Skocz do zawartości

Boren (multiplikator i rekordowe szczupaki) - czerwiec 2017 - wyprawy jerkbait.pl


admin

Rekomendowane odpowiedzi

A układa się to w jakieś wnioski? Lokalizacja ryb, rodzaj przynęty?

Ryby są wszędzie. Od trzciny do 7m. Wszędzie od 2.5 do 6 na dnie zielono. Ma razie około 70cm, podobno rośnie w lecie do 2m. Przynęty każde od 10 do 30cm. Kolory naturalne i brudne-szczególnie kolory linowe.
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

103, 101 i 101. Naliczylismy 27 sztuk 90+. 80+ nikt nie liczył. Nie wiem jak inni, u mnie wyjechało 46 pajków

 

Z Meme liczyliśmy na oko nazze liczby, wyszło około po 30 - 35szt na głowę.

 

Wysłane z mojego SM-G955F przy użyciu Tapatalka

Czyli rozmiem, że ryb ilościowo niewiele lub średnio (30-50 na głowę) ale grube sie trafiały relatywnie często.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A które to te grube? ;)

Jak patrzę na ryby, które łowiliście, to widzę, że chyba byliście ciut za wcześnie...

 

Wybaczcie również bezczelną i chamską uwagę: nie uważam, żeby po pół metrowego szczupaka i 3 ryby 90+ na głowę było zacnym wynikiem na tydzień łowienia :) Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż :) było jak było ekipa zadowolona :) tez myslalem ze wyniki bedą o wiele lepsze, ze szczupak co drugi rzut a godzina bez brania to nie możliwość jest.... prawda jest troche inna, moze x lat temu tak było ale....

 

 

Co do wyprawy i uczestników - nikt nie odpuszczał dniówki były spędzane na wodzie, każdy kombinował i próbował, nie było odpuszczania - za to wywieźliśmy ogrom nowszych doświadczeń z Boren, doświadczeń którymi dzieliliśmy sie co noc podczas spływania, nowe punkty widzenia, technik połowu oraz to ze podwójne podbicie i opad nie zawsze jest najlepszym rozwiązaniem :)

 

 

Co do pogody i terminu mieliśmy małego pecha - lin poszedł do kanału na tarło, a szczupaki były bardzo wymęczone jakby tuż po tarle... na pewno nad Boren wrócę ale tym razem jesienią :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to nie rewelacja, ale porównywać te wyniki versus zeszłorocznego zlotu forumowego oraz innych grup szkierowych w tym roku to w ogóle fajnie, że są metrówki a nie łowi się gorzej niż na rozpoznanej wodzie w Polsce, co się właśnie zdarza nierzadko łowiąc pierwszy raz na trudnym łowisku za Bałtykiem chociaż nie wiem czy Boren jest trudne. Nie ma co narzekać, po kilkadziesiąt ryb na głowę i 3 metrówki, trochę 90+ na małą grupę to nie jest wcale źle, chociaż dupy nie urywa to oczekiwania zazwyczaj weryfikuje rzeczywistość :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A które to te grube? ;)

Jak patrzę na ryby, które łowiliście, to widzę, że chyba byliście ciut za wcześnie...

 

Wybaczcie również bezczelną i chamską uwagę: nie uważam, żeby po pół metrowego szczupaka i 3 ryby 90+ na głowę było zacnym wynikiem na tydzień łowienia :) Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia...

I juz sie zaczyna bicie piany. Zalinkuj swoją relacje z Boren to porównamy

 

 

Jak na 9 ludzi któryś pierwszy raz łowili na akwenie wynik przyzwoity.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytaj ze zrozumieniem. Nie oceniam ani umiejętności ekipy, ani wody. Odniosłem się tylko do postu Tomka powyżej. Wynik uważam za co najwyżej przeciętny jak na szwedzkie śródlądzie. Kilka tygodni później - i mógł być znacznie lepszy.

 

Co do moich doświadczeń na Boren - owszem, byłem, kilka lat temu. W trzy dni (realnie 2 i pół) trafiliśmy we dwóch z kolegą 2 metrowe ryby i kilka dziewięćdziesiątek. Był wrzesień, temperatura gwałtownie spadła, pogoda się rozregulowała i ryba była totalnie nieaktywna, albo nie potrafiliśmy się do niej dobrać. Co do innych wypraw - trafiłeś jak kulą w płot. Wielokrotnie byłem na nieznanej wodzie osiągając przeciętnie znacznie lepsze wyniki. W 2011 trafiliśmy 7 metrówek na dwóch, w 2012 - kompletna klapa, ale szybko zmieniliśmy wodę i łowiliśmy pstrągi, w sumie 14 ryb 50+ na dwóch, w 2013 - 6 lub 7 (nie pamiętam) metrówek na dwóch, w 2014 - 5 metrówek na dwóch, w 2015 - 13 lub 14 metrówek na dwóch, przy czym los nie był dla mnie łaskawy, bo to kolega z łodzi - Harry - złowił 10, a ja resztę. O łącznych wynikach AD 2015 kiedyś wspominałem. Z doświadczenia wiem, że kluczowy jest wybór wody i czasu. Czy Boren to wybór najszczęśliwszy? Ot, takie szwedzkie Jezioro Żarnowieckie - ryby trochę mniejsze, za to znacznie więcej. Porównanie nie jest przypadkowe...

 

Kilka artykułów też mi się zdarzyło popełnić, podobno nieźle się czytało :)

Edytowane przez krzysiek
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem czemu jakaś kłótnia - Krzysiek ani nikogo nie obraził ani nic :) tez uważam ze czas nie był najlepszy.... ale co poradzić :) ważne ze jest doświadczenie nowe :)

 

No i największa uwaga - na Boren troling jest dozwolony ale na silniku elektrycznym :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysiek, naprawde w porównaniu wody do wody to,solanka na której był poprzedni zlot jerka w Szwecji to studnia,ludzi wiecej,ryb mniej.ale generalnie z tego co wiem teraz, to i przed nami i po nas g...no połowili,wiec rozumiem zachwyt Tomka.lepiej miec na kiju 90+ niż 50 +  ;)  :D ,wisz pan Polski wędkarz wyposzczony jest

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak. Z resztą @andrew, sam napisał, że wynik uważa za przyzwoity. Może to semantyka, ale dla mnie wynik zacny od przyzwoitego trochę dzieli. Wyników zlotowych lat poprzednich nie komentowałem do tej pory - z litości :) Na ostatnim wyjeździe do SE mój kompan z łodzi - Harry, w jeden dzień złowił więcej dużych ryb, niż blisko trzydziestu (?) chłopa na zlocie. Jak już wspominałem, kluczowe jest miejsce. Im mniej wydeptane, tym lepiej. Ale może Koledzy jeżdżą na zloty także po to, żeby udzielać się towarzysko - i wszystko jest git. Ja mam za mało czasu na ryby, żeby jeździć na ryby i zajmować się tzw. okolicznościami towarzyszącymi. Zawsze jak się - że tak powiem - zapomnę, to potem żałuję.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas nie był najlepszy i do tego zmierzałem, że jak na ten okres i wyniki innych ekip na tle wyszli nienajgorzej, jestem daleki od negowania wyników innych, bo ktoś poświęca swój czas pieniądze i atencję i niemiło czytać, że to słaby wynik tymbardziej, że wcale nie był taki słaby i samemu też się można przejechać mimo, że wydaje się, że się umie łowić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytaj ze zrozumieniem. Nie oceniam ani umiejętności ekipy, ani wody. Odniosłem się tylko do postu Tomka powyżej. Wynik uważam za co najwyżej przeciętny jak na szwedzkie śródlądzie. Kilka tygodni później - i mógł być znacznie lepszy.

 

Co do moich doświadczeń na Boren - owszem, byłem, kilka lat temu. W trzy dni (realnie 2 i pół) trafiliśmy we dwóch z kolegą 2 metrowe ryby i kilka dziewięćdziesiątek. Był wrzesień, temperatura gwałtownie spadła, pogoda się rozregulowała i ryba była totalnie nieaktywna, albo nie potrafiliśmy się do niej dobrać. Co do innych wypraw - trafiłeś jak kulą w płot. Wielokrotnie byłem na nieznanej wodzie osiągając przeciętnie znacznie lepsze wyniki. W 2011 trafiliśmy 7 metrówek na dwóch, w 2012 - kompletna klapa, ale szybko zmieniliśmy wodę i łowiliśmy pstrągi, w sumie 14 ryb 50+ na dwóch, w 2013 - 6 lub 7 (nie pamiętam) metrówek na dwóch, w 2014 - 5 metrówek na dwóch, w 2015 - 13 lub 14 metrówek na dwóch, przy czym los nie był dla mnie łaskawy, bo to kolega z łodzi - Harry - złowił 10, a ja resztę. O łącznych wynikach AD 2015 kiedyś wspominałem. Z doświadczenia wiem, że kluczowy jest wybór wody i czasu. Czy Boren to wybór najszczęśliwszy? Ot, takie szwedzkie Jezioro Żarnowieckie - ryby trochę mniejsze, za to znacznie więcej. Porównanie nie jest przypadkowe...

 

Kilka artykułów też mi się zdarzyło popełnić, podobno nieźle się czytało :)

Kilka tygodni pózniej to na Boren wybijają zielska i łowi się dużo trudniej.

 

Porównywanie wyników miedzy różnymi akwenami które podałeś jest od czapy bo na Boren trolling jest b mocno ograniczony. To po pierwsze. Po drugie jak dmuchnie to fala jest taka ze często łowienie jest utrudnione bądź wręcz niemożliwe. Takze takie przeliczanie liczby metrowek na liczbę dni i liczbę ludzi miedzy akwenami to dziecinada.

 

Sensowne jest porównanie do wyników innych ekip na Boren i wynik był w normie. I tyle

 

 

 

 

 

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety Krzysiek,jest tak jak mówisz,na dzikie wody bez bazy-łódek domków itd ,to chyba nikt by się nie zdecydował zorganizować zlotu na tylu ludzi.takie wieloosobowe zloty, są troche skazane na te już najbardziej 'przeorane " wody,nastawienie jest bojowe zawsze,ale z pustego to i...

Byliśmy też kiedyś na wodzie na której nikt nie łowił 10 lat.tam mielismy wiecej ryb niż na ogólno dostępnej wodzie,miejsce robi kolosalna różnicę.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas nie był najlepszy i do tego zmierzałem, że jak na ten okres i wyniki innych ekip na tle wyszli nienajgorzej, jestem daleki od negowania wyników innych, bo ktoś poświęca swój czas pieniądze i atencję i niemiło czytać, że to słaby wynik tymbardziej, że wcale nie był taki słaby i samemu też się można przejechać mimo, że wydaje się, że się umie łowić :)

 

Nie raz i nie dwa się przejechałem, szczególnie na łowiskach Europy Zachodniej, gdzie presja jest znacznie większa niż na większości łowisk skandynawskich. Pogoda też bywa bardziej zmienna, szczególnie, że łowimy tam od listopada do marca, co niestety stabilności nie sprzyja. O wynikach w kontekście tych dwóch czynników pisałem. Na tych samych łowiskach bywało, że każdy uczestnik bił jakąś życiówkę - różnie to bywa. I żeby nie było - wędkarz ze mnie żaden, już lepszy był Bin Laden. Dlatego tak starannie dobieram łowiska.

 

Czy niemiło? Nie wiem. Nie napisałem, że wynik był słaby. Napisałem, że nie uważam go za zacny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka tygodni pózniej to na Boren wybijają zielska i łowi się dużo trudniej.

 

Porównywanie wyników miedzy różnymi akwenami które podałeś jest od czapy bo na Boren trolling jest b mocno ograniczony. To po pierwsze. Po drugie jak dmuchnie to fala jest taka ze często łowienie jest utrudnione bądź wręcz niemożliwe. Takze takie przeliczanie liczby metrowek na liczbę dni i liczbę ludzi miedzy akwenami to dziecinada.

 

Sensowne jest porównanie do wyników innych ekip na Boren i wynik był w normie. I tyle

 

 

 

 

 

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

 

Acha. No to jednak słabe to Boren, jak to jest wynik w normie. A Rogu zapewniał, że wręcz przeciwnie :) Nie namówi mnie :)

 

Tak tylko dla porządku dodam, że raz piszesz, że wynik był przyzwoity, raz że normie. Zastanawiam się, jak to się plasuje na skali. Ale - ponieważ ja napisałem, że nie uważam tego wyniku za zacny - zasadniczo się zgadzamy.

 

Co do porównywania wyników w kontekście różnych łowisk - jak najbardziej ma to sens. Umożliwia podejmowanie świadomych decyzji, na co wydać swoje pieniądze.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szwedzkie wody(stare miejscówki) jak wiadomo też są przełowione, bądź ładniej jakby to ująć podlegają presji w mniejszym bądź większym stopniu. W tym roku pierwszy raz trafiłem na łowisko, na które chciałbym wyjazd powtórzyć, a że pogoda mówiąc delikatnie nie rozpieszczała i można było puszczać latawce z żel betonu to w sumie może były pełne 3 dniówki na wodzie to złowiłem raptem 2 duże ryby 95 i 105 a prócz mnie w skromnej 5-osobowej łącznie ekipie było tylko kilka 90+, tak naprawdę dopiero ostatniego dnia płynąłem świadomie po dużą rybę i wpadła 95.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety Krzysiek,jest tak jak mówisz,na dzikie wody bez bazy-łódek domków itd ,to chyba nikt by się nie zdecydował zorganizować zlotu na tylu ludzi.takie wieloosobowe zloty, są troche skazane na te już najbardziej 'przeorane " wody,nastawienie jest bojowe zawsze,ale z pustego to i...

Byliśmy też kiedyś na wodzie na której nikt nie łowił 10 lat.tam mielismy wiecej ryb niż na ogólno dostępnej wodzie,miejsce robi kolosalna różnicę.

W 2011 roku byliśmy na dość "oobłożonej" wodzie tyle, że dalej na północ. Wyniki były dobre. Choć fakt, że woda raczej trollingowa. Myślę, że za drugim podejściem można by wykręcić lepsze, pod warunkiem dobrej pogody, bo był to spory akwen.

 

@andrew, zapomniałbym: w 2015 lwią część ryb 100+ złowiliśmy z ręki :) Nie generalizowałbym, że niby na trola łatwiej. To zależy od wody i od pory roku...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Porównywanie wyników miedzy różnymi akwenami które podałeś jest od czapy bo na Boren trolling jest b mocno ograniczony. To po pierwsze. Po drugie jak dmuchnie to fala jest taka ze często łowienie jest utrudnione bądź wręcz 

 

 

 

 

@andrew, zapomniałbym: w 2015 lwią część ryb 100+ złowiliśmy z ręki :) Nie generalizowałbym, że niby na trola łatwiej. To zależy od wody i od pory roku...

 

Ja jeszcze dodam, że wynik o którym wspomina Krzysiek zrobiony został na akwenie o ponad 5-krotnie większej powierzchni niż Boren. Akwen daleko na północy a więc w zasadzie w szerokości geograficznej w której kształtuje się dopiero pogoda więc wiemy co to wiatr i fale ;) Ale fakt, trzeba przyznać, że w 2015 pogoda była łaskawa, wcześniej bywało różnie. 

 

Aha, zapomniałbym, nasza dwójka nie złowiła wtedy z trola żadnej metrówki, wszystkie z łapy. Tak nawiasem mówiąc nie do końca rozumiem ten pęd za metrówkami. Jakie znaczenie ma czy ryba ma 90+ czy 101 cm? Najważniejsze, żeby dała ognia podczas holu, tak na to patrzę.

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak nawiasem mówiąc nie do końca rozumiem ten pęd za metrówkami. Jakie znaczenie ma czy ryba ma 90+ czy 101 cm? Najważniejsze, żeby dała ognia podczas holu, tak na to patrzę.

Ja też nie bardzo, szczegolnie od czasu, kiedy zaczęliśmy trafiać ryby 110+ ;) A tak na poważnie: dla mnie ryby 90+,100+ są miarą wędkarskiego sukcesu, nie mówiąc już o większych, ale ich udział jest też miarą zdrowia populacji. Trochę tak jak z sumami: ryby 160-180 są cholernie dynamiczne, ale naprawdę cieszą dwójki i większe ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...