Skocz do zawartości

eRKa


wobo

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

No pewnie,że się nie znam:)

 

Dzięki ,że się podobają.

 

Kupiłem kiedyś takiej tkaniny kilka metrów.Gruba, inna niż te oferowane na alle...No ale co było robić jak już była.Pomaleńku temat ogarnąłem.

 

Więc najpierw cięcie na prostokąty - długość woblera x szerokość w największym obwodzie.Nacięcie pod środkowe oczko. - tutaj sprawdzał się skalpel.

Klejenie na raty - najpierw dół woblera i zgrzanie zapalniczką rogów tkaniny, następnie gdy klej złapał ,docięcie nożyczkami, żeby tkanina nie zachodziła na siebie, smarowanie klejem pozostałych powierzchni przyklejenie tkaniny i owiniecie wszystkiego folią spożywczą.Ciąłem rolkę folii na paski ok 2 - 3 cm i tym owijałem.Tak zawinięty woblerek musiał sobie poleżeć kilka dni,następnie trzeba było usunąć folię, obciąć czy opalić jakieś pojedyncze włókienka i był gotowy do malowania.A po malowaniu kolorem w Capon.

Taka kąpiel przywracała połysk tkaniny.

Aaaa... kleiłem zwykłym Wikolem..

I na koniec tradycyjnie 3x Domalux

 

Pozdrawiam Romek

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Na przełomie 2003 i 2004 powstała seria małych woblerków - smużaków.

Wtedy to była swego rodzaju nowość,ale dla mnie też spory problem.

To typowe woblery dedykowane na wody bieżące.A u mnie niestety z tym problem.Wyprostowana Warta w okolicach Radomska, czy płyciutka Pilica nie gwarantowały sukcesów..

 

Ale było zapotrzebowanie więc powstały:

post-62437-0-94452800-1485294071_thumb.jpg

Od lewej model 9,10,11 12,13.

 

post-62437-0-97173000-1485294107_thumb.jpg

 

A wersji kolorystycznych oprócz tych przedstawionych było jeszcze kilka...

 

Ale jak to mówią - potrzeba matką wynalazków,więc te smużaki robiły za paprochy na bocznym troku i łowiły okonie.

Na Cieszanowicach okoni jeszcze było dużo więc i wyniki były porównywalne z typowymi paprochami.

 

Pozdrawiam Romek

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Tak Panowie, to nadal nie są te woblerki .Powinienem gdzieś mieć takiego popaprańca, jak go znajdę to będzie fotka.

Ta piątka to chyba 2003 bądź 4 rok.Tomku - w tym czarno srebrnym podginałeś ster?

A Tomka z nad Dunajca woblerek to mod 3 - 2005- 6 

 

Kto by to wszystko spamiętał... hahaha

 

Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Gratuluję kleniora:)

Mój rekord to chyba 38 cm,a złowiłem kleni mniej niż 10...

Skurczygnaty w zalewie nie chcą żyć...

A wypad nad Rzekę - to już wyprawa cała.

 

W pewnym momencie zaczęło być modeli za dużo - myliły mi się numerki hahahaha

Więc mini tablica...

 

post-62437-0-15954900-1485723232_thumb.jpg

 

Nie ma tutaj maluszków i nie ma kolejnych modeli które powstały  w fazie prototypów...

 

Ale będą.

 

Pozdrawiam Romek

 

Cdn

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witam

 

Tak wyglądał mój pierwszy woblerek.Masakra jakaś.Oczywiście pracować nie chciał.

post-62437-0-05433700-1487100495_thumb.jpg

 

To tak połowa lat dziewięćdziesiątych.

 

Dlaczego pokazuję takiego paskudę?

Jest cel.Dziś wszystko można znaleźć choćby tu na forum.Wszystko dotyczące budowy woblerów.Od A do Z.

Wtedy nie było tak fajnie.Owszem - można było zobaczyć fotki w gazetach wędkarskich.Kto miał możliwość - prześwietlał woblerki.

Można było zrobić "sekcję" hahaha

 

Zrobiłem kilka sekcji kilka lat później,wtedy bardziej spławik był na porządku dziennym.

A kolejne drewniaczki wyglądały tak:

post-62437-0-83372800-1487100809_thumb.jpg

post-62437-0-75983100-1487100822_thumb.jpg

post-62437-0-44652900-1487100851_thumb.jpg

 

Te już przypominały woblerki i coś tam na nie już połowiłem.

Drewno to lipa,malunki reczne ze sporą dawką lakierów do paznokci hahaha

Stery matalowe lub z pleksi(PMMA)

 

A ten:

post-62437-0-74434400-1487100907_thumb.jpg

To jest właśnie konkursowy woblerek - gdzieś mi się jeszcze uchował....

Oczywiście konkurs trwa nadal...

 

I ciekawostka.Lakierowany Domaluxem nadal ma połysk i brak zażółceń.

 

Pozdrawiam odwiedzających

 

cdn...

Edytowane przez eRKa
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Harjer

Zaawansowany

  • photo-thumb-53112.jpg?_r=1360786137
  • LUREBUILDING TEAM
  • bullet_black.pngbullet_black.pngbullet_black.png
  • 1123 postów
  • LokalizacjaWrocław
  • Imię:Jerzy
  • Nazwisko:Harłukowicz

Napisano 17 luty 2017 - 17:24

@czis

Każdy odniesie sukces udanych połowów, gdy wystąpią takie okoliczności jak:

- w łowisku są ryby i żerują,

- zachowasz ciszę i będziesz niewidoczny dla ryb,

- będziesz cierpliwy i odpowiednio podawał przynętę, (spławianie, przetrzymywanie, wolne prowadzenie),

- miał wiarę w to, że to czym poławiasz jest odpowiednie na daną porę dnia.

Resztę dodaje twórca  ;)

 

 

Witam

 

Bardzo mi się powyższe spodobało,tak,że pozwoliłem sobie skopiować...

 

Od siebie dodał bym jeszcze szczęście.

 

 

Ostatnie zawody w sezonie.Pływam z kolegą -zawody parami.

Teoretycznie mam lepszy sprzęt,więcej przynęt,głowa naładowana teoriami różnymi...I zazwyczaj to ja więcej łowię...

 

Ale nie wtedy. Wtedy to Krzysiek du... mi skopał dokładnie.Złowił szczupaka i trzy dobre okonie.A ja nic do miary hahahaha

Ostatecznie 6 miejsce czyli nieźle....

 

Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Historia kilku woblerków...

 

Na początek ten:

 

post-62437-0-74312900-1488055355_thumb.jpg

 

Rok 2005 Spinningowe Mistrzostwa Koła.Na Cieszanowicach.

Jak to na zawodach - rybki współpracować nie bardzo chcą. Koledzy na boczny trok coś tam dłubią.Poobstawiali lepsze miejsca,ja zazwyczaj nie pcham się hahaha

Długo nic się nie dzieje.Przyszedłem blisko tamy,w zasięgu rzutu płytko i w dodatku chwastów dużo.Ciężko poprowadzić przynętę - po kilku metrach coś zielonego na kotwicy wisi.

 

I nagle widzę,że w tym zielsku zaczynają ganiać okonie.Na granicy rzutu.Woblerek ląduje dokładnie tam gdzie one dokazują.Spadł i branie.

Niezbyt wielki - ale wtedy wymiar był jeszcze 15 cm.Znaczy dobry był - choć dzisiejszego wymiaru nie przekroczył.

 

I kolejne pięć rzutów i kolejne pięć okoni(okonków)

 

I koniec.

I koniec zawodów i moje sześć biednych okonków dało mi drugie miejsce.

 

Zdecydowało bycie we właściwym miejscu o właściwej porze...

 

Pozdrawiam Romek

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Zdecydowało bycie we właściwym miejscu o właściwej porze..."

 

No nie do końca Romku, bo dobór przynęty jest bardzo ważny...

Dwóch kolegów z koła wypływa na Zalewie Zegrzyńskim jeden kombinuje ,a drugi łowi "portkami w kolorze biskupim" i  sprawia koledze tęgie lanie!

Następnego dnia wsiadają na łódż i zwycięzca z poprzedniego dnia rzuca tekst " szykuj się na złojenie tyłka" pokazując  "biskupka".

Tego dnia okonie reagowały na wszystko , oprócz  wyżej wymienionej przynęty- przypadek?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie przypadek .Zwyczajnie ten kolor im się już "przejadl"

 

A poważnie.Okonie są chyba bardziej zmienne niż kobieta,ale gdy żerują z powierzchni to przynęta nie ma większego znaczenia.Kilka razy zauważyłem taką prawidłowość.

Oczywiście mogę się mylić...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak jak piszesz Romku, nie ma wtedy nic lepszego niż plytko prowadzona obrotówka albo agresywnie pracujący woblerek :) inne przynęty pewnie równie skuteczne ale jakoś przy powierzchni tych dwóch używałem i działało pięknie :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam

 

Historii ciąg dalszy...

 

Nie lubię woblerków które mają drobną szybką akcję.Nie lubię i już.Mam takiego jugolka płoteczkę o takiej właśnie akcji.Jakieś okonki na niego złowiłem,ale to nie jest dla mnie optymalny wobler.

Ale o takim właśnie będzie.

Swego czasu robiłem zamówienie na woblero-wirówki.Tzn ja robiłem kompletny korpus z którego wystawał drut do mocowania skrzydełka.

Pozostała forma.

Odlałem korpusy,wkleiłem magnes i był fajny magnesik na lodówkę.To mój patent hahahahaha

 

Ale też do kilkunastu korpusów wkleiłem oczka dokleiłem śruciny i zrobiłem woblerki.

Właśnie z taką drobną szybką akcją.Więc woblerki miały wolne i leżały sobie w pudle.

Ale pewnego razu coś mnie podkusiło i wziąłem je nad wodę.Kilka rzutów - nic...Już miał iść do pudełka na stałe,ale poczułem większą rybę na kiju.Kilka metrów holu i spadł ładny okoń.

To dało mi do myślenia.

Łowiłem nim dalej i złowiłem - okonia 32 cm.

 

To była dla mnie spora niespodzianka hahaha

 

Ale to nie koniec.2015 mistrzostwa klubowe.Łowi jednego okonka 20 cm ale co to za okoń.To nie taki zwyczajny okoń hahaha to okoń na drugie miejsce w sektorze.

 

A w ubiegłym roku mimo,że też nim łowiłem - chyba gusty okoni się zmieniły,bo nie złowiłem nawet niewymiarka.

A oto i bohater: 4 cm,i 3 g masy

 

post-62437-0-57878000-1488812584_thumb.jpg

 

Pozdrawiam Romek

Edytowane przez woblery z Bielska
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialem swojego kilera na

Dunajcowe okonie taka barylka

3,5 cm ze zlota okleina-lameta.

Malowany na pstraga ...

Nie powalaly wielkoscia,ale lykaly go strasznie.Az zostal bidoczek w kamieniach.

Chyba 3 cm?

Nie było 3,5 oklejanek.

 

Woblerki killerki...Bywa,że killerki,a bywa,że badziewie...

Ale to czy killer to tylko od nas zależy.Jak łowimy to i są efekty,a jak sobie odpoczywa - z różnych względów ... no to się nie wykaże hahahaha

Jestem sceptycznie - bardzo sceptycznie nastawiony do wszelkich klasyfikacji, a że ten niby łowny,a tamten wcale...

 

To przede wszystkim od wiedzy i doświadczenia wędkarza zależy mityczna "łowność" lub nie danej przynęty.

Gdyby jakaś przynęta przerastała inne swoją "łownością" no to skąd by się wzięło tyle innych?

A przynęt jest chyba więcej rodzajów,kształtów,kolorów niż guzików....

I na każdą ktoś coś łowi,łowił,lub złowi ...

 

A ten wyżej na fotce ma 4 cm.A już nie mogę edytować...

Edytowane przez eRKa
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie zgodzę się z Wami. Jestem pewny, że niektóre woblery (wypadkowe z tej samej serii) mają wybitnie wabiące drgania i ryby zdecydowanie częściej i chętniej je atakują. Miałem kilka takich egzemplarzy w życiu i potrafiły one złowić rybę jak żadne inne przynęty. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie zgodzę się z Wami. Jestem pewny, że niektóre woblery (wypadkowe z tej samej serii) mają wybitnie wabiące drgania i ryby zdecydowanie częściej i chętniej je atakują. Miałem kilka takich egzemplarzy w życiu i potrafiły one złowić rybę jak żadne inne przynęty. 

 

Haaa... i bardzo dobrze,że się nie zgadzasz:)

Brak argumentów,że tak jest i również brak,że tak nie jest.

 

Wyobraźmy sobie,że rzucasz i łowisz.raz drugi trzeci.Ale nie na wodzie gdzie "gęsto" od ryb.A na takiej "wodnej pustyni".

No to wniosek - taki jak Twój:)

 

A realnie...ile w tym "łowności", a ile szczęścia?

 

Dla mnie bardziej byłoby przekonujące nagranie z podwodnej kamery, gdzie ryby ignorują inne przynęty, a atakują ową "łowną"

 

Gdzie jest duża populacja ryb łatwo je złowić na wszystko.

Tam gdzie jedno branie jest na 1000 rzutów czy to nie przypadek,że akurat złowisz na to co w danej chwili jest na końcu zestawu?

 

Dla mnie "łowność" jest bardzo subiektywnym określeniem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...