Skocz do zawartości

Bolenie 2017


Rheinangler

Rekomendowane odpowiedzi

Nie jest to głęboka rzeczka, średnia głębokość przy tzw normalnym czyli średnim stanie około 1m, zdarzają się dołki do 3m ale i płycizny żwirowe.

Tam gdzie rzeczka przerzuca nurt tworzą się fajne wyspy na które zazwyczaj można się dostać  przy niżówce i silnych nogach ;) bo nurt w takich miejscach jest potężny i przy głębokości do pasa potrafi zwalić i zabrać silnego chłopa.

Dodatkową atrakcją jest to, że woda w rzece jest o kilka stopni podgrzana dzięki bodaj 8 elektrowniom znajdującym się w jej górnym biegu.

Rytm tego Reńskiego dopływu jest w znacznej mierze podyktowany migracją tarłową reńskich ryb i  zależności od przyborów jesienno zimowych.

Z grubsza wygląda to tak, że po listopadowo-grudniowej wyższej wodzie wchodzą jazie, bolenie i turbo-jazie czyli hybrydy tych dwóch gatunków.

Wszystkie te trzy gatunki pozostają w rzece w ponad "normalnych" ilościach mniej więcej do 2 tygodni po tarle potem większość wraca do Renu i wypada to mniej więcej na koniec marca, z początkiem kwietnia wchodzą do rzeki brzany w podobnych mega ilościach... Pod koniec maja brzany wracają do macierzystej rzeki.

Oczywiście jakieś tam niewielkie ilości każdego gatunku pozostają.

Najmniejsza migracja występuje wśród kleni bo i kleni na tym odcinku Renu, który sąsiaduje z Lippe jest niewiele.

Klenie są stałymi mieszkańcami owej rzeczki i obok olbrzymich leszczy doskonale biorących na spinning,- mój największy miał ok 75cm i sporych karpi można je łowić przez okrągły rok. Z ryb migrujących są jeszcze trocie, łososie, alozy i węgorze.

W przyujściowym odcinku, obecnie wyłączonym z wędkowania można się było kiedyś nałowić do bólu rąk wszelkich rzecznych ryb z sandaczami włącznie przez okrągły rok. Rozkłady dzienne po 20 rekordowych jazi, kleni, brzan nie dziwiły nikogo.

Szczupaków nie ma prawie wcale, ale jak się już trafi to metrówka, okoni jest sporo ale nędznych czyli takich do 30cm więc nie warto sobie nimi zawracać głowy.

Sandacze zapuszczają się niezbyt głęboko w Lippe, zazwyczaj podczas wysokiej wody na przyujściowe rozlewiska gdzie wespół z boleniami dokonują rzezi narybku...

Najchętniej nad Lippe zaglądam od grudnia do połowy maja (czyli do rozpoczęcia okresu ochronnego dla brzan) chyba, że harekterystyczne brzanowe kopczyki pojawią się wcześniej, co jest dla mnie równoznaczne z koniecznością samoograniczenia się...

Latem zaglądam chętnie pod warunkiem, że żuki majowe już latają albo roi się ważka i łowię w kilku idealnych do tego miejscach klenie z powierzchni co zawsze jest super polowaniem. Jesień odpuszczam dla dużych Reńskich ryb, bo niestety doba za krótka a jesienne maratony w trakcie których pozostają gigantyczne zaległości w pracy o życiu rodzinnym już nie wspominając, coraz częściej przekraczają moje starcze siły....

 

Ps 1

Na zdjęciu wobek od Leszka Dylewskiego "igiełka", który oprócz swojej wybitnie boleniowej pracy,- boleniowy nie jest w żadnym calu.

Łowienie nim boleni wymaga bardzo starannego dopracowania całego zestawu,- wędka, żyłka i hamulec, w przeciwnym razie kaleczy się tylko niepotrzebnie ryby....

Miejsca w których jest on skuteczny, tez trzeba okroić z takich gdzie trzeba stoczyć walkę na 2-3 metrach kwadratowych.

 

Ps 2

Dziękuję za słowa uznania i wszelkie gratulacje. Jestem pewien, że większość z Was miała by takie same jak nie lepsze  wyniki na tej rzeczce ;)

post-51172-0-25187300-1485198708_thumb.jpg

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście z wędkarskiego punku widzenia zamknięcie przyujściowego odcinka może być denerwujące ale jak wziąć pod uwagę to ze rozkopano i utworzono ogromne żwirowe rozlewiska renaturalizując ten teren mając także na uwadze pozyskanie wielu tarlisk, to już te nerwy wyglądają inaczej i wiadomo, że długofalowy cel zwróci się wędkarzom z nawiązką.

Od tego roku także sukcesywnie kolejne odcinki będą renaturalizowane co spowoduje ich zamknięcie i wyłączenie kolejnych kilometrów rzeczki dla wędkarzy i kajakarzy. Gdy już się to wszystko skończy znów będzie fajnie i bez obrzydliwego niemieckiego ordnungu, który gdy dotyczy natury, poza trawnikami przydomowymi nie podoba mi się wcale.

Licencja całoroczna na ów przyujściowy odcinek od 7 lat niezmiennie kosztowała 25 euro, w tym roku już nie została wydana do sprzedaży. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ani w tym ani w letnim, chociaż są w rzece przez cały rok, tak jak ogromne brzany, wyrośniete okonie i szczupaki.

Ogólnie rzeka kapryśna, czasem z jednego miejsca da kilka okazów by w kolejnych dniach milczala jak grób. Arek dość trafnie ja opisał chociaż są dołki gdzie guma na 20 gr główce potrzebuje dość czasu aby dojść do dna.

Edytowane przez Negra
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witek już odpowiedział, dodam tylko, że dość często w rzekach żeglownych z dużym natężeniem ruchu występuje taka sytuacja, że bolenie nie tłuką tak jak na rzekach bez lub z minimalnym ruchem wszelkich pływadeł. Ale żeby to była jakaś 100% obserwacja też nie mogę powiedzieć bo za dużo wyjątków widziałem. Tak na 90% bym ją oszacował,-  delikatnie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witek już odpowiedział, dodam tylko, że dość często w rzekach żeglownych z dużym natężeniem ruchu występuje taka sytuacja, że bolenie nie tłuką tak jak na rzekach bez lub z minimalnym ruchem wszelkich pływadeł. Ale żeby to była jakaś 100% obserwacja też nie mogę powiedzieć bo za dużo wyjątków widziałem. Tak na 90% bym ją oszacował,-  delikatnie....

 

 

Być może ma to związek z charakterem takich cieków wodnych, które są głębsze i mają bardziej uregulowane brzegi, najczęściej wysypane kamiennym tłuczniem. Daje to większą "przestrzeń" dla drobnych ryb bytujących w toni wodnej, stanowiących pokarm boleni. W takich warunkach żerowanie boleni na drobnicy, np. w połowie głębokości danego cieku wodnego, jest o wiele trudniej dostrzegalne.

Taką sytuację obserwuję na swoich rewirach, tzn. na rzece Świna i Kanale Piastowskim w okolicach Świnoujścia. Na bank jest tu pokaźna populacja boleni. Z uwagi na obfitość pokarmu (nieprzebrane stada uklei, stynki, masa drobnego białorybu) być może są osobniki rekordowych rozmiarów. Ale w sytuacji gdy żerują na drobnicy gdzieś w toni wodnej, jak je namierzyć w akwenie o tak wielkiej powierzchni i głębokości do kilkunastu metrów? Rzadko kiedy widzę, aby ktoś celowo nastawiał się na bolenie. Zwykle są to wędkarze spędzający lato nad morzem, którzy łowią te ryby w głębi lądu i zabrali ze sobą sprzęt, żeby okazyjnie powędkować. Niektórym dopisuje szczęście i złowią kilka ryb ok. 50 cm. Z kolei trolling to w moich okolicach przede wszystkim szczupak. Ale czasem w letni ciepły wieczór zdarza się, że np. gdzieś pośrodku toru wodnego dla statków, poza zasięgiem rzutu rozlega się chlupot, jakby ktoś krawężnik wrzucił do wody i potem cisza. Taka ryba, nie mając żadnego konkretnego stanowiska w toni wodnej, kolejny atak może wykonać o wiele głębiej albo też w zupełnie innym miejscu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem młodszy to ze sprzętem na plecach,jak pająk  :P  przechodziłem na drugi filar i miałem w zasięgu środek mostu ;)

Teraz w spodniobutach staję przy ścianie trzcin i rzucam na trzeci. Bolki nawet te wczesne-letnie łowię bardziej na "jesiennego" czyli trochę wolniej i trochę głębiej.

Edytowane przez bartsiedlce
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

W wodach Odry pod opieką kłusowniczo rybackiej spółdzielni Regalica też nie ma okresu ani wymiaru ochronnego bolenia. W ciepłym kanale przy elektrowni woda nie zamarza, a bolenie łowi się powierzchniowo przez cały rok. Ostatnio jak w lutym czy styczniu pływałem po kanale to woda miała 18 stopni :)

Edytowane przez karkoszek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ten nieziemski spektakl trwa czasami kilka dni , czasami kilkanaście . Wszystko zależy od pogody i temperatury wody . Gdy się gromadzą i szykują do penetracji rowu i strumyka , są w większych grupach po 5-7 sztuk ( przynajmniej ja tak widziałem ) i dostojnie , acz czujnie robią długie rajdy w górę i w dół . Zbiega się to mniej więcej z końcówką migracji jazi , które to z kolei zastępują nieprzebrane stada płoci wygrzewających się po zimie w kanałku ( te są pierwszymi gośćmi ) . W tym roku mam wrażenie , że boleni widziałem nieco mniej , choć przecież nie obserwuję ich non stop . Na drugim mostku dorwałem je z aparatem po raz pierwszy , z czego się ogromnie cieszę :D.

Oczywiście staram się być jak najczęściej w tym magicznym miejscu , coby zapobiegać zdarzeniom , które i tak pewnie co roku mają miejsce ... Te rajdy w górę rzeczki są nieprawdopodobne - kiedy jestem w górze , szukając jazi i nagle pod nogami , w krystalicznej wodzie pojawia się znienacka 80-cio centymetrowa torpeda w ciurku szerokości rowu , to zamieram niezmiennie z zachwytu od lat mimo , że widok przecież znam  :wub: . Piękne to ...

  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękne widowisko. Jak można je w takim momencie szarpać? Trzeba być totalnym patolem bez żadnej moralności.

Zawsze plywają w parach czy tarło jest bardziej gromadne? W sumie dobrze że nie gromadzą się w jednym czasie w jednym miejscu.

 

Chyba jednak gromadzą się...  Łowię w Niemczech  40km od Szczecina. Ostatnio, stałem na moście obserwując taki spektakl. Naliczyłem 17szt. na powierzchni ok. 50-60 m2. 17 dużych ryb w małej zatoczce! Stały nieruchome, czasem leniwie się przemieszczając. Tydzień temu łowiłem klenie, trochę poniżej tej miejscówki i parę torped połakomiło się na robalopodobne gumki Cyprysa. Brania agresywne , głodną mordą. Wygląda na to że już w pełni aktywnie żerują. Te które wyciągnąłem były wytarte i w świetnej kondycji. ...Dlaczego tym razem były ospałe? -prawdopodobnie ostatnie wahania ciśnienia dają im się we znaki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten nieziemski spektakl trwa czasami kilka dni , czasami kilkanaście . Wszystko zależy od pogody i temperatury wody . Gdy się gromadzą i szykują do penetracji rowu i strumyka , są w większych grupach po 5-7 sztuk ( przynajmniej ja tak widziałem ) i dostojnie , acz czujnie robią długie rajdy w górę i w dół . Zbiega się to mniej więcej z końcówką migracji jazi , które to z kolei zastępują nieprzebrane stada płoci wygrzewających się po zimie w kanałku ( te są pierwszymi gośćmi ) . W tym roku mam wrażenie , że boleni widziałem nieco mniej , choć przecież nie obserwuję ich non stop . Na drugim mostku dorwałem je z aparatem po raz pierwszy , z czego się ogromnie cieszę :D.

Oczywiście staram się być jak najczęściej w tym magicznym miejscu , coby zapobiegać zdarzeniom , które i tak pewnie co roku mają miejsce ... Te rajdy w górę rzeczki są nieprawdopodobne - kiedy jestem w górze , szukając jazi i nagle pod nogami , w krystalicznej wodzie pojawia się znienacka 80-cio centymetrowa torpeda w ciurku szerokości rowu , to zamieram niezmiennie z zachwytu od lat mimo , że widok przecież znam  :wub: . Piękne to ...

Magiczne miejsce do obserwacji,magiczny film i opis z Pana strony.Oby takich było więcej w poczuciu i szanowaniu tych "zakochanych par". Moje ukłony Panie Bartku.

 

Pozdrawiam serdecznie.

 

Ps. wszystko dotarło i na dniach będzie zrobione.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, to jest mój pierwszy wpis na jerkbait, do tej pory byłem tylko biernym czytającym i przeglądającym. Pochwalę się moimi zdobyczami złowionymi dziś na małej rzeczce. Zmarzłem okrutnie ale było warto. Padły 3 bolenie, od 45 do 65 cm. Fotkę najwiekszej rapki zamieszczam poniżej.

post-65567-0-08409800-1493556274_thumb.jpg

  • Like 15
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...