Voiteh Opublikowano 19 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Maja 2017 Taki tam poranny klenio z lekko trąconej wody 19 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TOMI803 Opublikowano 19 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Maja 2017 Oj tam, oj tam, woda całkiem dobra 38 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. marienty Opublikowano 21 Maja 2017 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2017 (edytowane) Pod koniec października zeszłego roku udało mi się ustanowić nową życiówkę klenia – równe 60cm. Byłem wtedy świadomy, że nie prędko będę miał okazję zmierzyć się z podobnym przeciwnikiem bo przecież na takiego klenia człowiek potrafi czekać całe życie i się nie doczekać. Los bywa często okrutny ale potrafi również uśmiechnąć się do człowieka więcej niż raz.No ale od początku…Ile razy było już tak, że po tygodniu ciężkiej pracy nadchodził ten jeden dzień, w którym można sobie pozwolić na dłuży wypad i regenerację a wtedy co? A i owszem! Załamanie pogody. Nie inaczej było tym razem. Cały tydzień piękna pogoda a przychodzi sobota i mamy przejście frontu nad Dolnym Śląskiem. Temperatura spada o 10 stopni, skok ciśnienia, duże zachmurzenie a wiatr taki, że beret zrywa. Jechać czy nie jechać, jechać czy nie jechać, jechać czy nie jechać. Jechać w to samo miejsce i po raz trzeci nic nie złowić!?!?!?! Pojechałem.Nad wodą melduję się przed 20:00. Co by było jeszcze „fajniej” to okazuje się, że woda nadal mętna. Od 2 tygodni nie może się oczyścić. Teraz następuje żmudne biczowanie wody. Różne techniki – wolno, szybko, z prądem i pod prąd, wachlarzem i przy brzegu. Bankowe miejscówki i bankowe w tych miejscach przynęty. Mimo zapadających ciemności nadal skradałem się jak kot. Wiatr nie osłabł, dalej beret zrywa, jest 22:00 a ja podchodzę do kolejnej miejscówki z myślą o „ostatnim” rzucie. Wiecie jak to jest. Po tym ostatnim następuje jeszcze seria 30 ostatnich rzutów ;-). Miejscówka obiecująca bo na większym kamieniu po ostatniej dużej wodzie zatrzymał się duży konar. Woda za nim ładnie kręciła i nie była mocno zmarszczona przez wiatr. Widzę jakiś ruch w wodzie. Małe oczkowanie drobnicy, która od czasu do czasu ucieka przed „garbem” tworzącym na wodzie literkę V. Obserwuje spektakl jakiś czas po czym posyłam moją ulubioną zeszłoroczną przynętę – żabkę Dorado (nie wiem co jest w tej przynęcie ale mam jeszcze 4 dokładnie takie same i widać nie takie same bo zupełnie inaczej pracujące). Po tym jak żabka wylądowała w wodzie nie musiałem czekać długo. 3-4 obroty korbą i jest! Branie takie, że w łokciu poczułem. Chwila, moment i wiedziałem, że z żabką przywitał się generał. Na wodzie na której łowię generał od podporucznika różni się tym, że podporucznik po zacięciu rozpoczyna paniczną walkę a generał stoi sobie w nurcie jak kamień dobre kilka sekund oceniając co to się właściwie stało. Dopiero po tych dobrych 10 sekundach generał zaczął swój taniec ruszając z prądem jak torpeda i wysnuwając kilkunastometrowy odcinek żyłki. Chwilę później nastąpiła wędkarska klasyka czyli on wysnuwa a ja odbieram. Za konarem nurtu prawie nie było więc było dużo łatwiej i już po ok minucie generał melduje się w podbieraku. Wiedziałem, że nie jest mały ale dopiero na miarce zobaczyłem, że poprawiłem swoją życiówkę dokładnie o 1cm.Miarka wskazała dokładnie 61cm! W dalszym ciągu muszę popracować nad robieniem zdjęć ale zawsze mi szkoda męczyć tych moich przeciwników więc nawet nie sprawdzałem jakie zdjęcia zrobiłem. Zatem po kilkusekundowej reanimacji kleń odpływa w głębiny na pożegnanie ochlapując mi buty.Jedno jedyne branie tego dnia ale i tak JEST SUPER! Kotwiczki w przynęcie zdemolowane. Jest to kolejny przypadek, kiedy w kotwiczce vmc wyłamuje mi się jeden hak. Na szczęście druga była ownera i ta jedynie się wygięła.Sprzętowo: dragon moderate 3-15, żyłka 0,16 -HM80 + nieśmiertelna catana 3000. NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 21 Maja 2017 przez bartsiedlce 81 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Remicki Opublikowano 21 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2017 Temp.15*C i wietrzysko 18m/sek. Normalnie zmarzłem , a wobki latały wszędzie -rzadko do rzeki Kupa zaczepów i wysupłanej(wydmuchanej) żyłki przy otwartym kabłąku.W tych okolicznościach przyrody i hałasu jakiego narobiłem wokół siebie, aż dziwne że udało mi się złowić parę sztuk....A ryby żerowały jak mało kiedy i w lepszych warunkach mógłby to być "dzień konia". 33 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michał Pawłowski Opublikowano 21 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2017 Wygrał z dużo większym kolegą pościg za mokrą muchą 24 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michał Pawłowski Opublikowano 22 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2017 Jeśli chodzi o suchą muchę o tej porze zawsze goddard robił swoją robotę.. dziś wolały oliwkową małą jęteczkę 32 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marekn Opublikowano 23 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2017 Na strzeblę, przy okazji spaceru za pstrągami: 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Woytec Opublikowano 23 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2017 Gratki dla poprzedników, piękne ryby i okoliczności przyrody U mnie start sezonu był trochę opóźniony, jakieś pojedyncze ryby się trafiały ale wszystko strasznie wymęczone. W większości na paprochy. Ale od dzisiaj zabieram już tylko jeden kij bo szybki wypad po pracy zaowocował kilkoma ładnymi kluskami na woblery, w tym torpedą ze zdjęcia. Ryba złowiona na granicy bardzo szybkiego nurtu na pływający 3 cm wobler od lokalnego twórcy. Pozdrawiam ! 32 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Oleix Opublikowano 24 Maja 2017 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2017 A to mój Wrocławski zawodniczy który klenik wziął w głębokiej rynnie za uskokiem na wolno prowadzonego krąpika mojej produkcji( 6,5 cm cykadopodobny woblerek do łowienia boleni,sandaczy lub właśnie większych kleni z dna) branie hmmm ciężko opisać niczym zaczep po chwili z narastającym ciężarem i potężnymi szarpnięciami łbem,dał nieźle popalić na moim sprzęcie.60,5 cm radochy i największa rybka zawodów 82 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malinabar Opublikowano 26 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2017 Od jakichś czterech tygodni uganiałem się uporczywie po okolicznych rzeczułkach za wiosennymi kleniami i nie mogłem nic sensownego złowić . Moja rzeczułka z roku na rok staje się coraz mniej kleniowa , by w tym sezonie przestać nią być definitywnie . To znaczy jakieś tam brania miałem , ze dwa-trzy razy kabany prawdziwe pojawiały sie w okolicach przynęty jednak stan , w którym idąc wzdłuż rzeczki widzimy po prostu ryby , które biorą lub nie , minął chyba bezpowrotnie . Poza tym zeszłoroczna regulacja , stan wody najczęściej zbyt niski ( a wcześniej powodziowy nieomal ) , kormorany pasące się całą zimę w wąziutkim korycie zrobiły chyba swoje . Tak czy inaczej - takiego sezonu kleniowego nie pamiętam , a zrobiłem wokół komina bliższego i dalszego chyba z tysiąc kilometrów .Wczoraj odwiedziłem po raz kolejny nieco dalszy ciurek , na którym już byłem w tym roku kilkukrotnie , a który dawał piękne ryby w poprzednich sezonach . Ciche podejście do wody i nareszcie je widzę - na to czekałem prawie miesiąc . Rybki aktywne , zbierające również z powierzchni . Złowiłem w sumie 6-7 kleników , drugie tyle się spięło a trzecie tyle zameldowało braniem na końcu zestawu . Spiąłem w absolutnie bezsensowny sposób prawdziwego kabana jak na tę malutką wodę ze średnią głębokością po kostki - ryba około 50-cio centymetrowa była przez chwilę na wędce , po czym ekspresowo prysnęła w dół podnosząc falę niczym bóbr . Kiedy wróciłem tam po dwóch godzinach , na jamce urzędował ... bóbr właśnie . Z daleka starałem się mu pokazać , coby bestyja nie robiła zamieszania i w miarę spokojnie opuściła rewir , ale nic z tego . Oczywiście pierdzielnął ogonem w wodę odstraszająco i było pozamiatane . Może jutro tam jeszcze spróbuję , choć sezon łódkowy już tuż tuż i inne łowy zaprzątają głowę . Poniżej fotki dwóch smukłych czterdziestek z tego dnia - jedna zebrała bzyka , druga subtelnie siadła przy prowadzeniu wachlarzykiem . Właściwie wszystkie rybki brały w sumie delikatnie , bez kleniowego łupnięcia ... 29 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SVENKA666 Opublikowano 27 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2017 Wieczorowy klusek 25 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pride Opublikowano 27 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2017 U mnie dzisiaj kilka kleni wyskoczyło na bezsterową, powierzchniową żabkę, brania atomowe ten wygrzewał się w słońcu na 20 cm wodzie, branie na dwa takty 27 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malinabar Opublikowano 27 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2017 (edytowane) Dzisiaj nie wytrzymałem i zrobiłem wszystko , żeby przypadkowy w sumie wyjazd przebiegł w drodze powrotnej w pobliżu strumyka i żebym miał choć dwie godzinki na jego penetrację . Od przedwczoraj woda spadła o jakieś 10 cm i osiągnęła absurdalnie niski poziom . Wiele fragmentów korytka było zupełnie suchych , jednak woda płynęła , jest na tej rzeczułce wyraźny spadek i różnica poziomów . Ale jednak gdybym wybrał się na te łowy specjalnie ( a pewnie by tak było ) - byłbym załamany .Pierwsze minuty bez brania i bez kontaktów wzrokowych , jednak później zaczęło się coś dziać . Pierwsze branka , pierwsze niewielkie rybki , pierwsze zbiórki . W jedynym sensownym miejscu , dającym szansę na większą rybkę łowię takiego fajnego podczterdziestaczka . Zostaje jeszcze godzinka , zmieniam miejscówkę . Przedzieram się przez morze pokrzyw w nieustannie towarzyszącej mi chmarze komarów . Zaskakuję znienacka czaplę , która w popłochu , lotem koszącym sunie nad taflą ciurka nie mogąc wzbić się w górę przez gęsty szpaler drzew . Jakieś sto metrów ode mnie wzbudza popłoch na wodzie - grube fale rozchodzą się po całej mikrej szerokości ciurka . Znam to miejsce . Przy tym stanie wody bez szans powodzenia . Przy normalnej wodzie darzyło częściej widokami grubych ryb niż braniami .Zaczynam trochę powyżej . Łowię klenika i mam branie . Dochodzę do miejscówki . Stoję na małej skarpie , jestem jak na widelcu ale jednak w cieniu , podczas gdy miejsce przy zwalisku jest lekko prześwietlone słońcem przebijającym się przez drzewa . Rzut na jakieś 6-7 metrów . Poprawne prowadzenie na jakichś dwóch metrach . Ryba siada miękko , walczy spokojnie jak na tak małą wodę . Ale też i holuję ją delikatnie . W prześwietlonym fragmencie rzeczki widzę towarzyszące jej cztery ryby , jakby zaciekawione całą sytuacją . Dwie podobne rozmiarowo , dwie znacznie większe . Lądowanie dosyć skomplikowane , drzewa z góry ograniczają pole manewru . Szybka fota w nieustającym jazgocie komarzym . Jetem pokłuty , poparzony przez pokrzywy i szczęsliwy . Fajny grubasek w ciężkich warunkach . NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 28 Maja 2017 przez bartsiedlce 31 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TOMI803 Opublikowano 28 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2017 Złowiony na "indianina" Olewał wszystko, aż do czasu kiedy podałem mu muchę od kol. Harjera 37 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomas Opublikowano 28 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2017 (edytowane) Wczorajszy klenik złowiony na żuczka forumowego kolegi Calvusa.W piątek wskoczył do mojego kleniowego pudełeczka,a już kilkanaście godzin pózniej złowił fajnego klenia.Uwielbiam te powierzchniowe brania. Edytowane 28 Maja 2017 przez tomas 33 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marekn Opublikowano 28 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2017 Górski na swoją strzebelkę: 31 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MARCIN FILIPOWICZ Opublikowano 28 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2017 PB wyrównany- 56 cm. Sprzetowo::fx 903, TP 2500 mgs, zyłka 01,4 , przynęta wobek SDD: 4,2 cm.Łowisko: Wisła, woda trącona, dobry stan- opaski lekko zalane, wystawały pojedyncze kamienie. 40 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guciolucky Opublikowano 28 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2017 Nieco zaspokoiłem już potrzebę siłowania się z boleniami więc pora pobawić się z bombowcami 44 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lewy013 Opublikowano 29 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2017 Poranne 45 cm z warciańskiego przelewu w okolicy Wronek. 22 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
saw Opublikowano 30 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2017 Kociewski z Wdy. Branie głęboko, na pograniczu nurtu i spowolnienia. Przynęta Bonito kleń, żyłka 0,16 i bluza maskująca I 44 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zwiraz Opublikowano 30 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2017 (edytowane) Witam! Chciałem się pochwalić swoim osobistym kleniowym rekordem, który pobiłem w dniu dzisiejszym.Na ryby wybrałem się popołudniu - tuż po pracy. Dojeżdżając nad wodę słyszałem już dobiegające z oddala oznaki burzy. Liczyłem, że przejdzie bokiem - niestety zmuszony byłem łowić w strugach deszczu. Opłacało się. około 18:20 jest łupnięcie i kijek zaczyna mocno pulsować pod ciężarem ryby. Po krótkim (i dość szczęśliwym) holu ryba ląduje w podbieraku gdzie chwilę później wypina się ze zdemolowanych kotwic. Jest życiówka! Jak zwykle w takiej sytuacji, nie posiadam miarki. Szybkie przyłożenie do wędki- wystaje ponad dolnik. Do magicznych 50 cm zabrakło raptem 1,5 cm. 48,5 cm! W dodatku na woblerka własnej roboty! Rozpiera mnie radość. Szybka sesja i rybka odzyskuje wolność. Niech rośnie Sprzętowo:Batson RX 7 2,75m 7-14gCormoran Chronos 2500Tectan 0,16mm Edytowane 30 Maja 2017 przez zwiraz 44 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TAURUS1989 Opublikowano 1 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2017 Wczoraj wyskoczyłem na chwilkę na pstrąga i udało mi się na 10cm intense złowić klenia, nie powalał rozmiarami dlatego nie wstawiam zdjęcia ale jak widać przegubowe gumy działają Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michał Pawłowski Opublikowano 1 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2017 Moje nowe wędkarskie podwórko w końcu daje jakieś efekty 29 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hi tower Opublikowano 1 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2017 jak na razie najlepszy na suchą... 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oleix Opublikowano 1 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2017 Długo sie fotka robiła ale jest wkońcu Jakieś 6,5 cm i =/-12 gram praca dosyć mocna fajnie wyczuwalna na kiju nawet przy najwolniejszym prowadzeniu nie gaśnie ale przy boleniowych przyspieszeniach też nie składa kija w pół. 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.