Skocz do zawartości

Bolenie 2017


Rheinangler

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiejszy świt przywitał mnie przekrzykującymi się na nadrzecznych łąkach żurawiami. Nie słyszałem ich od wczesnej wiosny, tym bardziej był to przyjemny koncert. Nasłuchiwanie brutalnie przerwał inny dźwięk, już mniej pożądany. Jak na komendę setki komarów zaczęło kłębić się nad moją głową, tnąc gdzie popadnie. Żeby było weselej, wszelkie odstraszacze zostały w domu. Uratował mnie cienki komin, bez którego łowienie musiał bym zakończyć.

Dochodzę do ciekawego zwężenia rzeki z powalonymi drzewami. Od razu widzę kilkanaście metrów poniżej na piaszczystym odkosie atak ładnej ryby, stado uklejek bardzo cicho się rozpierzchło, jedynie imponujący garb na powierzchni zdradzał sporego bolenia. Po którymś z kolei rzucie rapa puknęła w wobler i wróciła do swojej mety. Dziesięć minut później pięknie zagrał hamulec, boleń wjechał w nurt i po kilku odejściach wylądował na brzegu. Gabarytami przypominał już te jesienne, ładnie odpasiony i silny. Kika zdjęć w asyście kolosalnej ilości krwiopijców i ryba żwawo odpływa w rynienkę.

Już jest pięknie, komary jakby mniej gryzą :) , ruszam więc z biegiem rzeki. Przez dwie godziny doławiam jeszcze jednego, mniejszego bolenia, jedna ryba z tytułem profesorskim pokazała mi gdzie moje miejsce w szeregu. Na szczęście najlepszy na nie okres dopiero się zaczyna i może jeszcze się spotkamy, mam nadzieję... .

 

DSC02018-2.jpg

DSC02008-3.jpg

  • Like 49
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym roku wiosną na małej rzece, złowiłem bolenia z odgryzionym sporym kawałekiem płetwy ogonowej. Podczas przeglądania YT, znalazłem film gdzie jakieś 300m niżej, autor miesiąc później wyholował rybę z podobnym ubytkiem, napisałem do niego, porównaliśmy zdjęcia i okazało się, że to ta sama rapa.

 

Niemniej, znakowanie ryb dla zabawy jest działaniem pozbawionym sensu.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są bardzo silne/zresztą to ryby na śledziach tuczone/mówimy o rybach dużo powyżej 60+

Sprzęt jak do trotylli,sposób prowadzenia i przynęty to już indywidualne podejście do tematu.

Łowienie nie jest prostą sprawą/trzeba uczyć się pokory przy boleniach/,nie wszędzie są a uderzenia z reguły znienacka i lepsze od brania morskiej troci.

Jak na razie choroba postępuje/jutro nowe miejsca się spenetruje ;) /

post-47857-0-38659900-1503848865_thumb.jpg

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Łowienie nie jest prostą sprawą/

 

otóż to.

W rzece można w miarę dobrze odczytac miejsca, które lubią bolki.

W zaporówce to już spora sztuka.

A w morzu?

Laik stanie z wędką na plaży, spojrzy na kompas, żeby rzucac na północ - jakoś tak z grubsza w kierunku Szwecji, ale sukcesu "z marszu" nie osiągnie :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...