Sandacze 2017

[malinabar]

Ostatni dzień urlopu , ostatni weekend wakacji . Wypływamy w komplecie na naszą wielką wodę . Prognozy niezbyt optymistyczne mówiąc delikatnie ... Ma wiać i to konkretnie - około południa do 60 km/h . Od rana robimy kolejne sandaczowe miejscówki . Okonie odpuściliśmy zupełnie . Generalnie nic się nie dzieje , poza dziwnymi kontaktami na dużej , jesiennej głębokości . Około południa docieramy do zgrupowania łódek , którego rejon figuruje już w magicznym i bezcennym gps-ie Adasia , który jest niebieski i Legend ( chciałbym się do niego dobrać - do GPS-a znaczy  ) . Stajemy na dużym już wietrze w pobliżu lokalesa , ale z zachowaniem zdrowego rozsądku  . Pierwsze rzuty tam , gdzie paść powinny . Później kombinuję i znajduję tor , z którego w jednym przeciągnięciu mam dziwne coś , co po powtórce okazuje się pięknym grubaskiem - walecznym , ambitnym i cudownym jak każdy sandałek   . Po kilku rzutach kontrolnych przestawka umożliwiająca wszystkim obłowienie interesującego rejonu . I się zaczyna ...  Jeszcze czegoś takiego nie grali przy mnie . Adaś w pierwszych rzutach wyjmuje ciut większego . Albo grubszego . Później Arturo ma niewiele mniejszą rybę . Ja mam atomowy strzał . Adaś coś holuje i to grubego . Schodzi . Artur doławia bliźniaczą rybę . Adaś ma jeszcze dwa nieudane hole . Artur znowu kontaktuje . W międzyczasie miejscowy Indianin , widząc co się dzieje , robi ze dwie przestawki . Bezskutecznie . Są jeszcze jakieś brania , ale siadają wraz z nasilającym się wiatrem , który zsuwa nas mimo dołożenia ciężkiego ciężarka do kotwicy . Z powodu huraganowego wiatru kończymy o wiele za wcześnie , ale i tak jest pięknie  . Ciekawostką jest fakt , że gdzieś z rejonu "blaszaka" lub "więzienia" nadlatuje dron , który mimo wichury towarzyszy nam dobrą minutę . Czego to ludzie nie wymyślą  ....

 

 

Sprzętowo jak zwykle na grubo : TX 723 C od Dąbka , Vaniek 12' 4000 , Sunline Super PE 8 Braid 12 lb , 3" wąskiego Relaxa w papuzich kolorach na 15-stu gramach .

[malinabar]

Paweł , no kurteczka zdębiałem zupełnie . Znajomy ma takie cóś professional za kilka dobrych tysi , z żyroskopami , bajerami , zasięgiem x kilometrów i jak bateria się kończy to sam wraca do pana  . I to mi wyglądało na coś takiego . Wichura zaczyna przesuwać łódkę , żaglówki padają a toto sobie wisi brzęczące nad nami i ani drgnie . Toż to szok  . Oczywiście operator mając pełny podgląd i zoom posiadał zapewne gps-a do nabicia miejscówki . A my z lornetą się wybieramy na wodę - z czym do ludzi   ?...

A co do tego konkretnie dnia i ryb , to dla mnie absolutna abstrakcja . Zbyt rzadko łowię psiaki/zbyt nieregularnie/zbyt późno zacząłem poświęcać się Im zupełnie(a tego w sumie wymagają na moich pustawych wodach) - niepotrzebne skreślić oczywiście  - żebym miał tego typu doświadczenia wcześniej . No może raz czy dwa . I to dawno , dawno temu  .

[haribo]

Nocne 80

[krzysztof1983]

Wczorajsza akcja..czekam na kuriera z dhl..mam obiecany kij ..godzina 10jest kurier szybkie rozpakownie i ruszam na Odrę..godzina ok 13jestem nad wodą jeden pstryk ale lipa po 10minutach kolejny patyk i usiadł..czuję że coś pięknego na kiju..doprowadzam pod brzeg a tu piękny sandacz zapięte idealnie ..cały keitech w pysku..mierze 93cm????????lowilem kijkiemlamiglas G1000 108H jakiś nowy blank i kolowrotkiem daiwa exist 3012na plecionke varivas pe 1.2..dzień uważam za udany????

Edytowane 23 Września 2017 przez krzysztof1983

[krzysztof1983]

Wędka od Art-Rod ..piękny kijek Lamiglas jakiś nowy blank 2.75metra 14-56gr

Edytowane 30 Września 2017 przez bartsiedlce

[pingvinas]

Dzisiejsze 82cm i 72cm.

Edytowane 23 Września 2017 przez pingvinas

[pingvinas]

1.St.croix 5C71MHXF-B Xtreme i Daiwa Steez Limited SV TN 103HL

2.megabass f6-69x super destroyer i DAIWA ZILLION PE SPECIAL

gumy  to zależy od nastroju,akurat dziszej lunker city Shaker  11,5 cm.

Edytowane 30 Września 2017 przez bartsiedlce

[smasher]

wczorajsze 80+ na Woblera z Aliexpressu.

[slawek_deep]

Nic, nic i wreszcie jest taki sobie, forumowy nocny zedzik :-)

 

 

Pozdr.

[bartsiedlce]

Poprawcie mnie , jeśli się mylę , ale czy nie było na tej stronie wątku dwóch pięknych , nocnych ryb @haribo ? Ominęło mnie coś ?

 

Fotki Kolegi @haribo były sprzeczne z regulaminem, dlatego zniknęły

[krokkop]

Rheinangler wsal po drzemce na kamieniach i pacna sandacza.

[Wartoslaw]

Poszedłem dziś sprawdzić czy Ksawery Sandaczy nie wywiał...Są! A nawet biorą

[Rheinangler]

To była po prostu śmieszna sytuacja... Zbyszek pisał z telefonu, więc pewnie dlatego wyszło jak wyszło...

Był to trzeci dzień naszego jesiennego maratonu, grzyby, ryby 3-4 godziny snu i dalej...

Po rannej turze odwiedziliśmy znajomego greka gdzie chyba troszkę za dużo zjedliśmy no i starszemu panu,- czyli mnie zrobiło się tak błogo, że postanowiłem po dojeździe na rafę zostawić wszystkie ryby Zibiemu a sam walnąłem się na ciepłym jeszcze żwirze i uciąć poobiednią drzemkę 

po wstaniu zapytałem tylko Zbyszka czy łowił czy też spał - odpowiedział, że łowił ale bez brania...

Wstałem wiec bez wielkiego przekonania i wlazłem do wody. Okonek ok 30cm w pierwszym rzucie nie wróżył nic dobrego ale po kilku kolejnych zameldował się ten sandacz ze zdjęcia,- ot i cała historia o niesprawiedliwości losu dla pracowitych i nagrodzie dla leni       

Edytowane 30 Października 2017 przez bartsiedlce

[Enio]

Nocny 75cm na lunatica

 

[plewo]

Siema,

pochwalę się moim dzisiejszym nowym PB, sandaczem 97cm. Nie sądziłem, że uda mi się spotkać kiedyś tak dużą i piękną rybę. Złowiłem ją w rzece Odrze na canibala 10cm na głowce 17g. Dziwne, że chciało mu się w ogóle do tak małej gumy startować. Poniżej dodaje filmik z wypuszczania tej pięknej ryby. 

Pozdrawiam i wszystkim życzę tyle radości, które mi się dzisiaj przytrafiło!

 

[Enio]

Godzina koło 6 rano. Lunatic 10cm seledyn na 10g wolno podbijany na spokojnej wodzie wzdłuż warkocza. Głębokość ok 3m. Miejsce gdzie tworzy się warkocz to koniec opaski a zarazem wejście do portu.

 

 

No powiem że wkręciłem się w nocne łowienie sandaczy na maxa

Edytowane 30 Października 2017 przez bartsiedlce

[jerzy6]

Dzisiaj, a w zasadzie wczoraj   pojechałem na moją ulubioną Wisełkę.

Już zaraz po przybyciu przywitały mnie uderzenia bolków z przerwami , ale jednak.

Postanowiły mnie jednak robić w bambuko , przynajmniej takie miałem wrażenie   - ja za nimi w dół 100m potem200-300, a one potem do góry i tak chodziłem tam i z powrotem z 4x ! Wreszcie 1 złowiłem.

Ok.godz. 16 nastąpiła prawie 2 godzinna cisza i martwica nie licząc drobnicy i 2 kółek kleniowo-jaziowych , pomimo lekkiego sprzętu- zyłka 0,20, stosowania małych wobków żadnych klenio-jaziów nie złowiłem...

Dopiero przed godz.18.00 zaczęły się jakieś pojedyncze uderzenia bolków w różnych miejscach.

Po g.18 nastąpiło uderzenie raczej sandacza z 50m niżej, podszedłem trochę , spuszczałem wobler J.Widły-płytką sandaczówkę i podciągałem zmiennym tępem , z szarpnięciami czasem. Przez jakiś czas bez efektu.

Nagle zobaczyłem dziwne zachowanie uklejek , zbiły się w ławicę  płynęły pod prąd w moim kierunku przy brzegu.

Pomyślałem - czegoś się boją chociaż płyną powoli.

Rzuciłem 2x , za drugim podciąganiem tępe uderzenie, zacinam, a to tylko zaczep, uwalniam , ciągnę z 10m i znowu zaczep? lekko zacinam, a to okazuje się, ze "żywy " zaczep, docinam i mam typowy hol sandacza, dla mnie w dodatku ładnego. Gdy jest przy brzegu widzę, że zaczepiony za koniec pyska, pamiętam spady sandacza..staram się w miarę energicznie holować . Nie mam podbieraka( przeszkadza mi w wędrówkach po krzakach) chwytam sandacza za pokrywę skrzelową drugą ręką za ogon i już jest na brzegu. Miał ok 80+, w/g zaznaczenia na wędce.

Dla mnie to bardzo ładny sandacz na stosunkowo ubogim moim odcinku Wisły, i wielka radość.

Żona kazała mi sandacza zabrać do domu, a ja jej znowu nie posłuchałem.

Jak wróciłem do domu to powiedziałem jej co jest ważniejsze sandacz z trochę przytrutej wody czy moje zdrowie? Tak zdrowie!, gdyż nie ma większej dla mnie radości niż złowienie i puszczenie wolno rybki z nadzieja, ze kiedyś znowu ją złowię lub zobaczę. A taka radość to dla mnie poważnie całkiem obiektywnie poprawienie stanu zdrowia i psychicznego i fizycznego-to obiektywnie.

 

Przepraszam za nie najlepsze fotki, ale tak jest w pośpiechu trzęsącymi się rękami, ale sandacz energicznie odpłynął.

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"           

Edytowane 30 Października 2017 przez bartsiedlce

[hudy76]

Prawie osiemdziesiątka z metrowej wody 

[haribo]

nocny, no i dalej grasuje .

[kieroz]

Taki wracianski 78

Sprzetowo

Lamiglas XSH 1022 MT Certifier Pro 7-18 LB 2.6 m

Stella 3000 HG

Daiwa Tournament 8 Braid 20 LB

Dragon Phantom 10 cm

 

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[slawek_deep]

Jeśli chodzi fotki to widzę, że wątek trochę zaczyna wreszcie ożywać.

 

Dwa zedziki na początek ode mnie tak żeby ośmielić innych kolegów. Sezon w pełni a zdjęć jak na lekarstwo  ,chyba wszyscy czekają na koniec grudnia.

 

      

 

Pozdrawiam

[malinabar]

To było tuż przed ostatnim orkanem i przed tym , jak cholerne grypsko rozłożyło mnie na łopatki . Ryba bardzo wyczekiwana , bo pierwsza od trzech miesięcy na moich płytkich sadzawkach . Ktoś coś gdzieś kiedyś podobno łowił , ale mi nie udawało się przeciąć sandaczowych ścieżek do tego stopnia , że nawet braniami i kontaktami z czasem nie mogłem się pochwalić . No chyba , że domniemaniami brania , ale to się nie liczy  . Rybka wzięła  w sposób absolutnie nie godzien wspomnienia nawet - ślamazarny wjazd w reklamówkę z piaskiem byłby chyba bardziej dynamiczny  . Ale walka była już zacna - czuć było jesienną moc . Oczywiście wypiął się zaraz w podbieraku . I to właściwie cała historia . Złowiłem rybę , na którą poluję bezskutecznie od dłuższego czasu w miejscu , którego nie lubię i nie czuję . Po braniu , którego prawie nie było . Bez dalszych konsekwencji w postaci jakichkolwiek powtórek w tym rejonie . Jestem tak samo "mądry" jak przed jej złowieniem . Oczywiście nie poddaję się ale brak punktów zaczepienia działa deprymująco . Jednak sandałki uczą pokory . Dlatego tak je uwielbiam łowić  .

Sprzętowo na lekko : MXS72L made by Dąbek , Vaniek 12' C3000 , Sunline Super PE 8 Braid 10 lb , mały Shakerek lajtowo  .

 

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"           

Edytowane 2 Listopada 2017 przez bartsiedlce

[karkoszek]

Życiówka i forumowe minimum z moich okolic:)

[hudy76]

Tak sobie przeglądam ryby złowione w tym sezonie i dopiero teraz zauważyłem, że 100% sandaczy, które leżały na ziemi ma uniesioną płetwę piersiową. W przypadku innych ryb już takiej zależności nie zauważyłem. Ciekawi mnie czy to jest regułą?

 

 

[kubazmech]

Płetwy piersiowe służą rybie do ustawiania ciała w odpowiedniej pozycji, to takie ruchome stateczniki. Ja to sobie tłumaczę tak: jak położysz sandacza na boku to odruchowo próbuje zmienić pozycję na bardziej naturalną przy pomocy płetw piersiowych, tak samo jak zrobiłby to w wodzie, gdyby nagle znalazł się w pozycji "bocznej". Zauważyłem, że sandacze i okonie na ogół tak robią, co do innych nie jestem pewien.

Edytowane 13 Listopada 2017 przez bartsiedlce