Skocz do zawartości
  • 0

Zawody Street Fishing 2017


kalenji84

Pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Z zawodami nigdy mi nie było po drodze :).

To nie są typowe zawody, to w moim odczuciu swoista materializacja jb.pl

Spotkanie ludzi w naszych miastach i łowienie ryb...to spotkanie z kolega który robi super wobki,To wypad na ryby nie jak zwykle tylko trochę świątecznie bo w wyjątkowych okolicznościach.

Dla mnie SFE to przeżycie na miarę młodzieńczych wypadów nad wodę bez wiedzy rodziców.

To takie moje przemyślenia w drodze z SFE do domu[emoji3]

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Z zawodami nigdy mi nie było po drodze :).

Popatrz na to z innej strony. Te zawody to jedyna szansa aby spotkać się większą grupą znajomych. Nigdy nie traktowałem tego eventu pod kątem rywalizacji. Nawet wędki nie miałem i choć dwóch kolegów stanęło na pudle to resztę skutecznie odciagałem od łowienia aby zwiększyć szanse kolegom nie znającym wody????. Edytowane przez sajdol1
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Haha no dokładnie Bartek skutecznie odciągałeś :-D Traktuje imprezę podobnie spotkałem sporo osób które do tej pory znałem tylko wirtualnie...rozmowom nie było końca atmosfera luzu bez spinki. Łowienie wiadomo jest ważenie ale tym razem było dla mnie dodatkiem. Dzięki dla organizatorów. Kawał dobrej roboty odwaliliście. Pozdro

 

Wysłane z mojego Sony Xperia za pomocą Taptalka

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A ja będę dziś "zgryźliwym tetrykiem" :)

bo poza super organizacją, fajną atmosferą itp jest jedna kwestia - którą osoby łowiące nad Wisłą regularnie już wiedzą, przyjezdni mogli się łudzić, że jest inaczej..

Jeśli na 145 facetów, łowiących (albo przynajmniej mogących łowić) kilkanaście godzin, pojawia się w sumie 17 ryb (nie licząc okoni), to trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że z rybami było słabo. I pojedyncze, mniej lub bardziej przypadkowe "rodzynki", nie powinny tego obrazu zamazywać.. :(

  • Like 16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A ja będę dziś "zgryźliwym tetrykiem" :)

bo poza super organizacją, fajną atmosferą itp jest jedna kwestia - którą osoby łowiące nad Wisłą regularnie już wiedzą, przyjezdni mogli się łudzić, że jest inaczej..

Jeśli na 145 facetów, łowiących (albo przynajmniej mogących łowić) kilkanaście godzin, pojawia się w sumie 17 ryb (nie licząc okoni), to trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że z rybami było słabo. I pojedyncze, mniej lub bardziej przypadkowe "rodzynki", nie powinny tego obrazu zamazywać.. :(

Brzmisz jak byś mało w zawodach uczestniczył. Takie wyniki to norma jest. Myślę że średnio 1/3 wraca z kartami na których są wymiarowe ryby. Reszta ma pusto.

 

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Brzmisz jak byś mało w zawodach uczestniczył. Takie wyniki to norma jest. Myślę że średnio 1/3 wraca z kartami na których są wymiarowe ryby. Reszta ma pusto.

 

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

"Czasem" mi się zdarza uczestniczyć.. 

ale może nie zauważyłeś - ja nie o tym.

Poza tym - 17 ryb na 148 to nijak nie jest 1/3. Nawet licząc te okonie, wyniki nie przebijają okręgówki na bezrybnym przecież Zegrzu.

A czemu nie liczę okoni? Bo z całą sympatią dla tych pięknych ryb, które zresztą uwielbiam łowić, struktura złowionych na Wiśle ryb powinna wyglądać kompletnie inaczej. 

Gdyby w kartach było 20 kleni, podpartych 15 bolkami i sandaczami, jakieś pojedyncze brzany i sumy - pewnie oceniałbym to inaczej.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A ja będę dziś "zgryźliwym tetrykiem" :)

bo poza super organizacją, fajną atmosferą itp jest jedna kwestia - którą osoby łowiące nad Wisłą regularnie już wiedzą, przyjezdni mogli się łudzić, że jest inaczej..

Jeśli na 145 facetów, łowiących (albo przynajmniej mogących łowić) kilkanaście godzin, pojawia się w sumie 17 ryb (nie licząc okoni), to trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że z rybami było słabo. I pojedyncze, mniej lub bardziej przypadkowe "rodzynki", nie powinny tego obrazu zamazywać.. :(

 

Ja bym polemizował z Twoją wypowiedzią.Czemu okoni nie liczyć???To po pierwsze...

Po drugie - wyniki choćby z Bydgoszczy z tego roku są podobne.

Wyniki zawodów okręgowych bywają podobne,lecz są rozgrywane na wodach które zawodnicy doskonale znają.

A tutaj ...sam po raz pierwszy łowiłem w Warszawie.

Owszem - taka podręcznikowa wiedza dot. rzeki pomogła,lecz fizyczna znajomość rzeki jest bezcenna...a taką posiadają miejscowi.I tego się nie przeskoczy.Nie słyszałem, żeby ktoś przyjeżdżał na treningi przed SF. W zawodach GP czy MP to norma.A na wynik ma kolosalne znaczenie.

 

A z rybami - wszędzie kiepsko...

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...