Skocz do zawartości

Sandacze 2011


Efex

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie przecież ten tak zwany najazd trwa nie od dziś a samo pokazanie zdjęć z rybkami nie oznacza że one od razu będą wyłowione, trzeba to też umieć zrobić a tak szczerze to i tak już jest w większości naszych wód wielkie dno Pozdrawiam ps.szkoda wątku na takie pisanie o dupie Maryni Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie przecież ten tak zwany najazd trwa nie od dziś a samo pokazanie zdjęć z rybkami nie oznacza że one od razu będą wyłowione, trzeba to też umieć zrobić a tak szczerze to i tak już jest w większości naszych wód wielkie dno Pozdrawiam ps.szkoda wątku na takie pisanie o dupie Maryni Pozdrawiam

 

1. Nie od dziś, ale od wczoraj ... Właśnie chodzi o to, że presja w przeciągu ostatnich 3 lat zwiększyła się na moim odcinku 10 krotnie. Jeszcze rok temu miałem miejsca, gdzie ludzie się nie zapuszczali, w ten weekend na niektórych burtach stały po 4 łódki.

2. No właśnie nie trzeba wiele potrafić, żeby wyj...ać sandacze. 30g, kopyto i jeb do wody. Napieramy 10 godzin i prędzej czy później trafiamy niedobitka. Nawet przeciętny grunciarz to potrafi i jak leszczyki już nie bierom to napiera na gumy. Ma czas, ma cierpliwość i swoje trafi.

3. Tak, nasze wody to już pustynia. Śmieszy mnie podniecanie się jednym czy dwoma sensownymi sandaczami złowionymi po iluś tam wyjazdach i stwierdzenia typu a jednak ryby są, tylko trza umić łapać!. Jak to się ma do przeciętnej wody na Zachodzie, gdzie złowienie kilku szczupaków 60-80 na dzień jest standardem, a udane dni determinuje liczba metrówek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że nie do końca byle grunciarz

założy kopyto i główkę 30kę i złapie.

Wiele sytuacji pokazało że byle kto nie mający sprzętu i troszkę wiedzy o łapaniu zedów nie radzi sobie nawet jak biorą.

Łodka w łodkę rzucane w to samo miejsce

jeden łapie drugi nic. To znaczy że co?...

że jeden ma farta drugi nie?

Bzdura według mnie. Można się tu odwołać do wielu artykułów

pisanych przez nazwijmy ich Kozaków od łapania zedów

którzy piszą że.... jak na ciężko nie to na lekko ,

jak nie taka technika to taka, nie taki kolor to taki itp, itd.

Podsumowujac, nie upraszczajmy sprawy że każdy będzie łapał.

Wypuszczajmy je a będzie dobrze i nie ma tu nic wspólnego najazd

na wody itp.

Osobiście kochać zedy!!!!!!!!!! ale przez pierwsze lata

prób efekty były mocno zniechęcające. Trochę teorii i okazało sie że nie styknie. Kluczem do sukcesu okazała się praktyka i ilość godzin spędzonych na wodzie, obserwowanie drobnicy,pagody itp.

Moim zdaniem łowienie zedów na spining zwłaszcza na jeziorach jest bardzo trudne.

pozdrawiam rozkminiaczy zedowych teorii,

ZH

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam tyle farta do sandaczy moje próby kończą się skutkiem mizernym ale się nie poddaje, jedynym plusem jest to że na moich bajorkach się nikt na nie nie nastawia, ale za to na szczupaczki wszyscy, lecz pazerność na rybie mięsko u mnie taka sama jak wszędzie czyli coraz większe dno

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że nie do końca byle grunciarz

założy kopyto i główkę 30kę i złapie.

Wiele sytuacji pokazało że byle kto nie mający sprzętu i troszkę wiedzy o łapaniu zedów nie radzi sobie nawet jak biorą.

Łodka w łodkę rzucane w to samo miejsce

jeden łapie drugi nic. To znaczy że co?...

że jeden ma farta drugi nie?

Bzdura według mnie. Można się tu odwołać do wielu artykułów

pisanych przez nazwijmy ich Kozaków od łapania zedów

którzy piszą że.... jak na ciężko nie to na lekko ,

jak nie taka technika to taka, nie taki kolor to taki itp, itd.

Podsumowujac, nie upraszczajmy sprawy że każdy będzie łapał.

Wypuszczajmy je a będzie dobrze i nie ma tu nic wspólnego najazd

na wody itp.

Osobiście kochać zedy!!!!!!!!!! ale przez pierwsze lata

prób efekty były mocno zniechęcające. Trochę teorii i okazało sie że nie styknie. Kluczem do sukcesu okazała się praktyka i ilość godzin spędzonych na wodzie, obserwowanie drobnicy,pagody itp.

Moim zdaniem łowienie zedów na spining zwłaszcza na jeziorach jest bardzo trudne.

pozdrawiam rozkminiaczy zedowych teorii,

ZH

 

 

 

Kozaki muszą z czegoś żyć więc piszą artykuły :lol:

 

Mimo wszystko proponowałbym przeczytać jeszcze raz co napisałem. Nie napisałem, że łowca leszczyków złowi tyle co kozak, ale to że swoje wydłubie. Ryba jest ryba, jeść musi i jak żeruje to połknie wszystko. Wystarczy spędzić dużo czasu nad wodą i w końcu trafi się na odpowiedni moment. To że kozak będzie skuteczniejszy, nie zmienia faktu, że jeden kozak złowi mniej niż 10 leszczy w tym samym czasie lub mniej od jednego leszcza, który spędza 10 razy więcej czasu nad wodą.

Dodatkowo ludzie potrafią obserwować i naśladować. Raz połowię w jakiś sposób w jakimś miejscu i później nie mogę się do niego dopchać do końca sezonu.

Dorabianie teorii o kolorach, pracy ogonka itp. ma mocne podłoże marketingowe. Na Wiśle podstawa to miejsce i czas.

Przykład? W tamtym roku pokazałem koledze, że można łowić zedy na szmatkę, włóczki, gąbki i mnóstwo innych śmieci przyczepionych do jigowej główki. Były tak samo skuteczne jak gumki po kilka złotych ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcel ja pisze ogólnie, myślę że kilka spraw które poruszamy w tym wątku dotyczą każdej wody, nie tylko Wisełki.

A tak w ogóle to bym na Wisełkę pojechał bo nigdy nie byłem.

Zachęca zwłaszcza stwierdzenie że byle kto może chapnąć

zeda. <_< <_< kto cierpliwym jest.

pzdr.

ZH

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daniel, ja również nie napisałem że leszczykowsky :mellow: złapie tyle co zanderowsky. Raczej próbowałem odnieść się do artykułów

opisujących łapanie zedów.

Moge tylko pogratulować takiej wody na której przyczepisz

cokolwiek i pstryka. W takim razie żle nie jest kolego. :D

Moge Cie jednak zapewnić że na moich wodach kolor, gramatura, tech. prowadzenia ma znaczenie.

Pozdrawiam,

ZH

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ZH

Oczywiscie aby cokolwiek moc ogladac na zdjeciach, trzeba spedzic k....a mnostwo czasu nad Wisła. Sandacze sa tutaj baaardzo latwe do wyłowienia. Zawsze przykladem jest dla mnie pewien facet ktory jesienia łowi z roznie zaawansowanymi spiningistami. Czasem ,, pierwszakami ,, na Rzece. Sluchaj Oni łowia. Jedynie aby dotykali głowka do dna. Nic wiecej w Wisle nie trzeba jesienia. Trafasz na miejsce, dobry dzien - a zawsze ktos przy dzisiejsze presji trafi - i jest po rybach.

 

Oczywiscie ze byle kto z łodki moze chlapnac. To jest naprawde proste. Ze nie codzien jest ,, swieto ,, bo i sandaczy jest tyle co kot naplakal. Teraz na Wisle nikt Ci nie odpusci jak Cie zobaczy ze dwa, trzy dni stoisz w jednym miejscu. Juz nie bedziesz sam. 3 sezony temu zanim wyjmowalismy sandacza do zdjecia, to rozgladalismy sie dokładnie czy łodka nie płynie. Chyba ze dwa razy nie ryzykowalismy. Na podejrzliwe pytania odp wijac sie niczym piskorze. Dla sprawdzenia chodziłem tam podpatrzyc z brzegu.

Gdy nas nie bylo, staly inne 1-2 lodki. Dodam ze od kilku lat nikomu na łodce wedkarski nos nie kazał sie zatrzymac.

Moze troszke nie w temacie, ale to jest własnie dzisiejsze łowienie na kiedys dzikiej rzece. Idziemy do przodu, ale mam nadzieje ze z roku na rok ubywa ludzi dla krorych ryba jest tylko posiłkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Moge tylko pogratulować takiej wody na której przyczepisz

cokolwiek i pstryka. W takim razie żle nie jest kolego. :D

Moge Cie jednak zapewnić że na moich wodach kolor, gramatura, tech. prowadzenia ma znaczenie.

 

 

 

To rzeka.

Po pierwsze łowisz w nurcie. To woda prowadzi Twoją przynętę, możesz jedynie jej w tym pomagać.

Po drugie sandacz w rzece jak żeruje nie ma dużo czasu na wybrzydzanie.

Po trzecie to właśnie miejsce i czas ma główne znaczenie.

Po czwarte - nie jest źle, jest tragicznie. Jak namierzysz sandacze to możesz coś złowić. Przy tej presji zostały jedynie niedobitki, a przy tej niżówce wiadomo gdzie te niedobitki są. Finał wiadomy.

Piąte i chyba najważniejsze - cały czas piszę o presji jaka jest na tę rybę i jak fatalny ma to skutek. Nie interesuje mnie to czy ktoś jest specjalistą i łowi kilka sztuk dziennie, czy ktoś jest cieniasem i złowi jednego. Ilość wędkarzy razy czas nad wodą równa się pusta rzeka. Wisła w tym momencie jest pustynią sandaczową z pojedynczymi małymi oazami. A w tych oazach nie mam ochoty nawet się zatrzymywać, bo nie lubię tłumów a i patrzenie jak ostatnie psy dostają w łeb do przyjemnych nie należy.

 

Dobrze to było kilka lat temu jak w ciągu 2-3 godzin byłem w stanie złowić kilkanaście ładnych sandaczy ... oczywiście jak żerowały. Żeby kompletnie się nie załamać, nie chcę nawet pisać jak było kilkanaście lat temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Moge tylko pogratulować takiej wody na której przyczepisz

cokolwiek i pstryka. W takim razie żle nie jest kolego. :D

Moge Cie jednak zapewnić że na moich wodach kolor, gramatura, tech. prowadzenia ma znaczenie.

 

 

 

To rzeka.

Po pierwsze łowisz w nurcie. To woda prowadzi Twoją przynętę, możesz jedynie jej w tym pomagać.

Po drugie sandacz w rzece jak żeruje nie ma dużo czasu na wybrzydzanie.

Po trzecie to właśnie miejsce i czas ma główne znaczenie.

Po czwarte - nie jest źle, jest tragicznie. Jak namierzysz sandacze to możesz coś złowić. Przy tej presji zostały jedynie niedobitki, a przy tej niżówce wiadomo gdzie te niedobitki są. Finał wiadomy.

Piąte i chyba najważniejsze - cały czas piszę o presji jaka jest na tę rybę i jak fatalny ma to skutek. Nie interesuje mnie to czy ktoś jest specjalistą i łowi kilka sztuk dziennie, czy ktoś jest cieniasem i złowi jednego. Ilość wędkarzy razy czas nad wodą równa się pusta rzeka. Wisła w tym momencie jest pustynią sandaczową z pojedynczymi małymi oazami. A w tych oazach nie mam ochoty nawet się zatrzymywać, bo nie lubię tłumów a i patrzenie jak ostatnie psy dostają w łeb do przyjemnych nie należy.

 

Dobrze to było kilka lat temu jak w ciągu 2-3 godzin byłem w stanie złowić kilkanaście ładnych sandaczy ... oczywiście jak żerowały. Żeby kompletnie się nie załamać, nie chcę nawet pisać jak było kilkanaście lat temu.

 

hlehle ostatni gasi światło zamyka drzwi i wywala klucz za 20 lat wracamy do polski i mamy raj na ziemi

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcel, Daniel moja polemika z Wami na temat czy łatwo czy trudno na rzece złapać Zeda jest bez sensu ponieważ to Wasza woda, a ja nawet razu tam nie łowiłem.

Wplotłem się w temat a w zasadzie w jeden wątek mówiący o tym że każdy.......coś tam .

Przekonaliście mnie jest LIPA na WISLE!!!

 

A co do zdjęć powyżej ten drugi Pikny psiakuś.

Gratulacje i

pozdrawiam,

ZH

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze ze jednak sie trafiaja jakies sandacze.

 

A szczegolnie dobrze jak sa takie okazale jak ten zloty co pokazal kolega @dero.

 

Od siebie dodam jakiegos takiego ciemnego. To z pierwszej czesci sezonu tu w Hiszpanii.

 

.

 

Ryba zlapana na kopyto 12 cm przy okazji spiningu za sumkiem...

 

 

 

post-16-1348915985,2033_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy tej presji zostały jedynie niedobitki.

Przypetal sie do mnie na fejsie taki wedkuje.pl Zerknalem z ciekawosci i cóz moje oczy widza - od razu na pierwszej stronie 10 kg sandacz zlowiony na Poraju (ponoc, niewazne). Oczywiscie zlikwidowany, bo jakze by inaczej. :( A pod spodem ze 20 komentarzy, wszyscy zachwyceni (wyszedlem po angielsku jak wszedlem). To jak maja byc te sandacze?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...