sol321 Opublikowano 25 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 (edytowane) Fajnie jest zobaczyć prawdziwą maszynę z bliska Może kiedyś przyjdzie mi się z takim kabanem zmierzyć w innych okolicznościach. Jedno jest pewno, wędka suzuki 4lb jest ok, ale hak Matuzao i żyłka 16 na przypon to jest nieporozumienie... Edytowane 25 Marca 2017 przez sol321 22 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rheinangler Opublikowano 25 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 Ryba okoliczności przyrody sprzęt ...Ta sama ryba w rzece nawet bez specjalnych utrudnień terenowych sponiewierała by ten zestaw już momencie brania,- truizm ale prawdziwy...Ta sama ryba w warunkach w jakich łowisz na odpowiednio grubszej żyłce lub mocniejszej lince sponiewierała by bez trudu 4lb wędkę, którą uważasz za ,- ok.Do sprawdzania nie zachęcam... 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 25 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 Niezły potwór ile miał? Napisz coś więcej o okolicznościach połowu bo ryba tego warta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sol321 Opublikowano 25 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 Ryba okoliczności przyrody sprzęt ...Ta sama ryba w rzece nawet bez specjalnych utrudnień terenowych sponiewierała by ten zestaw już momencie brania,- truizm ale prawdziwy...Ta sama ryba w warunkach w jakich łowisz na odpowiednio grubszej żyłce lub mocniejszej lince sponiewierała by bez trudu 4lb wędkę, którą uważasz za ,- ok.Do sprawdzania nie zachęcam.. Okoliczności przyrody są dla ważne, ale nie najważniejsze, bo kocham wędkarstwo a nie np. fotografie. Niestety ryby nawet na takich łowiskahc nie zawsze biorą, a te większe pomimo tego co niektórzy uważają potrafią być cwane. Łowiłem na początku na 10cm jaskółki i wyjeżdżały pojedyńcze małe pstrągi i sandaczyki a później totalne zero. Po zmianie na 5cm jaskółkę na 1,5 g główce w pierwszym rzucie zapinam piękną palie na 56cm (na brzegu ląduje w 1,5 minuty). Kilka rzutów i mam spinkę pięknego tęczaka, później zero. Czym mniejsza przynęta tym większa ryba, czy cziwny zbieg okoliczności? A co tam założę coś jeszcze mniejszego i wygrzebałem 2 centymatrowego paproszką na 1 g główce. Rzut, powolne prowadzenie w toni i strzał ! Po zacięciu ryba dała trochę czadu, ale szybo dociągnąłem ją do brzegu, gorzej było jak skurczybyk widział podbierak ale się w koncu udało. Hol trwał około 3 minut. Ryba bardzo gruba w świetnej kondycji. Miarka pokazała 63cm.Na tej wędce przy grubszej plecionce i żyłce przyponowej 0,22 ryba wyjechałaby w minutę, ale tak sobie można tylko gdybać, bo z grubszą plecionką i żyłką nie podałbym tego paprocha tam gdzie trzeba 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 25 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 Taka gruba ryba nie wyjechalaby w minutę, chyba że w stawie tym pływają niepełnosprawne. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vako Opublikowano 25 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 Z fotek widać, że rybka wszystkie płetwy ma całe. Stąd wniosek, że w tym stawie trochę już pływa i zmieniła nawyki typowe dla hodowlańców. Swego czasu udało mi się złowić podobnej wielkości tęczaka, który w tego typu łowisku pływał ponad 3 lata(wiedza uzyskana od właściciela). Wbrew pozorom na bardziej delikatnym sprzęcie takie ryby wyjeżdżają szybciej. Dotyczy to oczywiście wód stojących, bo na rzece to inna bajka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
turnik1 Opublikowano 25 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 Potoki wpuszczone tydzień temu. Narazie słabe, wyjeżdżają szybciutko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
turnik1 Opublikowano 25 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 Rybka piękna. Graty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sol321 Opublikowano 25 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 (edytowane) To że ryby w takim stawie nie mają tyle siły co w rzece to oczywiste i nigdy tyle siły nie będą miały, nawet jak tam będą siedzieć 2 lata. Ryby holuję zdecydowanie, bardzo siłowo. Na st croixa 10lb metrowy szkierowy szczupak nie zawalczył dłużej niż minutę, na tournamenta 12 lb wyjąłem metrowego zandera z wisły w mniej niż minutę. Ci co widzeli to wiedzą. Nie sądze że ten pstrąg na suzuki 4 lb wygiętym po sam dolnik dałby radę coś wielkiego pokazać. Następnym razem coś nakręcimy Edytowane 25 Marca 2017 przez sol321 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DelTor0 Opublikowano 25 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 Nie wiem jak potoki, ale na skreconym hamulcu, teczaki na zaporowkach robily mi lepsze odjazdy niz szczupaki 70-75cm. Generalnie szczupaki nie robily odjazdow Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 25 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 (edytowane) W pierwszym momencie myślałem że z dzikiej wody. Ryba piekna, ale w naturze ciężko by jej było osiągnąć taki rozmiar. Edytowane 25 Marca 2017 przez wujek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sol321 Opublikowano 25 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 Właśnie trochę dziwne wyszedł na zdjęciach, bo akurat ten osobnik w porównaniu do jego mniejszych kolegów wyjeżdzających tego dnia był ubarwiony bardzo ładnie.Co nie zmienia faktu że potok z dzikiej wody sprawia mi dużo więcej frajdy Życzę wszystkim i sobie także takiego kabana na dzikiej rzece ! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Taps Opublikowano 25 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 (edytowane) Z łodzi to takie nienormalne nie jest.Ja łowię tęczaki,potoki a najwięcej lipieni z pontonu.Nie publikuje zdjęć,nie chwalę się,jak moje doświadczenie pokazuje,ludzie po brzegu,kilku domkach,charakterystyce wody potrafią zgadnąć wodę i ogłosić całemu światu gdzie łowię.Na wodach górskich jest zakaz łowienia ze środków pływających,ale na nizinnych można.Wystarczy zdjąć blokadę w głowie,że na nizinnej nie ma pstrągów i do dzieła.Przecież te granice utworzył człowiek,ryba ma inne granice. Edytowane 4 Kwietnia 2017 przez bartsiedlce 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gajosik Opublikowano 26 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2017 (edytowane) Tak informacyjnie Suzuki RXF4LB to jest nazwa modelu moc wędki jest określona ma 2-6lb Myślicie że on używa linki 0.20mm :-) my mamy tendencje do bycia "bardziej świętym niż sam papież " ps. Mówimy o łowieniu w stawie nie rzece. Edytowane 26 Marca 2017 przez gajosik 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Voiteh Opublikowano 26 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2017 Taki tam pstrążek z południa połakomił się na 2,5cm Salmo Horneta Deace 14 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artech Opublikowano 28 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2017 Lubię to wczesnowiosenne wędkowanie. Fajnie jest być wtedy nad wodą, szczególnie jak jest ładna pogoda i robi się ciepło. Może taka "lampa" nie służy łowieniu pstrągów ale rekompensuje to budząca się do życia przyroda. przebiśniegi już przekwitają Inne krzaczki dopiero zaczynają Robale też się budzą Taką wczesną wiosną nawet nie przeszkadza pierwszy komar, który cię upie.... Aktywność ryb raczej mizerna, ale złożyły się na to ostre słońce i dodatkowo wysoka brudna woda. Sypało piachem i syfu płynęło sporo w wodzie.Na osłodę trafił się jednak taki czterdziestaczek 32 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gajosik Opublikowano 29 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2017 (edytowane) Wczorajszy wyjazd upłynął mi nie tyle pod kątem przechytrzenia rybki za wszelka cenę, co dokładnego przetestowania kilku sztuk nowego modelu woblerka. Nad rzeką jest coraz ładniej, już zaczyna robić się zielono, pąki, a nawet pojawiają się pierwsze zielone listki. Wobler jak wobler, prototypy, to się zbytnio nie wysilałem nad malowaniami. Zadowolony jestem jak nigdy, będzie to klasyczny woblerek do łowienia pod prąd lub po skosie, wypuszczania, przytrzymywania, mega dobrze trzyma się w nurcie, idzie jak przyklejony. Szybka i wąska praca V z dość intensywnym lustereczkiem, moje klimaty Testowałem wersje pod haki pojedyncze i kotwiczki, obie super. Było kilka rybek, mniejsze niefotogeniczne, zażarły model zbrojony w pojedyncze haki, większy 42 cm ze zdjęcia - w kotwiczki. Wziął w trudnym miejscu przed sporym zwaliskiem, nie było miejsca na finezję i trzeba było pierwszą fazę przejść siłowo. Z czego jestem również zadowolony, to kijek, sporo mocy w nim jak na 6LB, początkowo obstawiałem, że mam rybę na 30 góra 35 cm. Sprzętowo: Daiwa SilverCreek 68ULShimano Vanquish 2500SSunline Siglon V 0,165mm 6lbwobler wobleryHMG tzw. "gajosik" :D wersja prototypowa NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 29 Marca 2017 przez bartsiedlce 38 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Vasyl Opublikowano 1 Kwietnia 2017 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2017 (edytowane) Miejsce było nieciekawe.Ot zwykła prostka.Brak powierzchniowych oznak jakichkolwiek przeszkód na dnie. Nawet najmniejszego zawirowania nurtu. Po prostu pięćdziesiąt metrów wody płynące jak niezaburzona niczym majestatycznie wstęga wody. Taki pomorski standard.To powoduje omijanie tych miejsc przez większość wędkarzy . Jednak wiedziałem ,że te duże ostały się właśnie w takich miejscach. Wiedzę tą posiadłem jakiś czas temu przez przypadek ,ale nagminnie z niej korzystam. Dlatego dokładnie badam dno w takich miejscach. Jak trafię na większą przeszkodę to wiem że jest bankówka ,której nie odpuszczam. Stoję na metrowej skarpie. Siąpi deszczyk przeplatany porywami chłodnego wiatru. Temperatura nie powala,jak to w marcu. Coś koło 5 stopni.Rzut pod przeciwległy brzeg. Obrotka spływała po łuku. Z płytkiej na głęboką wodę. Po minięciu środka nurtu czuję pstryknięcie. Potem luz i znowu uderzenie. Wychodzi do powierzchni ,robi "eskę" i się spina. Duży był,oj duży. Widziałem go w całej okazałości,z tą jego rozdziawioną paszczą kiedy pozbywał się przynęty. W takim momencie chce się siarczyście zakląć,ale nie martwię się.Następuje wyczekiwany przeze mnie moment.Czas prawdziwego polowania .Tak polowanie,a nie przypadkowe złowienie. Tylko prawdziwe podchody po namierzeniu celu.To pociąga mnie w połowie tych dużych pstrągów. Polowanie na namierzoną rybę. Próba charakteru i wytrwałości. Mijają już dwa tygodnie podchodów.Przychodzę prawie codziennie.Wybieram różne pory dnia i stosowane przynęty. Wciąż nic. Jakby pusta woda. Irytacja się nasila.Ale ja wiem,że tam jest i kiedyś musi... Zmiana pogody. Ciepło. Prawie 20 stopni. Kończę pracę i chociaż zmęczony jadę nad rzekę.To silniejsze ode mnie.Podchodzę do miejscówki. Otwieram kabłąk i wykonuję rzut.Obrotówka wpada do wody i zaczyna swój ponętny wirowy taniec. Mija środek rzeki , prawie dochodzi do brzegu po mojej stronie i następuje uczucie luzu ,a następnie seria szarpnięć i widzę wyginające się ciało lorbasa. Młynki i następujące po nich naprzemiennie odjazdy na przestrzeni 12 metrów w górę i w dół rzeki.To jego repertuar.On tu teraz rządzi . Moja rola sprowadza się tylko do popuszczenia siły hamulca i opuszczania szczytówki wędki kiedy podchodzi do powierzchni. I zachowania spokoju oczywiście. Jest silny. Takiej siły jeszcze nie czułem na swoim zestawie. Mija mnie na peryskopowej.Kotwiczka wbita w nożyczki. Jest dobrze. Następuje kilka prób podebrania. Cholera muszę się zaopatrzyć w większy podbierak. W końcu się udało.Sukces. Patrzę na niego.Jest piękny. Mieni się czerwienią i złotem.Jestem szczęśliwy. Po trzech szybkich fotkach zsuwam się do rzeki .Trzymam go w nurcie i podziwiam jeszcze jego barwy. Niech się dotleni. Po dłuższej chwili wystrzeliwuje z rąk jak torpeda . I znika w nurcie. To polowanie dobiegło końca. A uwieńczeniem jest ta piękna sztuka o długości 57 cm. Kocham to.Wodom Cześć! NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 1 Kwietnia 2017 przez bartsiedlce 100 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bolen30 Opublikowano 1 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2017 I to jest najpiękniejsze patrzę jak piekna ryba odpływa do swego domu,dostarczając nam planów i przemyslen jak ja przechytrzyc podczas podchodów by ja złowić wiedząc ze gdzies tam jest.I obdarzyć adrenalina podczs holu i euforia z wygranego pojedynku.Cos pięknego.Gratulacje wielkie piękny potok . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaccoo1 Opublikowano 1 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2017 (edytowane) Witam,wczoraj postanowiłem odwiedzić moją rzeczkę po raz drugi w tym roku.Ostatni pobyt to rozczarowanie, zero kontaktu z rybami i zero życia w wodzie. 2 godziny spaceru nie napawały optymizmem, nic się nie zmieniło. W takich momentach człowiek zaczyna się zastanawiać,co jest nie tak? W ubiegłym roku było sporo wyjść, kilka brań, a tu nic, zero...Czyżby wytruli, zjadły kormorany (ponoć w zimie były) , czy spłynęły niżej?Może już nie umiem łowić? Czyżby zjadły je bobry?Nie raczej nie, boberki robią dobrą robotę dla rzeki i rybek. Może zmienić miejscówkę, myśli kłębią się po głowie....Powrót do samochodu, przejazd kilku kilometrów.Pierwszy zjazd do lasu, krótki spacerek przez zagajnik i wychodzę nad rzekę.Jestem pierwszy raz w tym miejscu , z lewej piękny wodospad, za nim szybki nurt . Pierwszy rzut pod prąd , sprowadzenie i jak nie łupnie to jak by mnie prąd kopnął.Kijek pięknie wygięty, jeden odjazd, drugi, kilka młynków i pokazuje się piękny samczyk.Oczywiście podbierak został w samochodzie no bo po co jak tu nie ma ryb.Podprowadzam pod nogi szybki chwyt i jest. Zapięty dwoma kotwicami.Szybki pomiar 44cm , zdjęcie telefonem i ... szybka próba uwolnienia , jedna wyszła druga wyszłaaaa, prawie...Skok w rękach i lekka zmiana, ryba zapięta za jedną a ja za drugą kotwiczkę.Kilka skoków i już wiem jak to ją boli.K.....a ale ostre te kotwiczki. Jakoś udaje się odhaczyć pstrunia z wobka, co tam ja później.Krótkie przytrzymanie w wodzie, płyń, płyń nie rób mi tego , wachlowanie, wachlowanieOk, już macha ogonem jeszcze chwila i poszedł jak strzała. Jeszcze tylko uwolnienie palca z kotwiczki, ale boli.Ale co tam, ważne że ryby jeszcze są i że mój żyje. Pozdrowienia dla Wszystkich pstrągarzy. NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 1 Kwietnia 2017 przez bartsiedlce 23 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Luckyguliver Opublikowano 1 Kwietnia 2017 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2017 (edytowane) Pierwszy wypad na pstragi nad nieznana rzeke. Cztery godziny w autobusie, czterdziesci minut w pociagu a potem szesc godzin w deszczu i sloncu uwienczone dwoma minutami szczescia Pi razy oko 53cm. Edytowane 1 Kwietnia 2017 przez Luckyguliver 50 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yffea Opublikowano 2 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2017 Szybki wypad na Dunajec. Piękna pogoda, rybki brały, towarzystwo świetne. czego chcieć więcej . 36 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sandacz23 Opublikowano 4 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2017 Ostatnio zaczęły lepiej gryźć...Ustawiają się już w nurtach i nabierają masy... 27 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
__Szymon__98 Opublikowano 5 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2017 Szybki wypad nad niewielką rzekę, mały przelew i konkretny strzał z warkocza. Rybka bez zastanowienia uderzyła w " Gobstera " od Tomasza Janika.To jest to czego człowiek by chciał na każdym wypadzie na ryby, ale niestety rzeczywistość jest inna. Pozdrawiam 30 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sandacz23 Opublikowano 7 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2017 Zbieraj już susz.... 21 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.