Jano Opublikowano 8 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2017 Tak się przejąłem żeby go jak najszybciej wypuścić, że nie pomyślałem o dobrym zdjęciu hmmm, okrągły jakiś taki, na pewno potok? 20 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kardi Opublikowano 9 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2017 Hej! Kilka uwag o potokowcach. http://jerkbait.pl/blog/14/entry-457-zn%C3%B3w-razem/ pozdrawiam - Paweł 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artech Opublikowano 9 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2017 W piątek wolne w pacy, więc nie było innego wyjścia niż wybrać się nad pstrągową wodę. Przynajmniej uda się uniknąć weekendowego pochodu... Cały tydzień bez deszczu, chłodno ale bez deszczu. A w piątek wstajemy rano, i co? Oczywiście pada, ale tym razem nic mnie nie powstrzyma. Rodzinka szybko do szkoły i pracy i wio nad wodę. Szału nie było ale dwie rybki udało się przechytrzyć, w tym jeden czterdziestak. Bardzo podobny do tego z poprzedniego wypadu. Żeby nie to, że złowiony ze 2 km wyżej niż tamten pomyślałbym, że to ten sam. Sprzętowo:Batson DSS1084-2Shimano Technium 2500 fbP-Line 10 lbi wobler mojego autorstwa Zako 6 15 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Żbiku Opublikowano 10 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2017 Pytanie do bardziej doświadczonych w temacie łowienia pstrągów na jigi. Ostatnio mamy bardzo duzo uderzeń i wyjsć na własnoręcznie kręcone jigi (glowki 3-4g na hakach 2 i 4, marabut, dubbing na jezynce). Cos w stylu Pstrągi uderzają w przynętę ale nie idzie ich zaciąć, a jak juz sie zatnie to dosc często spadają z haka. Co sie moze dziać? Dlaczego pstrągi wyskakują do przynety, uderzają w nia ale sie nie zacinają? Jigi nie sa jakies długie ale moze trzeba by je skrócić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 10 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2017 Im mniejszy będzie jig, krótszy, tym delikatniej będą pstrągi pobieraćOczywiście mowa o tych dniach, gdy jest sporo kontaktów a holi mało.Sposób pobrania tego jiga (owada) sprawia, że kontakty są tak mało skuteczneRada ?Z mojego doświadczenia dwie opcje są:- większy kąsek, ale niekoniecznie długi, tylko bardziej pekaty, mięsisty- to powyżej plus wolniejsza prezentacja, czyli lżejsza główka ( o gram) Trzecia to sposób prezentacji i prowadzenia, ale to już dane miejsce i stanowisko pstrąga jest determinujące co i jak można by to miało sens.Napiszę tylko ogólnie : im cięższa, mniejsza przynęta, wymagająca większej aktywności w prezentacji wabika, tym cudotworcze działanie nurtu rzeki ograniczone => naturalność prezentacji spada... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 10 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2017 Widywałem odganianie pstrąga, odczuwałem na wędce, nie ma to nic wspólnego z tymi tchorzliwymi skokami spod kryjówki celem spróbowania tego co akurat skacze w toni...A może jadalne.Jak 50 tak odgania, naprawdę odgania, to wędka z ręki potrafi wypaść, jak akurat ziewasz Tu mam wrażenie jest mowa o innym zachowaniu 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rheinangler Opublikowano 10 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2017 (edytowane) W znacznej części potwierdzam zdanie Daniela.Z moich obserwacji wynika, że w tym rozmiarze to raczej coś cięższego i zamiast pojedynczego haka kotwica i do szybkiego prowadzenia ale naturalnie nie "agresywny jig warszawski" w dniach gdy ryby są aktywne można z zaskoku coś fajnego dorwać Ogonki miękkie są wczesną wiosną lepsze od twardych, strzyżenie na "prosto" nie pomaga im w atrakcyjności na 100%.Prowadzenie to jednostajne ściąganie z jednoczesnym podbijaniem (krótki ruch) nie tylko w pionie ale i w poziomie. Tempo ściągania i kierunki podszarpywania trzeba dopasować do warunków nad wodą, podobnie jak ciężar jiga.Bardziej obfite jak pisał Daniel biorą więcej wody i do nich jak najbardziej lżejsza główka albo lameta ołowiana, pracować ma materiał!!!Można też pokombinować z obciążeniem czyli albo na przodzie albo z tyłu - jak w streamerach co przekłada się bezpośrednia na zachowanie takiej spinn-muchy.Jeśli dobrze dobierzesz materiały i umiejętnie poprowadzisz takiego lekkiego jiga to sam będziesz zadziwiony jak pięknie i naturalnie dryfuje on w bocznym nurcie, jak chowa się wręcz za kamieniem gdzie nurt sie zalamuje itd... Warto próbować,- powodzeniaPierwsza metoda (ciążka główka) sprawdza się najlepiej w prowadzeniu pod prąd i z prądem w rzeczkach płytkich, w głębokich bez znaczenia staje się kierunek. Na lekko, to raczej, albo optymalnie w poprzek nurtu, szczególnie tam gdzie dryf urozmaicają rożne prądziki, zwarki i kamienie... Edytowane 10 Kwietnia 2017 przez Rheinangler 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adrian Tałocha Opublikowano 10 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2017 Ja bym dał lżejszą główkę skrócił jeszcze ogonek. Popuszczenie żylki po braniu. Ale nie wiem czy na tak ciężkich to zadziała. Przy gramowych mi się sprawdzało na pstrykacze. Nie wiem jak sprzętowo łowicie ale postrajcie się obserwować żyłkę, trochę wcześniej zauważycie branie.Po zacięciu kij do góry. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Gołąb Opublikowano 10 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2017 (edytowane) Zazwyczaj obniżenie gramatury i co dla mnie najistotniejsze, sprowadzanie jiga z prądem, czasem w poprzek rzeki powodują niemal stuprocentową skuteczność zacięć. Kasowanie luzu i delikatne podbicia co kilka obrotów wystarczają by sprowokować kropka, który ma niewiele czasu na przemyślenia i nie marnuje okazji by capnąć szybko umykający kąsek. Kręcąc jiga proponowałbym układać pióra w bardziej naturalny sposób, by w części "ogonowej" były maksymalnie wycieniowane i niezbyt bogate. Piszę o swoich doświadczeniach ale wiem,że niektórzy koledzy z powodzeniem łowią na koguty bogate w materiał, kwestia przyzwyczajeń i nauczenia się odpowiedniej prezentacji konkretnej przynęty, bo jig jigowi nierówny i nie każdy prezentujemy w ten sam sposób, np. jigi imitujące rybki, które wykonuję zazwyczaj na sztywniejszych piórach np. te z kapki koguta są skuteczniejsze gdy mocniej je podbijam, czasem zdarzy mi się, zwłaszcza przy podmytych burtach prowadzić je również pod prąd, krótkimi skokami jak streamera. Imitację pijawy ukręconą często na długich piórach z marabuta prowadzę delikatniej, no ale każda rzeka jest inna, pora roku też ma znaczenie etc. Jeszcze dwie rzeczy, są takie dni, kiedy pstrągi po prostu "odbijają" się od najstaranniej wykonanych wabików, ale taki już urok pstrągowania. Inna sprawa, że jig dzisiaj nie jest już tzw. "tajną" przynętą o której jeszcze nie tak dawno szemrali nieliczni w światku pstrągowym, owszem to nadal bardzo skuteczna "broń" ale ryby, zwłaszcza w wodach poddanych takiej presji jak obecnie, szybko zapamiętują zagrożenia, przez co musimy niejednokrotnie nieźle pokombinować, by odczarować konkretną wodę.Trzeba jak z każdą przynętą, poświęcić jej trochę czasu a wnioski i efekty przyjdą same Edytowane 10 Kwietnia 2017 przez Piotr Gołąb 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dreadknight Opublikowano 10 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2017 Dzisiejszy, na 4cm pstrążka od @Gajosika. Trzy ryby na kiju, ale tylko jedna chciała zapozować. Pewnie to efekt używania pojedynczych, bezzadziorowych haków. 13 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 11 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2017 Zdarzaja sie takie sytuacje, ktore ucza wiele. Kilka minut nad woda potrafi pchnac "do przodu" lepiej niz godziny rozmow czy setki stron lektur.Przykladowa sytuacja.W trakcie oblawiania ciekawego, szerokiego miejsca POWYZEJ nas (zawsze ide pod prad) do naszej przynety wychodzi duza ryba.Taka, ktora jak juz wyjdzie ze swojej kryjowki to ja widac.60 plus.Ryba wyplywa do przynety niespiesznie, dogania prowadzony z nurtem (badz skosnie do nurtu) wabik i ...bez ataku.Widzimy jak niewystraszona odplywa lekko w bok i ustawia sie mniej wiecej na wysokosci wedkarza w jakiejs tymczasowej czatowni.Cos ta rybe uruchomilo, cos jej dalo impuls do wyjscia z domu.Stoi teraz czujniejsza, my mniej wiecej widzimy /wiemy juz gdzie. I mamy te kilka chwil na pokaz przed nia naszego kunsztu.Moze moj warsztat wedkarski jest bardzo ubogi, technika bardzo podstawowa. Ale kilka (kilkanascie) takich sytuacji w zyciu nauczylo mnie, ze jesli chcemy sami przed soba sie osmieszyc (ryba nikomu nie powie) to mozemy wrzucic cos tam przed ta duza rybe i probowac pykac szczytowka i robic inne tricki "zawodowcow".Ale iles juz 60tek tak zlowilem. Wlasnie w takich okolicznosciach przyrody i lowiska.Przede wszystkim bez gwaltownych ruchow. Przyneta laduje iles tam metrow powyzej zapamietanej czatowni ryby. Wedka lekko w gore, by linka nie plynela na powierzchni i nie wyciagala wabika. Zadnych gwaltownych podbic wabika. Nurt niesie przynete wprost do namierzonej ryby. A ja tylko pilnuje interesu Branie na kilkumetrowej lince...i wtedy trzeba byc stanowczym. Bo jak taka ryba zacieta na przeciwko pojdzie w dol. To bieganie i inne slabe akcje.Wiec po zacieciu szybko do wody ponizej ryby i uspokoic sytuacje.A jak to wszystko zagra to mniej wiecej taka fotke mozna zrobic (zdjecie z 2016, ryba zlapana w takich mniej wiecej okolicznosciach) : 44 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adrian Tałocha Opublikowano 11 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2017 Podobna technikę stosuję przy niezaciętym braniu na streamera. Rzucam poniźej miejsca brania i spokojny down and across jak przy mokrej. Tłumaczę to sobie tym, źe ryba ogłusza ofiarę i czeka poniżej na spłynięcie ogłuszonej. Wiele razy przyniosło mi to rybę, czy akurat ryba tak myśli nie wiem, ja to sobie tak tłumaczę. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
xnt@ Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2017 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marekn Opublikowano 16 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2017 Dziś szybki, przedświąteczny wypad. Brały. Większość na dużą 8,5cm strzeblę własnej produkcji. 29 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kardi Opublikowano 16 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2017 (edytowane) Pytanie do bardziej doświadczonych w temacie łowienia pstrągów na jigi. Ostatnio mamy bardzo duzo uderzeń i wyjsć na własnoręcznie kręcone jigi (glowki 3-4g na hakach 2 i 4, marabut, dubbing na jezynce). Cos w styluIMG_4521.JPGIMG_4522.JPG Pstrągi uderzają w przynętę ale nie idzie ich zaciąć, a jak juz sie zatnie to dosc często spadają z haka. Co sie moze dziać? Dlaczego pstrągi wyskakują do przynety, uderzają w nia ale sie nie zacinają? Jigi nie sa jakies długie ale moze trzeba by je skrócić?Patrząc na haki w Twych jigach można zauważyć, że część pionowa, ta wystająca z główki jest relatywnie długa.Tak więc kąt zacięcia, chwytność haka wydaje się ograniczona.Skrócenie trzonka haka przy zachowanych proporcjach pogorszy jeszcze sytuację, tak więc nie sądzę by przynęta na krótszym haku i jeszcze bogatsza, obfitsza, polepszyla wyniki.Wydaje mi się, że podobnie skonstruowane jigi są doskonałą przynętą w głębokich miejscach, gdzie łowienie ma bardziej "pionowy" niż "poziomy" wymiar, pozwalają bowiem szybko utopić przynętę i szybko znów odzyskać z nią kontakt.Trudno nie zauważyć tu podobieństwa do nimf wiązanych na jigowych hakach, choć w ich przypadku kształt główki i haka zachowują w znacznym stopniu łowność muszki.Gdy jednak nasze wysiłki mają bardziej charakter pstrągowego podchodu niż sandaczowego popukiwania , gdy rzucamy daleko i prowadzimy przynętę na dłuższym odcinku bystrej, usianej przeszkodami rzeki, gdy na powierzchni widzimy czubki koniecznych do ominięcia głazów....tu lżejsza przynęta wydaje się optymalną.W takim przypadku im bardziej jig przypominał będzie klasycznego streamera tym, jak sądzę lepiej.Minusem może być zwrócony ku dołowi grot, ale poza tym ...same zalety!Tu parę słów o obciążaniu streamerów , a może i jigów, parę słów o ważnym jak sądzę zagadnieniu. Otóż możemy oczywiscie ... - nie stosować obciążenia, bazując na ciężarze haka i nasiąknietej wodą przynęty.W muszkarstwie czesto takich myków używamy, ciesząc się nawet faktem okresowej pływalnosci przynęty (sierść z sarny), nie omawiam ich tu jednak, bo post dotyczy techniki spinningowej. - stosujemy dociążenie metalowymi oczyma co bardzo fajnie rozwiązuje problem, takie wytrzeszczone gały, zrobione np. z łańcuszka kulek są wg mnie bardzo skuteczne.Trzeba jednak wspomnieć o tym iż oczy częściej "łapią" drobne dryfujące roślinki i są okresy, lato w rzekach i przybojowa fala w morzu gdy ich nie stosuję. - główka z metalu, kulka lub bardziej wymyślny kształt to proste i uniwersalne rozwiązanie.Co ciekawe odpowiednio dobrana wolframowa czy mosiężna główka osadzona na jigowym, lub, co polecam łososiowym haku muchowym daje już podstawy do konstrukcji czegoś naprawdę fajnego i względnie ciężkiego. - gdy konstuuję streamera do połowu w zarośniętych łowiskach dociążam go wyłącznie drutem ołowianym umieszczonym w przedniej części haka, nawijając tyle ile uznam za stosowne.Taki wabik ma małą, zgrabną pętlę drucianą do przywiązania żyłki( haki łososiowe tak mają) i w miarę gładką główkę.Brak agrafek, grot ukryty w gęstym materiale, krotko przycieta żyłka(lub fluoro w moim przypadku) ograniczają brudzenie zieleniną.To takie skromnisie... Oczywiście powiewnośc, falowanie imitujące życie, interesujace dla ryby ubarwienie mają nie mniejsze znaczenie i każdy z nas to ogarnia.Futro czy pióro,a często przecież razem, błyskotki i jeżynki, włókienka i wełenki, można o tym bez końca, ale dziś, odpowiadając na post kolegi skupiłem się na kształcie haka i dociążeniu.Reasumując optymalnym jest duży hak z szerokim łukiem i dociążenie nie ograniczające chwytności, kąśliwości, no wiecie o czym myślę... Kończąc tę część świątecznych wynurzeń zauważę i liczę na to, że koledzy spinningiści ten wtręt wybaczą, że idealną metodą podania lekkiej przynęty jest wędzisko muchowe, pozwala bowiem wyekspediować gramowego dość dużego streamera - lekkiego jiga jakby - na ok 20 metrów w sposób powtarzalny i ekscytujący. Ponieważ to wątek o tegorocznych pstrągach pozwolę sobie (zgodnie z sugestiami kilku kolegów) uzupełnić nieco zdjęcie potokowca, które zamieściłem niedawno. Połów nastąpił 1 kwietnia w rzece San na chronionym odcinku specjalnym "przed pierwszą wyspą" Użyłem wędziska muchowego Sage Method, kołowrotka Nautilus xl oraz linki firmy Cortland typu Ghost z przejrzystą końcówką o długości ok. 5 metrów.Przypon kończący fluorocarbon 0,31. Druga z ryb, także o długości ok.45 cm złowiona została ok.150 metrów poniżej, w drugim, niewidocznym z wiaty Vision korycie. Przynętą w obu przypadkach był ok. 10 cm streamer uzbrojony w metalowe patrzały i uwiązany na łososiowym haku Akita. Konstrukcja całkowicie fantazyjna z ulubionym ostatnio motywem "Stendhal pattern" czyli czerwone i czarne .Błyszczące lametki wabią, jestem o tym przekonany, ale gdy są umieszczone w grzbietowej części wabika pozwalają " w bonusie"dostrzec go z daleka przez łowiącego. Woda była zimna i brania nieczęste, ale co godzinę miałem na końcu kija oznaki życia, więc w sumie fajnie. Łowię na muszkę, lecz nie jestem muchowym doktrynerem.Uwielbiam lekki spinning, casting, także ten w najlżejszym wydaniu, eksperymentuję z różnymi przynętami i metodami.Piszę o tym ponieważ chciałbym odnieść się do zagadnienia odpędzania przez pstrągi potokowe potencjalnych intruzów.Otóż gdy łowimy metodą muchową i widzimy jak pstrąg systematycznie zjada określony typ owadów przebywających np. na powierzchni wody i gdy on w końcu zje także naszą imitację...tu nie mam watpliwosci. Po prostu jadł. Tak było w czasie ubiegłorocznych łowów, ten 75 tak na moich oczach zgładził rój jętek... Ale, czy ten największy z moich dotychczasowych, 81 cm potokowiec chciał zjeść, czy tylko odpędzić moją wahadłówkę nigdy się nie dowiem... Pstrągi zostały uwolnione, co miał w żołądku pierwszy z nich raczej się domyślam, ale drugi, ten większy??? Czy był w amoku żerowania i po prostu trafiłem? A może znudzony kłapnął paszczą??? Gdy dawno temu zabierałem złowione ryby, gdy było to niechlubnym standardem, zawsze analizowałem zawartość ich żołądków. Bywało, że wszystkie były objedzone rybami, że zwracały niestrawione ofiary w trakcie holu, że czułem iż po prostu jadły.Ale bywało i zupełnie odmiennie, bywało, że wszystkie, podkreślam wszystkie złowione po fantastycznych braniach pstrągi miały pusty przewód pokarmowy.Cóż je motywowało? Na koniec wspomnę o pewnym knyfie stosowanym w przypadku kontaktów z "wąchaczami", z rybami ocierającymi się o branie, o przynętę .Do dziś stosuję w tym przypadku łączone dwuczęściowe woblery np. Rapala jointed, bowiem ich tylna kotwica zamiata jakby szerzej... Uff...to tyle świątecznych refleksji. pozdrawiam Paweł NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 20 Kwietnia 2017 przez bartsiedlce 39 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thrill Opublikowano 19 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2017 Udało mi się złapać takiego łobuza za pomocą aparatu 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
niedzielski Opublikowano 20 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2017 Wiosna zima optymalny ciężar jiga 1.5 gr lato 0.5 do 0.8 gr jak pstrągi aktywne lowię w górę rzeki,jak nie aktywne w dół rzeki staram się jak najmniej używać kołowrotka oczywiście w zależności od u ciągu wody, łowiąc w dół rzeki spady,póki są rzeczą normalną, ciężkie Jigi mi nie pasują nie oddają prezencji i naturalnego wyglądu np.pijawki która z gracją spokojnie spływa z rzeką, często gdy rybą coś nie pasowało całkowicie ucinałem ogonek. JIG nie pracował nic i chciały takiego brać. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szymm Opublikowano 21 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2017 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Erin Opublikowano 21 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2017 To z dzisiejszego zarybienia Bystrzycy ?? :D 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szymm Opublikowano 21 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2017 nie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Erin Opublikowano 21 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2017 Ojj..... świat taki mały 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marek112 Opublikowano 22 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Kwietnia 2017 Panowie. Potoki ustawiają się już u Was na typowo letnich stanowiskach ? Typu szybkie rafy, szybkie rynny ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wronka1991 Opublikowano 22 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Kwietnia 2017 Dziś na Roztoczu takie gryzły Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość DAWIDspinn Opublikowano 23 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Kwietnia 2017 Kolejna krotka wyprawa na małe pstragowe rzeczki za mną. Ryby bardzo dobrze żerowały i były w wyśmienitej kondycji. Preferowaly jednak tylko duże gumy co niestety odbilo się na ilości udanych holi. Mnóstwo żab, śpiew ptaków, owady. Przyroda odżyła. W ciagu dnia kilka zmian pogody od deszczu po słońce. Cały czas towarzyszył nam silny wiatr. Krolowala guma Furyo. Sprzętowo to Specialized Trout do 21gr, Sicario 3007 i Lx Saphhire 0,20. 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grisha Opublikowano 23 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Kwietnia 2017 Krolowala guma Furyo. Sprzętowo to Specialized Trout do 21gr, Sicario 3007 i Lx Saphhire 0,20.program zawiera lokowanie produktu 11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.