AdasCzeski Opublikowano 13 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2017 Tak czytam o tym jak to kiedyś i o tym jak to dziś... o tym co to byśmy chcieli i o tym co to mamy. Ciekawa dyskusja co najważniejsze w dżentelmeńskiej atmosferze. Niemniej ciekawi mnie osobiście jak z boleniami być powinno... ale nie powinno w sensie oczekiwań wędkarza tylko powinno w sensie równowagi biologicznej rzek i jezior (zbiorników sztucznych pewnie też). Gdzie jest ów punkt równowagi... 1000 sztuk na kilometr Wisły w Toruniu, 500 na kilometr Warty w Pozwaniu? Może ktoś zna jakieś badania na ów temat? Pewnie jest to pytanie, na które odpowiedź znalazło by się cofając około 1000 lat, ale... 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 13 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2017 (edytowane) http://www.uwm.edu.pl/spo-reofilne/Publs/Mamcarz_etal_2008.pdf Nie wiem czy odpowie na pytanie, ale opracowanie ciekawe. Rzuca się w oczy że na wielkość populacji duży wpływ ma zabudowa hydrotechniczna poprzez niszczenie tarlisk i baza pokarmowa. Jak ryba ma co jeść i się trzeć to jest, jak nie to jej nie ma. Spadek ilości boleni jest chyba bardziej złożony a wina nie tkwi tylko w wędkarzach. Myślę że nagromadzenie czynników szkodliwych przekroczyło jakiś punkt krytyczny. Obawiam się że samo C&R by tu nie rozwiązało problemu. Edytowane 13 Czerwca 2017 przez wujek 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 13 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2017 (edytowane) W każdym ekosystemie równowaga sam się kreuje. Nie ma żadnych tabelka. A ja człowiek zacznie tym miesza to masz mix wielu czynników. Wybiją sandacze i szczupaki to się mnożą bolki które robią za winowajców. Jak zaczynałem łowić to w Wiśle w każdym klasycznym miejscu, spokojna woda granicząca z nurtem, był bolek lub kilka. Te dla których zabrakło miejsc stały w głównym nurcie. Jeden z moich najlepszych połowów wyglądał tak, że płynąc środkiem rzeki bez zatrzymywania się rzucałem na oślep prawo, lewo i co chwile walił w przynętę bolek lub kleń. Nie zliczę brań na dystansie 10 km. Edytowane 13 Czerwca 2017 przez Robert 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 13 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2017 Bolenie się najchętniej trą na kamienisto żwirowym dnie. Przelane główki i inne ruiny hydrotechniczne są do tego idealne 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 13 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2017 Za ubytek boleni w 100% odpowiadają wędkarze. To, że jeszcze są zawdzięczają odpowiadaniem na presję uodparnianiem się na przynęty. Spada ogłowie, maja mniejsza konkurencję i nie dają się złowić byle komu na byle co, chyba, że byle kto trafi na ich słaby dzień. Jak nie ma presji bolenie biorą na byle co. Łowiłem je dziesiąt lat na byle co a teraz trzeba kombinować jak koń pod górę. Odrę od Wisły różni przede wszystkim baza pokarmowa. Ma kolosalny wpływ na liczebność drapieżników. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AdasCzeski Opublikowano 13 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2017 Wujek... dziękuję nie znałem, przeczytam od dechy do dechy. Robert moje pytanie było o tyle tendencyjne, że stan równowagi w przyrodzie jest chwiejny w odcinkach czasu, odcinakach cyklu dla przyrody. Obejrzyj jeszcze raz film "Pi" D. Aronofskiego. Puki co raczej nie dostrzegamy, nie rozumiemy cyklu, a tym bardziej może obecnych "siedmiu lat chudych". W 100 % odpowiadać to może tylko bomba atomowa itp albo 100 % brak wody. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 13 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2017 (edytowane) Ponadto, Odra w odróżnieniu od Wisły sąsiaduje z DWOMA krajami, o bardzo odmiennej kulturze (wędkarskiej).Chłopak z Boleń TV mówi, że wykupuje niemieckie zezwolenie, bo po polskiej stronie każda główka oblepiona wędkarzami, a po niemieckiej pusto.Ryby mają gdzie się schować - poza zasięgiem ołowianej bomby z trupkiem na końcu. Cytat z innego kanału - akurat o sandaczach, ale można to uogólnić na wszystkie gatunki:https://youtu.be/nBpIeDinvZk?t=9m6s Edytowane 30 Czerwca 2017 przez bartsiedlce 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
huligan77 Opublikowano 13 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2017 U mnie na środkowej Warcie nigdy nie widziałem dużej presji na bolenia.Boleni 10-15 lat wstecz było masę.Tydzień temu byłem na Warcie i mam wrażenie że boleń to już wspomnienie.Ludzi również dużo mniej,kłusownictwa nie widzę,rybaków nigdy nie było.Jedyne co zauważyłem to Warta się bardzo wypłyciła,zapiaszczyła i woda zrobiła się bardzo czysta.Jeszcze sobie tłumaczę że może jakieś chemikalia spływają z pól i przez to ryb coraz mniej. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Remicki Opublikowano 13 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2017 Łowię u sąsiadów z zachodniej miedzy. Tych wschodnich -których zachodni Niemcy, często z zaciśniętymi szczękami nazywają "osti". Szczupak ma tam przerąbane. Wioskowe mongoły tłuką wszystkie które złowią. Szczupak to u nich wybitny rarytas kulinarny.Nie zapomnę jak kiedyś w kwietniu chodząc z aparatem po rzece, wyłoniłem się z krzaków wprost na brezent, usłany ponad dziesięcioma szczupakami 80-90cm akurat w momencie kiedy dokładany był następny, dopiero co wyciągnięty krokodyl. Dwóch Niemieckich karków moczących żywcówki, obróciło się zaskoczonych w moją stronę. Mordy im zastygły, ja zastygłem, czas zastygł. Aparat mi ciążył i ...naprawdę pomyślałem że go użyję i trzasnę im 'fotę życia' jeśli ruszą. Obszedłem ich niby ornitolog nie zainteresowany światem pod nogami, a potem jak już zniknąłem za zakrętem zjarałem z pół paczki fajek.Wiele razy widziałem wynoszone do samochodu pomnożone dzienne limity. Niemniej ryby jest dużo. Łowisko obfituje w pozalewane mateczniki olchowych zwalisk, niedostępnych zastoisk odciętych ruchomymi łąkami od głównego nurtu, gdzie nikt nie odważy się ruszyć ... i setki kanałów ciągnących się od rzeki głęboko w las.Obserwuję że, poza okresami kiedy ryba jest naturalnie łatwa do złowienia, niemieccy mięsiarze łowią mniej skutecznie niż ich Polscy odpowiednicy. Przy tym chyba mają mniej psów i kotów do wykarmienia . 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qcyk Opublikowano 14 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2017 (edytowane) Eee tam kto by go szukał :-) a tutaj wywiązała się ciekawa rozmowa. Więc po co ją wycinać do innego wątku... Forumowy stykacz... Wysłane z mojego Sony Xperia za pomocą Taptalka Edytowane 14 Czerwca 2017 przez Qcyk 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 14 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2017 (edytowane) Naprawde na takie sprytnochlopskie tricki juz dawno znaleziono rozwiazania.Podczas wykupu licencji otrzymujesz znaczki. Kazda rybe ktora zabijesz musisz oznaczyc jednorazowa opaska. Zakladasz ja rybie.Nie ma znaczka a masz rybe podczas kontroli - KARA i koniec licencji na ten i nastepne sezony.Nie ma tlumaczenia, bzdurzenia i innych.Ale jak jest niesprawny aparat na kazdym poziomie funkcjonowania, a taka jest rzeczywistosc miedzy Bugiem a Odra. To jest jak jest. A raczej jest coraz mniej... Edytowane 30 Czerwca 2017 przez bartsiedlce 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sarenkazaglady Opublikowano 14 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2017 (edytowane) A propos niemieckich przepisów wedka, znalazlem takie cos i sie zdziwiliem troche....Tak jest w dalym DE??1 "żywym rybom nie można robić zdjęć – znane są przypadki, że zrobienie sobie fotografii z pięknym okazem karpia,który następnie został z powrotem wpuszczony do wody kosztowało wędkarza 750 euro(czyn podlegał karze na podstawie naruszenia przepisów ustawy Prawo Ochrony nad Zwierzętamiza zadawanie rybom niepotrzebnych cierpień"2. Każda złowiona ryba spełniająca wymóg właściwego wymiaru powinna zostać zabita i zabrana z łowiskahttp://www.rtw.org.pl/portal/wedkarstwo-w-niemczech-warunki-i-przepisy-krotki-przewodnik_artykul,53.html Edytowane 14 Czerwca 2017 przez sarenkazaglady Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 14 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2017 (edytowane) No i masz pezet za cytowanie fragmentów wypowiedzi Limit roczny to przepis nie do wyegzekwowania. Jeśli jedna ryba dziennie lub 1 kg to nadal za dużo to się wprowadza C&R do odbudowania populacji. U nas praktycznie należy to wprowadzić ponieważ uzyskanie takiego jednego większego szczupaka to koszt zbliżony do rocznej opłaty wnoszonej do PZW. Bo szczupak z hodowli a dziki to dwie rożne rzeczy. Na dzikiego składa się ilość narybku jaki trzeba wpuścić dla uzyskania jednej ryby, (straty) i wartość ryb jakie ta musi zjeść aby urosnąć. To są wartości szacunkowe. Jak ci durnie do ubogiego w pokarm zbiornika wpuszczą wylęg i wpakują go w jedno miejsce to praktycznie nic nie przeżyje. Jak rozwiozą po jeziorze narybek i jakiś tani pokarm dla niego to rokowania są bez porównania lepsze. Nie macie pojęcia jak monstrualna kasa jest marnowana przy zarybianiu. O nadużyciach nie wspomnę. O ile przy zarybiany rzek jest nadzór RZGW od ważenia, przez transport do wpuszczenia, to przy jeziorach jest róbta co chceta. Plan poprawy sytuacji jest bardzo prosty. 90% składek ma iść na odbudowę rybostanu i pilnowanie. Dotkliwe kary za nie przestrzeganie regulaminu, limity dopasowane do mozliwości odbudowy strat. Skoro to takie proste to dlaczego niewykonalne? Bo stoją na drodze ludzie którym się to bardzo nie podoba. Widać mają dużo do stracenia. Edytowane 14 Czerwca 2017 przez Robert 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BjornOFF Opublikowano 14 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2017 Sielankowym ideałem byłaby sytuacja w której amatorski połów ryb miałby prawnie charakter wyłącznie sportowy- czytaj wszystko wypuszczasz i wszystkie złowione ryby umieszczasz w rejestrze.Jeśli chcesz zabrać płacisz dodatkowo od kg zależnie od gatunku jak na komercjach. Kasa zasila dodatkowo zarybienia. Potem galopujesz na jednorożcu po tęczy odebrać nagrodę za uwolnienie świata od głodu a w domu przy kawie pracujesz nad udoskonaleniem leku na raka, który opatentowałeś w ubiegłym tygodniu... a realia są takie, że dyskusje tego typu nie prowadzą do niczego jeśli nie są prowadzone na spotkaniach zarządu głównego. Tak wiem,to forum dyskusyjne więc tu się dyskutuje.W każdym wątku poświęconym rybom, w każdym o tym samym, w każdym z tymi samymi spostrzeżeniami i opiniami, z różną dozą irytacji i frustracji. I dziś w nocy znów jadę nic nie złowić 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisu23 Opublikowano 14 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2017 (edytowane) Mansik - jak zwykle super rybki i fajne foty....na drugiej w tle widać jakieś grunciarskie stanowisko....gul musiał skoczyć No co ty Mansik dopracował dywersyjne metody połowu do perfekcji. Idzie sobie jakby nigdy nic brzegiem z wiaderkiem po farbie, siada na tym wiadrze i łowi. Wszyscy się nabierają, filce bo myślą, że kolega "po fachu" a bolki są bardziej ufne bo też myślą, że to filc. Idealny kamuflaż. Sam stosuje tą metodę(to jeden z sekretów łowienia zaporowych bolków ). Ja mam zwykłe wiadro po Śnieżce, Mansik łowi z jakiegoś po drogiej farbie, chyba niemieckiej ale nie wiem dokładnie bo nazwę markerem zamazał . Edytowane 14 Czerwca 2017 przez Krisu23 25 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AdasCzeski Opublikowano 14 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2017 Może ktoś to w całość poskłada... U mnie na Warcie poniżej Poznania - odcinek Koziegłowy - Promnice - bardzo słabo, znacznie gorzej niż w latach ubiegłych. Może efekt zatrucia, bo to ten rejon. Zwłaszcza jedno miejsce, w którym zawsze, zawsze było bardzo dużo boleni zwłaszcza małych 40 - 50 cm, waliły czasem po 2-3 na raz. W godzinę można było naliczyć kilkadziesiąt ataków. Byłem tam 4 razy w tym roku i... nic się nie działo. Ze słyszenia Warta powyżej Poznania do Śremu też słabo w tym roku i też brak oznak żerowania powierzchniowego. Warta w okolicach Sierakowa, a w którą stronę to... jak zawsze od 1995 kiedy tam zacząłem wędkować. Wówczas bolenie to ja tylko podziwiałem. Niemniej w tym roku na kilka wyjazdów normalnie, jak zawsze. Walą na każdej niemal główce. Rzeka zmieniła się bardzo... bolenie niekoniecznie. Tyle. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tasiek321 Opublikowano 14 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2017 Dyskusja ciekawa, ale pozwolę sobie wtrącić mały "foto przerywnik" Zbój z warkocza 43 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzegorzp Opublikowano 14 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2017 Rzadko kiedy w moim "ciurku" dla tego gatunku udaje mi się przebić forumowe minimum, tym razem się udało 39 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maicke82 Opublikowano 14 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2017 W chwilach zwątpienia w rybostan cieszy i średniak: 27 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slawitogdy Opublikowano 15 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Czerwca 2017 Od 3.30 do 9 cisza na wodzie. No może nie licząc wszędobylskich bobrów i grasującej na "moim" odcinku foki. Jak foka zniknęła bolki wpadły w amok. Uwielbiam te odgłosy jakby ktoś rzucał płyty chodnikowe do wody. Amok trwał prawie godzinę. Przez ten czas wyjętych 6 szt od 53 cm w górę. Kilka holi i mnóstwo wyjść boleniowej młodzieży do przynęty. Jeden spełnił forumowe minimum. 23 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guciolucky Opublikowano 15 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Czerwca 2017 Przypadkowo podczas przeglądania sieci natrafiłem dziś na Psalm 23 Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego.Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć...okazało się, że traktuje on także o mnie więc... 48 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
norbert-10 Opublikowano 15 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Czerwca 2017 A to mój dzisiejszy. 11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guciolucky Opublikowano 15 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Czerwca 2017 Gdyby liczyć na sztuki to trochę tego dziś było i można iść spać spokojnie 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Gołąb Opublikowano 16 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Czerwca 2017 (edytowane) Nękał niewielkie kleniki na piaszczystym kancie, no i w końcu się pomylił. Kilka ryb udało się oszukać, ale nie wszystkie wylądowały na brzegu. Wszystko z kategorii średniej, wobler produkcja własna i to cieszy najbardziej. Edytowane 16 Czerwca 2017 przez Piotr Gołąb 34 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. mansik Opublikowano 16 Czerwca 2017 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Czerwca 2017 Solidna rapa na ASProuta. 52 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.