Skocz do zawartości

Boren (multiplikator i rekordowe szczupaki) - czerwiec 2017 - wyprawy jerkbait.pl


admin

Rekomendowane odpowiedzi

Kilka godzin temu wróciłem do domu. Jeszcze raz dziękuję wszystkim kolegom, mając cichą nadzieję, że się jeszcze spotkamy :).

Było naprawdę fajnie, a szczupaki z Boren to po prostu szatany. Niestety, ale polskie to przy nich potulne baranki.

Edytowane przez Alaryk
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acha. No to jednak słabe to Boren, jak to jest wynik w normie.

Tutaj masz wyniki z ubiegłego roku 17 metrówek na 50 łódek na zawodach. http://www.kingofboren.se/resultat2016.php. Bez trollingu. Pierwsza połowa maja. No ale wiadomo Szwedzi sie nie znają, mogli by łowić na super łowiskach a 100 frajerów jeździ co roku na jakieś słabe Boren [emoji23]

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@andrew, znają się, znają. Jak Boren jest super, to może chłopakom coś nie poszło? Zdecyduj się :) A byłeś gdzieś w SE na wodach śródlądowych oprócz Boren? Tak z ciekawości pytam :) Ja byłem na 10 różnych - i różnie bywało. Z opowieści najbliższych kumpli znam kilka kolejnych. Może to niewiele, ale jakiś pogląd mi to dało: jedne były lepsze, inne gorsze... różnie bywało. A Boren? Cóż ma bajeczną wodę, podobno jest żyzne i produkuje szczupaki prawie tak piękne, jak Polskie :) A że są kłute na potęgę, to inna sprawa.

 

BTW w Dalarnie trolling tour jest na co drugim większym jeziorze. I o czym to świadczy? :)

 

@kaczor - tak, w tym roku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O wyższości Robciu. O wyższości.

Wysłane z mojego SM-G955F przy użyciu Tapatalka

Właściwie o niczym. Wyraziłem publicznie opinę, że może nie ma co się za wcześnie pchać do SE, szczególnie jak wiosna późna, a reszta to pokłosie. Sam z bólem serca odpuściłem w tym roku Laponię, ale łowienie 3 tygodnie po zejściu lodu średno mnie kręci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie o niczym. Wyraziłem publicznie opinę, że może nie ma co się za wcześnie pchać do SE, szczególnie jak wiosna późna, a reszta to pokłosie. Sam z bólem serca odpuściłem w tym roku Laponię, ale łowienie 3 tygodnie po zejściu lodu średno mnie kręci.

Zazdroszczę Ci takiej możliwości. Większość z nas jedzie w maju/czerwcu po rezerwacji w listopadzie ... poprzedniego roku. Tym większy szacun dla ekipy, która w nie koniecznie idealnych "właściwościach" przyrody wraca z tarczą, w fajnej atmosferze i chęcią ponownego wyjazdu w tym składzie (wiem to nie z teorii tylko z bezpośrednich rozmów z uczestnikami. Dostosowali się, wykazali umiejętnościami, zaliczyli fajne ryby zamiast zachlać ryje  ... bo zimno i wieje.

Brawo ekipa z Boren. Osobiście czekam na "wypasioną" relacje :)

Edytowane przez BOB1
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zazdroszczę Ci takiej możliwości. Większość z nas jedzie w maju/czerwcu po rezerwacji w listopadzie ... poprzedniego roku.

Ano tak jest, zezwolenia wykupuję na kilka dni przed wyjazdem, jak +/- znam prognozy. W najgorszym razie zmieniam miejsce - tak będzie i tym razem. Często się zdarza, że w ostatniej chwili zmieniam termin. W tym roku nie mogę. Żałuję jak cholera - sfrustrowałem się ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysiek,

A to jakiś wyścig jest? Wyjazd był fajny to jedno kryterium, w normie to drugie, wyjazd był przyzwoity - to trzecie? Acha jeszcze czwarta kategoria - ZACNY...

Fajnie połowili jak na swoje możliwości i zastane warunki... I tyle... A może ty jesteś przewodnikiem, guru, skandynawskim trolem???

Wytłumacz mi co chcesz tymi wpisami udowodnić? Ze chłopaki nie potrafią łowić, że Eventur nie potrafi zorganizować wyjazdu czy też, że każdy przed wyjazdem do SE powinien zasięgnąć Twojej Światłej Opinii?

Edytowane przez Gadda
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysiek,A to jakiś wyścig jest? Wyjazd był fajny to jedno kryterium, w normie to drugie, wyjazd był przyzwoity - to trzecie? Acha jeszcze czwarta kategoria - ZACZNY...Fajnie połowili jak na swoje możliwości i zastane warunki... I tyle... A może ty jesteś przewodnikiem, guru, skandynawskim trolem???

:) Niech każdy idzie swoją drogą i łowi tam, gdzie chce :) Przypomnę tylko, że pozwoliłem sobie jedynie na wyrażenie opinii, że taki wynik nie mieści się w moich kategoriach "zacności" (to nie moje określenie). I już mnie tu nie ma :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, ja jako uczestnik wyjazdu nie rozumiem troche tego :) Krzysiek nie napisał nic dziwnego, a w wielu kwestiach ma racje - łowiska takie jest szkiery św Anny Boren czy inne znane miejsca sa juz lekko skute :) Oczywisice mogliśmy połowic lepiej ale to juz bardziej zależało od terminu i aury i moze po części naszej komunikacji na wodzie ktora zaczęła działać od środy w miarę :) kazdy dał z siebie 100% ja jestem bardzo zadowolony i dumny z uczestników, choc pb nie pobiłem, cóż innym razem ale wyłowiłem sie jak na mnie do syta, z kolegów z wyjazdu jestem jeszcze bardziej dumny słysząc o nowych pb i kolejnych szczupakach, to jak anlizowalismy gdzie sa ryby, to ze kombinowaliśmy widać było współpracę, zawzięcie, duża dozę sympati miedzy uczestnikami a nawet zawiązywanie sie nowych przyjaźni - ekipa była ekstra i wszyscy wracali z uśmiechem na twarzy i chyba to sie liczy najbardziej :)

 

 

Co do samego Boren - my, ekipa bliskich ludzi sobie ktora znając sie przed wcale potrafiliśmy sie zżyć i dojąc do wspólnych wniosków :) jak na nasze łowiska każdy polowil jak na możliwości Boren.... No cóż uważam podobnie jak Krzysiek - wyniki średnie, winna pora i tyle bo sobie i innym nie moge zarzucić nic :) Teraz jak znowu tam pojedziemy a moze i bedzie to w tym roku to powinno być o wiele lepiej !!

 

My sie nie poddamy !!:)

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sobie obserwuję tą dyskusję przez cały dzień, to mam wrażenie, że mówicie o zupełnie różnych rzeczach. 

Dla mnie wyniki z Boren są świetne i do tej pory nieosiągalne (może w tym roku w Laponii...).

Nie zauważyłem jednak, żeby Krzysiek w jakikolwiek sposób je deprecjonował. Moim zdaniem chodzi mu o coś zupełnie innego :-)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) Niech każdy idzie swoją drogą i łowi tam, gdzie chce :) Przypomnę tylko, że pozwoliłem sobie jedynie na wyrażenie opinii, że taki wynik nie mieści się w moich kategoriach "zacności" (to nie moje określenie). I już mnie tu nie ma :)

Krzysiu, proponuję piątą kategorię - wyjazd ZJAWISKOWY... I tylko takich Ci życzę...

Jeżdżę na szkiery od 26 lat, jest raz lepiej, raz gorzej, wszystko zależy od warunków niezależnych od nas, więc nie odważyłbym się w jakikolwiek sposób oceniać...

Edytowane przez Gadda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@andrew, znają się, znają. Jak Boren jest super, to może chłopakom coś nie poszło? Zdecyduj się :) A byłeś gdzieś w SE na wodach śródlądowych oprócz Boren? Tak z ciekawości pytam :) Ja byłem na 10 różnych - i różnie bywało.

Byłem na kilku akwenach w Szwecji i poza Szwecja w Skandynawii. Nigdy na szkierach. Łącznie już siedem wyjazdów. Na pierwszych wyjazdach łowiliśmy jak nienormalni od świtu do ciemnej nocy bez spływania na obiad i bywało różnie. Raz lepiej raz gorzej. Bywały wyjazdy z niedosytem.

 

Z Boren prawie zawsze ekipa wracała nałowiona. To co najbardziej lubię na tym akwenie to ze tam można się nałowić łowiąc pół dnia. Oczywiście dla jednej osoby to będzie 50 szczupaków na wyjazd a dla drugiej metrówka. Wędkarstwo jest piękne ale sa tez życie poza wędkarstwem. Wschodnia Gotlandia to piękna kraina i dodatkowy bonus w maju i czerwcu (ale juz nie we wrześniu niestety) jest taki ze można robić inne rzeczy podczas pobytu a i tak wyłowić się wypływając na 6 godzinne sesje. I dlatego lubię tam wracać chociaż akurat w tym roku dla odmiany jedziemy na Ocke.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że tu nie chodzi o porę tylko o presję.Ekipa która była przed nami ładnie polowiła,my byliśmy dwa tygodnie przed wami.Padał snieg,w nocy temp ujemne,w dzień max 8.Uważam wyjazd za bardzo udany,6x ponad 100cm w tym ryba 115cm.90 + było nie zawiele,ale70,80+ masa.Ekipy w tym Szwedzi okupują 2,3 zatoki. Większość ryb dostała już w pysk i efekty będą coraz słabsze. Dodam że w sobotę trafiliśmy na zawodu King of Boren i na wodzie było ok 80 załóg.My nie napinaliśmy jakoś strasznie na ryby.Jeden dzień nie udało nam się wypłynąć,łowilismy 9-15 i 17-21.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszecie że łowicie bez napinki, że integracja ważna, spędzanie czasu na łonie natury, bla, bla.

 

Wszystko rozumiem, ale...moim zdaniem szkoda czasu i pieniędzy.

Jak chce łowić bez napinki to sobie jadę nad ZZ, trochę pomacham, wieczorem posiedzę z ojcem przy ognisku i jest fajnie.

 

Jeśli chodzi o łowienie za granicą, które często planuje się pół roku wcześniej. To staram się wykorzystać na maksa każdą chwilę. Normą jest wypływanie o 5:00 rano a powrót po 22:00. Trzeba nap....ć wędką jak maszyna.Dodam że sprawia mi to przyjemność. Kiedyś w jakimś wywiadzie, ktoś spytał P.Piskorskiego, jak to robi że łowi tyle ryb ? On dał prostą odpowiedź, rzucam dwa razy więcej niż inni. Większość z nas zalicza jeden, maks dwa takie wyjazdy w roku, dlatego szkoda czasu na łowienie bez napinki ????

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszecie że łowicie bez napinki, że integracja ważna, spędzanie czasu na łonie natury, bla, bla.

 

Właśnie to "bla, bla, bla" sprawia, że ryby schodzą na drugi plan. Może tego nie doświadczyłeś z takich czy innych powodów.

Osobiście dodam, iż żaden MÓJ wyjazd nad wodę (licząc także te totalnie bezrybne) nie był stratą ani czasu, ani pieniędzy.

Zależy od punktu postrzegania "swojego" wędkarstwa :).

Połamania!

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytajcie ze zrozumieniem.

Jestem za integracją i spędzaniem czasu nad wodą.

Rozumiem że ryby mogą zejść na drugi plan, lubię gadać z ludźmi, pić piwo, śmiać się..

Ale żeby tak spędzać czas, jeżdżę 50 km od domu.

Jadąc do SE, jadę łowić ryby i wykorzystać na maksa czas na wodzie.

Mam świetną ekipę, byliśmy 4 razy z rzędu w SE, to że pływam od rano do nocy, nie znaczy że mam w dupie kompanów z łódki.

Kończąc mój wywód, łówcie jak lubicie, po 5-6 godzin dziennie, ja będę cisnął od rana do nocy tak jak lubię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o łowienie za granicą, które często planuje się pół roku wcześniej. To staram się wykorzystać na maksa każdą chwilę. Normą jest wypływanie o 5:00 rano a powrót po 22:00. Trzeba nap....ć wędką jak maszyna

Miałem tak. Do pierwszej metrówki.

Zauważyłem tez ze z kolegów schodzi ciśnienie gdy złowią szczupaka +/-115cm. Szanse na pobicie PB niewielkie....

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...