Skocz do zawartości

Łowienie na Karaibach - prośba o poradę


Loki555

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 lata później...
  • 2 tygodnie później...

Witam, (do majosandra) i do pozostałych :),

też się wybieram w grudniu porzeglować na karaibach. Miałem okazję wypróbować ostatnio trochę sprzętu na katamarania i zgadzam się z przedmówcami, że finezji w sprzęcie nie należy szukać. Wydaje mi się,iż żadna wędka nie będzie zbyt mocna.

 

Ja planuję się uzbroić w następujący sprzęt:

 

1. wędka 2:10 30Lb do trillingu na przynęty gumowe głownie ośmiornice, do tego multiplikator Penn o sile hamulca 13 kg, nawinięta w połowie plecionka w połowie żyłka (0,45- 19 kg) tak aby całość miała jakieś 400-500 metrów. Wybierając multiplikator zwróciłbym uwagę na siłę i płynność hamulca oraz możliwość nawinięcia dużej ilości żyłki/plecionki. Samej plecionki nie polecam, przy ataku ryby może nie wytrzymać wędka lub multiplikator. Niestety większość tanich multiplikatorów służących  dobrze w Norwegii nie nadaje się do tego typu łowienia. Silne branie i wybranie za jednym razem ok 300 metrów żyłki to nie ich klasa :).  Przynęty zrobiłem sobie sam z przywieszek morskich (ośmiorniczki) oraz kupiłem kilka większych ok 15 cm. Ostatnio sprawdziłem na Balearach ryby brały, kilka Makrel, Dorado itd.

 

2. wędka 2:00 50 Lb do trollingu na woblera. Wytypowałem dwa rodzaje woblerów, Rapala X-RAP Magnum 14 cm (XRMAG-20) oraz Rapala Magnum (taki z metalowym sterem). Z tego co przeczytałem i oglądałem w Internecie mają zastosowanie do szybkiego trollingu, mówią nawet o 20 węzłach ale to chyba lekka przesada :). Jeśli chodzi o multiplikator to podobnie jak wyżej tylko mocniejsza żyłka (0,50-0,55). Może być za cienka ale nie chce inwestować w większy multiplikator.

 

3. wędka 2:70 - 100g do lekkiego spinningu :), popery, woblery, gumy co uda się wziąć do walizki.

 

Mała uwaga, przed wypłynięciem należy dobrze omówić z załogą co robimy przy braniu. Zarówno podczas samego brania jak i wyciąganiu ryby do łodzi. To nie są żarty ryby naprawdę walczą do końca, lepiej spędzić rejs bez dodatkowych atrakcji.  Bez dobrej współpracy 400 metrów żyłki zniknie w mgnieniu oka. Z doświadczenia, jeśli uda się powstrzymać pierwszy atak ryby zazwyczaj kończy się to wyholowaniem.

 

Wskazówka praktyczna, jeśli nie mamy osęki to przed wyjęciem ryby na pokład jeśli chcemy ją zostawić, wlać jej do pyska zmrożoną wodę lub piwo :) (trochę szkoda), większość ryb w ciepłych wodach  'pozytywnie' reaguje i po wyciągnięciu nie robi demolki na łódce. 

 

Jako sprzęt dodatkowy, przywieszki śledziowe i makrelowe, trochę haczyków, żyłka strzałowa ok 1 mm, przypony metalowe min 27 kg wytrzymałości. Porządne krętliki, agrafki i kółka. Tutaj uwaga, zwykłe krętliki mimo dużej deklarowanej wytrzymałości nie wytrzymują w słonej wodzie zbyt długo :) (sprawdziłem) 

 

Jeśli masz jakieś, przemyślenia i uwagi to zapraszam do dyskusji.

 

Miłego rejsu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witajcie.

 

Korzystając z promocji lotów przewoźnika AirFrance, wybieramy się na przełomie kwietnia i maja z rodzinką na Karaiby a dokładnie Gwadelupę.

Doszedłem do wniosku, że fajnie byłoby powędkować na miejscu a że nie ma na wyspie żadnego miejsca gdzie odpowiedni sprzęt można wynająć to chciałbym skompletować zestaw i zabrać ze sobą

(AirFrance pozwala nieodpłatnie zabrać ze sobą wędkę!)

 

Niestety jestem kompletnym laikiem i zawsze łowiłem z wcześniej przygotowanych już zestawów dlatego proszę o rady, wskazówki i pomoc w doborze odpowiedniego (niedrogiego...) zestawu na wyjazd.

 

 

Dzięki!  :)

Edytowane przez Obieżyświat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....ze względu na zasięg raczej dłuższa, ale co kto lubi. Pletka lub żyłka, żyłka jak lubisz i tu też patrz na zasięg. Smukłe i ciężkie woblery typu x-rap, jakieś boleniowe, wąskie wachadłówki, jakieś woblery typu dorado invader na głębsze miejsca. Wielkościowo 5-9cm. Koniecznie przypon metalowy lub fluorokarbon. Z plaży da się fajnie połowić, najlepiej w pobliżu ujść portów, rzeczek itp. Ale jak pozornie nic nie ma ciekawego na plaży, też często jest ok. Sporo gatunków, większość rybek 0,5 - 2kg. Bardzo ważne żeby łowić na przypływie, bardzo ważne! Najlepsze są trzy ostatnie godziny przyboru. Obserwuj wodę i szukaj ławic drobnych rybek, które pływają wzdłuż brzegów i niemal zawsze coś je ściga. Wtedy rzucasz czym kolwiek i branie gwarantowane. Jak kształtują się przypływy i odpływy znajdziesz w necie dla danej lokalizacji. Jakieś powierzchniowe też czasem bardzo fajnie. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...oczywiście jak nie widać ławic drobnicy też trzeba łowić, bo ona nie jest wcale konieczna do sukcesu, to tylko taki bonus czasem:-)

Dziękuję za radę! :)

Niestety okazuje się że z przewozem wędki nie jest tak hop siup (żeby wnieść na pokład bez dopłaty trzeba lecieć biznes klasą...) i muszę skupić się na wędce typu travel, żeby po złożeniu miała nie więcej niż 60 -70 cm.

Znalazłem coś takiego http://www.belonka.pl/wedka-quantum-hyper-cast-xt-surf-4-20m-do-250gr-duplikat-1.html

Będzie się nadawać czy szukać innego kija?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie bardzo się nada, @drakmen sugeruje uncjowy kij a Ty linkujesz kij do 210 gr :D

W FM mają np. Abu :

http://www.fishing-mart.com.pl/sklep/pl/abu-garcia-diplomat-g5-a281-p2510-k16913.html

2,74 c.w. do 30gr po złożeniu ma 74 cm.

Edytowane przez Pavko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie bardzo się nada, @drakmen sugeruje uncjowy kij a Ty linkujesz kij do 210 gr :D

W FM mają np. Abu :

http://www.fishing-mart.com.pl/sklep/pl/abu-garcia-diplomat-g5-a281-p2510-k16913.html

2,74 c.w. do 30gr po złożeniu ma 74 cm.

No tak, moje niedopatrzenie  :lol:

Jaki kołowrotek do tego byście mi polecili? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobieństwo, że na krótkim urlopie zlokalizujesz blisko brzegu duże ryby jest stosunkowo małe, dlatego włóż w walizkę jakiś kijaszek mniej więcej o parametrach jak na nasze trotki z plaży. Garść woblerów i błystek. Akcja kija nie ma znaczenia jak zlokalizujesz ryby. Rzucasz dość szybko zwijasz, coś tam podszarpujesz. Ja kiedyś nieco przypadkowo znalazłem się na zachodnim wybrzeżu Florydy. Jak znaczyłem wodę, to od razu poleciałem do wal Mart, kupiłem najtańszy chrust razem z żyłką i kołowrotkiem za 20$ i już tego samego wieczoru łowiłem pierwsze rybki z plaży :-)....pamiętam, że małe pudełko z przynętami miałem na wszelki wypadek z polski. Pozdrawiam. Bartek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w rozmiarze 3000, 4000. Odporny na słoną wodę. Chociaż ja łowiłem nieodpornymi, tylko ich nie zanurzałem pod wodę i było ok :-). Jeszcze Ci napiszę, że jak w nocy byś się nudził, to rekiny z plaży na grunt też da się połowić, tylko potrzebny drugi mocny zestaw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie bardzo się nada, @drakmen sugeruje uncjowy kij a Ty linkujesz kij do 210 gr :D

W FM mają np. Abu :

http://www.fishing-mart.com.pl/sklep/pl/abu-garcia-diplomat-g5-a281-p2510-k16913.html

2,74 c.w. do 30gr po złożeniu ma 74 cm.

 

 

To jest dobry wybór.

To nie jet dobry wybór widziałem jak strzeliła tuż przed uchwytem na Islandii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm...stoisz dwie, trzy godziny po pas w wodzie, rzucasz dziesięcio gramówą przynętą, trochę się przemieszczasz, cały czas fale, ręce góra dół...częste rzuty, bo tępo prowadzenia dość szybkie...tak to wygląda...dlatego pisałem o kiju max 1oz, bo w małych pieniądzach jest jeszcze stosunkowo lekki. Poza tym jak obserwuję wątki kolegów, którzy przy okazji urlopu z rodziną w tropikach, próbowali łowić ryby, łowili z reguły nie duże szuki. Ja w końcu coś tam fajniejszego złowiłem, ale miałem pięć miesięcy. Znalezienie dużych samemu zajmuje sporo czasu z reguły, w dwa tygodnie się tego bez farta nie zrobi. Chyba, że z przewodnikiem za dużo $ :-). Śmiało też możesz kupić teleskop, też da radę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chodzi o kołowrotek może rzuć okiem na nową Daiwę BG 3500, wydaje się być odpowiednia do takiego łowienia (jest wątek na forum).

Miałem w rękach większe modele i robią bardzo dobre wrażenie,- co pokaże praktyka? Zobaczymy,- Alan Howk bardzo chwali.

Na Karaibach nie łowiłem ale trochę widziałem na Kanarach i tak rozmiarowo i mocowo wyglądało to na dobry wybór... 

Edytowane przez Rheinangler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście możesz pobiczować z brzegu w poszukiwaniu drobnicy, ale jest tam kilku przewodników morskich. Mają dobrze wyposażone łodzie.

Możesz spróbować dołączyć do jakiejś ekipy i przeżyć "big game" lub możesz wynająć miejscową łódkę z silnikiem

i zapolować z dala od brzegu na koryfeny, makrele królewskie, tuńczyki, barakudy czy inne morskie drapieżniki.

Jest tam trochę wysp i raf.

Ja leciałem z Air France na Madagaskar, bagaż mógł mieć 30 kg i w cenie bagażu była tuba wędkarska. Sprawdź to.

Jeśli dopuszczą tubę, to nie ryzykujesz połamania travela na jakiejś większej rybie, tylko bierzesz spinning, np. Konger Blue Ocean 259/160 g lub

RedSea 259/140g i możesz wyjąć każdą, nawet kilkudziesięciokilogramową rybę.

Do tego mocny kręcioł, możliwie odporny na słoną wodę, zapas plecionki (sugeruję min. 60 lb), fluorocarbon na przypony (ok. 100 lb) i heja :)

Aha, jeszcze kilka stickbaitsów (mogą być Kamatsu GliderStick 160 lub 180 mm), dobre kotwice Owner ST66, mocne kółka.

Na poppery póki co Cię na namawiam, do tego potrzeba mocniejszego zastawu, ale wszystko w swoim czasie :)

Potrenuj węzly Bimini i FG, przyda się.

Jak już lecisz na drugi koniec świata, to spróbuj wykorzystać to na dobre wędkowanie.

Edytowane przez Muskie
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobieństwo, że na krótkim urlopie zlokalizujesz blisko brzegu duże ryby jest stosunkowo małe, dlatego włóż w walizkę jakiś kijaszek mniej więcej o parametrach jak na nasze trotki z plaży. Garść woblerów i błystek. Akcja kija nie ma znaczenia jak zlokalizujesz ryby. Rzucasz dość szybko zwijasz, coś tam podszarpujesz. Ja kiedyś nieco przypadkowo znalazłem się na zachodnim wybrzeżu Florydy. Jak znaczyłem wodę, to od razu poleciałem do wal Mart, kupiłem najtańszy chrust razem z żyłką i kołowrotkiem za 20$ i już tego samego wieczoru łowiłem pierwsze rybki z plaży :-)....pamiętam, że małe pudełko z przynętami miałem na wszelki wypadek z polski. Pozdrawiam. Bartek

 

Chyba skończy się najprostszym zestawie bo szkoda mi kombinować coś droższego jak się okaże że nic ma nie brać a jeszcze może się zniszczyć w transporcie. Skoro ma posłużyć tylko raz to nie ma sensu się wykosztowywać...

 

Oczywiście możesz pobiczować z brzegu w poszukiwaniu drobnicy, ale jest tam kilku przewodników morskich. Mają dobrze wyposażone łodzie.

Możesz spróbować dołączyć do jakiejś ekipy i przeżyć "big game" lub możesz wynająć miejscową łódkę z silnikiem

i zapolować z dala od brzegu na koryfeny, makrele królewskie, tuńczyki, barakudy czy inne morskie drapieżniki.

Jest tam trochę wysp i raf.

Ja leciałem z Air France na Madagaskar, bagaż mógł mieć 30 kg i w cenie bagażu była tuba wędkarska. Sprawdź to.

Jeśli dopuszczą tubę, to nie ryzykujesz połamania travela na jakiejś większej rybie, tylko bierzesz spinning, np. Konger Blue Ocean 259/160 g lub

RedSea 259/140g i możesz wyjąć każdą, nawet kilkudziesięciokilogramową rybę.

Do tego mocny kręcioł, możliwie odporny na słoną wodę, zapas plecionki (sugeruję min. 60 lb), fluorocarbon na przypony (ok. 100 lb) i heja :)

Aha, jeszcze kilka stickbaitsów (mogą być Kamatsu GliderStick 160 lub 180 mm), dobre kotwice Owner ST66, mocne kółka.

Na poppery póki co Cię na namawiam, do tego potrzeba mocniejszego zastawu, ale wszystko w swoim czasie :)

Potrenuj węzly Bimini i FG, przyda się.

Jak już lecisz na drugi koniec świata, to spróbuj wykorzystać to na dobre wędkowanie.

 

Powiem szczerze że BigGame to nie moja bajka. Łowiłem już tak koryfeny i barakudy a jakoś zawsze większą przyjemność sprawia mi spokojne "moczenie kija" z pontonu czy własnie kamienii/plaży.

Dodzwoniłem się w piątek do linii lotniczych i okazuje się że mogę wziąć tubę ale tylko i wyłącznie zamiast bagażu rejestrowanego a dopłaty za bagaż sportowy są wysokie więc zostaje tylko jakiś travel.

Coś tam złapać muszę bo nie mamy wyżywienia na miejscu  :lol:  :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś tam złapać muszę bo nie mamy wyżywienia na miejscu  :lol:  :lol:

 

Na takich wyjazdach wyniki są mierne, gdy wędkarstwo uprawia się w wolnej chwili pomiędzy zwiedzaniem, smarowaniem olejkiem do opalania pleców partnerki a obiadem czy kolacją.

A tu motywacja do łowienia będzie duża  ;)  :lol:  :lol: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na takich wyjazdach wyniki są mierne, gdy wędkarstwo uprawia się w wolnej chwili pomiędzy zwiedzaniem, smarowaniem olejkiem do opalania pleców partnerki a obiadem czy kolacją.

A tu motywacja do łowienia będzie duża  ;)  :lol:  :lol: .

 

Motywacja będzie bardzo duża - wyobrażam sobie tę dumę gdy zamiast pójścia gdzieś na obiad to będzie można wciąć świeżą rybkę prosto z oceanu i to własnoręcznie złowioną  :D

Oczywiście nie nastawiam się ale spróbować warto  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łowiąc z wody (ponton, rib, łódka, jacht) masz ogromne szanse na dużą rybę. Potrzebna jest maska, zatrzymujesz się w atrakcyjnych miejscach, głowa pod woďę - są ryby to łowisz a jak nie ma płyniesz dalej. Zapytaj miejscowych o ładną rafę do nurkowania. Jeśli chodzi o tuńczyki to warto łowić w okolicy miejscowych rybaków.

 

Z brzegu w portach miejscowi łowią samą żyłką z jigiem a za kołowrotek robi pusta butelka pet. Z powodzeniem holują na to rybki cirka 75cm. W okolicy wiosek - tam gdzie przy brzegu myją garnki zwykle są ryby.

Edytowane przez ictus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Podłączę się z pytaniem czy ktoś ma doświadczenia w łowieniu z brzegu na Dominikanie, St. Marteen, Barbados ?

Warto zabrać wędkę żeby porzucać choć kilka godzin z brzegu?

Zawsze warto mieć ze sobą jakiś dyżurny zestawik. Koniecznie z przyponem z fluorocarbonu. Do tego jakieś  obuwie zabezpieczające stopy przy brodzeniu. Akurat w tamtych rejonach mnie jeszcze nie było, ale zawsze lepsze spinningowanie w ruchu, niż plażing. Poza tym na Barbadosie masz szansę na spotkanie jakiejś kuzynki Rihanny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...