźniej przeszła górą nad Wrocławiem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Hans Kloss

A te trupy tołpyg to jakieś w miarę świeże były  czy ponad tygodniowe cuchnące ścierwa?

Btw w dniach bodaj 2-4 sierpnia jakiś dobry człowiek opuścił na maxa jaz w Rędzinie, w związku z czym te wszystkie rybie zwłoki z początków zarazy oraz, być może, duża część zatrutej wody tylko śmignęły  przez Wrocław, a poziom Odry spadł dramatycznie nisko. Chciałoby się napisać "ogarnięty człowiek" to zrobił, ale to był prawdopodobnie fuks, bo w Malczycach stały barki które nie mogły płynąć ze względu na niski poziom wody więc Rędzin akurat wtedy zrobił im "falkę" 

Edytowane przez Hans Kloss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Hans Kloss

I to jest ciekawa informacja, o ile padły tylko lub głównie tołpygi. Wiadomo, że sposób ich odżywiania polega głównie na filtrowaniu  planktonu unoszącego się w toni wodnej, więc jest to jakaś wskazówka gdzie warto szukać trucizny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj opłynąłem cały osobowicki odcinek Odry od jazu na Rędzinie do mostu Sikorskiego. Wrocławskie ryby mają się póki co zdrowo, znalazłem dosłownie jedną padniętą płotkę w przybrzeżnych wodorostach a koledzy znaleźli  kilka większych ryb w trzcinach na II zimowisku barek , ale były w stanie tak zaawansowanego rozkładu że zdechły z pewnością nie wcześniej niż tydzień temu, więc prawdopodobnie po prostu przypłynęły z biegiem rzeki ze skażonych rejonów w jej górnym biegu. Z pierwszej ręki wiem że do elektrowni w Wałach ani na odcinku aż do Malczyc również nie dzieje się nic niepokojącego, można najwyżej znaleźć pojedyncze zdechłe i mocno rozłożone ryby w przybrzeżnych trzcinach. Trucizna najwyraźniej przeszła górą nad Wrocławiem.

Nic myślenia taktycznego. Rozpowszechniaj lepiej plotkę, że w wodzie ani ogona nie zostało. Będzie trochę spokoju, zanim się towarzystwo zorientuje :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś mi tu się nie zgadza z tego co pisze Hans Kloss.

Wczoraj oglądałem na youtube filmik autora Zanęty Grabowski i pokazywał co się dzieje w Malczycach.

Trup ściele się gęsto na każdej główce/klatce, głownie leszcze, bolenie, brzany, sandacze....

Wstaw link jeśli możesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Hans Kloss

Ja mogę, oto jego ostatni filmik sprzed trzech dni:

Jakieś bajki o rtęci opowiada, o skażeniu państwa polskiego, o okłamywaniu. Ale żadnych zdjęć ani filmów z aktualnej sytuacji w Malczycach nie zauważyłem.

Edytowane przez Hans Kloss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Hans Kloss

Nic myślenia taktycznego. Rozpowszechniaj lepiej plotkę, że w wodzie ani ogona nie zostało. Będzie trochę spokoju, zanim się towarzystwo zorientuje :)

 

Teraz mi to piszesz? Trzeba było wcześniej na priv... Rzeczywiście tak się przejąłem całą sytuacją że mi się najwyraźniej myślenie wyłączyło   :(

Edytowane przez Hans Kloss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Hans Kloss

 

Ten osad o którym mówią 17:30 był rezultatem syfu jaki poszedł burzowymi kanałami przy moście kolejowym i przy  oczyszczalni ścieków, która tam ma swoje budynki. Pojawił się podobno w sobotę a w poniedziałek po południu już go nie było albo może ja go nie zauważyłem. W ogóle to już od dawna przy tej oczyszczalni coś kombinują, najpierw zainstalowali jakąś budę która plastykowa rurą pobiera hgw po co wodę z Odry, potem w miejscu gdzie idzie pod korytem rzeki rura z miejskimi ściekami postawili dwie barki, przegrodzili prawie cały szlak żeglugowy  i darli się na przepływających żeby uważać, bo pod wodą nurek pracuje. Tak że tam też może być grubo, no ale póki co nie jest.

W ogóle tymi kanałami burzowymi syfią do wody regularnie po każdym większym deszczu, a najgorsza kiła idzie z burzówki śródmiejskiej, która która ma dwa wyloty: przed i za tzw. "kasztanami" przy moście Sikorskiego

Edytowane przez Hans Kloss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...