Skocz do zawartości

Sum szkodnikiem ?


Grzesiek

Rekomendowane odpowiedzi

Ja się nie zgadzam.

Po raz kolejny napiszę,że to żaden obcy inwazyjny gatunek.

A jeśli gospodarowanie na takim małym zbiorniku będzie sensowne to sum może być atrakcyjną rybą.

 

W każdym ekosystemie ustala się pewna równowaga, jeśli jej nie zniszczymy to i sum jej nie zniszczy.

Zakładam w miarę idealne warunki.

Oczywiście,mogę się też mylić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie zgadzam.

Po raz kolejny napiszę,że to żaden obcy inwazyjny gatunek.

A jeśli gospodarowanie na takim małym zbiorniku będzie sensowne to sum może być atrakcyjną rybą.

 

W każdym ekosystemie ustala się pewna równowaga, jeśli jej nie zniszczymy to i sum jej nie zniszczy.

Zakładam w miarę idealne warunki.

Oczywiście,mogę się też mylić...

Jak się nie zgadzasz to wpuść suma do 10 hektarowej kałuży. Kilka. Po latach się zgodzisz jeśli nie będziesz co pewien czas dosypywał żarcia.

Wpuść stado wilków do niewielkiego lasu i zrób ogrodzenie. Wszystko zeżrą.

 

 

Jest to inwazyjny gatunek w małych zbiornikach mimo tego że nie jest obcy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze że takie tematy są poruszane na forach . Co bym napisał będzie źle ale sobie coś tam nabazgrze .

Sum w naszych wodach jest największym drapieżnikiem i jak to niektórzy napisali największym żarłokiem zjada

biedne mniejsze rybki . Czy jest go dużo czy mało po czym szanowne grono tak sądzi po tym że wyjada wam białe robaki z zestawów

gruntowych czy opieracie się na jakiś danych naukowych .

Po prostu innych ryb jest bardzo ale to bardzo mało leszcza , krąpia , szczupaka i to na pewno nie wina suma .

To my doprowadziliśmy do takiej sytuacji . Zniszczenie naturalnych tarlisk ryb poprzez zagospodarowanie przez nas

terenów zalewowych .To my stawiamy domki nad wodą i użytkujemy grunty zalewowe .

Przez ostatnie stulecia sum był w naszych wodach i jakoś biednych rybek nie wyżarł to jakiś cud a teraz wyżera.

Dajcie sobie spokój z takimi wywodami lepiej zróbmy porządek z PZW .

Byłem na Ebro i nie złowiłem suma ale za to złowiłem piękne sandacze a znajomi łowili płocie i karpie .

Sumów złowiono 4 szt a wędkarzy było z 20 . Na całym świecie to taka znana rzeka z sumami i innych ryb nie wyżarły .

Chcemy mieć ryby w naszych wodach to musimy im pomóc się odrodzić poprzez zarybienia i ochronę całkowitą gatunkową

ale tego nie zrobi obecne PZW . Tak jak się chroni ostatnie sztuki suma w Biebrzańskim Parku Narodowym .

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,403268,2015-r-rokiem-suma-w-biebrzanskim-parku-narodowym.html

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sum był jest i będzie, tzn.  ja będę  ;)

 

A poważnie sum jest najwiekszym drapieżnkiem w wodzie, podobnie jak niedzwiedź i wilk w polskich lasach. Tzn, że one też są szkodnikiem ????

Nie one regulują populacje roślinożerców i sprawiają, że przeżywają te z najlepszymi genami. Podobnie jest z sumem. Nie jest to obcy gatunek, tylko nasz.

NIestety wszystkie grzechy spadają na suma. A prawda jest taka, że to my wędkarze jesteśmy winni i tyle. Wpuszczanie suma w tej chwili do większości zbiorników to już inny problem, taka moda widocznie.  Ludzie lubią grzebać i poprawiać środowisko. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładając ten temat nie sądziłem, że aż tak Panowie będziecie "bić pianę"... Spokojnie Panowie, spokojnie....

 

Co do wyżerania innych gatunków przez suma, to jestem to jestem tego w 99% pewien, bo kilka/kilkanaście lat temu zarzucałem wędkę z rosówką / czerwonym / białym robakiem i łowiłem klenie, brzany, karasie, leszcze oraz inny białoryb. Teraz zarzucając przynętę zwierzęcą, na 5 brań 3-4 to brania suma w rozmiarze 20-40 cm. Więc widać że w tej mojej wodzie sum rozprzestrzenił się kosztem innych gatunków. I to rozprzestrzenił się nadmiernie burząc porządek w ekosystemie.

 

Dlaczego nie lowisz innych ryb odpowiedz jest prosta, zostały wyżarte przez wędkarzy a nie sumy. Szczególnie sandacze sum lubi jeść , niczego innego nie je tylko sledzi sandacze po łowisku. Prawda jest taka że sandacze wyżerają sumy ale te dwunożne , 99% sandaczy dostaje w łeb po złowieniu i to jest przyczyna ich braku.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już kiedyś na jakimś forum to pisałem...

Czyli co? Nagle dwumetrowe sumy spadły z nieba i zżarły cały białoryb?

Sumy od zawsze były w naszych wodach i to w dużych ilościach. Kiedyś nie wszyscy go potrafili łowić. Natura jakoś sama sobie rodziła z populacją.

Gorzej gdy człowiek wsadził w nią swoje łapy! Podajcie mi przykład, gdzie czegoś przybyło gdy człowiek się za to zabrał. Znajdziecie może kilka.

Ja się zapytam i pewnie się naraże :

Kto dał nam prawo aby wkładać nasze łapy w naturę? Kto pozwolił nam decydować, że tego jest za dużo, tego za mało? Pytam o wędkarstwo, myśliwstwo.

Przyroda na przestrzeni lat radziła sobie doskonale. Były lata syte w wilki, potem w sarny, były syte w drapieżniki, potem w białoryb.

My zapewne teraz namieszaliśmy w wędkarskim ekosystemie ale na proszę, nie zwalajmy winy na suma. Kolejny szkodnik.

Zostawmy wody na kilkadziesiąt lat i sytuacja się unormuje.

Idzie ktoś o zakład? :-D

Edytowane przez chojny83
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sum nie jest szkodnikiem z założenia, w zbiornikach gdzie występuje naturalnie ma swoje zaszczytne miejsce i jest tej wodzie potrzebny, aby zachowywać równowagę w ekosystemie, natomiast wpuszczać suma do sielawowych zbiorników ze zdrową populacją szczupaków toniowych oraz okoni, sieji(pomijając jako offtop kwestią spedalenia endemicznej sieji drobniejszą "customową" gęstofiltrową o silnej genetyce, która wyparła dorodniejszy oryginał), sielawy, endemicznej troci to strzał w kolano(co po niektórzy zorientują się o, które jeziorko chodzi, ale może niech nie piszą ;) ), zaburzenie gospodarki ekosystemu, zabawa zapałkami, co osoby odpowiedzialne za to chcą osiągnąć i czy mają podstawową wiedzę to dla mnie ciągle zagadka.

Edytowane przez Tomek88
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dziwne wrażenie, że część kolegów myli przyczynę ze skutkiem. To antropogeniczne zmiany w środowisku, tutaj klasycznym przykładem są podgrzane wody zrzutowe z elektrociepłowni, powodują największe zmiany w strukturze ichtiofauny. Dodatkowo polecam stary schemat Colby'ego, który pokazuje jak przebiegają naturalne zmiany w ichtiofaunie wraz ze starzeniem się zbiornika. Zaporówki starzeją się najszybciej, a im mniejsze tym bardziej.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sum nie jest szkodnikiem z założenia, w zbiornikach gdzie występuje naturalnie ma swoje zaszczytne miejsce i jest tej wodzie potrzebny, aby zachowywać równowagę w ekosystemie, natomiast wpuszczać suma do sielawowych zbiorników ze zdrową populacją szczupaków toniowych oraz okoni, sieji(pomijając jako offtop kwestią spedalenia endemicznej sieji drobniejszą "customową" gęstofiltrową o silnej genetyce, która wyparła dorodniejszy oryginał), sielawy, endemicznej troci to strzał w kolano(co po niektórzy zorientują się o, które jeziorko chodzi, ale może niech nie piszą ;) ), zaburzenie gospodarki ekosystemu, zabawa zapałkami, co osoby odpowiedzialne za to chcą osiągnąć i czy mają podstawową wiedzę to dla mnie ciągle zagadka.

Fajnie piszesz, śmiało i z dużą pewnością siebie. Ale jeżeli myślimy o tym samym, czyli jeziorze P... to powielasz brednie wytworzone w barze pensjonatu. Suma tam wpuszczono od razu wielkiego i w ilościach znacznie przekraczających pojemność środowiska tego jeziora. Co więcej odłowione ryby wróciły z powrotem do jeziora i drugi raz złowić je było bardzo trudno.

Kwestia siei, to napisz proszę kto zbadał wyrostki na tej siei, która wcześniej była i tej wpuszczonej, tudzież ich genetykę.

A już kompletnie rozwaliło mnie zdanie o "endemicznej troci" oczywiście jeżeli myślimy o tym samym jeziorze. Gdzież jest dopływ, w którym miałaby się rozmnażać?

Całe zaburzenie ekosystemu nastąpiło przez absolutny brak wyobraźni, elementarnej wiedzy i konsekwencji w działaniu. Główną przyczyną zniszczenia jeziora było utworzenie otaczającego go parku i stosowane w nim intensywne nawożenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie piszesz, śmiało i z dużą pewnością siebie. Ale jeżeli myślimy o tym samym, czyli jeziorze P... to powielasz brednie wytworzone w barze pensjonatu. Suma tam wpuszczono od razu wielkiego i w ilościach znacznie przekraczających pojemność środowiska tego jeziora. Co więcej odłowione ryby wróciły z powrotem do jeziora i drugi raz złowić je było bardzo trudno.

Kwestia siei, to napisz proszę kto zbadał wyrostki na tej siei, która wcześniej była i tej wpuszczonej, tudzież ich genetykę.

A już kompletnie rozwaliło mnie zdanie o "endemicznej troci" oczywiście jeżeli myślimy o tym samym jeziorze. Gdzież jest dopływ, w którym miałaby się rozmnażać?

Całe zaburzenie ekosystemu nastąpiło przez absolutny brak wyobraźni, elementarnej wiedzy i konsekwencji w działaniu. Główną przyczyną zniszczenia jeziora było utworzenie otaczającego go parku i stosowane w nim intensywne nawożenie.

Panie kolego nie będzie fejmu, nie zabiłeś mnie argumentami, bo to nie to jezioro. Znać sprawę może conajwyżej kilka osób na forum :)

Gdybym nie wiedział o czym piszę to bym nie pisał. Powodzenia w dalszej karierze ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli piszemy o różnych jeziorach, to nic dziwnego, że się nie rozumiemy. Możesz napisać na PW o które chodzi, ale oczywiście nie musisz. Jednak podtrzymuję pytanie o sieję. Bo to jedna z tzw. opowieści dziwnej treści powielana tak, jak genetyczne opowieści o żelaznym wilku.

P.S. Nie wiem skąd uszczypliwość skoro dwukrotnie w poście zastrzegłem, że nie wiem czy piszemy o tym samym jeziorze? Przy okazji wskazując dosyć jednoznacznie co miałem na myśli.

P.S. 2 O moją karierę nie musisz się martwić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Witam.

Przykład bardzo śweży i jak najbardziej autentyczny- niedaleko mnie jest agroturystyka, którą zakupili nowi właściciele. W niej staw - takie nieduże łowisko ze 25 arów. W stawie rybki jakieś nawet kiedyś pływały. Nowi właściciele wpuścili dwa lata wstecz około 300 kg ryb, głównie karasia, karpików, jazi i szczupaczków. Zaczęli łowić tam ludzie, z początku fajnie było bo ryba brała, fama łowiska poszła wśród okolicznych wędkarzy. Z miesiąca na miesiąc było jednak coraz gorzej. Jesienią nie brało już kompletnie nic - pustka w stawie i pretensje tych co przychodzili łowić za co mają płacić tak naprawdę.

Spuszczono wodę ze stawu. W stawie własciciele znaleźli kilka sztuk karasi i suma 120 cm. Nie było żadnego karpika, ani jednego jazia czy szczupaczka. Staw ogrodzony i na terenie gospodarstwa, był pilnowany, nie było na nim czapli, wydry, norki, kormoranów. Zabierane przez wędkarzy ryby były zawsze odnotowane, tak aby wiadomo było co ze stawu "wyszło" i ile trzeba ryby dołożyć jesienią czy wiosną.

Jeden ponad metrowy sum wyżarł ze stawu niemal wszystko.

Nie wiem czy sum jest szkodnikiem ... chyba raczej nie. Ale w zamkniętych lub ograniczonych w jakiś sposób i niewielkich biotopach należy bardzo ostrożnie gospodarować jego populacją - ot chcoćby poprzez regulowanie wymiarem ochronnym lub dbaniem o inne gatunki ryb, żywiące się chętnie sumową ikrą czy narybkiem.

I tyle.

Pozdrawiam.

Edytowane przez Forest-Natura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wpuszczać suma do sielawowych zbiorników ze zdrową populacją szczupaków toniowych oraz okoni, sieji(pomijając jako offtop kwestią spedalenia endemicznej sieji drobniejszą "customową" gęstofiltrową o silnej genetyce, która wyparła dorodniejszy oryginał), sielawy, endemicznej troci to strzał w kolano(.

 

Od ok. 30 lat zaglądam na jez. Drawsko - typowe siejowo-sielawowo-szczupakowe. Słynne niegdyś z wielkich szczupaków i okoni.

Sieję pominę, ale w jeziorze zawsze była ogromna populacja sielawy. Były też niezliczone ławice uklei, bardzo dożo okoni, szczupaków, no i białorybu typu płoć, leszcz.

Dzisiaj (w zeszłym roku) pojedyncze wypady z wędką kończyły się bez brania, porozmawiałem więc z miejscowymi wędkarzami i z rybakiem.

Wszyscy powtarzają jak mantrę: "ryb nie ma!". Racja - jezioro wygląda martwo, nie widać nawet żadnych uklei.

Tam akurat pechowo usadowiła się wielka kolonia kormoranów, które codziennie muszą zeżreć kilka ton ryb - kilkadziesiąt tysięcy sztuk. (skoro wciąż przylatują, to widocznie mają jeszcze na co polować :))

Nie słyszałem, żeby ktoś tam łowił sumy i nie słyszałem, żeby ktoś zarybiał sumem, a jednak w takim dużym jeziorze udało się ludziom (i kormoranom) wytrzebić cały rybostan.

 

PS.

A czy geniusze z PZW już zarybili sumem jezioro Czorsztyńskie?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...