Skocz do zawartości

Pstrągi 2017


dragon@

Rekomendowane odpowiedzi

Cyt:

Dwa rzuty pozniej. Siedzi. Wziela na przeciwko mnie i juz wiem co teraz bedzie. Schodzic zaczynam wzdluz rynny. Mimo dokreconego hamulca ryba nie daje sie wyciagnac z rynny. Nie ten rozmiar i nie w maju !

Kilka wyskokow nad wode, ale potem idzie po rozum do glowy. Nurt i plyniemy. Hamulec gra, ja rybe spisuje na straty...zaczynam isc, potem juz biec za nia.

Konczymy za niedlugo. Gleba twarza w rzeke. Podbierak przez glowe laduje na wedce. Oboma kolanami uderzam w kamienie. Leze sekunde ociekajac woda i zaczynam wstawac...

Podbierak wyplatany z wedki, wedka wygieta. Znaczy ze gramy dalej. Ryba tez juz chyba ma dosc. Wychodzi z rynny na plytkie. Za drugim razem w podbieraku.

 

Majowa samica, od dnia imienin, kiedy zlapana, nazwana Elfryda :

 

FOTA

 

Daniel,teraz wiem do czego Ci jest potrzebne "pełne kółeczko" w kiju.

Normalnie zazdraszczam takiej "rybitwy".

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Guzu a ty lowisz jeszcze sumy? Sory za OT ale jak patrze chyba drugi albo trzeci rok jak tam te kabany na......lasz to sie nie dziwie ze pstragi zawladnely wyobraznia. Sam bym sobie tak polowil jakbym mial gdzie. W sumie to jedyne co Ci zostaje to jechac na Islandie, NZ albo do Patagonii. A co do alarmu.... moj dzwoni gnojek o 7 rano wtedy trzeba grzecznie schowac wedke i do roboty- jeszcze dojechac do pracy te 40km. Sniadanie i kolacja sie zlewaja bo kanapki wcinam o 2giej w nocy jak na ryby wstaje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Guzu a ty lowisz jeszcze sumy? Sory za OT ale jak patrze chyba drugi albo trzeci rok jak tam te kabany na......lasz to sie nie dziwie ze pstragi zawladnely wyobraznia. Sam bym sobie tak polowil jakbym mial gdzie. W sumie to jedyne co Ci zostaje to jechac na Islandie, NZ albo do Patagonii. A co do alarmu.... moj dzwoni gnojek o 7 rano wtedy trzeba grzecznie schowac wedke i do roboty- jeszcze dojechac do pracy te 40km. Sniadanie i kolacja sie zlewaja bo kanapki wcinam o 2giej w nocy jak na ryby wstaje.

Podziwiam determinacje i gotowość do poświęceń. Szczerze.

 

Sumy ? Ostatni raz byłem się spotkać z nimi pod koniec sierpnia 2014.

Od tamtej pory jakoś nam ze sobą nie po drodze.

 

Niekiedy myślę, przecież to jest samoograniczenie jeździć tak tylko na te pstrągi i pstrągi...

Ale jak próbuję coś sobie wymyśleć. Czy sandacze, czy brzany czy inne,to dochodzę do wniosku, że jednak ten weekend to wolę pstrągi.

I tak to leci z tymi kropkami w głowie ;)

 

Na razie na pstrągowa wyprawę poza kontynent się nie wybieram.

Myślałem kiedyś poważnie o Islandii, ale jakoś ta specyfika łowienia na stojącej wodzie tam mnie odchecila od wyjazdu.

Może kiedyś...

 

Pozdrawiam i powodzenia z jeziorowymi tarponami :)

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ryby wielkościowo nie powalają ale kiedy woblery, jaskółki i trout worm zawodzi to 4play łowi :) Jedna pięćdziesiątka z głębokiego dołka uderzyła w savage-a ale nie zapięła się  :( Kolejne próby przechytrzenia grubego potoka kończyły się jedynie odprowadzeniem :(

post-58942-0-13645000-1495859712_thumb.jpg

post-58942-0-78570600-1495859712_thumb.jpg

post-58942-0-26818900-1495859713_thumb.jpg

post-58942-0-87553800-1495859713_thumb.jpg

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy zastanawialiscie sie kiedys, jak krotkotrwale zmiany pogody w ramach jednego dnia wplywaja na pobudzenie aktywnosci pstragow do zerowania?

 

Czesto mi to nie daje spokoju, podczas calodziennych spacerow.

 

Przykladowa sytuacja : startuje o 7 rano i oblawiam kolejne mety obiecujacego odcinka rzeki. Ryby wogole sie nie pokazuja. Tak jakbym lowil dlugopisem, albo rzeka bylaby martwa. Mijaja godziny, jest poludnie. Zmieniam miejsce o kilka kilometrow. Rzeka ma inny charatker, ale sytuacja nie ulega zmianie.

I nagle podczas oblawiania kolejnego miejsca z kryjowki na dnie wyplywa super agresywna ryba. Plynie za przyneta, ktorej nie dogania. Wrzutka i kasuje od razu po wpadnieciu do wody. Tak jakby byla na naprawde wysokich obrotach. 

Wynika to z tego, ze tak idealnie podalem przynete (zalozmy ze nie zmienialem jej przez caly dzien - co by sie moglo zdarzyc) i aktywowalem rybe do zeru ?

Zmienila sie pogoda (choc tego nie czuje, bo nie nosze barometru ze soba) ?  

Jak chodzi o poziom naslonecznienia nic nie ulega zmianie. Dzien jest w 100 % bezchmurny (jak to w Hiszpanii bywa). 

Nachodzi front ? zmienia sie wiatr ? Czy jeszcze jakis czynnik decyduje ? 

Na dodatek po zlowieniu tego Panicza ze zdjecia ponizej, 20 metrow dalej lowie drugiego. Zblizonych rozmiarow, ktory tez jest bardzo zdeterminowany, by moja muche zabic ...

Jest godzina 14ta...

 

IlSwbhkgoh-nUlt21oIJ9k40oyC59wLqtIB8vuDs

 

Wiecej historyjek i spisanych objawow historii zwanej pstragoza na blogu :

 

http://jerkbait.pl/blog/18-blog-guza-o-rybach-przy-muzyce/

Edytowane przez Guzu
  • Like 23
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy zastanawialiscie sie kiedys, jak krotkotrwale zmiany pogody w ramach jednego dnia wplywaja na pobudzenie aktywnosci pstragow do zerowania?

 

Czesto mi to nie daje spokoju, podczas calodziennych spacerow.

 

Przykladowa sytuacja : startuje o 7 rano i oblawiam kolejne mety obiecujacego odcinka rzeki. Ryby wogole sie nie pokazuja. Tak jakbym lowil dlugopisem, albo rzeka bylaby martwa. Mijaja godziny, jest poludnie. Zmieniam miejsce o kilka kilometrow. Rzeka ma inny charatker, ale sytuacja nie ulega zmianie.

I nagle podczas oblawiania kolejnego miejsca z kryjowki na dnie wyplywa super agresywna ryba. Plynie za przyneta, ktorej nie dogania. Wrzutka i kasuje od razu po wpadnieciu do wody. Tak jakby byla na naprawde wysokich obrotach. 

Wynika to z tego, ze tak idealnie podalem przynete (zalozmy ze nie zmienialem jej przez caly dzien - co by sie moglo zdarzyc) i aktywowalem rybe do zeru ?

Zmienila sie pogoda (choc tego nie czuje, bo nie nosze barometru ze soba) ?  

Jak chodzi o poziom naslonecznienia nic nie ulega zmianie. Dzien jest w 100 % bezchmurny (jak to w Hiszpanii bywa). 

Nachodzi front ? zmienia sie wiatr ? Czy jeszcze jakis czynnik decyduje ? 

Na dodatek po zlowieniu tego Panicza ze zdjecia ponizej, 20 metrow dalej lowie drugiego. Zblizonych rozmiarow, ktory tez jest bardzo zdeterminowany, by moja muche zabic ...

Jest godzina 14ta...

 

 

 

Wiecej historyjek i spisanych objawow historii zwanej pstragoza na blogu :

 

http://jerkbait.pl/blog/18-blog-guza-o-rybach-przy-muzyce/

 

Często się nad tym zastanawiam i nawet prowadzę sobie tabele w excelu (takie jak temp. wody, ciśnienie itp.) aby porównywać wyniki. 

Niestety wciąż nie jestem w stanie znaleźć zależności...

Może jestem za głupi, może porównuję nie to co potrzeba.

Póki co nie wiem w 100% co wpływa na żerowanie kropkowańców...

 

Jest dokładnie tak jak piszesz.

 

To są ryby nieobliczalne.

 

I to lubię choć mnie to również czasami denerwuje :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam i ja swojego 40+ w tym roku. Długo musiałem na niego czekać bo aż od lutego ale jest. Tym bardziej się cieszę bo wyjęty na bardzo delikatny zestaw. Oczywiście wrócił w dobrej kondycji do wody.
Wobler 3 cm podany pod konar przy przeciwległym brzegu spływa wachlarzem na napiętej żyłce w niedużą rynnę i następuje potężny atak, potężny bo kij do 5g Chwila przerażenia jak wybiera kolejne metry żyłki w dół rzeki, jednak spokojne dokręcenie hamulca i rybka wraca pod prąd. Mijają kolejne ułamki sekund i kolega pewnie podbiera grubasa.
Dwie szybkie foty, natlenianie i tyle go widziałem Jeszcze wrócę po niego i po te większe również
Było jeszcze kilka mniejszych ale poniżej 40

Miejscówka: proszę wybaczyć ale nie mogę.
Woda: 50-60 cm, 3-4 m szerokosci, niezbyt przejrzysta ale żwawo płynie
Kijek: 190cm 0-5g
Żyłka: 0,14
Przynęta: wobler 3 cm w kolorze okoniopłotki

Nowo poznany kolega z którym łowiłem przed rozpoczęciem powiedział, że łowienie z nim przynosi szczęście. Pomyślałem sobie, że raczej w moim przypadku się nie sprawdzi Na odzew ze strony rybek nie musiałem długo czekać bo jakieś 5 minut. Pierwsza miejscówka, pierwsze branie i pstrunio siedzi

Dwie rzeczy są pewne. Nad tą rzekę będę wracał nieraz ale nigdy z tym zestawem

f8834f1342fe6f27d36e733ad4e08364.jpg

0301b46e6adab2b0c317c74d3c6aceb7.jpg

 

NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"                 :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często się nad tym zastanawiam i nawet prowadzę sobie tabele w excelu (takie jak temp. wody, ciśnienie itp.) aby porównywać wyniki. 

Niestety wciąż nie jestem w stanie znaleźć zależności...

Może jestem za głupi, może porównuję nie to co potrzeba.

Póki co nie wiem w 100% co wpływa na żerowanie kropkowańców...

 

Jest dokładnie tak jak piszesz.

 

To są ryby nieobliczalne.

 

I to lubię choć mnie to również czasami denerwuje :)

 

Moze to wynikac mocno z faktu, ze jednak sa mocno oportunistami.

Poza momentami naprawde wysokiej aktywnosci stoja ukryte i monitoruja co niesie w ich strone nurt. 

Wiec taka postawa moze do jakiegos stopnia tlumaczyc te sytuacje, kiedy ewidentnie danej rybie sie "wlacza" .

Ale jak do tego ma sie pogoda / woda / pora roku / presja / przyneta / sposob podania / prowadzenie ... to mysle ze nigdy sie nie dowiemy .

I chyba to wlasnie jest najpiekniejsze z tymi kropkowanymi krolami rzek :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daniel

 

Oczywiście w jakimś uogólnieniu.... ale prawie zawsze sprawdzał mi się spadek ciśnienia, nie gwałtowny ale systematyczny  i poniżej 1000hpa.

Zarówno w zimie jak i w lecie często towarzyszył temu drobny opad choćby przelotny To własnie te czynniki najczęściej dawały mi ponadprzeciętne wyniki :)

W dojczlandi też działa, więc może coś w tym jest?

Rozumiem, że o elementarzu czyli: mieszkanie i żerowisko, ciemne i jasne dno, świt i zmierzch w słoneczne dni, godziny wylotów... itd nie rozmawiamy  ;)

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daniel

 

Oczywiście w jakimś uogólnieniu.... ale prawie zawsze sprawdzał mi się spadek ciśnienia, nie gwałtowny ale systematyczny i poniżej 1000hpa.

Zarówno w zimie jak i w lecie często towarzyszył temu drobny opad choćby przelotny To własnie te czynniki najczęściej dawały mi ponadprzeciętne wyniki :)

W dojczlandi też działa, więc może coś w tym jest?

Rozumiem, że o elementarzu czyli: mieszkanie i żerowisko, ciemne i jasne dno, świt i zmierzch w słoneczne dni, godziny wylotów... itd nie rozmawiamy ;)

Nie bede srozyl piórek ( w moich muchach), ale powiem, że jak trafiam aktywnego dużego pstraga poza kryjówka - na żarciu, to jest bardzo duża szansa, że ze sobą powalczymy.

Moja zasługa w tym częściowa, główna to much imitujących rybi pokarm dużych pstrągów :)

Poruszona przeze mnie kwestią właśnie odnosi się do tych ryb, które siedza przed tv u siebie ;)

Czy to koniec programu ? Reklamy? Przerwa na fajke? Coś tam jakiś bodziec się pojawia, że one się dają czasami uruchomić.

 

Z drugiej strony myślę sobie często tak : przecież to nie grzybobranie a pstrągowe podchody.

Jak raz w roku trafię dzień amoku...to chyba powinienem być szczęśliwy.

W 2015 trafiłem, 2016 też.

W tym wciąż nie. Ale też mniej w tym roku nad wodą jestem niż w poprzednim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak słusznie napisałeś Danielu, pstrąg na miejscu żerowym jest łatwy do złowienia jeśli nie zostanie przez nas spłoszony z małym wyjątkiem.

Wyjątkiem jest orientacja na konkretny pokarm najczęściej jakieś tam muszydło...

Spinningowe próby wtargnięcia do pstrągowego living roomu są takie sobie jak chodzi o skuteczność prowokacji bo najczęściej pan pstrąg chowa się wtedy do piwnicy gdzie już niczym nie wjedziemy... Nimfom chyba jest najłatwiej go sprowokować na zasadzie ,- może parę czipsów ;)

Osobiście nie lubię łowienia polegającego na "wyciąganiu z domu" i to nie tylko na spinning i nie tylko ze względu na zazwyczaj marne efekty.

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak słusznie napisałeś Danielu, pstrąg na miejscu żerowym jest łatwy do złowienia jeśli nie zostanie przez nas spłoszony z małym wyjątkiem.

Wyjątkiem jest orientacja na konkretny pokarm najczęściej jakieś tam muszydło...

Spinningowe próby wtargnięcia do pstrągowego living roomu są takie sobie jak chodzi o skuteczność prowokacji bo najczęściej pan pstrąg chowa się wtedy do piwnicy gdzie już niczym nie wjedziemy... Nimfom chyba jest najłatwiej go sprowokować na zasadzie ,- może parę czipsów ;)

Osobiście nie lubię łowienia polegającego na "wyciąganiu z domu" i to nie tylko na spinning i nie tylko ze względu na zazwyczaj marne efekty.

Tak, trafione w punkt.

To wydłubywanie pstrągów z ich mieszkan kojarzy mi się właśnie tak jak piszesz...

I jakoś nie mogę się przemóc by choćby próbować tak łowić :)

Ot, ograniczenie umysłowe :)

 

Z tym wchodzeniem pstrągom na głowę, gdy są na żerowisku swoim to po kilku latach mogę stanowczo stwierdzić :

Więcej pstrągów dużych złowiłem w nierokujacych, na pierwszy rzut oka, miejscach, niż na zapierających dech w piersiach mega dziurach z czarną woda :)

 

Ale to łowienie na nierokujacych potrzebowało przynęt adekwatnych do niektórych miejsc ( głębokość do pół łydki i skaliste pofalowane dno )

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jest nas dwóch ograniczonych umysłowo  ;) ale w dobrym towarzystwie raźniej :lol:

Z tzw nierokującymi spotami jest tak,- dlaczego uznajemy je nierokujące? - odpowiedzi są dwie.

Jedna prawdziwa czyli - nigdy nie złowiliśmy tam pstrąga i nigdy nawet go tam nie widzieliśmy

Druga popularna ale ze zbyt wieloma wyjątkami - za płytko, za wolna woda albo za szybka, zbyt jasne dno itd... koncert stereotypów....

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym roku na Dunajec mnie zadziwia. Praktycznie nie łapię ryb w przedziale 40-47 cm, któych w zeszłym roku było dużo. Jest sporo drobiagzu do 35 cm i pojedyczne grybe ryby +/- 50 cm. Odpasione i bradzo mocne! Między innymi dlatego na Dunajcu łowię kijem do 12lb. 

Ten na fotce pięknie ubrawiony ale po powyżych przejściach.

 

iAAeWg9.jpg

  • Like 32
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...