Skocz do zawartości

Kulturystyka, fitness, sporty siłowe i sylwetkowe...


patu

Rekomendowane odpowiedzi

Gość szkutnik

Walisz inse i HGH? W takim przypadku syntetyki działają za Ciebie

że co?

 

Proponuje poczytać..

pierwsze z brzegu

http://nowadebata.pl/2011/08/03/insulinowa-teoria-otylosci-w-pigulce/

 

 

A tutaj książka dla ciekawych tematu.

http://www.turybnik.pl/mojesmaki/Zycie_bez_pieczywa.pdf

Edytowane przez szkutnik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytam czy bierzesz insulinę i hormon wzrostu skoro nie liczysz kalorii i masz 6ciopak oraz niski BF. No chyba nie powiesz że takie efekty to po źąglowaniu weglami o różnych porach doby i insulinoodpornoscia

Edytowane przez patu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

że co?

 

Proponuje poczytać..

pierwsze z brzegu

http://nowadebata.pl/2011/08/03/insulinowa-teoria-otylosci-w-pigulce/

 

 

A tutaj książka dla ciekawych tematu.

http://www.turybnik.pl/mojesmaki/Zycie_bez_pieczywa.pdf

Doskonale znam to zagadnienie, tak samo jak ładowanie węglu od południa do nocy i jechanie od rana na białku i zapasie glikogenu. To jedna z teorii i temat dla bardziej zaawansowanych. Sam go naprzemiennie stosuje.

Niestety kij ma dwa końce...Masz wyrzut insy a soadek hormonu wzrostu bo to antagoniczne hormony...

Edytowane przez patu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość szkutnik

Pytam czy bierzesz insulinę i hormon wzrostu skoro nie liczysz kalorii i masz 6ciopak oraz niski BF. No chyba nie powiesz że takie efekty to po źąglowaniu weglami i różnych porach doby i insulinoodpornoscia

Poczytaj materiał z linków które podałem.

 

Nic nie żongluje węglami, po prostu staram się spożywać ich mało 60-100g dziennie z dobrych źródeł. Szczupła sylwetka to do niedawna naturalny stan człowieka. Od kilkudziesięciu lat spożycie WW drastycznie wzrosło i większość walczy z nadwagą. 100 lat temu przeciętny człowiek zjadał kilkanaście % węglowodanów z dzisiejszej dawki.

   A dla ćwiczących to polecam tego bloga:

http://dziedzictwosandowa.blogspot.com/

bardzo fajny propagujący kulturystykę naturalną.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sami zaawansowani... Ech.

Może macie patent na motywację? Wiem, wiem - zdrowie. Ale zebrać się nie mogę.

Celem jest jedynie zgubić zbędne kilogramy i poruszać się.

Najlepszą motywacją są efekty..lub chęć zrobienia czegoś dla siebie i bliskich. Ja mam chorego synka który nie chodzi. Muszę byc w mega formie zeby chociażby kilka razy dziennie wnosić go na 4te piętro bez obawy o zawał. Teraz nawet nie skacze mi tętno, dawniej wchodziłem na pół żywy z polamanym kręgosłupem. Edytowane przez patu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety takiego patentu chyba nie ma :lol:  ja biorę się za siebie jak coś przestaje mi się we własnej osobie podobać, lub zaczyna przeszkadzać, bądź chcę coś osiągnąć tzn sam sobie udowodnić. Najważniejsze to po prostu czuć się dobrze we własnym ciele, jeśli nie możesz się zmotywować to znaczy że dobrze Ci takim jakim jesteś :D w innym wypadku motywacja przyszła by sama,  przynajmniej ja mam do tego takie luźne podejście ;)  Oczywiście jest jeszcze kwestia zdrowia o której każdy musi pamiętać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sami zaawansowani... Ech.

Może macie patent na motywację? Wiem, wiem - zdrowie. Ale zebrać się nie mogę.

Celem jest jedynie zgubić zbędne kilogramy i poruszać się.

Ja zrzuciłem 10 kg pijąc dużo wody i trzymając 1700 kcal dziennie. Teraz ważę 81 kg i mierzę 184 cm. Do tego przyda się przynajmniej raz na tydzień zrobić jakieś cardio. A jeśli masz siedzący tryb pracy to tym bardziej.No i pożegnać trzeba się z piwskiem i innymi Fast jedzeniami. Zwracaj uwagę rownież na ilość fatu w produktach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość szkutnik

Doskonale znam to zagadnienie, tak samo jak ładowanie węglu od południa do nocy i jechanie od rana na białku i zapasie glikogenu. To jedna z teorii i temat dla bardziej zaawansowanych. Sam go naprzemiennie stosuje.

Niestety kij ma dwa końce...Masz wyrzut insy a soadek hormonu wzrostu bo to antagoniczne hormony...

Coś mi się widzi że nie znasz, ja nic nie ładuje po prostu jem ich mało. Ja nawet dużo nie ćwiczę, jak mi się chce to kilka miesięcy, 2 dni w tyg a później przerwa pół roku.

Ale wiem o czym piszesz, ;)  ludzie robią takie experymenty , pół roku się tuczą na WW (masę robią a wyglądają jak tuczniki  :D) a później się redukują obcinając ww. Ale to nie w tych linkach co ci podałem. Polecam przeczytaj.

Edytowane przez szkutnik
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś mi się widzi że nie znasz, ja nic nie ładuje po prostu jem ich mało. Ja nawet dużo nie ćwiczę, jak mi się chce to kilka miesięcy, 2 dni w tyg a później przerwa pół roku.

Ale wiem o czym piszesz, ;) ludzie robią takie experymenty , pół roku się tuczą na WW (masę robią a wyglądają jak tuczniki :D) a później się redukują obcinając ww.

Czyli tylko trzymasz dietę Ale nie ćwiczysz/budujesz/ksztaltujesz sylwetki . To zmienia postać rzeczy.. Edytowane przez patu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość szkutnik

Ćwiczę jak mi się chce, Problemem u dzisiejszych ludzi jest nadmierne spożycie WW i za małe tłuszczów (tych ze zwierzątek:)).

 

Proponuje eksperyment dla ludzi z nadwagą i do tego odważnych. Przez 2 miesiące nie jedzcie nic co jest zrobione z mąki pszennej i nie pijcie żadnych słodzonych napojów. Po dwóch miesiącach nie poznacie siebie, ( z tym że pierwsze 2-4 tyg będą ciężkie).

A tutaj kolejna ciekawa książka którą warto przeczytać:

http://www.empik.com/dieta-bez-pszenicy-davis-william,p1065432623,ksiazka-p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez mięsa sobie nie wyobrażam :) Każdy ma inny organizm, tak jak wyżej Tomek napisał. To on mi daje do oznaki ile mam jeść. Jak nie zjem tyle co trzeba to mnie głowa boli... I nie da się funkcjonować, a o fat mi chodzi w takich produktach co powinno być go mało :) 

Edytowane przez Kogut Fishing
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ćwiczę jak mi się chce, Problemem u dzisiejszych ludzi jest nadmierne spożycie WW i za małe tłuszczów (tych ze zwierzątek:)).

 

Proponuje eksperyment dla ludzi z nadwagą i do tego odważnych. Przez 2 miesiące nie jedzcie nic co jest zrobione z mąki pszennej i nie pijcie żadnych słodzonych napojów. Po dwóch miesiącach nie poznacie siebie, ( z tym że pierwsze 2-4 tyg będą ciężkie).

A tutaj kolejna ciekawa książka którą warto przeczytać:

http://www.empik.com/dieta-bez-pszenicy-davis-william,p1065432623,ksiazka-p

Ta książeczka to o pszenicy. Co ze 100% żytnim chlebkiem? Ciężko zrezygnować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomasz.. Ty ćwiczysz, zuzywasz glikogen, uszkadzasz włókna mięśniowe a później je odbudowujesz. Do tego trzeba między innymi składników odżywczych w odpowiednich proporcjach . To temat o wiele bardziej złożony niż sama dieta...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...