Skocz do zawartości

druga polowa..jak przekonac???


adam 13

Rekomendowane odpowiedzi

Jedyna osoba, ktora mnie ogranicza przed zakupem to ja sam.Za kazdym razem jak chce cos kupic to sie zastanawiam czy jest mi to potrzebne, czy tylko szukam pretekstu aby to miec. Czesto cos bardzo chce a jak juz to mam to chce cos innego a zakupiona rzecz staje sie mniej potrzebna :) . Lubie wydawac pieniadze ktore zarabiam, nie lubie jak sie sam zrobie w h..a . Wracajac do tematu, nigdy nikogo o nic nie pytam, jezeli uwazam ze jest mi to potrzebne to kupuje, malzonka jest wyrozumiala, sama mnie czasem namawia zebym sobie cos kupil.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz to wcale nie jest takie mało prawdopodobne, a co gorsza nie zawsze i nie do końca da się to przewidzieć, niestety powiedzonko, że jemu się wydaje, że ona po ślubie się nie zmieni, a jej się wydaje, że ona po ślubie go zmieni bywa boleśnie prawdziwe. Pozostaje jedynie pogratulować tym, którzy mają obok siebie mądre kobiety, które nawet jeśli nie podzielają zainteresowań męża, to je tolerują. Jeśli macie taki skarb to szanujcie.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze pytanie, jak hardcorowe objawy przyjmie nasza obsesja :) Moja niewiasta jest bardzo tolerancyjna, natomiast ja parokrotnie sam zauważyłem że ostro przeginam z ilością czasu spędzoną na wędkowaniu i robieniu sprzętu. Być może nie każdy sam siebie kontroluje, po ślubie objawy naszego hobby zaczynają się nasilać....i kobietka zaczyna dawać sygnały że tak się właśnie dzieje? ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przegięcie w każdą stronę jest niewłaściwe, czasem warto odpuścić niż stawiać sprawę na ostrzu noża. Ja na szczęście mogę łowić w tygodniu kiedy żona jest w pracy, więc moja nieobecność nie jest tak uciążliwa. Gdybym miał łowić w każdy weekend to na pewno nie byłoby tak fajnie, bo jednak są inne rzeczy na głowie, szczególnie jak ma się rodzinę i trzeba o tym pamiętać, że ryby nie mogą przysłaniać rzeczywistości bo wtedy staje się to manią. Na szczęście tak mam że jak jest ładna pogoda to z całą rodziną często razem gdzieś płyniemy, ja łowię, oni spędzają czas na słońcu, więc często jest tak że łowię w tygodniu i weekendy, hehe.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wędkuje dopiero od kilku lat (chociaż cztery dziesięciolecia życia już mam za sobą), zauważyłem natomiast, że jak mnie to pochłonęło to zaczęło przybierać formy pewnej obsesji :mellow: . Pewne sygnały wysyłane przez żonę mnie otrzeźwiły. To jest chyba właśnie ta pozytywna strona "kontroli" drugiej strony. Na szczęście mogę wędkować w tygodniu i weekendy spędzać z rodziną, a to właśnie jak pisał Wujek mocno ułatwią celebrację naszego hobby. Co prawda rozglądam się za łódką :unsure: i tu mogą być pewne, nowe dla mnie  doświadczenia małżeńskie :D :lol: . Nawet ostatnio nauczyłem się prasować w domu B) i przejełem te obowiązki , więc jest jakiś kontrargument w rozmowach jak sie " tłumaczę z moich częstych wyjazdów :P

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wędkuje dopiero od kilku lat (chociaż cztery dziesięciolecia życia już mam za sobą), zauważyłem natomiast, że jak mnie to pochłonęło to zaczęło przybierać formy pewnej obsesji :mellow: . Pewne sygnały wysyłane przez żonę mnie otrzeźwiły. To jest chyba właśnie ta pozytywna strona "kontroli" drugiej strony. Na szczęście mogę wędkować w tygodniu i weekendy spędzać z rodziną, a to właśnie jak pisał Wujek mocno ułatwią celebrację naszego hobby. Co prawda rozglądam się za łódką :unsure: i tu mogą być pewne, nowe dla mnie  doświadczenia małżeńskie :D :lol: . Nawet ostatnio nauczyłem się prasować w domu B) i przejełem te obowiązki , więc jest jakiś kontrargument w rozmowach jak sie " tłumaczę z moich częstych wyjazdów :P

samo życie ...

Edytowane przez Robert Crocker
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak przewrotnie powiem, że nie rozumiem pytania zawartego w tytule wątku, chyba, że autor zaczął wędkować po ślubie  ;)

W innym przypadku po prostu związał się z niewłaściwą osobą.

Lowilem  juz przed slubem :) ,moja  zona jest bardzo wyrozumiala B) .Ale jak po kupieniu ok. pieciu kiji w tamtym roku, jak jej mowie, popatrz a taki ci sie podoba? ma chyba racje , Troche mnie studzi. A tak i tak wie ze mam bzika.  Nas kusza co rusz nowymi przynetami ,iIe juz ich mamy, na ile jeszcze (tych juz kupionych) nie lowilismy. Moja ,to bardziej obchodzi, ze coraz wiecej miejsca potrzebuje w pokoju A czlowiek kupuje i kupuje. One to rozumieja, pukajac sie w glowe :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam z tym problemu. Moja żona czasami również ze mną wędkuje( łowie na casta, żona też).

Po prostu mówię że kupuję wędkę, blank , multiplikator itp. Zona twierdzi -skoro musisz to kupuj.

Po za tym, żona robi sobie tatuaż za 200 zł - ja kupuje przynęty, Ja kupiłem sobie multiplikator za 2000, żona sobie laptopa za 3000 zł.I tak dochodzimy do porozumienia.Jedyny minus togo wszystkiego to to że tylko ja pracuję, a żona z dziećmi w domu siedzi  :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem tematu. Jestem 34 lata z moją  mamuśką ja nie wtrącam się do zakupów żony  a Ona do moich . Oczywiście jestem w stanie wydać 10 razy więcej od niej ale już tak jest trzeba mieć umiar i nie pokazywać paragonów . Każdy mój znajomy wędkuje lub próbuje urwać się z domu nad wodę .

W związku liczy się tolerancja i zrozumienie tej drugiej połówki . Nadmienię że to moja żona więcej zarabia ale to nie problem . 

Nie wyobrażam sobie żebym nie mógł kupić wędki lub multika oczywiście rozsądek w wydatkach musi być . Życie jest jedno i trzeba je przeżyć  godnie bez zbędnych i nie potrzebnych  ograniczeń ona kupiła garnki Zeptera ja Tayahe :D  .

Życie ucieka szybciej niż duży sum na haku .

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem tematu. Jestem 34 lata z moją  mamuśką ja nie wtrącam się do zakupów żony  a Ona do moich . Oczywiście jestem w stanie wydać 10 razy więcej od niej ale już tak jest trzeba mieć umiar i nie pokazywać paragonów .

Ona pewnie na babskim forum pisze tak samo... ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpisy Eluśki i Sławka jak je połączyć oddają całość problemu,- poza patologią, która bywa pod "tym problemem" ukrywana.

Jak to na forum ....czyli jak  zwykle ....to co najprostsze jest najtrudniejsze.

 

Jak czyjaś połowa, obojętnie męska czy damska sprawuje, odpowiednio rolę taty czy mamy to trzeba czym prędzej sięgnąć po terapię bo takie emocjonalne "kazirodztwo" przynosi jeszcze wiele innych poważniejszych problemów choć często zaczyna się od prostego:

- w męskim wykonaniu ' mogę jechać na ryby?"

- w damskim 'mogę z koleżanką na zakupy?"

Walka o władzę w związku toczy się najczęściej podświadomie u mężczyzn i bardziej świadomie u kobiet (uogólnienie - ale statystycznie widoczne)

Jednak z praktyki terapeutycznej (rodzin) wiem, że wygrana na tym polu najczęściej oznacza  pyrrusowe zwycięstwo...

Zdrowe partnerstwo oznacza połączenie dwóch dorosłych do tego ludzi (płeć obojętna) ale z akcentem na słowo DOROSŁOŚĆ czyli ja szanuję ciebie takim jakim jesteś i równocześnie (a nie w zamian) ty szanujesz mnie takim jakim jestem.

Niby banał ale w praktyce wymagający wiele codziennych zabiegów, refleksji i jest niewykonalne bez szczerych rozmów bez kompleksów i obrażania się...Co nie jest łatwe....

Trudność w wyrażaniu swoich intencji i uczuć plus tzw mieszczańska moralność jest powodem wielu nieporozumień przekształcających się często w życiowe tragedie...

 

Koniec słowa na niedzielę :)

Napisałem to tylko dla młodszych użytkowników oczywiście jako stary pierdziel  :lol:  ;)

Recepta,- bądźcie prawdziwi, nie kłamcie sobą, nie udawajcie lepszego niż jesteście, widzieć rzeczy takimi jakimi są,- to prawdziwa sztuka i nauka na całe życie, która nigdy się nie kończy...

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest... kiedyś oglądałem wywiad z małżeństwem z 60letnim stażem i zgodnie mówili że receptą na długi udany związek jest akceptacja i zrozumienie, Z drugiej strony łatwiej kobiecie zaakceptować i zrozumieć  jak nie pokażemy jej paragonu.. :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mojej się bardzo spodobało łowienie okoni na poppery ; )

i robi to niestety często z lepszym skutkiem niż ja.. ;< ;p

 

ale ogólnie moja dziewczyna jest na szczęście tolerancyjna i jak jadę na ryby nigdy nie robiła mi problemów.

Ale wiadomo, czas na rybki i dziewczynki trzeba wypośrodkować ; )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...