Skocz do zawartości

Sum szkodnikiem ?


Grzesiek

Rekomendowane odpowiedzi

Moim łowiskiem jest rzeka (dopływ Wisły), która przyjmuje podgrzaną wodę z elektrowni, w związku z  czym nawet w największe mrozy nie zamarza. Od kilku lat postępuje wręcz inwazja suma. Da się zauważyć zmniejszenie ilości białorybu (głównie kleń, płoć i karaś), a każde zarzucenie wędki z przynętą zwierzęcą w miesiącach letnich skutkuje braniem wąsatego w rozmiarach 25-40 cm. Czy możliwe, iż sumy wygryzły białorybią konkurencję i całkowicie opanowały podgrzaną wodę znajdując tam doskonale warunki życia ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"wygryzają" chyba też sandacze

 

tam, gdzie go nie było naturalnie i zostały wsiedlone masakrują ekosystem, tam, gdzie były, a ekosystem został mocno naruszony przez człowieka, wygryzają i zajmują nisze innych gatunków

 

coraz bardziej przychylam się do tej teorii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sum europejski to żaden obcy inwazyjny  gatunek.

 

Gdyby był takim,to tylko on by pływał we wszystkich wodach.Przez te tysiąclecia wyżarł by wszystko.

I został by tylko pan SUM.

 

A wcale tak nie jest.

 

To raczej nasza działalność - także połowy wędkarskie doprowadziły do uszczuplenia a czasem wręcz zaniku innych drapieżników.

 

Opowiadał mi kolega jak był nad Ebro.

Sumy sumami, lecz chcieli sobie zjeść na kolację okonia.

I nie było wielkiego problemu aby tych okoni złowić.

 

Więc jak to tamte sumy potrafią koegzystować z innymi drapieżnikami,a u nas są takie krwiożercze????

Edytowane przez eRKa
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od wielkości zbiornika i ilości suma. Pod uwagę należy brać jego możliwości rozrodcze, jak się wytrze więc będzie wielka inwazja.Tak de facto to wpuszczanie suma do małego zbiornika to jak wpuszczanie wilka do owczarni. Sum rośnie szybko,  zapotrzebowanie dzienne większego osobnika to tak  1/2 wiaderka dziennie, więc nie dziwota, że białorybu mniej. Do tego jeszcze sumy w gumofilcach, co wszystko na sznycle przerobią i woda pusta :D .

Sandacze jak bronią gniazd tarłowych i zostaną pogonione to karpie i inne szkodniki ikrę wyżrą i populacja również się zmniejsza.

Nie mówmy o dużych akwenach typu Ebro, Odra czy Wisła, bo tam inne stosunki panują.

Tam gdzie swoje łapki w gospodarowanie wodą wkłada  PZW to w większości wtopa na całego.

Mogę powiedzieć , że Sieniawę też załatwiono sumem, bo była dyrektywa unijna (pieniądze na zarybianie sumem).Jak dla mnie ciekawa rzecz, operat wodno prawny na zarybianie sumem, wspaniałe pomysły, po prostu trzeba być debilem by tak agresywnego drapieżnika wpuszczać do 100ha zbiornika, po prostu szkoda słów :( .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ponoć sumy niepokoją sandacze na tarle, a te są wtedy bardzo agresywne i nie odpuszczają, w wyniku stresu nie dochodzi do zapłodnienia ikry

 

u mnie na Wiśle kiedyś była każda ryba, bez rewelacji ilościowych, ale każda miała swoje nisze, obecnie wymiarowy sandacz na rzadkość, a nawet niewymiarek na otwartych/dzikich odcinkach

 

za to spotkanie z sumem dobrze 150+ jest coraz częstsze, w klasycznych sandaczowych miejscach, np. na spadach z wypłycenia za przelanymi główkami, zdarza się mieć 4-6 brań suma i zero sandacza, nawet w październiku

 

ps. u mnie na wiosce jest mini starorzecze/jeziorko, ze trzy hektary, zgodnie z wytycznymi, wpuszcza się chyba 5szt suma na rok :) - pytam po co ?

Edytowane przez BazyL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Tomasz Bociek

Ten sam obrazek można spotkać na Dunajcu, szczególnie widoczny na odcinku od miejscowości Niedomice. Kiedys rewelacyjne łowisko sandacza i szczupaka. Aktualnie ciężko coś innego połowić poza sumem, którego nawet na białego lub pinkę można złowić przy okazji łowienia świnki lub certy. Ogromny skok populacji tego drapieznika niszczy rzekę z roku na rok. A oczywiście nasi włodarze nadal walą do wody małego suma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Odrze jakby też coraz częściej można spotkać suma.

Tylko duża rzeka sobie poradzi, gorzej jest tam gdzie sum opanuje mniejsze zbiorki i wtedy, to już kiepsko z inną rybą.

 

 

Tu potrzebne jest madre gospodarowanie zasobami wodnymi, a z tym to już różnie bywa i jest galimatias.

 

Wpuścić łatwo, ale potem przywrócić równowage, to już nie taka prosta sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba nie pozostaje Wam nic innego jak nauczyc sie lowic sumy...albo zaczac jezdzic nad inne wody.

Trzecia droga to internetowe narzekania, ale to chyba najmniejsza frajde przynosi....

 

Z jednostki plywajacej, na zestaw 12 lb tez sie udaje (przy odpowiedniej dozie szczescia ) :

 

Yoftls76rznJuC6cUzJvluMkUDN-ZLpaSte8dHmp

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha haa...myślenie jak sprzed pół wieku,że sum to szkodnik.

 

Tylko wtedy to szkodnikiem okrzyknięto bidnego okunka...i też ikrę wyżerał hahahahahahaahaha A dziś za byle wymiarowego okonka  - zwłaszcza na zawodach to papa się śmieje...

 

Pytam jeszcze raz - skoro ten sum taki morderca wszystkiego w wodzie to dlaczego nadal są inne ryby a nie tylko sum?????

 

Powinny tylko same sumy zostać.

 

A że jest ich trochę więcej - albo może tylko tyle ile być powinno,a innych ryb drapieżnych za mało to taki problem?????

 

Wiaderkami sum żre białoryb?????

 

Ha hahahahaa..uważaj Kolego bo Ci i to wiaderko też zeżre...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Dziś Mirosław Purzycki, prezes Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Wędkarskiego w Toruniu te działania określa jako nieodpowiedzialne. - Nikt wówczas nie zastanawiał się, jakie będą tego skutki dla tych akwenów - mówi. - Sum jest przecież bardzo żarłocznym drapieżnikiem. Żywi się przede wszystkim rybami, ale także żabami, a nawet małymi ptakami gniazdującym w trzcinach. 

Czytaj więcej: http://www.nowosci.com.pl/wiadomosci/a/torun-sumy-pustosza-okoliczne-jeziora,10800962/"

 

Przysłowiowy nóż się w kieszeni otwiera...

 

Żarłoczny drapieżnik....Każdy jest żarłoczny - ale nie więcej niż potrzebuje zjeść

Sumy, ani żadne inne ryby też - nie mają spiżarni,nie zabijają dla zabawy - jak choćby norka amerykańska.

 

Za dwa - trzy lata zjemy i sumy... i wtedy zostaną tylko opowieści...

 

Pozdrawiam Romek

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale co , mam nauczyć się łowić sumy, bo innych ryb nie ma ? trochę to smutne

 

zaryzykuję tezę , że sum "zżera" kilkanaście razy więc biomasy od innych drapieżników w tym samym roczniku, i dlatego w zdrowym ekosystemie (normalna i stabilna populacja innych drapieżników, populacja suma w sposób naturalny jest utrzymywana na poziomie nie zagrażającym innym gatunkom|) ale powtarzam, że większym problem jest wkraczanie w nisze, raz ze względu na niepotrzebne zarybienia, dwa masakrowanie populacji innych gatunków (przez wędkarzy)

 

do tego jeszcze dochodzą niskie stany wody w okresach potarłowych innych gatunków jak np. kleń , wyjście na główkę po tarle klenia (która powinna być jeszcze przelana), to ostatnio smutne i słabo pachnące doświadczenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"zaryzykuję tezę , że sum "zżera" kilkanaście razy więc biomasy od innych drapieżników w tym samym roczniku,"

 

Że niby szczupak zje jedną a sum 15 rybek????????????????????

 

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Szczupak_pospolity

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Sum_pospolity

 

 

Przyrost w pierwszym roku życia przy dużym dostępie do pożywienia wynosi do 30–35 cm. - Szczupak

W zależności od sprzyjających warunków sumy mogą osiągnąć metr długości nawet w przeciągu niecałych 2 lat.

Młodociane osobniki zjadają początkowo skorupiaki, robaki itp. Starsze są wybitnymi drapieżnikami. Poluje na ryby różnych gatunków, jest kanibalem. Czasem zjada żaby, małe ssaki a nawet ptaki wodne. Wbrew pozorom większość zdobyczy to niewielkie rybki o długości kilkunastu centymetrów.

 

Ale już wg innego źródła - Największe przyrosty w naturalnych warunkach uzyskują sumy w niektórych zbiornikach zaporowych na wielkich rzekach, np. takich jak Dniepr, gdzie na zarośniętych roślinnością, szybko nagrzewających się płyciznach sumy w czwartym roku życia osiągają długość 65 centymetrów i masę ponad 2 kilogramów.

Edytowane przez eRKa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie do końca jestem przekonany, czy widziałeś jak sum robi wiadro i wir i poluje na ukleje pod powierzchnią, jak wali za przelewem w klenie 40-45cm, czy w żołądku (ponoć, bo nigdy nie patroszyłem suma) leszcze po 35-45cm

 

zresztą nieważne, zapraszam do siebie na sandacze, gwarantuję, że jeśli już coś złowisz, to na 80% będzie on w cętki

Edytowane przez BazyL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co Kolego Kamilu??

 

Fajnie,że wspomniałeś o sandaczach.

Polecam dwa reportaże o zbiorniku Słup zamieszczone w WW w 2015 i 2016.

W skrócie - zbiornik zamknięty do 2015 r  dla środków pływających.

1 czerwca - kilkadziesiąt łódek pływało i oczywiście wszyscy sandacze łowili.

Rok później - kilka łódek i autor złowił.... szczupaka.

 

To kto jest największym drapieżnikiem???????

 

Moim zdaniem - (oczywiście mogę się mylić), to sum jest kolejnym kozłem ofiarnym.

Nie potrafimy,jeszcze nie potrafimy przyznać się do tego,że to właśnie my wędkarze w największym stopniu odpowiadamy za dewastację rybostanu.

 

A swoją drogą - czy sum jako ryba sportowa nie zasługuje na szacunek??? 

Szczupak powyżej 100 cm to unikat w naszych wodach.a sumów 150 to podobno na gęsto...

To frajda być powinna,a nie grymaszenie,że sum...sum sum...

 

Dodam jeszcze jedną obserwację.Moje koło dzierżawi od gminy stawik ok 2 ha

2,3 razy w roku jest to zarybiane ze składek karpiem. I te karpiki są w ciągu 1 góra 2 tygodni wyłowione.

I ..nikogo nad wodą.I oczywiście pretensje,że nima ryby....

 

Pozdrawiam:)

Edytowane przez eRKa
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja proponuję trochę podstawowej wiedzy o ekosystemach i biotopach, Nobla nie trzeba

 

SUM z założenia nie jest szkodnikiem, SUM może lub staje się szkodnikiem w konsekwencji działań człowieka

 

jeszcze 3-4 lata temu nawet się trochę cieszyłem z tej populacji suma, z inną rybą kiepsko, to chociaż coś tam się poholowało, ale od dwóch lat zaczyna mnie to martwić

 

uważam, że zarybianie płytkich i ciepłych zbiorników zaporowych to duży błąd, np. Domaniów, Zęborzyce (popytajcie jak tam połowy suma na górskiej Bystrzycy !, bo z roku na rok idzie coraz wyżej)

 

mój odcinek Wisły to szeroka i płytka rzeka, z wielokilometrowymi wolno płynącymi łachami piachu i nielicznymi dołkami, na równie nielicznych przykosach rządzi sum goniąc inne drapieżniki i stanowiąc dla nich dużą konkurencję pokarmową, odpoczywa po 5-10szt w nielicznych dołkach, goniąc już wszystko

Odcinek ze względu na ukształtowanie i działalność człowieka o znacznie wyższej temperaturze średniej od innych !

Tu absolutnie nie powinno się dorybiać sumem, a stawiać na wszelkie inne gatunki, aby choć spróbować przywrócic naturalną równowagę

 

i znów powtórzę  - to nie jest naturalny stan - to wina nasza i PZW

 

Proste pytanie, dlaczego inne gatunki znikają w szybkim tempie, a suma przybywa i to takiego naprawdę sporego ... i tu powrót do pierwszego zdania

Jeśli Ktoś ma lepszy , bardziej sensowny i logiczny pomysł, to chętnie posłucham, naprawdę

Edytowane przez BazyL
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...