Skocz do zawartości

Pstrągi 2017


dragon@

Rekomendowane odpowiedzi

Lato wyparlo wiosne z poczatkiem czerwca.

34-36 stopni w cieniu i tylko leciutki wietrzyk pokazuje, ze to wciaz nie jest jeszcze sierpien ;)

 

Pstragi, mistrzowie przetrwania w swoim krolestwie, schodza w miejsca gdzie nurt jest wyczuwalny. Gdzie jest tlen.

Stoja czesto blisko siebie...i tylko czekaja az cos z tym nurtem naplynie.
Cos co wzbudzi ich zainteresowanie i agresje.

A szybkie sa, nie da sie uciec przyneta przed letnim pstragiem . 

"Wlaczony" pstrag jest niesamowitym pokazem sily i bezwglednosci natury. Nawet nie musi wyladowac w podbieraku. To przeciez nie zawsze o to chodzi :)

Sama ta zajadlosc i gonienie, uderzanie w wabik. Uwielbiam to. 

 

Oczywiscie jak ryba jest XXL, to ma byc branie, zaciecie, hol i ladowanie w podbieraku . Tu nie negocjuje . Jak wiadomo, nie zawsze sie udaje.

 

Ale te pstragi duzyrne i te troche wieksze i te juz takie wieksze- wieksze... oby tylko je "wlaczyc", gdy stoja w swojej kryjowce w nurcie i bedzie show :)

 

Tu jeden z wiekszych- wiekszych , taki "fiftyfifciak". Blysnelo cos w rynnie, wyskoczyl zza kamienia. Poprawka, nie trafil . Za czwartym zaladowal skutecznie. A potem koncert salt, mlynkow i innych trikow.

 

 

 

5fdS24q3rFHYlZ31r7fbLqQWLr0SICRTOs8VBaDm

 

 

Sprzetowo to StC Sc4SW i Stella XG i zylka 0.25 PLINE i mucha wlasnej produkcji.

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"            :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 26
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam takie klimaty :) Więcej do poczytania Tutaj

 

 

Bardzo urokliwy ciek, spacerowy taki. Ladny. Pewnie ryby bardzo ostrozne sa.

Zawsze lowisz na te takie mikro jigi czy jakis szerszy wachlarz wabikow ? 

 

U mnie ostatnio byla extremalna nizowka, wiec mialem okazje powlazic w rozne dziury, ktore tylko znam z obserwacji z drugiego brzegu.

Na przyklad taka skalna przykoska , niezla czatownia.

 

WBYbdKE2_8oYJxrE0vp_PsCn9uzNWKJj2IUq6Mid

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daniel ta miejscówka z fotki powyżej ... miazga ! Krył się tam jakiś potwór, którego udało Ci się przechytrzyć?

Tak ryby ostrożne, po jednym spapranym braniu bywało tak, że kilka jigów musiałem przerzucić żeby znowu dał się sprowokować do wyjścia z miejscówki i ataku, a bywało tak, że nie pokazał się wcale. W porównaniu do innego ciurka na którym łowię częściej, pstrągi dużo bardziej ostrożne. Tam zazwyczaj po wpadnięciu do wody jiga jest zdecydowane branie jeśli jig spasuje rybie. Tutaj zdarzało się, że kropki wyłaziły i spływały za jigami, być może ich wielkość miała na to wpływ, na mniejsze brania następowały bardzo szybko. Co do przynęt to w 90% są to jigi. Teraz ukręciłem troszkę większe na hakach #6 z przedłużonym trzonkiem, ale wagowo nadal kategoria piórkowa ;) Są miejscówki gdzie łatwiej mi popracować wobkiem i tam po nie sięgam.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daniel ta miejscówka z fotki powyżej ... miazga ! Krył się tam jakiś potwór, którego udało Ci się przechytrzyć?

Tak ryby ostrożne, po jednym spapranym braniu bywało tak, że kilka jigów musiałem przerzucić żeby znowu dał się sprowokować do wyjścia z miejscówki i ataku, a bywało tak, że nie pokazał się wcale. W porównaniu do innego ciurka na którym łowię częściej, pstrągi dużo bardziej ostrożne. Tam zazwyczaj po wpadnięciu do wody jiga jest zdecydowane branie jeśli jig spasuje rybie. Tutaj zdarzało się, że kropki wyłaziły i spływały za jigami, być może ich wielkość miała na to wpływ, na mniejsze brania następowały bardzo szybko. Co do przynęt to w 90% są to jigi. Teraz ukręciłem troszkę większe na hakach #6 z przedłużonym trzonkiem, ale wagowo nadal kategoria piórkowa ;) Są miejscówki gdzie łatwiej mi popracować wobkiem i tam po nie sięgam.

 

 

Tak mi ta rzeka Twoja wygladala. Ze to takie iscie indianskie podchody i pilnowanie kazdego cienia ...

Do tej wielkosci kryjowek i oblawiania punktow, tez zdecydowanie bym widzial przynete, ktora pracuje juz w miejscu gdzie wpadla , a nie potrzebujacy miejsca na rozpedzenie sie woblerek.

Ale roznie to bywa ...

 

Ta meta co pokazalem, to na normalnej wodzie niedostepna wogole . Przemieszczam sie w gestwinie tych krzakow na drugim brzegu i spomiedzy dziur podrzuce spod jajec czasami cos skocznego w kipiel. 

Pare dyzurnych podjalem spod nog, ale niczego godnego zapamietania. 

W tym miejscu gdzie stoje, czyli jakby pod nogami czasami sie cos ustawi na poczatku sezonu. Jest to jaka kryjowka. Ale to tez taka raczej zwykla ryba, ktora zbiera co naplywa na rant...

 

Na wyzszej, czyli normalnej jakby wodzie i gdy zaczna sie juz przedtarlowe ruchy migracyjne jakos tak sie uklada ze co roku jedna czy dwie ryby (zwykle samice) ustawiaja sie bardziej na srodku w tej kipieli ponizej skalnego rantu. 

Na foto to wyglada jak wyglada, bo wody w rzece niemal juz nie bylo . Ale normalnie tam ciagnie i one tam chyba maja tymczasowa mete podczas wedrowki w gore.

Najwieksze to takie 57-58 bywaly. We wrzesniu pewnie znow cos sie tam ustawi...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektore sytuacje nad woda rozgrywaja sie sposob, ktory sprawia, ze zapamietamy owe akcje na dlugo.

 

Oblawialem sobie od poczatku dnia jeden z moich aktualnie ulubionych odcinkow.

Woda w miare niska, czysta i mocne poranne slonce juz nad drzewami po drugiej stronie rzeki.

 

Zaczynam od miejsca, gdzie rzeka wlewa sie do szerokiego, glebokiego rozlewiska ze stojaca woda. Matecznik karpi, brzan i kleni. Widac jakies aktywnosci karpiowatych rybek w miejscu, gdzie woda wyhamowuje. Cos tam sobie jedza mulaczki...

 

Popatrzylem, zmontowalem zestaw. Por zaczac atakowac wode plynaca powzej.

Kilka rzutow wokol zwisajacych nad woda galezi i bystrzacha duzyrny skacze chetnie do migajacej w wodzie muchy.

Oczywiscie maly niezdara nie trafia ani za pierwszym ani za drugim. Ide dalej. Kilkadziesiat metrow wyzej jest juz szerzej, woda zwawo plynie miedzy kamieniami . Na wyzszej wodzie to miejsce to juz niemal autostrada wodna.. Przemieszczajac sie wdluz brzegu oblawiam poszczegolne mety za niezliczonymi kamieniami. Rynienki, spowolnienia. Nie pokazuja sie pstragi. Zero dialogu.

 

W koncu rynna przez srode a obok niej taka mini kaskada. Kilka kamieni podpietrzajacych naplywajaca wode. Ponizej ciut glebiej i woda wolniej plynie.

Tez nic sie nie pokazuje. Po kilkunastu rzutach pod roznymi katami postanawiam rzucic jeszcze raz i isc dalej, w koncu to dopiero sam poczatek odcinka...

MIVhQCK94xDNR74nhJqdSrL79dxD2MNS_hNAsuLg

 

 

Tam w sam rog, przy brzegu gdzie taka galaz zwisa i jest troche mokra od chlapiacej wody (zdjecie zrobilem po akcji).

Mucha wpada kilkadziesiat centymetrow od patyka.

Obrot, pykniecie szczytowka. Obrot. I woda sie otwiera. Kloc plynie i chce zabic muche!

Dwa skoki przynety plynacej z nurtem. W tym momencie pstrag laduje w nia z impetem. Te duze jak ruszaja w poscig to ma byc skuteczny. Chyba ze gonia cos "slabego". A po braniu od razu w rynne w lewo. Przytrzymany dosc mocno ustawionym hamulcem i juz wyskok i juz nad woda !

Za chwile drugie salto. Spasla samica. Swietna forma. Uspokajam sytuacje redukujac predkosc holu. Ryba ustawia sie w szybkim nurcie i czeka. Grzecznie ustawiam sie ponizej jej i powoli zaczynam ja podnosic do gory. Jeszcze kilka odjazdow i pierwsze nieudane proby podebrania. 

Za trzecim sie udaje. Calosc trwa pewnie 2 minuty...

A takie to 63 cm letniej formy w formie damskiej.

 

Wb8H6uq9jTriSYug8qAQY2b370JOAa_BvhARl0-T

 

Sprzetowo to StC SC4SW i stella XG i zylka 0,25 i mucha wlasnego wyrobu.

 

 

Wiecej historyjek i ciekawostek pstragowych na moim blogu :

 

http://jerkbait.pl/blog/18-blog-guza-o-rybach-przy-muzyce/

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"             :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 49
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli temperatura wody przekroczy 20 st. C. nie można łowić pstrągów bo większość nie przeżyje holu, nawet jeśli odpłynęły po wypuszczeniu. Pstrągi mają bardzo duże wymagania tlenowe, a wraz ze wzrostem temperatury spada zawartość tlenu rozpuszczonego w wodzie. Odradzam łowienie podczas letnich upałów. Najlepiej wtedy łowić rano/wieczorem jak woda ma te kilka stopni mniej. Wraz ze wzrostem temperatury pstrągi przestają też żerować. Przy temperaturze 25 st C. pstrągi mają już bardzo ciężko i zaczynają zdychać. Warto kupić sobie termometr.

 

Niektóre rzeki zasilane licznymi źródliskami lub zimną wodą spływającą z gór zawsze mają zimną wodę ale w Polsce wiele takich rzek nie ma.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za odpowiedz chlopaki. Nie wiem czemu ale zalozylem, ze lowienie za dnia bedzie mijalo sie z celem. Rzeka o ktorej mowimy wije sie w Kornwalii. Wiem o nim niewiele bo bylem tam dopiero dwa razy i nie spotkalem zadnego wedkarza zeby zasiegnac jezyka. Wydaje mi sie niezby popularna wsrod przyjednych ale jesli chodzi o miejscowych to moze byc zupenie odwrotnie bo na tej rzece dozwolone jest lowienie na robaka.

 

Jeli natomiast chodzi o warunki to pstragom w dej dolinie chyba dobrze jest bo za kazdym razem jak spojrze na pogode to albo tam leje albo temperatura nizsza o 5-10c niz w np w PW Anglii. Jak do tej pory to nie wiem czy zebralby sie do kupy tydzien z temeratura powyzej 20C. Ocinek na ktorym lowie to glownie gleboka zalesiona dolina.

 

Jaka populacja tego do konca nie wiem. Nie mam tez zadnego porownania bo to dopiero druga rzeka na ktorej lowie pstragi. Wiem jednak jedno. Ryby 40/50+ nie naleza do rzadkosci.

 

Jeszcze jedno. Czy to oznacza, ze w dni zimniejsze np ponizej 20C pstrag bedzie "szczesliwszy" czytaj bardziej aktywny? :)

Edytowane przez Luckyguliver
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pisałem oczywiście o temperaturze wody.

Jeśli chodzi o brania to ważniejszym czynnikiem niż temperatura powietrza jest zachmurzenie, zdecydowanie lepiej będą brać w bardzo ciepły dzień z pochmurnym niebem niż w chłodniejszy dzień w pełnym słońcu. Taka jest reguła ale ryby są nieprzewidywalne i zdarzają się wyjątki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za odpowiedz chlopaki. Nie wiem czemu ale zalozylem, ze lowienie za dnia bedzie mijalo sie z celem. Rzeka o ktorej mowimy wije sie w Kornwalii. Wiem o nim niewiele bo bylem tam dopiero dwa razy i nie spotkalem zadnego wedkarza zeby zasiegnac jezyka. Wydaje mi sie niezby popularna wsrod przyjednych ale jesli chodzi o miejscowych to moze byc zupenie odwrotnie bo na tej rzece dozwolone jest lowienie na robaka.

 

Jeli natomiast chodzi o warunki to pstragom w dej dolinie chyba dobrze jest bo za kazdym razem jak spojrze na pogode to albo tam leje albo temperatura nizsza o 5-10c niz w np w PW Anglii. Jak do tej pory to nie wiem czy zebralby sie do kupy tydzien z temeratura powyzej 20C. Ocinek na ktorym lowie to glownie gleboka zalesiona dolina.

 

Jaka populacja tego do konca nie wiem. Nie mam tez zadnego porownania bo to dopiero druga rzeka na ktorej lowie pstragi. Wiem jednak jedno. Ryby 40/50+ nie naleza do rzadkosci.

 

Jeszcze jedno. Czy to oznacza, ze w dni zimniejsze np ponizej 20C pstrag bedzie "szczesliwszy" czytaj bardziej aktywny? :)

Znasz wodę mało.

To, czy odniesiesz na niej sukces, zależy od Ciebie.

Bądź cierpliwy i wobec rzeki i wobec siebie.

Nie ma szans byś dostał od nas klucz do otwarcia tego łowiska.

Warto byś był tam kilka razy i w różnych porach roku.

Uwarunkowania ogólne brzmia dobrze.

Czy to główna rzeka zlewiska czy dopływ większej wody ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troche z innej beczki. Czy jest sens przeczesywac wode podczas letnich miesiecy w godzinach okopoludniowych? Tak powiedzmy od 11 do 15? 

Wydaje mi się, że podstawową przesłanką do odpowiedzi jest uciąg wody. Ale generalnie mogę podać kilka przemyśleń z praktyki  ;)

Jak znasz dobrze tę rzeczkę to tylko miejsca dobrze natlenione (wlewy, szypoty, zwaliska... itd) i raczej w cieniu jeśli nie są głębokie.

Pozostałe interesujące na pierwszy rzut oka miejsca to pstrągowe domy,- ale o tym już dyskutowaliśmy w tegorocznym wątku  ;)

Jak rzekę znasz słabo, każdy spacer, niezależnie od pory dnia zapisze ci w pamięci miejsca i układy nurtów, które przydadzą się w przyszłości.

Tego typu informacje warto zapisywać w pamięci tylko w odniesieniu do stanu wody, bez tego każda wyprawa będzie przynosiła niespodzianki...

Poza tym w letnich miesiącach te godziny to czas rójki owadów i nawet jak nie łowisz na muchę, zbiórki much wystawią ci ich miejsca żerowe, potem tylko szybka analiza dlaczego właśnie w tym miejscu i okaże się czatownia była za kamykiem, patykiem, starą oponą, mini przykoską powstałą z przerzucenia nurtu za zakrętem czyli za odbiciami nurtu w tzw cieniach prądowych :D Jeśli woda będzie rosła cienie te będą się zazwyczaj zmniejszać a na opadającej powiększać. Pisze zazwyczaj bo i tu są wyjątki zależne przeważnie od wysokości zawady czy różnicy głębokości.

Temperatura powietrza nie ma wielkiego wpływu na pstrągi i ich żerowanie, ale temperatura wody tak, im bliżej 20 stopni tym żerowanie słabsze (niedobór właściwej ilości tlenu po przekroczeniu którego zdychają) 

Dni pochmurne a już najlepiej z mżawką to najlepsze letnie dni pstrągowe,- według mnie...

Powodzenia :)

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I letnie gorące dni tuż przed załamaniem pogody.

 

Jak ryby są to da się i złowić. Jeśli pstragi są to znaczy że woda sie nie nagrzewa niebezpiecznie a jeśli się nagrzewa to ryby sobie z tym radzą ustawiając się przy wybijajacych podwodnych źrodłach ujściach zimniejszych dopływów gdzie wada ma niższa temperaturę i odpowiednia ilość tlenu. Latem z powodzeniem łowi się w ciagu dnia.

Pstrąg żeruje cały czas jeśli ma na czym.

W prześwietlonej wodzie po prostu jest bardziej ostrożny nie goni przynęty zazwyczaj tak daleko od miejsca ustawienia. Widziałem wiele dużych pstrągów złowionych w sierpniowe południe, samenu też mi się kilka trafiło. Będąc jeszcze w ogólniaku łowilem w wakacje codziennie i ryby brały. Większą uwagę trzeba zwrócić na rzucanie cienia na wodę czy nie błyskanie na brzegu i powolne poruszanie ale to można załatwić dluższym rzutem na średniej wielkości lub większych rzekach.

Jak piszą koledzy pojedź. Zawsze warto

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tarollingowy, jezioro w środkowj Norwegii,

sprzętowo -rapala ttm10, mhx 14lb, duel pe1,5 plus przypon z nylonu varivasa.

 

Ten był pierwszy tego wieczora-nocy i najwiekszy, pozostale 5sztuk to 45-35cm.bde2231f857e3a171cf46128a6172091.jpg

Edytowane przez Artur1125
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Male sprostowanie. Myslalem Walia a napisalem Kornwalia :)  Jest to glowna rzeka w rejonie i nie taka mala znowu. Odcinek na ktorym lowie jest dosyc skalisty i pelno tam glazow, dolow nawet ponad 3 m i glebokich rynn. Czego tam nie ma :) Jak nic sie nie schrzani to jade tam na 2 dni w tym tygodniu. Zrobie kilka fotek i wrzuce na forum.

 

Z pogody juz widze, ze bedzie parno i burzowo przez jeden dzien a potem nagle oziebienie.

 

Ps Musze ta wyprawe dobrze rozplanowac taktycznie bo inaczej zajade sie na smierc. Dzien przeciez zaczyna sie o 4 a konczy o 21:30 :)

Edytowane przez Luckyguliver
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Male sprostowanie. Myslalem Walia a napisalem Kornwalia :) Jest to glowna rzeka w rejonie i nie taka mala znowu. Odcinek na ktorym lowie jest dosyc skalisty i pelno tam glazow, dolow nawet ponad 3 m i glebokich rynn. Czego tam nie ma :) Jak nic sie nie schrzani to jade tam na 2 dni w tym tygodniu. Zrobie kilka fotek i wrzuce na forum.

 

Z pogody juz widze, ze bedzie parno i burzowo przez jeden dzien a potem nagle oziebienie.

 

Ps Musze ta wyprawe dobrze rozplanowac taktycznie bo inaczej zajade sie na smierc. Dzien przeciez zaczyna sie o 4 a konczy o 21:30 :)

Lato , długie dni i mało wody to dobry moment na inwestycje

Poznajesz rzeke, zapamiętujesz miejsca.

Potem to procentuje.

Wiesz gdzie możesz wejść, a gdzie nie można

W końcu wiesz gdzie są jakie kryjówki

Ale trzeba swoje przedreptac.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Danielu, jak się teraz spotkamy dam Ci w prezencie takiego woblerka. Przekonasz się, że pauzy w żerowaniu praktycznie nie występują hehe

Dobry wobler pstrągowy jest jak dobrze podana mucha... nigdy nie zostaje zignorowany ;)

 

Witaj, jak one głęboko pracują? Zejdą do 1,5m?

Edytowane przez bartsiedlce
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Danielu, jak się teraz spotkamy dam Ci w prezencie takiego woblerka. Przekonasz się, że pauzy w żerowaniu praktycznie nie występują hehe

Dobry wobler pstrągowy jest jak dobrze podana mucha... nigdy nie zostaje zignorowany ;)

 

 

 

Witaj, jak one głęboko pracują? Zejdą do 1,5m?

 

Mam nadzieje, ze nie.

Bo nie bede mial czego z nimi szukac ...

 

Natomiast sama opcja lowienia na woblery wydaje mi sie mocno watpliwa. Minely juz przeszlo 2 lata, kiedy zaprzestalem.

Ale jak wobler dostane, to przetestuje ..... chocby nie na pstragach :)

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, ja tez kiedyś myślałem, że poza jigami i innym pierzastym świństwem nie ma lepszej przynęty na pstrągi :D

Przynety co by nie mówić diabelnie skuteczne, ale tak samo diabelnie nudne :wacko:

Uwazam, że najpiękniejsze w pstrągowym łowieniu jest właśnie łowienie na woblery. Nie będę uzasadniał, bo książkę można by o tym napisać, a nie mam czasu, bo właśnie robię woblery :D

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...