Skocz do zawartości

Jaki drut do obrotówek?


Rekomendowane odpowiedzi

Przy dużej chropowatości, czy nawet przekroju gwiazdki, powierzchnia może i będzie większa, liczy się jednak powierzchnia styku [emoji6]

Dawno temu w spinningowych czasach gdy na rynku brakowało wszystkiego, bawiłem się i w składanie i własnoręczne wytwarzanie obrotek.

Jeśli były dobrze skonstruowane, właściwy profil skrzydełka, obciążenie, reszta elementów, to drut miał znaczenie drugorzędne.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powstrzymam się od komentarza ale naprawdę, aż trudno mi pojąć, że wierzysz w to co napisałeś.

 

Przez wiele lat badałem dokładnie powierzchnię różnych mediów, które były odpowiedzialne za osiedlanie się bakterii w filtrach biologicznych..."chropowate substraty" w kształcie walca o podobnej średnicy mogą różnić się powierzchnią w zakresie jakiego nie jesteś sobie w stanie wyobrazić...

 

Żałuję, biorąc jednak pod uwagę poziom dyskusji lub płaszczyznę na jakiej się ona odbywa, nie ma sensu abym dalej w niej uczestniczył. Nie jestem w stanie przebić się do waszej wyobraźni za pomocą słów.

 

Zważcie jeszcze na fakt, że strzemiączko oddziałuje nie tylko na drut ale również na to o co się opiera podczas pracy... pamiętajcie, że całość jest smarowana wodą...i jeśli możecie, spokojnie przeczytajcie mój pierwszy post w tym wątku...

 

Możemy też porozmawiać o fraktalach. Tylko jakie to ma praktyczne zastosowanie w obrotówkach, gdzie występuje ruch i zużywanie powierzchni?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@guciolucky powiąż proszę ze sobą trzy hasła:  drut chropowaty - bakterie - Mepps. 

 

Zapewne nie nadążam za Twoim tokiem myślenia i chętnie poczytam Twoich rozważań. Może masz rację, ale jak mam to ocenić skoro nie powiązałeś ze sobą tych trzech haseł. Może to już jakoś zweryfikowałeś?

Edytowane przez Banjo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy dużej chropowatości, czy nawet przekroju gwiazdki, powierzchnia może i będzie większa, liczy się jednak powierzchnia styku [emoji6]

Dawno temu w spinningowych czasach gdy na rynku brakowało wszystkiego, bawiłem się i w składanie i własnoręczne wytwarzanie obrotek.

Jeśli były dobrze skonstruowane, właściwy profil skrzydełka, obciążenie, reszta elementów, to drut miał znaczenie drugorzędne.

 

Wszytko o czym piszesz ma sens. Dodałbym jednak, że oprócz powierzchni styku współpracujących elementów ważne, istotne jest też to jaki moment obrotowy wytworzy skrzydełko, aby pokonać moment tarcia występujący pomiędzy tymi elementami. Przy dużych skrzydełkach rzeczywiście nie ma problemu, chociaż jak drut będzie skorodowany (chropowaty), to też będzie problem z obracaniem się skrzydełka. Natomiast w przypadku małych skrzydełek, poniżej nr 1 ma to już istotne znaczenie, gdyż skrzydełko jest o małej powierzchni. Nie zawsze udaje się pokonać ten nieszczęsny moment tarcia, zwłaszcza przy starcie. W ogóle przy małych błystkach wiele elementów ma większy wpływ na ich pracę. To może być wielkość elementów składowych, średnica drutu, korpus, rozkład obciążenia (wyważenie). Podobnie jest z woblerami. Przy dużych korpusach i sterach można pozwolić sobie na pewne niedoskonałości, ale w przypadku małych woblerów podobne błędy będą miały istotne znaczenie, nawet popełnione w mniejszej skali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powstrzymam się od komentarza ale naprawdę, aż trudno mi pojąć, że wierzysz w to co napisałeś.

 

Przez wiele lat badałem dokładnie powierzchnię różnych mediów, które były odpowiedzialne za osiedlanie się bakterii w filtrach biologicznych..."chropowate substraty" w kształcie walca o podobnej średnicy mogą różnić się powierzchnią w zakresie jakiego nie jesteś sobie w stanie wyobrazić...

 

Żałuję, biorąc jednak pod uwagę poziom dyskusji lub płaszczyznę na jakiej się ona odbywa, nie ma sensu abym dalej w niej uczestniczył. Nie jestem w stanie przebić się do waszej wyobraźni za pomocą słów.

 

Zważcie jeszcze na fakt, że strzemiączko oddziałuje nie tylko na drut ale również na to o co się opiera podczas pracy... pamiętajcie, że całość jest smarowana wodą...i jeśli możecie, spokojnie przeczytajcie mój pierwszy post w tym wątku...

 

Wypowiem się ostatni raz. O ile nie mylę się jest to wątek poświęcony drutowi do obrotówek. Twój przeskok myślowy od drutu do bakterii tworzący kolonie na filtrach jest zbyt dużym skokiem, domniemam dla większości czytających ten wątek. Nie każdy z nas posiada lub posiadał akwarium i jeszcze do tego hodował bakterie nitryfikacyjne i na dodatek badał ich powierzchnię. Zawsze można wskazać jakiś skrajny przypadek, zwłaszcza wytwór w przyrodzie, negujący poglądy innych. Jaki ma związek drut do obrotówek z bakteriami do tej pory nie wyjaśniłeś. Kolejna sprawa, pojęcie "drut" jest zarezerwowane dla innych elementów, wytworów niż to, co tworzą wspomniane bakterie. Zatem nie dziw się mojej reakcji. 

Aby wypowiadać się w sposób teoretyczny, a raczej domyślać się, o tym dlaczego Mepps stosuje drut o większej chropowatości niż pozostali wypada posiadać wiedzę raczej z nauk technicznych wspomaganych wiedzą z chemii. Rozumiem, że takową posiadasz. Chyba, że czytałeś jakieś opracowania firmy Mepps, to podaj źródło, chętnie przeczytam, a może zrobiłeś jakieś wiarygodne badania to, jeśli możesz podziel się z nami tą wiedzą. Wiedza z nauk technicznych potrzebna jest z wielu dziedzin. Na pewno przyda się z:

1. Mechaniki - ruch obrotowy (wirujący), oś obrotu (nie zawsze jest stała) itp,

2. Teorii Maszyn i Mechanizmów, że jest coś takiego jak para obrotowa i najlepszym kształtem w tym przypadku jest przekrój okrągły opisywany średnicą, odstępstwa od tego kształtu powodują, że taka para nie spełnia swego zadania, tarcie i moment tarcia występujący w ruchu obrotowym także o tym można dowiedzieć się.

3. Z Technologii i Metrologii można dowiedzieć się, że dany kształt wykonuje się z pewną tolerancją wymiarową oraz dotyczącą kształtu (walcowość), chropowatością. Z tego można także wyciągnąć wniosek, że drut o średnicy 1 mm nawet najbardziej chropowaty nie będzie miał większej powierzchni niż drut o średnicy 2 mm. Także taki, że chropowatością nie da się zwiększyć powierzchnię drutu na tyle aby to brać pod uwagę, gdyż są tolerancje wykonania średnicy itd.

4. Zagłębiając się dalej korzystamy z Tribologii, gdzie dowiemy się oprócz tarcia, o innych właściwościach materiałów tworzących parę cierną, że jest coś takiego jak lepkość (różna dla różnych materiałów), że cząsteczki środka smarnego (wody) przylegają do ścianek otworu strzemiaczka i do drutu, i aby wprawić w ruch skrzydełko należy ściąć wiązania pomiędzy cząsteczkami wody, że jest chropowatość powierzchni i jaki ma wpływ na ruch itp.

Pragnę też zauważyć, że wiedza techniczna bardzo często wynika z fizyki, chemii.

To tyle, tak na szybko, co jest niezbędne, aby teoretycznie podjąć się próby oceny.

A praktycznie? Wystarczy zrobić to, co zrobiła Ela. Porównać na błystkach dwa rodzaje drutu, aby stwierdzić, że chropowatość ma wpływ negatywny na pracę błystki, zwłaszcza dla błystki o małym skrzydełku. 

Jedynie co mi się podoba w Twojej postawie, to abstrakcyjne myślenie, które często może przynieść sukces, ale muszę to z przykrością stwierdzić - nie w tym przypadku.

 

A jeśli Was interesuje moje zdanie. To odpowiem, że nie wiem co skłoniło firmę Mepps do takiego ruchu, mogę tylko domyślać się. Nie łowię na ich błystki. Mam polskie zamienniki, na które skutecznie łowię. Mam też swoje. Teoretycznie rozważyłbym dwa przypadki (nie mając żadnej wiedzy od Meppsa):

1. Jeśli kupują taki drut, to przyjąłbym czynnik ekonomiczny. Oni kupują znacznie więcej drutu niż każdy z nas. Nie znam kondycji finansowej tej firmy, ale wiem że najpierw muszą zainwestować w kupno drutu.

2. Jeśli prawdą jest to co napisał @Lepton, że kupują drut błyszczący a potem go galwanizują to przeprowadziłbym badania tego drutu, ale dla drutu z kilku lub kilkunastu wirówek, aby badania były wiarygodne oraz wyciągnąć właściwe wnioski. Co bym zrobił? Przeciął drut prostopadle do osi i obejrzał pod mikroskopem strukturę tego pokrycia galwanicznego oraz porównał z drutem gładkim. Zbadałbym skład chemiczny tego pokrycia. Przeprowadziłbym badania w celu wyznaczenia współczynnika tarcia.

Może wówczas, udałoby mi przybliżyć się do odpowiedzi sensu wykonania tego ruchu ze strony Meppsa.

A tak naprawdę - Komu to potrzebne?  ;)

 

Jest przynajmniej jeszcze jedna interpretacja. Kiedyś spytałem się właściciela firmy Wirek wykonującej błystki: Po co skrzydełka galwanizuje na połysk? Przecież to podraża koszt wykonania. Odpowiedział tak: "Takie lepiej sprzedają się"  :)

Edytowane przez Banjo
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyczyna może być bardzo prozaiczna...  Galwanizowane na mat by sie nie błyszczało, na pracę ma niewielki wpływ, bo pod strzemiączkiem i tak po krótkiej chwili się "wyślizga" ;)

 

Też tak może być. Tylko nie lepiej kupić drut matowy? Chyba, że nie mają zaufania.

Moje błystki i te kupowane od kolegi mają właśnie matowy drut i pracują jak ta lala ;)  :) :lol: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oni chyba nie galwanizują tylko trawią drut. Galwanika to jakaś warstwa na powierzchni, która w przypadku obrotówki szybko zostanie starta w okolicach strzemiączka. 

Może nawet nie trawią, tylko ulepszają cieplnie, obrabiają cieplnie. Wg mnie na 100% nie galwanizują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drutów dentystycznych jest od groma, średnice, miękkość/twardość, miękkie jak miedziane, twarde i sprężynujące, matowe, polerowane, wszystkie nierdzewne i kwasoodporne. Co kto lubi. Najlepiej wejść do najbliższego laboratorium dentystycznego, pogadać z technikiem, wybrać odpowiedni i taki kupić. Dość drogi, ale w tej branży wszystko drogie. Kto korzystał z usług, ten wie. Jak ktoś potrzebuje na własne, niewielkie potrzeby, to polecam. Stosuję od pierwszej połowy osiemdziesiątych (również do woblerów). Marian, a jakie może mieć znaczenie błyszczenie kawałka drutu przy blasku listka i pozostałych elementów obrotówki? :)  Owszem pod strzemiączkiem się wyślizga, ale zauważ jak zachowuje się błystka kiedy wpada do wody. Korpus ciągnie w dół, listek ze strzemiączkiem przesuwa się do oczka. Łatwiej przesuniesz strzemiączko z listkiem na właściwe miejsce po wypolerowanym drucie. W zasadzie ideałem byłoby zablokowanie tego przesunięcia strzemiączka od góry. W końcu chodzi o szybki start listka, bez zbędnego szarpania. Jak wspomniano z dużymi rozmiarami obrotówek nie ma problemu. Praktycznie nie spotyka się niewypałów. Schody zaczynają się od jedynek i mniejszych. Problem dzisiejszych małych Meppsów, to nie tylko ten ich drut. Jak ktoś przy innej okazji zauważył, najlepiej wywalić te ich stożki, talerzyki i inne duperele i wstawić zwykły,  metalowy, dobrze wypolerowany koralik i finito. Najlepsze pod tym względem są wolframowe główki do nimf. Oczywiście chodzi im o zwiększenie dystansu od korpusu, bo efektu łożyskowania to żadnego nie daje. Z tym można sobie poradzić kombinując średnicą kulki. Tak przy podobnym kształcie korpusów robi np. w niektórych Dragon. Dawne ABU Droppen zawsze miały tylko jedną małą kulkę i  większych problemów z nim nie było. Balzer Colonel też miał jedną kulkę i chodził jak złoto. Te dawne Colonele miały rurkę pomiędzy ramionami strzemiączka. Nie utrudniała wirowania, ale zabezpieczała przed przesuwaniem się skrzydełka w kierunku oczka drutu. No i zabezpieczała przed zgnieceniem strzemiączka  na zaczepie. Po różnych kombinacjach z małymi Meppsami przestałem się nimi interesować. Nie dorastają do pięt tym, które pamiętam z dawnych czasów. Czytałem o podróbkach z Chin, ale ostatnie moje mają kilkanaście lat, więc chyba nie były z Chin. Nie mam 100% pewności, ale na moje wyczucie coś nie tak z ich skrzydełkami. Mogę wymienić drut na wypolerowany, ale skrzydełek poprawiać po nich nie będę. Jest taki wybór na rynku i świetne robią nasi producenci.   

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz znasz podejście wędkarzy...

Hak w takim a nie innym kolorze, kolor żyłki i jej odcień itp. Nie zdziwi mnie więc nawet to że drut ma być matowy przy błyszczącym jak lusterko skrzydełku.

Czarna magia, voodoo i inne rzeczy przy wędkarskich przesądach to "pan pikuś".

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oni chyba nie galwanizują tylko trawią drut. Galwanika to jakaś warstwa na powierzchni, która w przypadku obrotówki szybko zostanie starta w okolicach strzemiączka. 

Może nawet nie trawią, tylko ulepszają cieplnie, obrabiają cieplnie. Wg mnie na 100% nie galwanizują.

 

Wg moich obserwacji galwanizują. (są tam wanny,prąd,chemia).

Może nakładają powłokę wpływającą na regulację lepkości jak

sugeruje Banjo,może ta powłoka ma za zadanie zwiększenie

twardości lub zapewnienie poślizgu ?  Może,może,może . . . .

Tego się nie dowiemy.(ten dział to taki  Meppsowski Fort Knox).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz znasz podejście wędkarzy...

Hak w takim a nie innym kolorze, kolor żyłki i jej odcień itp. Nie zdziwi mnie więc nawet to że drut ma być matowy przy błyszczącym jak lusterko skrzydełku.

Czarna magia, voodoo i inne rzeczy przy wędkarskich przesądach to "pan pikuś".

 

Moje na szczęście skrzydełka są srebrzone matowo, a także mosiężne i miedziane nie błyszczą. Ale czasami jest dobrze troszkę przetrzeć piaseczkiem nad wodą fragment skrzydełka, aby błysnęło skrzydełko  ;) .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja teoria jest jeszcze inna.

Firma powstała w bodajże 1938 r. W tamtych czasach dostępność drutu nierdzewnego była chyba zdecydowanie mniejsza niż dziś. A pokrycie cynkiem zwykłej stali węglowej zabezpiecza ją przed korozją.

 

Linia produkcyjna jest, towar sie sprzedaje, no to co kombinować?

 

Obejrzałem kilka Meppsów ale "na oko" nie potrafię stwierdzić czy to powłoka cynkowa, czy nierdzewny drut...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Analogia z Fort Knox trafiona. Tam też już podobno w środku pusto. Angela pojechała jeszcze do Obamy i pokazał jej środkowy w górze, czyli, że nie dostaną tego, co im wywieźli kiedyś. Wracając do Meppsa. Przecież to jest w sumie od pół wieku lub dłużej dreptanie w miejscu. Zastanawiam się, że oni jeszcze są na rynku i ktoś to kupuje. U nas nawet mały producent co rusz coś kombinuje, zmienia, poprawia. A oni Black Furry w żółte kropki, po dekadzie w czerwone kropki, po kolejnej pomarańczowe. Ja się dziwię, że Chińczyk ich podrabia. To oni Chińczyka powinni podglądać, bo za dziesięć lat śladu po nich nie będzie. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie. W marketingu jest powiedzenie(zasada) -  lepiej być pierwszym niż lepszym.

A w takiej dziedzinie, gdzie funkcjonuje tyle mitów to się sprawdza doskonale.

Na co łowił dziadek - na Meppsy (inych nie było) a te z pewexu - to miały szczególną wartość. Tata, - no jakże - na Meppsy, to i synek też na Meppsy.

A jak połowa wędkarzy łowi na Meppsy to wyniki będą oczywista sprawa. I nie dlatego, że Meppsy są w jakiś sposób lepsze, a inne gorsze, lecz mamy zwykłą statystykę już.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak napisałem Eli z tym skutecznym łowieniem potoków 60-70 cm na żyłkę i małe nimfy. Wszyscy tak łowią, więc wniosek, że pstrągi tylko na to biorą. Statystyka. Jak długo można jechać na legendzie? Dziadek Janusz pierwszego Meppsa dostał od kolegi w maju 1975, czerwoną gumową rybkę od niego mam do dzisiaj. Bo to był Mino. Potem były kupowane nad Balatonem, przywożone z Zachodniego Berlina i te, które pojawiły się w naszych sklepach i miałem ich chyba kilka kilogramów. Były świetne. Model, wielkość, nic nie trzeba było kombinować, każdy chodził. Czy innych nie było? Powiem, że bywały. Niektóre znakomite. Rh, które robił niejaki pan Muzyka (chyba z Wrocławia ?) jeszcze w pierwszej połowie 70-tych, które w jeziorze można było praktycznie w miejscu postawić i same się kręciły. Ideał na szczupaka. A choćby te pstrągowe, które produkował Jarek Magdziarz w Poznaniu. A łowiący trocie na Pomorzu jakie cudeńka robili. Rwało się tego na potęgę,więc drogi Mepps był ostatecznością.  Problemy to w tamtych czasach były z materiałami, więc i skala produkcji była jaka była. Gdyby nie to, to twierdzę, że legenda Meppsa w Polsce skończyła by się już w latach osiemdziesiątych.

Jest też powiedzenie, że kto to stoi w miejscu ten się cofa. Mepps to już powoli tylko legenda. To tylko kwestia czasu, że ktoś mocno wejdzie na duże rynki i stracą pozycję. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznaję się Marian, że Rublexów miałem w sumie bardzo mało i głównie małe Celty, które nigdy nie sprawiały kłopotów. Były mniej dostępne, mniejszy asortyment niż u Meppsa, ale konstrukcyjnie zawsze mi imponowały. Widać było, że się starają w każdym elemencie. Jak na fabryczną produkcję ładne i ciekawa kolorystyka. Bardzo dobre te ich wahadłówki. Chyba zawsze dwa ich modele oferowali. Też świetnie dopracowane. Z małymi Rederami miewałem różnie, trafiały mi się dobre i dość kiepskie. Mapso-nie wiem, czy nie zrobione staranniej niż Meppsy. Ostatnie kupiłem ze trzy lata temu i te na 100% ładniejsze a dodatkowo tańsze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

Pod jakim hasłem/oznaczeniem znaleźć teraz 'dental'? Jak wpisałem na allegro to wyświetliło mi tylko wyniki z Chin, a ja potrzebuję na jutro.

Każdy drut do produkcji woblerowych stelaży jest odpowiedni do większości naszych zastosowań. Stosuję go do obrotówek, robiłem z niego agrafki, zapinki do czeburaszek,  nawet kółka łącznikowe i wiele innych rzeczy.

https://allegro.pl/listing?string=drut%20do%20wobler%C3%B3w

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...