Gość Opublikowano 20 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2012 Mógłbym w sumie stwierdzić, że płacę i wymagam ale wiem , że to w jakimś stopniu bzdura. Całości nie zmieni fakt wyboru kogoś na jakieś stanowisko. PZW powinno działać na zasadzie PZŁ. Wtedy miałoby to sens. W statusie praca na rzecz łowisk, odpowiedzialność za dany obszar...Dopóki Związek będzie miał statut taki jak obecnie nic się nie zmieni. Ciekawe, że Nasze łowiectwo jest stawiane na świecie za wzór, a wędkarstwo ? Dopóki coś jest wspólne jest niczyje. Tak to u Nas działa. Z tego powodu nie wierzę w jakąkolwiek poprawę nad naszymi wodami. Nie pomoże nawet grupa ludzi w sytuacji gdy inni patrzą na wodę jak na miejsce zapełniania lodówki. Choć wiem również, że nie jest to powód by nic nie robić. Ale z kim ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Slavobeer Opublikowano 20 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2012 Nawet okonka, nic? a na koniec spotkanie ze strażą rybacką i upomnienie za brak wpisu w rejestrze połowu To nie wpisałeś rano do rejestru n-ru łowiska?No wiesz co? Ja wpisałem Ale chwała im (strażnikom)za to, że się pokazali.Też miałem w ubiegłym roku kontrolę, ale przez Policję w terenowym Nissanie. Taka ładniutka policjantka była, że normalnie zapragnąłem złowić jej rybkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baloo Opublikowano 21 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2012 Kończąc temat PZW, to moim zdaniem jest tak. Skoro nic się nie dzieje na dole, to jakim cudem ma się cos zmienić na górze? Skoro pół miliona członków nie kiwnie palcem, to dlaczego ktoś ma sie przejmować ich losem? Dbają o swój interes lub o interes ludzików, którym się chce, czyli tym od lodówek, karpików i żywca. Moim zdaniem proste. Podejrzewam (bo nie jestem członkiem) ale w PZŁ jest zgoła odmiennie.... jestem niemal przekonany, że gdyby ludzie w naszym wieku aktywnie działali w swoich kołach, aktywnie, prężnie, nie tylko łowiąc i organizując kolejne cykle zawodów, to wówczas zmiany przyszłyby szybciej niż się spodziewamy. Zaczęlibyśmy się liczyć dla tych na górze. Póki co, sielanka i spokój... ale widać nikomu to aż tak nie przeszkadza, aby poświęcić trochę czasu i środków... YO! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jakubwr Opublikowano 21 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2012 gdyby ludzie w naszym wieku aktywnie działali w swoich kołach W naszym wieku ludzie pracują, mają dzieci i żony którym trzeba poświęcić czas. Wędkowanie to chwilowe oderwanie się od codziennych obowiązków, relaks. Jak będziemy emerytami, dzieci pójdą na swoje, żona się zestarzeje i zrobi marudna to też pewnie zaczniemy szukać innych zajęć ... może właśnie w większym zaangażowaniu w PZW. Tym samym wrócimy do punkty wyjścia będąc dziadkami zastąpimy na stołkach innych dziadków Młodzież traktuje sprawę jasno ... płacę za kartę to wymagam - po co mam jeszcze się angażować i udzielać. To oczywiste. Płacę ubezpieczenie na NFZ to czemu miałbym jeszcze sam się leczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
FidoAngel Opublikowano 21 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2012 (...) ale widać nikomu to aż tak nie przeszkadza, aby poświęcić trochę czasu i środków... YO! A te dwie stówy, które w zębach co roku niosę do mrukliwych pań z okienka to co? Może jeszcze mam śmieci zbierać i ryb pilnować bo od stu lat zawsze tłuką na tarle lub na zimowiskach w tych samych miejscach a PZW udaje, że jest ok. Karasiem będą i kleniem zarybiać ? Może i ukleją też zarybiają? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jureki Opublikowano 21 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2012 (...) ale widać nikomu to aż tak nie przeszkadza, aby poświęcić trochę czasu i środków... YO! A te dwie stówy, które w zębach co roku niosę do mrukliwych pań z okienka to co? Może jeszcze mam śmieci zbierać i ryb pilnować bo od stu lat zawsze tłuką na tarle lub na zimowiskach w tych samych miejscach a PZW udaje, że jest ok. Karasiem będą i kleniem zarybiać ? Może i ukleją też zarybiają? Nie wiem czy warto komentować Twoją wypowiedź, ale właśnie taka postawa większości wędkarzy jest przyczyną tego, że jest jak jest i nie zanosi się by było lepiej. Płacę i wymagam! Tylko co i od kogo chcesz wymagać? Sądzisz, że te dwie stówy na rok to tak dużo? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 21 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2012 Jakbym napisał gdzie można połowić pstrągów pięćdziesiątaków to zaraz duża większość wędkarzy olała by swoje rodzinki w dany weekend i popieprzyła po darmowe mięso. O przepraszam, nie darmowe ! Niektórzy w zębach niosą kasę na opłacenie karty, czyli nie za darmo. Ciekawe @Fido ile kasy rocznie wydajesz na sprzęt ? 200zł ? Żenada. Mnie np. imponuje postawa lubelaków. Wzięli się, skrzyknęli i coś się u nich dzieje. Nie patrzą by połowić w ogóle tylko przede wszystkim u siebie. W jakimś stopniu rozumiem, że mają w dupie obcych darmozjadów liczących na drapane. Płacę i wymagam to dobre hasło na zakupach w dziale rybnym. Nie obraź się Baloo, ale osobiście mam gdzieś co się dzieje w legnickim, wałbrzyskim i jeleniogórskim. Trąci mi to porozumieniem dolnośląskim, które uważam za dziadowskie. Wrocław również stać na wody górskie. Tylko tyle, że to raczej teoria. ...w zębach niosę 200zł... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baloo Opublikowano 21 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2012 nie obrażam się Erin, ale w okolicach Wro, wód typowo psrągowych jest tyle, co na Dolnym Śląsku naturalnych jezior. Oczywiście się da, tylko.... nie przy takiej ilości chętnych. Były kiedyś próby na Widawie i innych mniej lub bardziej zapomnianych rzeczkach. Są nawet do dziś zamknięte rzeczki, na których jakaś tam lokalna populacja się utrzymuje. Sezon, dwa i wszystko wybrane, do zera... Co przy rybach nie jest takie proste.... Jak jest jedna licha rzeczka i dziesiąki tysięcy chętnych to cudów nie będzie. Jelenia ma rzeczek dużo i tam można realnie myśleć o łowiskach pstrągowych. Dlatego chyba nie ma co się oszukiwać i lepiej trzymać kciuki za nich i karnąć się raz na jakiś czas te 120km, a Wrocław zostawić dla reaofilnych... i innych mulaków. Co do wielkości składek. 200 zł to jest żart poprzedniej epoki i chęci nieco sztucznego zrobienia miliona userów... Zobaczcie sobie koszt dzienny zadbanego i pilnowanego łowiska. Stówka lub jej okolice to często norma - ale dziennie! OK, zniżka powinna być dla ludzi z lokalnego koła, którzy dbają o swoją wodę, dla zewnętrznych ludków - gruba kasa. Cudów nie ma... Oczywiście teraz pracujemy, teraz mamy dzieci, żony i kto bardziej zaradny nawet kochanke sobie znajdzie. Czy to nas usprawiedliwia przed nic nierobieniem? Chcemy płacić 200 stówki rocznie, to powinniśmy zapierdzielać społecznie w wolnych chwilach. W perzeciwnym razie Pan Dzidek, Kaźmierz i inny Roman opłaci lokal i księgową. Zarybienia opłaci centrala lub dostaną od ZO. Za co sprzątanie? Pilnowanie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 21 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2012 Patrząc zatem tylko na Strzegomkę jako na jedyną wrocławską wodę górską należałoby wprowadzić całkowity No kill, haki bezzadziorowe i prace na rzecz rzeki. Kto nie pracuje ten nie łowi . Proste. Lecz ja jestem pionkiem. Mogę pozapiepszać ale siły przebicia we władzach u mnie niet. A z drugiej strony Baloo, to sam odpuszczasz. Ja wiem, że łatwiej ściska się kciuki za innych... I tak właśnie zostanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jakubwr Opublikowano 21 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2012 Czy to nas usprawiedliwia przed nic nierobieniem? Chcemy płacić 200 stówki rocznie, to powinniśmy zapierdzielać społecznie w wolnych chwilach. OK namówiłeś mnie tylko podpowiedz co jak i gdzie. Kiepsko z orientacją w tym temacie. Można odżałować jeden wypad na 10 i zamiast na ryby pójść pomóc ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 21 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2012 ..zawsze można połowić po.. ja też się piszę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
FidoAngel Opublikowano 21 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2012 Ha, ha, ha..Już lecę pomagać drogowcom bo przeca po dziurach jeździć nie wypada a to co w podatku mi zabierają to jakieś grosze są, że aż wstyd, no i wagony w PKP na wolnym czasie troszkę posprzątam bo syf taki, że jechać niemiło a to co płacę za bilet to aż wstyd się przyznać ile , na świecie to się płaci i jeździ jak burżuj a nie jak u nas, może jeszcze las posprzątam ze śmieci bo Lasy Państwowe przecież naszym wspólnym dobrem i wstyd po takim brzydkim lesie spacerować a że drewno najdroższe w stosunku do zarobków to nic, w Anglii to dopiero drewno kosztuje więc o co się Fido ciskasz, ty typie aspołeczny... Edit:A przez trzydzieści kilka lat to jednak trochę mojej kasy się uzbierało na poprawienie stanu naszych wód i godzin pracy społecznej sporo i jak widzę, że to wszystko na nic i ciągle się próbuje wodę z mózgu robić to mnie troszkę telepie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
oland Opublikowano 21 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2012 Ha, ha, ha..Już lecę pomagać drogowcom bo przeca po dziurach jeździć nie wypada a to co w podatku mi zabierają to jakieś grosze są, że aż wstyd, no i wagony w PKP na wolnym czasie troszkę posprzątam bo syf taki, że jechać niemiło a to co płacę za bilet to aż wstyd się przyznać ile , na świecie to się płaci i jeździ jak burżuj a nie jak u nas, może jeszcze las posprzątam ze śmieci bo Lasy Państwowe przecież naszym wspólnym dobrem i wstyd po takim brzydkim lesie spacerować a że drewno najdroższe w stosunku do zarobków to nic, w Anglii to dopiero drewno kosztuje więc o co się Fido ciskasz, ty typie aspołeczny...dobrze to ujełeś Fido dwie stówki płaci i jeszcze ryby chce łowić , no nie za dużo wymagamy - to jest opłata klimatyczna za przebywanie na łowisku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piter Opublikowano 21 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2012 Patrząc zatem tylko na Strzegomkę jako na jedyną wrocławską wodę górską należałoby wprowadzić całkowity No kill, haki bezzadziorowe i prace na rzecz rzeki. Kto nie pracuje ten nie łowi . Proste. Lecz ja jestem pionkiem. Mogę pozapiepszać ale siły przebicia we władzach u mnie niet. A z drugiej strony Baloo, to sam odpuszczasz. Ja wiem, że łatwiej ściska się kciuki za innych... I tak właśnie zostanie. ja popieram Mateusza w 100% a jesli chodzi o Stztregomke to masz racje NO KILL tylko ze 5 lat temu teraz to jest No KI:LL bo nic i tak w rzece juz niema z tamtych pstragow pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 22 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2012 Z powyższych wypowiedzi wynika co najmniej, że polscy myśliwi jeżdźą idealnymi drogami, spacerują po czystych lasach, podróżują czystymi pociągami... Nie może być inaczej. Dopiero w sytuacji gdy zmieniły by się ogólne zasady na wzór PZŁ, powstało by sito. Kto chciałby rzeczywiście łowić musiałby się poświęcić troszeczkę. W końcu Wszyscy tu piszą, że wędkarstwo to pasja! Z tej całej dyskusji jedna rzecz jest dla mnie najzabawniejsza. Jerkbait jako forum (a forum to ludzie) promuje się niemal jako głos na pustyni. To źle ktoś pstrąga trzyma , to ryba leży na trawie czy piachu , oj rybę ktoś zabił i zjadł . A fe, jakie to niesmaczne. Niemal jak obrażanie uczuć religijnych. Takie tematy jak ten są jak widać przemilczane. Nikt nic nie pisze. Tematu nie ma, bo nie można nikomu dupy skopać. Czy nad naszymi rzekami będzie kiedyś normalnie ? Wątpię. Wiem jedno. Jan zawsze pozostanie Janem. Nie ma co przesadzać. Należy wrócić przede wszystkim do tematu giełda, i ile ważą tytanowe przelotki. P.S. Janbait.pl to raczej bardziej trafna nazwa dla wielu ludzi, którzy tu piszą, a nawet dla tych co nic nie piszą w takich tematach. No bo i co napisać mądrego ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baloo Opublikowano 22 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2012 A z drugiej strony Baloo, to sam odpuszczasz. Ja wiem, że łatwiej ściska się kciuki za innych... I tak właśnie zostanie. Tu mógłbym trochę polemizować.... Spędziłem kilkaset godzin badając migracje i pilnując przepławki (osobiście przeganiałem kłusoli i niszczyłem ich sprzęt) w Wałach Śląskich. Przepracowałem kilkaset godzin społecznie w ośrodku zarybieniowym Szczodre, brałem udział w szeregu odłowach, zapładnianiu ikry, wylęgarniach i w końcu miałem frajdę z wypuszczania narybku wielu gatunków do Odry i lokalnych dopływów. Od kilku lat promuję Złów i Wypuść w prasie i udało się wydać książeczkę. jak ktoś myśli, że to działania komercyjne, to chętnie udostępnie bilans wpłat i sami odpowiecie sobie na pytanie, czy poświęcony czas został choć w części zbilansowany uzyskanym przychodem. Podpowiem, że głowy nie urywa... i parę innych akcji... nie w tym rzecz... także tak, trzymam kciuki za innych. Chciałbym zobaczyć, że Ci wszyscy co tak krzyczą i psioczą potrafią zakasać rękawy i za friko (bez urazy dla naszego redaktora) taplają się całymi dniami w błocie i wodzie, tylko po to, aby im samym i kolegom łowiło się lepiej za kilka lat... nie ma co się prześcigać kto co, bo są tacy, którzy zrobili zdecydowanie więcej. Chwała im za to. Chodzi mi o to, że można i ajk się to zrobi dobrze to widać realne efekty. gdzie zacząć? W swoim kole? Dowiedzieć się kto rządzi, skrzyknąc wszystkich zainteresowanych, może się nawet okazać, ze wasze koło troszczy się jakąś konkretną wodą, a wówczas można poszaleć. Można się skrzyknąć większą grupą i przepisać do takiego koła, które ma wpływ na jakąś wodę, itd. Mamy nawet tu na forum kilka osób z Wrocka. Spotkajmy się, pogadajmy... może coś wspólnie wymyślimy. ktoś sprawdzi jedną rzecz, ktoś inną i wiedza rośnie... tak to działa w cywilizowanych narodach. Ludzie łączą się w zorganizowane grupy, spółdzielnie. Rosną w siłę... Jeden Baloo czy jeden Erin wiele nie zdziała ale całe stado?!? Fido - każdy z nas trochę wyolbrzymnia, aby przekazać swoje racje. Państwowe państwowym, a PZW statusowo to stowarzyszenie. To nasz związek, w którego życiu kompletnie nie bierzemy udziału. Tu moim zdaniem jest spora sprzeczność. Przy założeniu, że PZW się rozpada i na jego miejsce powstają małe, lokalne stowarzyszenia, kluby, itp. Jeśli ludzie nie będą działać na ich rzecz, to nadal gówno będzie. Samo się nie zrobi a takie małe organizacje pieniędzy z banków nie dostaną za free... Jeszcze raz, nie będę bronił PZW ani giną w jego sprawie... uważam tylko, że póki co jeszcze przez wiele lat nic sie w tej sprawie nie zmieni. Więc do wyboru mamy nic nie robienie, albo dopasowanie się do systemu i wyciśnięcie z niego tyle ile się da. Są przykłady, że się to udaje... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jack__Daniels Opublikowano 22 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2012 Erin ubawiłeś mnie podając PZŁ jako dobry przykład Darz Bór! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jureki Opublikowano 22 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2012 Ha, ha, ha..Już lecę pomagać drogowcom bo przeca po dziurach jeździć nie wypada a to co w podatku mi zabierają to jakieś grosze są, że aż wstyd, no i wagony w PKP na wolnym czasie troszkę posprzątam bo syf taki, że jechać niemiło a to co płacę za bilet to aż wstyd się przyznać ile , na świecie to się płaci i jeździ jak burżuj a nie jak u nas, może jeszcze las posprzątam ze śmieci bo Lasy Państwowe przecież naszym wspólnym dobrem i wstyd po takim brzydkim lesie spacerować a że drewno najdroższe w stosunku do zarobków to nic, w Anglii to dopiero drewno kosztuje więc o co się Fido ciskasz, ty typie aspołeczny...dobrze to ujełeś Fido dwie stówki płaci i jeszcze ryby chce łapać , no nie za dużo wymagamy - to jest opłata klimatyczna za przebywanie na łowisku Chyba nikt na siłę nikogo do tych opłat nie zmusza, przynależność do PZW jest dobrowolna ... Alternatywą są łowiska komercyjne, które są zapewne tańsze (za dwie stówki to się nałowisz do woli), pewnie są też rybniejsze i zarządzane jak należy. Nie mam zamiaru tu udowadniać, że PZW jest OK i wszystko jest cacy, bo tak nie jest, ale z drugiej strony jak się dba tak się ma. To jest stowarzyszenie, którego działaność w dużej mierze opiera się na pracy jego członków a jak ta praca wygląda to chyba każdy wie ... Powszechna jest opinia płacę składki to o co jeszcze chodzi? Niech oni robią ja płacę, tylko kim są oni? Zarząd Główny, Zarząd Okręgu czy Zarząd Koła czy pracownicy etatowi?A tak na ścisłość ryby wędką się ŁOWI. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jakubwr Opublikowano 22 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2012 Może znieśmy w ogóle opłaty, pozwolenie na wędkowanie będzie wydawane tylko na podstawie aktywności człownków i odnotowanch czynów społecznych Druga opcja to podnieść opłaty o 150% a za większę pieniądze na etat zatrudnić osoby które będą odpowiedzialne za własciwe utrzymanie łowisk i systematyczne kontrole oraz zarybianie. Tylko juz nie wiem czy taki stan jaki mamy to kwestia braku rąk do pracy czy pieniędzy. Tak jak kolega wspomniał 200zł to chyba nie opłata klimatyczna. A jak tam nad wodą sytuacja? Wędkujecie trochę w tygodniu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 22 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2012 Jak napisał Baloo nie da się nie wyolbrzymić. Skoro PZŁ nie jest idealnym przykładem to nic na to nie poradzę. Z pewnością lepiej funkcjonującym niż PZW.Baloo, nie musisz mi mówić co zrobiłeś itd. Zdaję sobie z tego sprawę. Chodzi mi tylko o to by u siebie coś robić. To, że robi sąsiad to chwała mu za to i tyle. Wbrew pozorom nie zamierzałem nikogo tu obrażać, ale jak widzę ogólne postawy rasowych to ...a z drugiej strony sam widzisz jaki jest odzew. Jeżeli nawet można nazwać to odzewem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baloo Opublikowano 22 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2012 Erin, to jest wątek dla wrocławiaków, ciężko oczekiwać, że ktoś inny tu zagląda. All - odnośnie większych opłat była już kiedyś taka propozycja, aby wprowadzić dodatkową opłatę dzienną np. na Mietkowie (5zł) i za zebraną kasę wynająć normalnego strażnika z łódką, itp. projekt umarł bo nie było wystarczającego poparcia. Podam przykład innego łowiska, które przez wielu znawców jest uważane za niemal ideał pstrągowy. Jest garstka ludków, opiekujących się dwoma rzeczkami. Dogadali się z PZW z konserwatorami przyrody, itp. Mają swoje składki członkowskie (stowarzyszenie/klub) i mimo tego dodatkowo opłaty dzienne za łowienie. Cała niemal kasa idzie na zarybienia. Oczywiście pozyskują sponsorów, część materiału dostają od PZW itd. każdy obcy płaci słoną dniówkę (ok. 100zł/dzień) i to też pod wieloma warunkami. Rzeka jest podzielona na odcinki, na których dziennie może łowić mocno ograniczona liczba osób, przepustkę na odcinek wydaje jedna/dwie osoby, gość może łowić tylko pod opieką członka klubu. Co roku ileś tam dni jest ustalanych na wspólne akcje - zarybienia, sprzątanie, pilnowanie tarlisk przed kłusownikami, itp. Więc każdy członek klubu musi odpracować 5 dni społecznie. kto nie może, nie chce, tysiąc innych powodów - płaci dodatkową kasę - ok.50 zetów za nieprzepracowany dzień. dzięki temu mają wspaniałą wodę, czystą, z samoograniczoną presją, z ogromnymi pstrągami. pstrągami, które takze zasilają ogólnodostepne wody. Co roku pada sporo 60-taków, coraz więcej 5otek,. Zastanawiali się nad profesjonalną ochroną, ale chyba nie wystarczyło kasy. nie znam wszystkich faktów, ale nie o to chodzi. Pokazuje to tylko, że można... ale to kosztuje kasę i pracę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jakubwr Opublikowano 22 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2012 Jakoś nie widzę żeby można było taką analogię przenieść na nasze Wrocławskie i pobliskie wody. Wyobrażasz sobie ekipę patrolującą odcinki Odry, Widawy i innych. Ilu takich działaczy musiałoby się zebrać 300? Jako członek PZW uiszczający opłaty idę nad Odrę i nagle spotyka mnie jakiś koleś mówi że jest ze stowarzyszenia Worcławki Okoń poproszę 30zł za wędkowanie w tym miejscu. Albo że nie wolno mi tu łowić bo już dzisiaj weszło na ten teren 30 chłopa. Kazałbym mu się stuknąć w czoło. Mała rzeczka ok, może przyjęłaby się analogia na krótkim odcinku Widawy lub Oławki. Ludzie się napracują zarybią będą warowali dzień i noc. Przyjdzie wiosna, zagrożenie powodziowe, otworzą śluzy i pójdzie woda na tereny zalewowe. To co piszesz jest super ale nie nasze realia. Chyba że zniknie PZW i sprawę przejmą w swoje ręce takie stowarzyszenia, prywatne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 22 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2012 Ja piszę tylko o wrocławiakach, Baloo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baloo Opublikowano 22 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2012 OK, Odry nie da się w ten sposób ograniczyć, ale jak sami zauważyliście, już taką bystrzycę czy inną widawę? strzegomka już za daleko od Wrocka aby często bywać. To powinno być oczko w głowie ekpiy z Wałbrzycha lub Świdnicy. Bystrzyca jest z automatu podzielona na odcinki przez jazy. powiedzmy, że na kazdy odcinek dziennie moze wejsć 5 osób. dzienną licencje wydaje i pilnuje interesu jeden ludek z danego koła/klubu. kto nie ma przy sobie wydanego przez niego kwitka, nie może łowić. Spotkany na łowisku z lewymi papierami lub łamiąc regulamin, jest skreślany z listy i pozbawiony prawa łowienia na rzece np. na 2 lata. Np całkowity lub cześciowy C&R. rzeki też nie trzeba pilnować 24h. Kilka akcji, wyłapać starych wyjadaczy, pokazać nowym cwaniaczkom i sprawa się uspokoi... a jak spłynie do Odry wraz z dużą wodą - życie. Będzie więcej rybek w Odrze. nie takie łowiska niszczyła powodziowa woda. Moim zdaniem do zrobienia, pod warunkiem silnej ekipy i dogrania wszystkiego w PZW. jestem niemal pewien, że chętnych do łowienia będzie więcej niż możliwości. Bo jak ryby są, to każdy chce łowić, nawet dla sportu. Tylko mało komu się chce popracować na to, aby były.... bo to kilka lat mozolnej pracy z mizernymi i mało widocznymi rezultatami. To przychodzi z czasem.... spokojnie, my tu sobie pogadamy, pounosimy się, zaczną się rybki i wszystkim się odechce gadania, tylko będą biegać za rybkami. POzdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
FidoAngel Opublikowano 22 Marca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2012 PZW to największy szkodnik jakiego wody widziały. Ryby i wody traktuje jak kurnik z brojlerami. Trzeba wpuszczać aby móc złapać, to jest hasło PZW, które od wielu lat wprowadza w życie a wielu uwierzyło, że tak jest i tak ma być. No i doprowadzono do tego, że faktycznie aby złowić trzeba wpuścić. Wyprodukować i zarybić. Pod okiem PZW zniszczono naturalne tarliska, pozwolono na zdziesiątkowanie populacji na tarliskach.Na nic telefony i prośby o utrzymanie wody w Odrze a przy tym w Widawie jak się tysiące leszczy wytarło. W dupie mieli, jedna barka ważniejsza niż wszystko inne. Płakać się chciało jak setki kilogramów ikry na słońcu schnie i tak przez kilkanaście lat. Aż do skutku czyli praktycznego wyginięcia populacji trącej się w Widawie. Tarlisko szczupaka przy młynie w Świniarach. Metrowce, dziesiątki takich ryb z Odry rok w rok tam się wycierało. A teraz, zasypane wejście młynówki, zasypane wyjście przy okazji jakiejś regulacji. Kogoś to z PZW zainteresowało mimo dzwonienia i spacerów do Zarządu. Zgadnijcie . Jak jest teraz? Można sobie pojechać i zobaczyć, śmierdząca dziura z wodą. A gdzie te szczupaki? A w du..e. Wyłapane a nowych już nie było i nigdy już nie będzie bo całe stado tarłowe zniknęło z powierzchni ziemi. Takich przykładów to dziesiątki mógłbym przytoczyć. Tylko po co? I jeszcze ktoś mi będzie wmawiał, że mało płacę albo za mało pracuję na rzecz wód. Teraz to już pozamiatane, zarybiajcie szczupakiem, karasiem, sumem, i wszystkim co się uda wyprodukować w wylęgarniach bo tylko to już zostało.I podnieść trzeba opłaty bo trzeba więcej zarybiać...Wystarczy, bo mi jeszcze jakaś żyłka pęknie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.