Skocz do zawartości

Bolenie 2017


Rheinangler

Rekomendowane odpowiedzi

Miejsce zgodne jak najbardziej z każdym regulaminem...sam mam kilka fotek tamzrobionych....nie każdy larsen oznacza jakąś budowe hydrotechniczną typu śluza czy coś podobnegona fejsie jeden pacjent napisał mi że można było lepiej zrobić fotke przy bramkach na A4nie na każdej focie musi być trawa czy inna zieleń....np.mosty drogowe to świetne miejsca do łapania boleni..filary..warkocze i przykosy i ble ble bletrzeba po prostu umieć przystosować się do danych warunków...nie każdy mieszka nad jakąś boleniodajną zaporówką czy jeziorem bądź wielką rzeką...

 

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzeju chyba domyślasz się ,dlaczego przestałem wrzucać zdjęcia w wątku bużańskim. Troszkę się do tego przyczyniłeś.  Właśnie przez teksty typu  "wiem gdzie" zadeptano jedno fajne miejsce. Dalej je odwiedzam ale tylko raz się do wody dopchałem. To miejsce będzie wyczyszczone przez pałowników do cna z grubych ryb, bo już w maju ciężko łowili. Nie wiem czy będzie dane nam się spotkać,bo skoro przez tyle lat mijaliśmy się to raczej prawdopodobieństwo maleje.Tym bardziej,że od lipca będę prawdopodobnie gościem nad Bugiem. pozdrawiam 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje kowalek87 , mega wynik :)  Wygląda na to ,że łowiliśmy dziś na tej samej wodzie. Tylko , że ja byłem z rana do godz.10 tej i był klops ,a pare dni wcześniej o późniejszej porze tez trafiłem na aktywność,ale nie aż taką :)

 

 

Było widać w czasie tego amoku ataki? Bo moich specjalnie widać nie było, ot jakieś słabe cmoknięcia...bez pewności, że to bolki

 

 

pozdro.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje kowalek87 , mega wynik :)  Wygląda na to ,że łowiliśmy dziś na tej samej wodzie. Tylko , że ja byłem z rana do godz.10 tej i był klops ,a pare dni wcześniej o późniejszej porze tez trafiłem na aktywność,ale nie aż taką :)

 

 

Było widać w czasie tego amoku ataki? Bo moich specjalnie widać nie było, ot jakieś słabe cmoknięcia...bez pewności, że to bolki

 

 

pozdro.

Te słabe cmoknięcia i delikatne spławy to wszystko bolki, ale pewności nabrałem na flaucie. Obżerały się świeżym wylęgiem i nie potrzebowały żadnego wysiłku, żeby się najeść. Majestatycznie filtrowały miliony małych rybek.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te słabe cmoknięcia i delikatne spławy to wszystko bolki, ale pewności nabrałem na flaucie. Obżerały się świeżym wylęgiem i nie potrzebowały żadnego wysiłku, żeby się najeść. Majestatycznie filtrowały miliony małych rybek.

Taką też właśnie teze postawiłem:) . Za miesiąc cmokania i  niepozorne kręgi zmieniać się bedą w typowe widowiskowe ataki. A fakt, chodziłem po obu stronach zbiornika i narybku  białorybu było widać bardzo dużo , w tym bardzo duzo tegorocznych szczupaczków po 5 -7 cm ,co cieszy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To była magiczna noc. Gwiaździsta, bezchmurna, ciepła i dość jasna. Niebo co jakiś czas przecinała kometa. Ciche i czasami karkołomne spacerowanie przez główki po omacku zaowocowało takimi dwoma sportowcami. Oba skusiły się na sandaczowy wobler produkcji Tomasza Miernika:
 
post-56372-0-34147500-1496754103_thumb.jpg
 
post-56372-0-70204400-1496754107_thumb.jpg
 
Przygotowałem się raczej na nocne sandacze dlatego hamulec w rozdziewiczanym przy okazji tej wyprawy kołowrotku miałem nastawiony dość twardo. Przez to kilka pierwszych ryb niestety spadło. Po znalezieniu odpowiedniego ustawienia bolki nie miały wiele szans z ciężkim sprzętem. Teraz mogę przyznać, że lepiej rozumiem dlaczego niektórzy kochają łowić te ryby. Początkowe kopnięcie i walka, która nie kończy się nawet w podbieraku są niesamowite i dają wiele adrenaliny.
 
Jednak to nie bolenie były dla mnie najpiękniejsze tej nocy. Wraz z kompanem byliśmy świadkami tarła wiślanych brzan. Chlapały na mieliznach wyjątkowo głośno przy wyczulonych nocą zmysłach i miały w zadku to, że stoimy im praktycznie nad głowami. Taki spektakl to coś co trudno opisać słowami. Dlatego wrzucam nagrany o świcie króciutki filmik z wycinku tego trwającego całą noc przedstawienia.
 
 
Sprzęt użyty do połowów:
Shimano Beastmaster BX 240 20-50
Daiwa Prorex 2500 RA

Plecionka chyba 30lb nie pamiętam - Stren albo PP

  • Like 47
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Połapane niezjedzone" - połączenie ciągle trudne do zaakceptowania dla niektórych. Sławku ładnie "połapane" to by było jakby człowiek wyskoczył sobie w niedzielę po śniadaniu , pyknął na luzie z 5 bolków do obiadu , a nie dymał kilometry brzegiem  jak Korzeniowski na olimpiadzie, nie dosypiał ,użerał się z robactwem i z politowaniem jakąś  rapę czasem umęczył...w tym naszym mazowieckim  eldorado.  

Edytowane przez maicke82
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maicke robale jakos zniese oby cos sie haka uczepiło.

Dzis mialem okazje obserwoac jak bolek 50-60 atakuje malego klenia stojacego nad wielkim plaskim głazem, kilkanascie cm pod pow. wody.
Szybkosc nieprawdopodobna- jak widmo ale nie trafił.
Rozsiadlem sie w tym miejscu na klenie bo zbierały i chyba ten sam bolo raz odprowadził i trącił mojego 3cm bialego woblera-baryłke tuz przy brzegu.
I to tyle jezeli chodzi o bolenie :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Połapane niezjedzone" - połączenie ciągle trudne do zaakceptowania dla niektórych. Sławku ładnie "połapane" to by było jakby człowiek wyskoczył sobie w niedzielę po śniadaniu , pyknął na luzie z 5 bolków do obiadu , a nie dymał kilometry brzegiem  jak Korzeniowski na olimpiadzie, nie dosypiał ,użerał się z robactwem i z politowaniem jakąś  rapę czasem umęczył...w tym naszym mazowieckim  eldorado.  

Piszesz,że trudne do zakceptowania dla niektórych, dobrze by to było. Wydaje mi się , że ciągle dla większości wędkarzy jest rzeczą niewyobrażalną złowić i wypuścić, bo i po co w takim razie mają oni jechać nd wodę, jak nie po rybę.  My stanowimy tylko mały odsetek wśród nich, a te bolki co teraz łapiesz to za pięć lat bedziesz tylko wspominał....pałkarze dobiorą się i do nich :(  podobno wędzone lepsze od łososia :angry: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ja zaczynałem (z przypadku) boleniowanie na początku lat 90-tych, to cały mój arsenał to były: trzonek od łyżki, trzonek od noża (dwa kawałki), kilka sklepanych ciężarków ołowianych i ze 3 srebrne meppsy. no i jedna pstrągowa wahadłówka.

 

W sierpniu 93 była mocna niżówka na Wiśle, ale niemal w dowolnym miejscu pierwszego bolenia wyjmowałem po kilku rzutach, a przez poranek lub wieczór kilkaNAŚCIE ryb było normą.

I tak przez kilka dni.

 

Później już nigdy nie było TAKIEGO eldorado, ale 5 sztuk w 2 godziny to nie był żaden wyczyn.

 

Wspominałem to przedwczoraj, kiedy przez kilka porannych godzin na Wiśle nie było widać żywego ducha, a tym bardziej na wędce...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstawiam rybe bo to mój pierwszy boleń złowiony z dryfu. Zawsze chciałem złowić go w ten sposób, od czasu do czasu próbowałem i w końcu się trafił, tym bardziej, że w tym miejscu nigdy nic nie padło i ryba cichutko siedziała nie zdradzając swojej obecności.

post-45715-0-87593800-1496945871_thumb.jpg

  • Like 37
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Połapane niezjedzone" - połączenie ciągle trudne do zaakceptowania dla niektórych. Sławku ładnie "połapane" to by było jakby człowiek wyskoczył sobie w niedzielę po śniadaniu , pyknął na luzie z 5 bolków do obiadu , a nie dymał kilometry brzegiem  jak Korzeniowski na olimpiadzie, nie dosypiał ,użerał się z robactwem i z politowaniem jakąś  rapę czasem umęczył...w tym naszym mazowieckim  eldorado.  

Niestety ale to smutny fakt. Wczoraj nad wodą spotkałem jegomościa ze zberetowanym ok.60 cm boleniem. Na pytanie, czy on tego bolenia naprawdę zamierza zjeść, usłyszałem, że jego kobitka je świetnie przyrządza i w ogóle to bierze "tylko" co drugiego bolenia, sandaczowe przyłowy oczywiście wszystkie idą do wora. Najlepsze, że to nie był żaden gumofilc, młody koleś myślę 20 parę lat, dobry sprzęt itp. Ale zwykły bereciarz jak pewnie 98% wędkarzy znad polskich wód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pisałem konkretnie o ostatnim tygodniu sierpnia 1993.

byłem tam 5 dni, mieszkając 200 m od wału, więc prawie nad wodą.

Ja tam pojechałem na szczupaki (zresztą po raz pierwszy nad Wisłę, która była dla mnie wodą nie-wędkarską), bo bolenie traktowałem jak atrakcję nad wodą, a nie obiekt wędkarski (od dziecka słyszałem, że boleń jest "nie do złowienia", a nawet ówczesne WW pisały takie teksty, sugerując łowienie np. na ukleję puszczaną z nurtem :) )

 

No i tak połowiłem te szczupaki, że pierwszego dnia urwałem WSZYSTKIE obrotówki i wahadłówki :)

Wieczór był piękny, łowienie skończone, siedziałem nad wodą kontemplując pejzaż o zachodzie słońca, a bolenie waliły z każdej strony dosłownie bez przerwy!

Przypomniałem sobie o zalegającej w plecaku "wahadłówce" zrobionej z babcinej łyżki - okazało się, że jest - a że nie miałem nic do stracenia, zakradłem się na piaszczystą łachę w pobliże przelewu i... Rzut - branie - ryba. 5 minut odpoczynku, rzut - ryba. w kolejnym rzucie trzecia. W kolejnym rzucie branie i ryba urwana z przynętą.

 

Następnego dnia w Szczucinie czy w Korczynie nakupiłem wahadłówek, które przy pomocy młotka i szlifierki przerobiłem na boleniówki i kupiłem jakieś obrotówki.

 

I tak faktycznie było, że obojętne o jakiej porze dnia, gdzie nie poszedłem, to bolenia miałem w pierwszych rzutach. nawet raz wziąłem żonę na spacer i "obiecałem", że złowię rybę w 10 rzutach, Złowiłem w 3 czy 4-tym. 

 

W sumie przez niecałe 4 dni złowiłem z 60 czy 80 boleni, bo na pewno dziennie było ich z 20. Kilka większych wziąłem do pochwalenia się i spróbowania jak smakują - co z dzisiejszej perspektywy brzmi absurdalnie, ale wtedy myślałem inaczej.

 

Przez następne 10-15 lat wpadałem tam kilka razy w roku i nie pamiętam, żebym miał jakiś wyjazd bez złowienia ryby. Zazwyczaj łowiłem po kilka sztuk. Ale od kilku (3-4) lat nastąpiło zupełne załamanie, nie tylko ryby nie biorą, ale też na wodzie zupełna cisza.

 

W zeszłym roku złowiłem tylko przypadkiem suma, a w tym roku już tam w ogóle nie pojechałem.

 

Sorry za sentymentalne wywody, ale z rozrzewnieniem wspominam tamten czas i żałuję, że pewnie już nigdy to nie wróci...

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Połapane niezjedzone" - połączenie ciągle trudne do zaakceptowania dla niektórych. Sławku ładnie "połapane" to by było jakby człowiek wyskoczył sobie w niedzielę po śniadaniu , pyknął na luzie z 5 bolków do obiadu , a nie dymał kilometry brzegiem  jak Korzeniowski na olimpiadzie, nie dosypiał ,użerał się z robactwem i z politowaniem jakąś  rapę czasem umęczył...w tym naszym mazowieckim  eldorado.  

Z jednej strony masz rację, byłoby super, ale z drugiej strony nie cieszyłaby tak każda złowiona rybka. Teraz trzeba zrobić kilka km rzeki i jak uda się coś fajnego złowić, to jest ogromna radocha ;) Sam nawet ostatnio złapałem się na tym, ze złowiłem dwa bolki trochę ponad 50 cm, dały naprawdę fajne emocje, ale byłem trochę rozczarowany, ponieważ nie spełniają forumowego limitu... Kurczę, nie tędy droga sobie myślę;) Może kiedyś były inne czasy, ryb było od groma, (chociaż trudno sobie wyobrazić 80 boleni w 4 dni ;)) ale za to potem pojawiają się takie komentarze jak kilkanaście postów wyżej, żeby ktoś tam się schował z tym zdjęciem bolka sześćdziesiątki...teraz staram się zmienić moje podejście do tego wszystkiego - złowienie ryby staje się coraz większą sztuką na wielu łowiskach w Polsce, ale za to te rybki dają zdecydowanie więcej radości niż osiemdziesiąty bolek złowiony czwartego dnia... Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim wielu sukcesów wędkarskich i ogromnej radości z każdej przechytrzonej rybki!!! :D  :D  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...