marekn Opublikowano 21 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2017 Na brzankę: 15 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 21 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2017 (edytowane) Na brzankę: Brzanka bo wobler złoty ? Czy tak głęboko idzie, że po dnie myszkuje ? Edytowane 21 Maja 2017 przez bartsiedlce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marekn Opublikowano 21 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2017 I to, i to . Wobler duży, 10cm, malowany na złoto, a że ryba wzięła w wodzie po kolana, to można powiedzieć, że myszkował przy dnie . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Guzu Opublikowano 22 Maja 2017 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2017 (edytowane) Wedkowanie pod presja czasu, to nie jest moj ulubiony sposob na spacery z wedka.Unikam patrzenia na zegarek, ustawiam budzik w telefonie. Ma przypomniec, kiedy trzeba konczyc i isc do auta. Skoro godziny konca nie da sie przeciagnac - musialem zdarzyc na samolot do Warszawy...to moze sie da wyciagnac czas wedkowania zaczynajac wczesniej ? No to start po ciemku, sniadanie po ciemku i dojazd nad rzeke, gdy wciaz szaro.Doswiadczenie moje jednoznacznie uczy, ze pierwsze godziny takie to nie jest moment na aktywnosc zerowa. Duzo lepiej biora, gdy jest juz jasno i one duzo wiecej widza...No ale byl deadline o 14.Aktywnosc mizerna i do 10.30 widze tylko jakies wyjscia i migniecia (ze dwa) w okolicach podawanej przynety.Nieaktywne ryby, to nieaktywne ryby. Cos moze sie uda wypracowac. Trzeba robic swoje.Zmiana sektora. Od 11 zaczynaja sie pierwsze wyjscia i super delikatne brania. Pukniecia w plynaca z nurtem przynete (muche). Nie do zaciecia.Naliczylem 5 kontaktow i powoli widac koniec tego dnia nad rzeka, bo czas plynie nieublaganie.Ostatnie miejsce. Wyrazny wlew stanowiacy poczatek wyraznej rynny. Mucha wpada, wychodzi ryba . Dobra ryba wychodzi.Poprawka . Pukniecie. Bez szans.Dwa rzuty pozniej. Siedzi. Wziela na przeciwko mnie i juz wiem co teraz bedzie. Schodzic zaczynam wzdluz rynny. Mimo dokreconego hamulca ryba nie daje sie wyciagnac z rynny. Nie ten rozmiar i nie w maju !Kilka wyskokow nad wode, ale potem idzie po rozum do glowy. Nurt i plyniemy. Hamulec gra, ja rybe spisuje na straty...zaczynam isc, potem juz biec za nia.Konczymy za niedlugo. Gleba twarza w rzeke. Podbierak przez glowe laduje na wedce. Oboma kolanami uderzam w kamienie. Leze sekunde ociekajac woda i zaczynam wstawac...Podbierak wyplatany z wedki, wedka wygieta. Znaczy ze gramy dalej. Ryba tez juz chyba ma dosc. Wychodzi z rynny na plytkie. Za drugim razem w podbieraku. Majowa samica, od dnia imienin, kiedy zlapana, nazwana Elfryda : Mozna konczyc lowienie. Za pol godziny i tak by zadzwonil alarm.Mokry ide do auta. Pora wracac ... G. Loomis 260 GL3, 12 lb, zylka 0.25 i Stella 2500. Mucha wlasnego wykonania. Pozdrawiam NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 25 Maja 2017 przez bartsiedlce 62 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yffea Opublikowano 23 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2017 Po długim czasie udało się ponownie wyskoczyć na Dunajec. Tym razem ładna rybka z wyraźną nadwgą plus sporo trzydziestaczków. 49 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 23 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2017 Ale baryła Super ! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korol Opublikowano 23 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2017 Super zdjęcie i ryba, zresztą ta z postu wyżej również fajna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TOFIX99 Opublikowano 23 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2017 Cyt:Dwa rzuty pozniej. Siedzi. Wziela na przeciwko mnie i juz wiem co teraz bedzie. Schodzic zaczynam wzdluz rynny. Mimo dokreconego hamulca ryba nie daje sie wyciagnac z rynny. Nie ten rozmiar i nie w maju !Kilka wyskokow nad wode, ale potem idzie po rozum do glowy. Nurt i plyniemy. Hamulec gra, ja rybe spisuje na straty...zaczynam isc, potem juz biec za nia.Konczymy za niedlugo. Gleba twarza w rzeke. Podbierak przez glowe laduje na wedce. Oboma kolanami uderzam w kamienie. Leze sekunde ociekajac woda i zaczynam wstawac...Podbierak wyplatany z wedki, wedka wygieta. Znaczy ze gramy dalej. Ryba tez juz chyba ma dosc. Wychodzi z rynny na plytkie. Za drugim razem w podbieraku. Majowa samica, od dnia imienin, kiedy zlapana, nazwana Elfryda : FOTA Daniel,teraz wiem do czego Ci jest potrzebne "pełne kółeczko" w kiju.Normalnie zazdraszczam takiej "rybitwy". 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisu23 Opublikowano 24 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2017 Guzu a ty lowisz jeszcze sumy? Sory za OT ale jak patrze chyba drugi albo trzeci rok jak tam te kabany na......lasz to sie nie dziwie ze pstragi zawladnely wyobraznia. Sam bym sobie tak polowil jakbym mial gdzie. W sumie to jedyne co Ci zostaje to jechac na Islandie, NZ albo do Patagonii. A co do alarmu.... moj dzwoni gnojek o 7 rano wtedy trzeba grzecznie schowac wedke i do roboty- jeszcze dojechac do pracy te 40km. Sniadanie i kolacja sie zlewaja bo kanapki wcinam o 2giej w nocy jak na ryby wstaje. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 25 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2017 Guzu a ty lowisz jeszcze sumy? Sory za OT ale jak patrze chyba drugi albo trzeci rok jak tam te kabany na......lasz to sie nie dziwie ze pstragi zawladnely wyobraznia. Sam bym sobie tak polowil jakbym mial gdzie. W sumie to jedyne co Ci zostaje to jechac na Islandie, NZ albo do Patagonii. A co do alarmu.... moj dzwoni gnojek o 7 rano wtedy trzeba grzecznie schowac wedke i do roboty- jeszcze dojechac do pracy te 40km. Sniadanie i kolacja sie zlewaja bo kanapki wcinam o 2giej w nocy jak na ryby wstaje.Podziwiam determinacje i gotowość do poświęceń. Szczerze. Sumy ? Ostatni raz byłem się spotkać z nimi pod koniec sierpnia 2014.Od tamtej pory jakoś nam ze sobą nie po drodze. Niekiedy myślę, przecież to jest samoograniczenie jeździć tak tylko na te pstrągi i pstrągi...Ale jak próbuję coś sobie wymyśleć. Czy sandacze, czy brzany czy inne,to dochodzę do wniosku, że jednak ten weekend to wolę pstrągi.I tak to leci z tymi kropkami w głowie Na razie na pstrągowa wyprawę poza kontynent się nie wybieram. Myślałem kiedyś poważnie o Islandii, ale jakoś ta specyfika łowienia na stojącej wodzie tam mnie odchecila od wyjazdu.Może kiedyś... Pozdrawiam i powodzenia z jeziorowymi tarponami 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Skalaar Opublikowano 25 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2017 a taki "w samo południe ze spacerkiem" z majówki nad Bobrem się "przypomniał" w telefonie.. 13 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TAURUS1989 Opublikowano 27 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2017 Ryby wielkościowo nie powalają ale kiedy woblery, jaskółki i trout worm zawodzi to 4play łowi Jedna pięćdziesiątka z głębokiego dołka uderzyła w savage-a ale nie zapięła się Kolejne próby przechytrzenia grubego potoka kończyły się jedynie odprowadzeniem 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawlikowski Opublikowano 28 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2017 Coś ode mnie.Jakby ktoś miał ochotę poczytać to zapraszam ---> tutaj 32 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TAURUS1989 Opublikowano 28 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2017 Dzisiejszy potok na jaxona intensę Miałem też kilka mniejszych pstrągów i szczupaka +-60cm na tego jaxona 14 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 30 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2017 (edytowane) Czy zastanawialiscie sie kiedys, jak krotkotrwale zmiany pogody w ramach jednego dnia wplywaja na pobudzenie aktywnosci pstragow do zerowania? Czesto mi to nie daje spokoju, podczas calodziennych spacerow. Przykladowa sytuacja : startuje o 7 rano i oblawiam kolejne mety obiecujacego odcinka rzeki. Ryby wogole sie nie pokazuja. Tak jakbym lowil dlugopisem, albo rzeka bylaby martwa. Mijaja godziny, jest poludnie. Zmieniam miejsce o kilka kilometrow. Rzeka ma inny charatker, ale sytuacja nie ulega zmianie.I nagle podczas oblawiania kolejnego miejsca z kryjowki na dnie wyplywa super agresywna ryba. Plynie za przyneta, ktorej nie dogania. Wrzutka i kasuje od razu po wpadnieciu do wody. Tak jakby byla na naprawde wysokich obrotach. Wynika to z tego, ze tak idealnie podalem przynete (zalozmy ze nie zmienialem jej przez caly dzien - co by sie moglo zdarzyc) i aktywowalem rybe do zeru ?Zmienila sie pogoda (choc tego nie czuje, bo nie nosze barometru ze soba) ? Jak chodzi o poziom naslonecznienia nic nie ulega zmianie. Dzien jest w 100 % bezchmurny (jak to w Hiszpanii bywa). Nachodzi front ? zmienia sie wiatr ? Czy jeszcze jakis czynnik decyduje ? Na dodatek po zlowieniu tego Panicza ze zdjecia ponizej, 20 metrow dalej lowie drugiego. Zblizonych rozmiarow, ktory tez jest bardzo zdeterminowany, by moja muche zabic ...Jest godzina 14ta... Wiecej historyjek i spisanych objawow historii zwanej pstragoza na blogu : http://jerkbait.pl/blog/18-blog-guza-o-rybach-przy-muzyce/ Edytowane 30 Maja 2017 przez Guzu 23 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
giganten Opublikowano 30 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2017 (edytowane) zacząłem w tym roku zabawę z muchówką, a to moja pierwsza rybka, przyfarciło się ps Edytowane 30 Maja 2017 przez bartsiedlce 15 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bander Opublikowano 30 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2017 Czy zastanawialiscie sie kiedys, jak krotkotrwale zmiany pogody w ramach jednego dnia wplywaja na pobudzenie aktywnosci pstragow do zerowania? Czesto mi to nie daje spokoju, podczas calodziennych spacerow. Przykladowa sytuacja : startuje o 7 rano i oblawiam kolejne mety obiecujacego odcinka rzeki. Ryby wogole sie nie pokazuja. Tak jakbym lowil dlugopisem, albo rzeka bylaby martwa. Mijaja godziny, jest poludnie. Zmieniam miejsce o kilka kilometrow. Rzeka ma inny charatker, ale sytuacja nie ulega zmianie.I nagle podczas oblawiania kolejnego miejsca z kryjowki na dnie wyplywa super agresywna ryba. Plynie za przyneta, ktorej nie dogania. Wrzutka i kasuje od razu po wpadnieciu do wody. Tak jakby byla na naprawde wysokich obrotach. Wynika to z tego, ze tak idealnie podalem przynete (zalozmy ze nie zmienialem jej przez caly dzien - co by sie moglo zdarzyc) i aktywowalem rybe do zeru ?Zmienila sie pogoda (choc tego nie czuje, bo nie nosze barometru ze soba) ? Jak chodzi o poziom naslonecznienia nic nie ulega zmianie. Dzien jest w 100 % bezchmurny (jak to w Hiszpanii bywa). Nachodzi front ? zmienia sie wiatr ? Czy jeszcze jakis czynnik decyduje ? Na dodatek po zlowieniu tego Panicza ze zdjecia ponizej, 20 metrow dalej lowie drugiego. Zblizonych rozmiarow, ktory tez jest bardzo zdeterminowany, by moja muche zabic ...Jest godzina 14ta... Wiecej historyjek i spisanych objawow historii zwanej pstragoza na blogu : http://jerkbait.pl/blog/18-blog-guza-o-rybach-przy-muzyce/ Często się nad tym zastanawiam i nawet prowadzę sobie tabele w excelu (takie jak temp. wody, ciśnienie itp.) aby porównywać wyniki. Niestety wciąż nie jestem w stanie znaleźć zależności...Może jestem za głupi, może porównuję nie to co potrzeba.Póki co nie wiem w 100% co wpływa na żerowanie kropkowańców... Jest dokładnie tak jak piszesz. To są ryby nieobliczalne. I to lubię choć mnie to również czasami denerwuje 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ptr Opublikowano 30 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2017 (edytowane) Mam i ja swojego 40+ w tym roku. Długo musiałem na niego czekać bo aż od lutego ale jest. Tym bardziej się cieszę bo wyjęty na bardzo delikatny zestaw. Oczywiście wrócił w dobrej kondycji do wody.Wobler 3 cm podany pod konar przy przeciwległym brzegu spływa wachlarzem na napiętej żyłce w niedużą rynnę i następuje potężny atak, potężny bo kij do 5g Chwila przerażenia jak wybiera kolejne metry żyłki w dół rzeki, jednak spokojne dokręcenie hamulca i rybka wraca pod prąd. Mijają kolejne ułamki sekund i kolega pewnie podbiera grubasa.Dwie szybkie foty, natlenianie i tyle go widziałem Jeszcze wrócę po niego i po te większe również Było jeszcze kilka mniejszych ale poniżej 40Miejscówka: proszę wybaczyć ale nie mogę.Woda: 50-60 cm, 3-4 m szerokosci, niezbyt przejrzysta ale żwawo płynieKijek: 190cm 0-5gŻyłka: 0,14Przynęta: wobler 3 cm w kolorze okoniopłotki Nowo poznany kolega z którym łowiłem przed rozpoczęciem powiedział, że łowienie z nim przynosi szczęście. Pomyślałem sobie, że raczej w moim przypadku się nie sprawdzi Na odzew ze strony rybek nie musiałem długo czekać bo jakieś 5 minut. Pierwsza miejscówka, pierwsze branie i pstrunio siedzi Dwie rzeczy są pewne. Nad tą rzekę będę wracał nieraz ale nigdy z tym zestawem NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 30 Maja 2017 przez bartsiedlce 20 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 30 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2017 Często się nad tym zastanawiam i nawet prowadzę sobie tabele w excelu (takie jak temp. wody, ciśnienie itp.) aby porównywać wyniki. Niestety wciąż nie jestem w stanie znaleźć zależności...Może jestem za głupi, może porównuję nie to co potrzeba.Póki co nie wiem w 100% co wpływa na żerowanie kropkowańców... Jest dokładnie tak jak piszesz. To są ryby nieobliczalne. I to lubię choć mnie to również czasami denerwuje Moze to wynikac mocno z faktu, ze jednak sa mocno oportunistami.Poza momentami naprawde wysokiej aktywnosci stoja ukryte i monitoruja co niesie w ich strone nurt. Wiec taka postawa moze do jakiegos stopnia tlumaczyc te sytuacje, kiedy ewidentnie danej rybie sie "wlacza" .Ale jak do tego ma sie pogoda / woda / pora roku / presja / przyneta / sposob podania / prowadzenie ... to mysle ze nigdy sie nie dowiemy .I chyba to wlasnie jest najpiekniejsze z tymi kropkowanymi krolami rzek 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rheinangler Opublikowano 30 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2017 (edytowane) Daniel Oczywiście w jakimś uogólnieniu.... ale prawie zawsze sprawdzał mi się spadek ciśnienia, nie gwałtowny ale systematyczny i poniżej 1000hpa.Zarówno w zimie jak i w lecie często towarzyszył temu drobny opad choćby przelotny To własnie te czynniki najczęściej dawały mi ponadprzeciętne wyniki W dojczlandi też działa, więc może coś w tym jest?Rozumiem, że o elementarzu czyli: mieszkanie i żerowisko, ciemne i jasne dno, świt i zmierzch w słoneczne dni, godziny wylotów... itd nie rozmawiamy Edytowane 30 Maja 2017 przez Rheinangler 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 30 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2017 Daniel Oczywiście w jakimś uogólnieniu.... ale prawie zawsze sprawdzał mi się spadek ciśnienia, nie gwałtowny ale systematyczny i poniżej 1000hpa.Zarówno w zimie jak i w lecie często towarzyszył temu drobny opad choćby przelotny To własnie te czynniki najczęściej dawały mi ponadprzeciętne wyniki W dojczlandi też działa, więc może coś w tym jest?Rozumiem, że o elementarzu czyli: mieszkanie i żerowisko, ciemne i jasne dno, świt i zmierzch w słoneczne dni, godziny wylotów... itd nie rozmawiamy Nie bede srozyl piórek ( w moich muchach), ale powiem, że jak trafiam aktywnego dużego pstraga poza kryjówka - na żarciu, to jest bardzo duża szansa, że ze sobą powalczymy.Moja zasługa w tym częściowa, główna to much imitujących rybi pokarm dużych pstrągów Poruszona przeze mnie kwestią właśnie odnosi się do tych ryb, które siedza przed tv u siebie Czy to koniec programu ? Reklamy? Przerwa na fajke? Coś tam jakiś bodziec się pojawia, że one się dają czasami uruchomić. Z drugiej strony myślę sobie często tak : przecież to nie grzybobranie a pstrągowe podchody.Jak raz w roku trafię dzień amoku...to chyba powinienem być szczęśliwy.W 2015 trafiłem, 2016 też.W tym wciąż nie. Ale też mniej w tym roku nad wodą jestem niż w poprzednim Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rheinangler Opublikowano 30 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2017 (edytowane) Jak słusznie napisałeś Danielu, pstrąg na miejscu żerowym jest łatwy do złowienia jeśli nie zostanie przez nas spłoszony z małym wyjątkiem.Wyjątkiem jest orientacja na konkretny pokarm najczęściej jakieś tam muszydło...Spinningowe próby wtargnięcia do pstrągowego living roomu są takie sobie jak chodzi o skuteczność prowokacji bo najczęściej pan pstrąg chowa się wtedy do piwnicy gdzie już niczym nie wjedziemy... Nimfom chyba jest najłatwiej go sprowokować na zasadzie ,- może parę czipsów Osobiście nie lubię łowienia polegającego na "wyciąganiu z domu" i to nie tylko na spinning i nie tylko ze względu na zazwyczaj marne efekty. Edytowane 30 Maja 2017 przez Rheinangler 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 30 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2017 Jak słusznie napisałeś Danielu, pstrąg na miejscu żerowym jest łatwy do złowienia jeśli nie zostanie przez nas spłoszony z małym wyjątkiem.Wyjątkiem jest orientacja na konkretny pokarm najczęściej jakieś tam muszydło...Spinningowe próby wtargnięcia do pstrągowego living roomu są takie sobie jak chodzi o skuteczność prowokacji bo najczęściej pan pstrąg chowa się wtedy do piwnicy gdzie już niczym nie wjedziemy... Nimfom chyba jest najłatwiej go sprowokować na zasadzie ,- może parę czipsów Osobiście nie lubię łowienia polegającego na "wyciąganiu z domu" i to nie tylko na spinning i nie tylko ze względu na zazwyczaj marne efekty.Tak, trafione w punkt.To wydłubywanie pstrągów z ich mieszkan kojarzy mi się właśnie tak jak piszesz...I jakoś nie mogę się przemóc by choćby próbować tak łowić Ot, ograniczenie umysłowe Z tym wchodzeniem pstrągom na głowę, gdy są na żerowisku swoim to po kilku latach mogę stanowczo stwierdzić :Więcej pstrągów dużych złowiłem w nierokujacych, na pierwszy rzut oka, miejscach, niż na zapierających dech w piersiach mega dziurach z czarną woda Ale to łowienie na nierokujacych potrzebowało przynęt adekwatnych do niektórych miejsc ( głębokość do pół łydki i skaliste pofalowane dno ) 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rheinangler Opublikowano 30 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2017 (edytowane) No to jest nas dwóch ograniczonych umysłowo ale w dobrym towarzystwie raźniej Z tzw nierokującymi spotami jest tak,- dlaczego uznajemy je nierokujące? - odpowiedzi są dwie.Jedna prawdziwa czyli - nigdy nie złowiliśmy tam pstrąga i nigdy nawet go tam nie widzieliśmyDruga popularna ale ze zbyt wieloma wyjątkami - za płytko, za wolna woda albo za szybka, zbyt jasne dno itd... koncert stereotypów.... Edytowane 30 Maja 2017 przez Rheinangler 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yffea Opublikowano 4 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2017 W tym roku na Dunajec mnie zadziwia. Praktycznie nie łapię ryb w przedziale 40-47 cm, któych w zeszłym roku było dużo. Jest sporo drobiagzu do 35 cm i pojedyczne grybe ryby +/- 50 cm. Odpasione i bradzo mocne! Między innymi dlatego na Dunajcu łowię kijem do 12lb. Ten na fotce pięknie ubrawiony ale po powyżych przejściach. 32 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.