Skocz do zawartości

W Poznaniu jednak kill


Rekomendowane odpowiedzi

Krawiaciarze pewnie uznali, że wąsaty wyżera im ryby z łowiska i całe te ich marne zarybianie idzie na marne.  ;)

Potraktowali suma jak swojego wroga i rękoma wędkarzy chcą sie pozbyć "wroga" z łowisk.

 

Jak już wytępią wasacza, to przyjdzie kolej na kolejną ofiare do wytępienia.

Nie ma to jak cięzka praca umysłowa za biurkiem i wymyślanie kolejnych bzdurnych decyzji.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż się chce płakać... Debilizm ludzki nie zna granic. Normalnie brak słów do tego co się dzieje w tym dziwnym kraju... Nie dość, że nie jest łatwo połowić fajnych ryb bo stada kłusowników nad wodą tylko szukają okazji gdzie siate postawić lub szarpać ryby to jeszcze takie przyzwolenia ze strony PZW. Dla mnie to krok w tył dla Polskiego wędkarstwa... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam  Mam trochę inne zdanie co do ryby sum.Nie jestem zwolennikiem aby w akwenach po 20h-nawet 100h były sum.To ryba rzeki i zbiorników powyżej 1000h .Zgadza się że sum pustoszy akwen i jest bardzo ryba która szybko się rozrasta i nie ma w swojej rodzinie drapieżnika który by robił selekcje.To pseudo znawcy co nie maja pojęcia  zarybili małe akweny i obecnie nie wiedza co maja zrobić i winne zwalają na suma.Jest problem  w naszych wodach ale nie w rzekach tam on jest królem i niech tam zostanie .Już  Hiszpanii mieli problem bo u nich ryba inwazyjna ale jakoś pogodzili to i obecnie tez jest już ceniona .Co wiem już nie wolno łowić na żywca .A bazy turystyczne czerpią dobrą kasę od wędkarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Problem dla sumow" pojawil sie jak ludzie uzyskali dostep do odpowiedniego sprzetu, umozliwiajacego lowic nietylko metrowki.

W mediach od wielu lat pojawiaja sie potezne ryby dzialajace na wyobraznie.

Kiedys jakvktos zlowil 1,5m to juz byl wyczyn nadajacy sie do prasy (dziewiedziesiate), jak szybko rosl rekord kraju, tylko czy to ryby tak sie zwiekszaly, czy sprzed i technika polowu...

Kiedys wielkie sumy byly rybami tajemniczymi, zyjacymi w spokoju, czasem komus pozrywaly zestawy, innym razem szczesciarz mogl obserwowac rybe ktora w letni dzien wplynela na plycizne;

Odkad sumy wyszly na brzeg zeby "zrobic sobie zdjecie" , staly sie potworami zjadajacymi wszystkie ryby...

 

Obwod Warta6 (O/Poznan), 20 lat temu byl pelen malych sumkow, lowiac w nocy na rosowke nie bylo chwili spokoju, z tego co widze aktualnie grunciarze przylawiaja pojedyncze male ryby.

A i tych wiekszych coraz mniej. Jesli wystawiono na nie "wanted" , to o pobicie mojej skromnej warcianej zyciowki bedzie trudno.

Edytowane przez *Hektor*
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rewolucja normalnie jak w Chinach...wróble zjadają część plonów, wybijmy wróble...wybiliśmy wróble... całe plony zżarło robactwo, wcześniej zjadane przez wróble... 

 

Niech zniosą też wymiar ochronny... po co nam takie relikty i skuteczniej będzie. 

 

Ja pier.... 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Problem dla sumow" pojawil sie jak ludzie uzyskali dostep do odpowiedniego sprzetu, umozliwiajacego lowic nietylko metrowki.

W mediach od wielu lat pojawiaja sie potezne ryby dzialajace na wyobraznie.

Kiedys jakvktos zlowil 1,5m to juz byl wyczyn nadajacy sie do prasy (dziewiedziesiate), jak szybko rosl rekord kraju, tylko czy to ryby tak sie zwiekszaly, czy sprzed i technika polowu...

Kiedys wielkie sumy byly rybami tajemniczymi, zyjacymi w spokoju, czasem komus pozrywaly zestawy, innym razem szczesciarz mogl obserwowac rybe ktora w letni dzien wplynela na plycizne;

Odkad sumy wyszly na brzeg zeby "zrobic sobie zdjecie" , staly sie potworami zjadajacymi wszystkie ryby...

 

Obwod Warta6 (O/Poznan), 20 lat temu byl pelen malych sumkow, lowiac w nocy na rosowke nie bylo chwili spokoju, z tego co widze aktualnie grunciarze przylawiaja pojedyncze male ryby.

A i tych wiekszych coraz mniej. Jesli wystawiono na nie "wanted" , to o pobicie mojej skromnej warcianej zyciowki bedzie trudno.

 

 

Na problem obecnego rybostanu Warty, również jeśli chodzi o suma, ale nie tylko, pozwolę sobie spojrzeć z zupełnie innej strony. W 1986 r. w regionie łódzkim na Warcie powstał pewien obiekt hydrotechniczny. Ile od tego czasu było na Warcie porządnych, stabilnych, wczesnowiosennych przyborów wody, takich od wału do wału? Nie chodzi mi przy tym o gwałtowne majowo-czerwcowe powodzie, jak w 1997 czy 2010 r. Jak przedstawiała się głębokość i charakter koryta Warty dwadzieścia kilka lat temu a jak to wygląda obecnie? I jak się to ma do ilości oraz powierzchni obszarów tarliskowych na środkowej i dolnej Warcie oraz jej dopływach?

Następnie to, o czym wyżej napisałem, proszę sobie skonfrontować z postępującym od mniej więcej początku lat dziewięćdziesiątych stopniowo, a ostatnio wręcz skokowo, spadkiem pogłowia wszelkich gatunków ryb w Warcie - i wyciągnąć odpowiednie wnioski.

Nie mam zamiaru usprawiedliwiać kłusowników i mięsiarzy, ale czy naprawdę sądzicie, że za spadkiem populacji ryb w Warcie stoi przede wszystkim ich zabieranie przez wędkarzy?

W dolnej Warcie łowiłem okazyjnie od małego dzieciaka, tzn. od końca lat osiemdziesiątych do końca lat dziewięćdziesiątych. W ostatnich latach natomiast łowię w niej regularnie. Więc jakieś porównanie mam.

Edytowane przez Krzysiek Rogalski
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na problem obecnego rybostanu Warty, również jeśli chodzi o suma, ale nie tylko, pozwolę sobie spojrzeć z zupełnie innej strony. W 1986 r. w regionie łódzkim na Warcie powstał pewien obiekt hydrotechniczny. Ile od tego czasu było na Warcie porządnych, stabilnych, wczesnowiosennych przyborów wody, takich od wału do wału? Nie chodzi mi przy tym o gwałtowne majowo-czerwcowe powodzie, jak w 1997 czy 2010 r. Jak przedstawiała się głębokość i charakter koryta Warty dwadzieścia kilka lat temu a jak to wygląda obecnie? I jak się to ma do ilości oraz powierzchni obszarów tarliskowych na środkowej i dolnej Warcie oraz jej dopływach?

Następnie to, o czym wyżej napisałem, proszę sobie skonfrontować z postępującym od mniej więcej początku lat dziewięćdziesiątych stopniowo, a ostatnio wręcz skokowo, spadkiem pogłowia wszelkich gatunków ryb w Warcie - i wyciągnąć odpowiednie wnioski.

Nie mam zamiaru usprawiedliwiać kłusowników i mięsiarzy, ale czy naprawdę sądzicie, że za spadkiem populacji ryb w Warcie stoi przede wszystkim ich zabieranie przez wędkarzy?

W dolnej Warcie łowiłem okazyjnie od małego dzieciaka, tzn. od końca lat osiemdziesiątych do końca lat dziewięćdziesiątych. W ostatnich latach natomiast łowię w niej regularnie. Więc jakieś porównanie mam.

 

 

Moim zdaniem jest to jedna z głównych przyczyn bezrybia.Dawniej przemysł i rolnictwo nie wykorzystywało tak zasobów wodnych jak dzisiaj, przemysł jest głównie zachodni który za przyzwoleniem naszych władz robi spustoszenie,przykładem może być zatrucie Warty przez firmę właśnie z tamtego rejonu Europy, wychodzi na to że dla innych krajów lepiej zanieczyszczać wody innych niż swoje,bo jest zdrowiej i taniej.Teraz czysta woda jest na wagę złota,zwłaszcza że Polska ma jej coraz mniej niestety.

"Taki mamy klimat"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na problem obecnego rybostanu Warty, również jeśli chodzi o suma, ale nie tylko, pozwolę sobie spojrzeć z zupełnie innej strony. W 1986 r. w regionie łódzkim na Warcie powstał pewien obiekt hydrotechniczny. Ile od tego czasu było na Warcie porządnych, stabilnych, wczesnowiosennych przyborów wody, takich od wału do wału? Nie chodzi mi przy tym o gwałtowne majowo-czerwcowe powodzie, jak w 1997 czy 2010 r. Jak przedstawiała się głębokość i charakter koryta Warty dwadzieścia kilka lat temu a jak to wygląda obecnie? I jak się to ma do ilości oraz powierzchni obszarów tarliskowych na środkowej i dolnej Warcie oraz jej dopływach?

Następnie to, o czym wyżej napisałem, proszę sobie skonfrontować z postępującym od mniej więcej początku lat dziewięćdziesiątych stopniowo, a ostatnio wręcz skokowo, spadkiem pogłowia wszelkich gatunków ryb w Warcie - i wyciągnąć odpowiednie wnioski.

Nie mam zamiaru usprawiedliwiać kłusowników i mięsiarzy, ale czy naprawdę sądzicie, że za spadkiem populacji ryb w Warcie stoi przede wszystkim ich zabieranie przez wędkarzy?

W dolnej Warcie łowiłem okazyjnie od małego dzieciaka, tzn. od końca lat osiemdziesiątych do końca lat dziewięćdziesiątych. W ostatnich latach natomiast łowię w niej regularnie. Więc jakieś porównanie mam.

Kolego, dlaczego zacytowales moj post?

Zrozumiales o co mi w nim chodzi?

O ilosci i wielkosci sumow wiemy i widzimy je (zdjecia/filmy) dzieki sprzetowi do jakiego aktualnie wedkarze maja dostep, kiedys UDALO SIE je zlowic okazjonalnie...

 

A co do Twojej wypowiedzi.

O tymm wylewaniu sam na okrag powtarzam w rozmowach, powinny byc naturalne coroczne cykle. Zreszta mozna zobsetwowac jak zbawienny dla ilosci narybku jest wiosna z wylewami. Ale to tylko jedna z przyczyn i nie o tym ten temat.

 

@Jopek71

Woda aktualnie jest czystsza niz przed dwudziestu kilku laty, w wielu ciekach dorzecza Warty wracaja gatunki wrazliwe. Zatrucie o ktorym wspominasz to inna sprawa.

Sam jestem przekonany ze to co obecnie jest stosowane w rolnictwie, ma nietylko zly wplyw na pszczoly, zajace itd.itp. ale tez na ikre i wyleg.

Magazynowanie i podkradanie wody, blokowanie koryt malych ciekow to nastepna plaga w dorzeczu...

Tylko ze Karol utworzyl temat w innej sprawie.

Edytowane przez *Hektor*
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...