norbert-10 Opublikowano 11 Marca 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2017 Nie wiadomo co to za plamki miały , jeszcze dwie ryby zdrowe miały takie plamki . Sporo ryb ma taką białą narośl taką pleśniawkę i tylko klenie w tym roku to zaatakowało . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TOMI803 Opublikowano 12 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2017 Miałem dzisiaj chwilkę, więc wyskoczyłem sprawdzić co słychać nad rzeką. Odwiedziłem jedno miejsce i przerzucałem kolejno przynęty, nic zero brań.Postanowiłem iść wyżej, gdzie jeszcze nigdy nie łowiłem. Kilka rzutów i w kolejnym widzę, że woblera odprowadza dość duży cień, ale zawraca.Następny rzut i baaardzo wolne prowadzenie, kilka obrotów korbką, delikatne przytrzymanie i grubas jest mój! W dwóch miejscach udało się jeszcze dołowić dwa klenie, które były już trochę mniejsze jednakże też sprawiły mi ogromną radość 39 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcino998 Opublikowano 12 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2017 Dzisiejsze kleniowanie na dwóch rzekach pozwoliło po kilku godzinach na wyciągnięcie dwóch maluszków poza tym jakiejkolwiek aktywności ryb brak, wszystko się pochowało i siedzi głęboko trzeba jeszcze poczekać na ciepełko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Sayonara Opublikowano 12 Marca 2017 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2017 (edytowane) Jak mnie ten sześćdziesiątak „wkur....”!!!Bania Pod Białą Wierzbą to moje magiczne miejsce na magicznie duże klenie. Co ja piszę! Nie klenie, tylko KLENIE! Bania Pod Białą Wierzbą to miejsce gdzie każdego roku pojawiają się kleniowe kabany. Pojawiają się bardzo wcześnie. Wszędzie jeszcze szaro i buro i zimowo ale... Ale kolory już jakby żywsze i rzeka pachnie inaczej. Miejsce jest trudne, a nawet kaskaderskie. Trzeba wpełznąć, wczołgać się, wdrapać na poziomo sterczący nad wodą, lekko już nadpróchniały ale wciąż jeszcze solidny pień. Dostać się tam, spojrzeć w dół i podziwiać. Potem wypuścić wobler i złowić jedną rybę – bo więcej naraz się z tego miejsca nie da. Standardowy kleń z Bani Pod Białą Wierzbą ma 2 kilo i 50-60 cm. To wszystko trzeba zrobić teraz, póki jeszcze nie ma małych kleni które do każdej przynęty zawsze wystartują pierwsze. Dziś po raz pierwszy TAM zajrzałem. Wpełznąłem, wczołgałem się, wdrapałem i.... zamarłem. Potem wolno, wolniuteńko wycofałem się na brzeg. W bani stał sam on – KRÓL KLENI. Nie wiem ile – 80 cm?, 90 cm? W każdym razie za dużo jak na sprzęt przygotowany na dwukilowca. Pędem przez las do auta. Tam nawinąłem Ownera Board 0,24 mm – grubszej nie znalazłem. Z kleniowego killera – prawie sześciocentymetrowej glapki wywaliłem standardowe kotwice i podpiąłem wzmacniane Ownery. Dwumetrowy Loomis do 21 g powinien zdzierżyć nawet taką Mamcię. Pędem przez las pod wierzbę. Wpełzanie na pień wyjątkowo wolne i ostrożne. Byle nie spłoszyć. Nie spłoszyłem. Stał taki gruby, dumny, stalowoszary. Rzuciłem pod drugi brzeg, odczekałem aż wobler spłynie daleko za banię i zacząłem naprowadzać go na strugę nurtu wzdłuż stanowiska klenia. I kiedy już, już zaraz miał walnąć – bankowo by walnął, czułem to! – spod leżących w wodzie krzaków wyprysnął jakiś INNY cień i dupnał mi w glapkę.Kurw... mać!!!No jasne!!! Standard!!!Jakiś kleniowy glut jak zwykle był szybszy. Wściekły na cały świat, chciałem gluta brać na klatę.. ale się nie dało. Po kilku sekundach holu okazało się, że jeśli glut – to bardzo przyzwoity. Po kolejnych kilkunastu musialem zleźć z drzewa żeby go podebrać. Na tym sprzęcię nijak nie miał szans...Kreska na wędce pokazała plus/minus sześćdziesiąt centymetrów. No i niby powinienem się cieszyć, bo wiosna, bo przygoda, bo fajna ryba...ale. Ale wędkarskie szczęście bywa tak boleśnie względne... NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 13 Marca 2017 przez bartsiedlce 72 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. calvuss Opublikowano 13 Marca 2017 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2017 (edytowane) Gdy wstałem rano o godzinie 4.30 moje pierwsze spojrzenie padło na termometr, tu lekko wpadłem w niesmak, bo jak byk kreska poniżej zera -2 .Teraz doszła myśl: woda duuuuża, podwyższona i to mocno, powylewana na łąki, trącona? To mało powiedziane, syf totalny, błoto, kawa z mlekiem, mleko z błotem i nie wiadomo co jeszcze, do tego spałem tylko 3 godzinki, bo jakoś sen nie nadchodził. Decyzja mogła być tylko jedna.JADĘ! Jedno jedyne pudełko z przynętami w kieszeni kamizelki, tabliczka czekolady w drugiej, termos z herbatą i koszulka na przebranie w plecaku i zaczynam.... Nad wodą już pomyślałem sobie CO JA ROBIĘ TU? UUU Moje zdziwienie bardzo szybko zgasło i tym razem obudziła się nadzieja, gdy wędką nagle przy samej burcie zatelepotało i poczułem piękny strzał, wędka się przygięła lecz klusek niestety nie zassał do końca, bo po chwili sam wobek wystrzelił z odmętów wody. Oho, myślę sobie, ktoś jest jednak w domu i jest głodny, ale ten już dzisiaj chyba nie będzie jadł, zobaczymy czy są inni lokatorzy. Odczekałem jakieś dwie minuty (dłużej nie mogłem wytrzymać) i sru woblerek wachlarzem pod burtę i prawie bez kręcenia stawiam go w tym samym miejscu. ŁUP,ŁUP. Siedzi, oooo, w formie to one są! Jakieś parę chwil rozkoszuję się holem i odjazdami i jest, klusek nr 1 w 2017.42 cm marcowego szczęścia, była 8.20 a ja już mógłbym grać hejnał Bardzo szybko wypuszczam rybkę i mówię jej żeby nie mówiła w domu nikomu, że tu jestem, bo chciałbym się przywitać jeszcze z rodzinkąNiestety chyba mnie nie posłuchał, bo w tym domu przez następne 20 minut już nikt nie otwierał Zmieniam więc adres i pukam (o dno) to tu, to tam. Po drodze widzę, że pani wiosna jest już u progu i ma ochotę wejść i rozgościć się na dobre.Teraz to nie mam wątpliwości, jeszcze wyszło sobie słoneczko i tak mi przygrzało skafander że pozwoliłem sobie zrobić małą przerwę i trzepnąć samojebkę Oto ja, człek zdziwiony a zarazem kleniozą zarażony No nic, godzina młoda, człek rozochocony i podbudowany sukcesem chce więcej... Bobry to mają fantazję,zwałki które porobiły w tym roku na pewno zaprocentują w póżniejszym terminie, ale do rzeczy. Pierwsze sprowadzenie do dna i od strzała kolejne ŁUUUP, znów chwila xtazy i kolejny kaban na brzegu :) ,Jest godzina 10.15, a przede mną jeszcze tyle dnia O godzinie 11 strzela jeszcze jeden i drzwi wszystkich kleniowych domostw zamykają się na dobre, a pukałem niejednokrotnie . Walczyłem do 17 i jestem szczęśliwy, że mogę w pracy w poniedziałek pokazać znajomemu, który się pyta czemu nie przywiozłem mu ryby, filmik z jedyną słuszną decyzją Jego zdziwienie - bezcenne NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 13 Marca 2017 przez bartsiedlce 53 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. TOMI803 Opublikowano 14 Marca 2017 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2017 (edytowane) Przyszedł czas pożegnać się z kleniami, powrót do pracy i pełne obroty!Postanowiłem się dzisiaj pożegnać z rzeką i rybami. Poszedłem wysoko, gdzie nie łowiłem jeszcze w tym roku na tak czystej wodzie. Po dotarciu na miejsce widziałem że klenie zbierają z powierzchni. Wykonałem kilka rzutów i miałem jednego malucha.Po jakimś czasie słyszę "kaszel" po drugiej stronie, łowię dalej. Po kilku minutach widzę w dole rzeki jakąś postać która mi się przygląda, ale poszła dalej w dół rzeki i znikła w krzakach.Ja przewalam kolejne woblery i też schodzę coraz niżej z nurtem. Po około 1km może mniej, może więcej rzucam kolejny raz woblera i słyszę rozmowę, odwracam się i widzę osobę w kamizelce! Jeden z prawej , drugi z lewej-"zasadzka"- Okręgowa Straż Rybacka Krótkie przedstawienie się i służbowe lecz kulturalne sprawdzenie dokumentów, po czym przeszliśmy do miłej rozmowy na temat ryb i rzeki Na koniec podaliśmy sobie dłonie i życzyliśmy powodzenia Poszedłem dalej szukać "klusek". Już wiedziałem że będzie ciężko, bo klenie zbierają z powierzchni i woblerów nie chcę tknąć.Doszedłem do miejsca gdzie jest większy uciąg , podaje woblera i widzę że klenie 30cm uciekają od wobka. Ponownie podałem woblera w nurt , jeszcze dalej, i zaczynam zwijać.Jeden obrót, drugi obrót, trzeci obrót, -CIĘCIE-czuję byczka na przynęcie NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 15 Marca 2017 przez bartsiedlce 63 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
loki Opublikowano 15 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2017 Dzisiejszy klenik 53 cm złowiony na Crazy Fisha. 27 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TOMI803 Opublikowano 15 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2017 (edytowane) Faktycznie, czym cieplej tym będzie ciężej, już jest ciężko z racji czystej wody i płynącego robactwa to klenie zaczynają powoli i ostrożnie zbierać z powierzchni. Wczoraj prowadząc woblery, widziałem że trzydziestaki wręcz go omijały, a co jakiś czas zbierały owady pod przeciwległym brzegiem.Wkrótce drobnica będzie wszędzie, nad wodą się zazieleni, zrobi się dżungla, duże klenie będą miały ogromną ilość naturalnego pokarmu a 50% rzeki będzie niedostępna do spinningownia . Mam nadzieję że jednak uda się nam jeszcze coś połowić,czego Wszystkim serdecznie życzę Ps Piękny kleń @loki. Gratulacje! Edytowane 20 Marca 2017 przez bartsiedlce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
smasher Opublikowano 17 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2017 czasu na ryby jak na lekarstwo, ale na 4 godziny jakoś wyskoczyłem przed pracą nad rzeke. 25 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
norbert-10 Opublikowano 19 Marca 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2017 (edytowane) Plan na weekend był taki pojadę w końcu na klenie . Wczoraj po pracy spakowałem wszystko do samochodu po piętnastu minutach ulewa , kurde czyli nic z tego nie biedzenie .Godzina 23 idę z psem na spacer kurde nie pada , czyli jednak pojadę.Rano godzina 7 00 dzwoni budzik nastawiam drzemkę , po 20 minutach znowu dzwoni .Żona mówi daj se spokój z tymi rybami bo i tak woda po takiej ulewie będzie brudna .Nastawiam drzemkę .Po dwudziestu minutach Dzwoni , dobra Jade.Przyjeżdżam nad rzekę woda brudna nić nie widać . Pierwszy rzut na miejscówce siedzi! Jedzie z hamulca jak się patrzy po kilku minutach jest pod nogami nie widze go podnoszę go do góry odjazd i stoi wjechał w jakieś karce wyciągam tylko woblera . K...... ... wiązanka poleciała . Zmiana miejsca pierwszy rzut sprowadzam wobka po łuku zjechał do brzegu i puk nietrafiony automatycznie opuszczam kij niżej żyłka się prostuje dwa cyknięcia paluszkiem o blank i Bum siedzi , odjazd na hamulcu to lubię ,jest fajny . Sorki za jakość wykonanych zdjęć. NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 20 Marca 2017 przez bartsiedlce 30 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lewy013 Opublikowano 24 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2017 (edytowane) Dzisiaj krótki wypad nad Wartę z pozytywnym efektem. Żaden okaz, ale cieszy na rozpoczęcie sezonu. Widać, że rzeka zaczyna żyć i ryby też się pokazują, więc na stojącej wodzie ciężko będzie mnie spotkać Wybacz, ale troszkę za mały do prezentacji tutaj. Polecam odświeżenie sobie regulaminu i czekam na większe. Edytowane 24 Marca 2017 przez bartsiedlce 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skalka Opublikowano 24 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2017 Ja ryb raczej nie mierzę , ot po prostu kleń. Pozdrawiam Serdecznie 27 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzegorz.czarnec Opublikowano 25 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 Klen z poznańskiej Warty. 45 cm na oczaka, czarny z żółte kropki. Wziął w warkoczu glowki. Jaxon varis pro 4-18 + dragon nanolite na pletce mistrall 0.02 Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka 27 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TOMI803 Opublikowano 25 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 Dzisiaj popołudniu wyskoczyłem zobaczyć co w wodzie piszczy Woda bardzo czysta, przejrzystość około 1,5 metra. Wiał północny i północno-zachodni wiatr, podawanie przynęt i podejście do kleni bardzo trudne.Udało się złowić trzy klenie. Kleń nr dwa (najmniejszy z całej trójki) odstawił numer bo zebrał woblera z powierzchni niczym smużaka,tuż po wpadnięciu do wody, a ja odruchowo zaciąłem 36 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Gołąb Opublikowano 26 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2017 (edytowane) Łowienie kleni na upatrzonego w czystej rzece to chyba jedna z najprzyjemniejszych form wędkowania. Brakuje mi takich rzek jak Dunajec czy Biała, gdzie stawiałem pierwsze kroki z wędką w dłoni, obserwując zachowania kleni z wysokich skarp. Na Lubelszczyźnie owszem klenie są, jednak Wisła czy Wieprz to zupełnie inna bajka. Gratuluję regularności, piękne ryby. Edytowane 26 Marca 2017 przez Piotr Gołąb 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TOMI803 Opublikowano 26 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2017 Ogólnie patrzenie na klenie jak pływają jest bardzo przyjemne, a jeśli jeszcze można zaobserwować klenie jak zbierają z powierzchni pokarm wystawiając swoje pyszczki, to już całkowicie jest bajka Przejrzystość wody ma jednak swoje "minusy", jeden nieodpowiedni ruch i można zapomnieć o złowieniu klenia, podobnie jak złowienie jednego klenia w czystej krystalicznej wodzie wiąże się z tym, że po złowieniu trzeba zmieniać miejscówkę, bo drugie branie prędko nie nastąpi- przynajmniej ja tak mam Dzisiaj miałem dwa brania z jednego miejsca, zaciąłem i podczas próby podebrania kleń mi się spiął. Plusem było to, że podczas holu i próby podebrania starałem się aby kleń zbytnio nie "chlapał". Ponownie wykonałem kilka rzutów i udało się wyholować tego gościa 31 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Romo Opublikowano 26 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2017 15 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. coma Opublikowano 26 Marca 2017 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2017 (edytowane) 16 marca 2017 stał się dla mnie wyjątkową datą. To właśnie tego dnia drugi raz zostałem ojcem i ustanowiłem swoje nowe PB Jaś ważył 4150g i mierzył 57cm Chłopak 10/10! Dzień później pomiędzy wizytami w szpitalu głodny i zmęczony wróciłem do domu. Głód fizyczny przegrał jednak z tym, który rósł we mnie od dłuższego czasu. Nie wytrzymałem, zamiast ruszyć na obiad zabrałem wędkę i pognałem nad Wisłę. W końcu były moje imieniny, idealny moment by otworzyć sezon 2017 Około godziny 14:00 dotarłem na swoją ulubioną miejscówkę. Po drodze nie widziałem ani jednego wędkarza. Nad rzeką minąłem tylko pana siedzącego na składanym krześle, przykrytego kocem i pochłoniętego lekturą jakiejś książki. Rozłożyłem wędkę, zacząłem od smużaków. Nie widziałem aktywności ryb ale nie mogłem sobie odmówić spróbowania łowienia powierzchniowego po tak długiej przerwie. Niestety bez rezultatu. Zmieniłem przynętę na fioletowe okoniowe "portki". Prowadziłem je powoli i jednostajnie wpół wody. To był strzał w 10. Uderzenie i odjazd. Ryba szamocze się i próbuje ucieczki. Nie przeszkadzam jej zbytnio, hamulec robi swoje a ja czekam na odpowiedni moment. Chwila spokoju, pompuję ale znowu odjazd. Zatrzymała się, powoli podciągam ją do powierzchni i... Pierwsza myśl - to chyba mój nowy rekord. Druga myśl - nie czas teraz na takie rozważania, skup się! Wykorzystuję chwilę przestoju i wślizguję rybę do podbieraka. Błyskawiczna kalkulacja - szybciej rozłożę statyw czy pobiegnę po gościa z leżaka? Wygrało to drugie. Pan był tak miły, że zrobił mi fotki, pogratulował i zdziwił nieco, że wypuszczam taką rybę Miara pokazała 55cm, brakło jednak 2cm do nowego PB. Ale takiego otwarcia sezonu i tak się nie spodziewałem. Wyprzedzając pytania - tak, byłem głodny ale to nie ja chapnąłem jej płetwę ogonową Sesja chwilę trwała dlatego odpuściłem nagrywanie filmiku z wypuszczania. Przeciwnik odpłynął żwawo, łatwo go poznam jeśli jeszcze się spotkamy. Zostałem kilka minut na miejscówce próbując swoich sił, bez rezultatu. Przeszedłem kawałek dalej, tam też nic. Miałem jeszcze chwilę więc wróciłem na poprzednie miejsce i ... http://jerkbait.pl/topic/87180-jazie-2017/#entry2122105 NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 27 Marca 2017 przez bartsiedlce 63 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hanz Opublikowano 26 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2017 ABC nadex 1 srebro oxyde, rzucony pod małego krzaczka, BaaaM! i odjazd, poprawiam hamulec, krótki hol i jest ... moja pierwsza ryba złowiona na spining, mój pierwszy kleń. Fota i wraca do wody ... banan na gębie i emocje takie, że nawet go nie zmierzyłem. 23 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Romo Opublikowano 28 Marca 2017 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2017 61 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Gołąb Opublikowano 29 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2017 (edytowane) Dzisiejszy, wietrzny kleń który przez chwilę udawał jazia będącego celem podchodów.Mocne branie na zewnętrznym łuku niewielkiej rzeki. Ucieszył mnie bardzo i nieco zdziwił gdyż trafiają się tam raczej sporadycznie.W roli głównej zielony woblerek z czerwoną dupką od Gajosika. Edytowane 29 Marca 2017 przez Piotr Gołąb 26 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skalka Opublikowano 29 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2017 Łowienie kleni wciąga. Mój też z małej rzeczki . Pozdrawiam Serdecznie 19 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
damien79 Opublikowano 30 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2017 taki pondad 50 cm 22 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
smasher Opublikowano 30 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2017 Witam, były jeszcze Brzany i Jazie do obejrzenia w innym wątku. 17 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
motylW1 Opublikowano 31 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2017 (edytowane) Plany się troszkę pozmieniały i znów mogłem wyskoczyć nad rzekę w poszukiwaniu jazi. Zacząłem łowić trochę na odwrót niż ostatnio, czyli od obławiania burt,powiedziałbym że bardzo dokładnego.Starałem się jak najdalej wypuścić woblera a następnie pomalutku go prowadzić ,z małymi przystankami.Pierwsze branie miałem już w trzecim rzucie, niestety nie zacięte,czujność moja wzrosła po nim do maksimum.Drugie branie i jest czterdziestak ale nie jaź tylko piękny zdrowy kleń. Po holu nastąpiło rozluźnienie i trzecie branie tak jak pierwsze zaprzepaszczone,to też raczej był klenik bo uderzenie było wyśmienite. Zrozumiałem że można się dzisiaj jeszcze czegoś spodziewać i przypomniałem ręce trzymającej wędkę by nie była tak rozluźniona jak ta co kręci korbką.Zbliżam się do miejsca gdzie jest piękna wnęka ze spokojną wodą ,oddaje rzut tak by wobler spadł przed nią a następnie wypuszczam go dalej za nią. Sprowadzam go wolno po prostej na styku spokojnej wody z nurtem.Następuje jakby powolne ale mocne zawinięcie mojej przynęty i ryba od razu zabiera plecionkę i schodzi do dna. Jestem pewny na 90% że to spory szczupak ale te 10% działa mocno na moją wyobraźnię. Ryba wchodzi w nowo urośnięte ziele i koniec holu. Luzuje linkę i nic się nie dzieje ,no pięknie już się nie dowiem co to było. Podchodzę bliżej chwytam za plecionkę i mocnym jednostajnym ruchem pociągam,czuje jak kotwiczka rozrywa jakąś twardą łodygę. Zaczep puścił ,podkręcam korbką i oczom nie wierzę ,nie wypiął się ,siedzi na jednej kotwiczce piękny gruby kleń.Myślałem że już jest gotowy do podebrania a on robi jeszcze jeden odjazd ale już resztkami sił ,po chwili ląduje w podbieraku,jest piękny przypomina mi amura .Trzy fotki i do wody , majestatycznie odpływa .Pogoda poprzedzająca moje łowienie była deszczowa , od 4 rano do 9 padało z przerwami i było zimno , o 10:30 wyszło słońce i temperatura zaczęła szybko wzrastać ,może to dla tego w burcie stały klenie a nie jazie ,(jaź trafił sie tylko jeden).Złowione na woblerki : ,,Wajo'' i glapkę od Sebastiana.Wędka to Silstar Royal do 15 gram ,kołowrotek Shimano Catana, Plecionka 0,8 ,przypon wolfram Jantex do 5kg.Rzeka Krzna ,żeby już nikt nie pytał. NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 3 Kwietnia 2017 przez bartsiedlce 18 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.